Moniko, doczytalam na bialo i ogromnie Wam wspolczuje.
Nie wiem, jak to jest dzisiaj, ale kiedy moja Babcia w 2004 miala takie zle wyniki morfologii, zadzwonilam w panice do prywatnego hematologa, ktory akurat byl poza miastem, ale polecil mi od razu pojechac na pogotowie.
Zwlaszcza jesli malo jest we krwi trombocytow-plytek krwi, bo wowczas istnieje zagrozenie krotokiem.
Oczywiscie odsiedzialysmy swoje na tym pogotowiu i pomimo, ze dopiero za kilka dni, to udalo sie nam zahaczyc na oddziale wewn. gdzie zaczely sie transfuzje i pobrano szpik do biopsji.
mam nadzieje, ze uda sie Wam otrzymac pomoc
