oj chce wychodzić ... co za dużo to nie zdrowo, po dzisiejszej nocy... opowiem dalej...
Tak to ten szpital, jestem z niego zadowolona, zresztą dziewczyny rodzące też
Lepiej opierać się na OM, w szpitalu nikt nie pyta się o USG, każdy lekarz opiera się na OM tylko i wyłącznie z tego co zauważyłam
Kiedy wyjdę nie wiem, jutro będzie mój lekarz się dowiem co i jak.
Sterydy co wiem były konieczne... Laski wczoraj przychodziły z szyjkami po 2 cm, z minimalnym rozwarciem, a skurcze miały słabsze niż ja jak przyszłam

także ... hm a dziś dwie urodziły właśnie takie.
Opowiem historie z nocy. Nie chce was straszyć, moralizować czy cokolwiek innego bo każda z nas zachowa się inaczej podczas bóli porodowych.
Przyszła dziewczyna koło 18 , z rozwarciem na palec, zaraz potem jej wody odeszły no i pojawiły się pierwsze skurczyki. Około 24 zaczeła się jazda, rozwarcie dwa palce a dziewczyna wyje płacze z bólu na łóżku obok... skurcze koło 80... wpadła w panikę nie wiedziała jak oddychać, lekarze mówili jej żeby się uspokoiła nie krzyczała , bo to nie są jeszcze bóle porodowe... żeby siły zachowała, a ona jeszcze głośniej... musiałam wyjść z koleżanką z pokoju, dopóki jej nie zabrali na pordówkę "dla świętego spokoju" bo cały oddział obudziła, dzieci zaczeły płakac
Nie potępiam jej , broń boże , może i ja będę już wrzeszczeć lub panikować... ale ona wpadła w histerie... podrapała lekarza, nie chciała słuchać położnych , korzystać z piłek, bo ona wie lepiej... no skończyło się na tym że parte trwały 2 godziny i dziewczynie wycisneli na siłe dziecko... bo nie miała już siły przez to krzyczenie wcześniej... dziecko urodziło się biedne nie dotlenione... od rana miała synka ze dwie godziny... wogóle do niego nie chodzi, jest w takim szoku poporodowym...
Nie wiem wogóle co o tym myśleć. Może jedynie to aby nie histeryzować, słuchać się położnych one chcą pomóc, każdy ma inny próg bólu to zrozumiałe, ale jak widzę żeby też nie przesadzać kiedy nie ma potrzeby...
Dobra kończę, mam nadzeiję że nie przestraszyłam was , nie miałam tego na celu
muszę odespać...
ppapap