Cześć tu hoshinka. Piszę do ciebie bo przeczytałam twoją historię z rodzinką z Londynu( 103 Andover Road, TWICKENHAM, Middlesex, taki adres podali ;/)o piesku Rufusie... i Chorwacji na 3 tygodnie.... Zmarnowałam tyle czasu z nimi i co najgorsze miałam już kupować bilet i lecieć 9 czerwca...:/ Cała akcja rozegrała się w kilka dni. Bardzo im się spieszyło więc od pierwszego maila do wyjazdu miało minąć zaledwie 6 dni... Całe szczęście moja mam miała jakieś złe przeczucia i zaraziła mnie nimi bo ja już byłam w 7 niebie ...zaczęłam się obawiać i poszukałam na forach czegoś o oszustach. No i CUDEM trafiłam na waszą rozmowę. Nie mogłam w to uwierzyć, dowiedziałam się o wszystkim w niedzielę 6.06 a jechać miałam 9.06.. SHOCK. Powiedziałam im że moja mam będzie w Londynie bo leci do znajomych, a oni wcale się przestraszyli.... Moge sobie już tylko wyobrażać co by się ze mna dziło. Pozdrawiam i życzę szczęścia w poszukiwaniu prawdziwej rodzinki
P.S Opatrzność chyba nad nami czuwa...