Mam 18 lat, w tamtym roku poznałam mężczyzne w wieku ok.52 lat, który malował u mnie klatkę schodową. Od początku oglądał się za mną, głupio się uśmiechał i mówił jaka to ładna jestem itp. Później dość często spotykałam go na ulicy i wszystko dalej się ciągnęło, chciał mój nr tel, zaproponował też bliższe poznanie sie.Ciągle prawił mi komplementy, że mu się podobam itp. Polubiłam go nawet troche, dobrze nam się rozmawialo, często się śmialiśmy. Ostatnio zaproponował mi przejażdżkę jego autem, mówił że jestem fajna i zgrabna aż miło patrzeć. Potem podszedł do mnie bliżej, złapał z tyłek i przesunął mnie do korytarza za drzwi i znalazłam się w kącie a on powiedział żebym dała się pocałować ale mu odmówiłam. Lecz i tak zaczął mnie całować po szyi a jak doszedł do ust jakoś udało mi się uciec. Nie wiem czy gdzieś jeszcze mnie dotykał, byłam tym zszokowana. Nie wiem co o tym myśleć, czy to był tylko głupi żart, jednorazowe zdarzenie mimo że ma rodzinę i żonę... pomóżcie