[eluśka87]

Napisane przez Tajgusia

Ja także po wizycie. Mały wg USG ma 4050, rozwarcia zero i skurczu ani jednego na KTG, szyjka szczelnie zamknięta. Mam czekać do środy i zgłosić się po skierowanie. Jeżeli nie urodzę do 7 dni po terminie to pewnie zdecyduję się na CC. Póki co mały fika, wód płodowych dużo a łożysko narazie się nie zestarzało. Jak mi ginek opowiadał o wywoływaniu porodu i ewentualnych kleszczach to mi się SN odechciało. Tak, że czekam....a do porodu 3 dni zostało.

Trzymam kciuki ja sie jutro dowiem ile moj wazy i mierzy, glowke wiem, ze mial ostatnio cos ponad 34 cm <----obwód góowki i 3700 g w zaokragleniu..

Napisane przez Moderna

Po wizycie.. i cisza..

skurczy brak..

maluszek wazy juz 3480g, mierzy ok. 53 cm, obwod glowki 33cm..

lozysko jest ok, ale wod plodowych nieduzo..
nastepna wizyte mam w dniu terminu 17 kwietnia (jezeli nie urodze) i bedziemy sprawdzac ilosc wod plodowych - jak bedzie ich mniej to ide od razu do szpitala na wywolywanie.. jak beda ok.. to bedziemy sprawdzac co 2 dni, po 7 dniach szpital..

mam nadzieje, ze jednak synek przyjdzie w terminie na swiat

jakie piekne wagi

u mnie nadal nic.. troche mnie pobolewa juz od dobrego tygodnia..no ale coz.. czekam

dzisiaj jak wychodzilismy do sklepu kurtka ciasna na brzuchu juz byla.. swedzi mnie brzuchol... dzis sie znowu nasmaruje i namasuje...

---------- Dopisano o 19:56 ---------- Poprzedni post napisano o 19:49 ----------

Napisane przez kmagg81

Witam się wieczorową porą

Opowiem Wam tylko o dzisiejszej wizycie i idę nadrabiać
Zatem: uczyniłam jak miałam - zgłosiłam się do szpitala na ktg. Był mój doktorek i zbadał mnie oczywiście przy okazji - i tak bada i z takim zatrwożeniem się mnie pyta czy nie mam jakiś bóli- skurczy, bo szyjka krótka i miękka, brzuch nisko. No ale ja gadam, że nic szczególnego jakieś lekkie pobolewania które szybko przechodzi. No nic - poszłam na KTG - na półgodzinnym zapisie nie wyszedł ani jeden skurczybyk. Doktor popatrzył i mówi, że do domu spokojnie jechać i za tydzień znów zgłosić się na badanie. hihih ciekawe czy wytrzymamy
A swoją drogą cudnie było tak słyszeć serduszko swojej Kruszynki cały czas.
Była ze mną mama i tak siedziała i słuchała i potem dumna się do dziadka chwaliła, ze słyszała serduszko wnuczka swojego. Ona jak rodziła to przy 4-ce dzieci ani jednego nie było jej dane posłuchać serduszka - takie czasy.

No to tyle opowieści idę nadrabiać.
AAAA u fryzjera też byłam

skurcze moze nie wychodza na badaniu, ale ja np czulam juz kilka razy jak mocno mnie cos pobolewalo i powinny wyjsc bo to takie wlasnie jakby na dole skurczyki A NIE BYLO..moze nas wezmie w nocy albo w dzien i ktg nie bedzie potrzebne
Pokaz fryzurke, na krotko, podcielas.. ja bym chciala cos zrobic ale nie mam pomyslu na siebie.. a juz wyhodowalam dlugasne

Napisane przez LiwkaO

Jeju dziewczyny wizyta u ordynatora koszmar!!! siedziałam u niego z mamą 1,5h!!! i co?? nic!!! przyszedł z przemądrą książką - powikłania w ciąży czy coś takiego - i na wejściu zaczął cytować wszystkie możliwe powikłania po porodzie i stwierdził, że tak się zdarza i współczuje mi, że aż 4 powikłania mnie dopadły ale nic im nie udowodnimy, że zawinili w którymś z nich!!!! chyba ze 100 razy podczas rozmowy padły słowa - tak się zdarza! żadne argumenty do niego nie przemawiały. Stwierdził także, że jeżeli myślimy nad założeniem sprawy w sądzie to żaden biegły lekarz nie przyzna mi racji a im nic nie udowodnią bo to przecież powikłania i tak się zdarza muszę czekać na wynik histopatologiczny po tym drugim łyżeczkowaniu i jak wyjdzie, że to rzeczywiście były pozostałości łożyska to dopiero będziemy mieli o czym rozmawiać - jak stwierdził. Będzie musiał wtedy przeprowadzić rozmowę z panią doktor która wykonywała łyżeczkowanie po porodzie i zwrócić jej uwagę na błędy szkoda gadać w ogóle...

Broni swoich, ale poczekasz na te wyniki.. mam nadzieje, ze da sie ich jakos udupic.. co za odrynator mądralinski Ale dobrze, że poszłaś, mam nadzieje, ze to sprawa nie przegrana jak to on twierdzi