Ostatnio się tego dziadostwa tyle namnożyło, że nawet w mieście z drzewa może na człowieka spaść.
Też nigdy kleszcza nie miałam, mimo, żę jako dziecko latałam po łące, krzakach, tarzałam się w trawie, do lasu jeździłam. I nic, aż tu 3 lata temu złapałam kleszcza W DOMU! Nie mam bladego pojęcia skąd się wziął. Nigdzie nie chodziłam, do pracy jeżdżę samochodem, mieszkam w bloku, a tu masz taki "siuprajs"

Mi się rumień pojawił ok 2 tygodni od wydłubania kleszcza. Poszłam do zakaźnego i przepisał mi Doxycyklinę na 6 tygodni.
W tym roku chorowałam i podejrzewałam że mam boreliozę, tym bardziej, że robiłam dwa razy testy Elisa i wychodziły dodatnie. Zdecydowałam się więc pojechać do innego miasta i zrobić test Westernblota i ten dopiero wykluczył boreliozę. Ale co sie strachu najadłam!
Więc jakbyś kiedys chciała zrobić sobie test to rób od razu przeciwciała IgM metodą Westernblot, bo szkoda nerwów na Elisa.
Trzymam kciuki!
