[PawMaj13]

Hej dziewczęta,
nadrobiłam dziś trochę, ale bez szaleństwa
Nie mam praktycznie w ogóle czasu na "rozrywkę", dostałam info o pozytywnym rozpatrzeniu wniosku o dotację i mam 2 tyg na dopięcie ostatnich guzików i mogę podpisywać umowę i zakładać firmę. Więc masa papierologii przede mną, ale przynajmniej nie mam czasu na zamartwianie sie a czuję się super na maxa, odzyskałam siły, mam mega energię, rzadziej płaczę

Napisane przez em ma

Witajcie!
Aparatu nie znalazłam, więc zdjęcie brzuszka komórką w kiepskiej jakości. Wiem, że nie jest taki wielki, ale dla kobiety która całe życie płaski miała jest
Oto 16 tydzień 1 dzień (razem z brzuszkiem pół kilo na plusie)

WOW Imponujący

Napisane przez kootek_mamrotek

Witam w niedzielne popołudnie
u mnie leniwo, powolnie i gramotnie. Boli mnie dolna część kręgosłupa, na tyle mocno, że mam problem z podniesieniem się z krzesła/fotela, nie potrafię się w łóżku przewrócić na bok, mam problem podnieść nogę w pozycji leżącej... czy ktoś też ma takie bóle?

Ja mam, na szczeście nie codziennie, ale jak mnie dopadnie, to jest lekki dramat... ale wszystko trzeba przeżyć.

Napisane przez gosia261282

Zmierzyłam się w brzuszku! I... 82 cm!!
Miałam 65...

A jak to u was wygląda? Który tydzień i ile wam przybyło?

14t1d - 100 cm w brzuszku (na wysokości pępucha)
Przed ciążą 82-86 cm.
ale wagowo na minusie 2 kg.
Cyce mnie przerażają - 112 cm, urosły 2 rozmiary. Ogólnie ogromna się czuję.

Napisane przez mezaga

Nie masz omamow Na piątkowym USG okazało się, że mam dwa robale

Gratulacje Nie sądziłam, że może się jedna fasolka schować i pokazać dopiero na kolejnym USG To się nazywa mieć niespodziankę na USG

Napisane przez gosia261282

Cześć.
Rany jaka jestem rozkojarzona ostatnio.
O wszystkim zapomina. I robię dziwne rzeczy. Nie kupiłam baterii,więc dzisiaj do myszki musiałam przekładać z budzika,a wczoraj do aparatu z zabawki Eryka. Nie doładowałam gazu,więc nie ma ciepłej wody i nie umyłam włosów. Kotu zamiast karmy do miski nasypałam... płatków śniadaniowych
Wy też tak macie?

Mam tak samo... mylę rybaków z wędkarzami, księżniczki z wróżkami (ostatnio wszystko to dla mnie jedno i to samo) szukam słów w głowie i ich nie znajduję Może jakiegoś poliglotę urodzę albo przynajmniej językoznawcę

Napisane przez em ma

Wiecie moja koleżanka będąc pod koniec 1 trymestru taka szalała emocjonalnie, że nawet mężowi wystawiła walizki za drzwi kazała się wynosić do mamusi...mąż posłusznie walizeczkę w dłoń i jedzie do mamy (Ania zawsze była bardzo opanowana, grzeczna, miła, więc go zszokowały jej awantury i nie wiedział biedny co ma zrobić). Na szczęście teściowa Ani była i jest normalna, kazała synowi kwiatki kupić i wracać Dobrze zrobił, bo ona już cała zapłakana, że chce do męża i boi się być sama w domu Teraz śmieją się z tej sytuacji, ale boją się co będzie przy 2 ciąży, bo planują kolejne dziecko.

Uśmiałam się z historii z walizkami bo u nas wątek walizek też się pojawił, postawiłam sprawę na ostrzu noża i TŻ na początku stwierdził, że nie potrzebuje pomocy w pakowaniu walizek, sam może się wynieść, powiedziałam proszę bardzo.
Od tego momentu jakby dotarło do niego, że dziecko to wcale nie "rezerwacja kobiety" na stałe i można robić co się chce - ogarną się, wziął się za załatwianie spraw, których nie potrafił dokończyć miesiącami i ogólnie widzę zdecydowaną poprawę. Czasem zimny prysznic się przydaje. Nam dobrze zrobił. Muszę od czasu do czasu mu taki zaserwować - leczenie było trudne, więc teraz skupię się na profilaktyce

Będę zaglądać w miarę możliwości, teraz muszę się skupić i ogarnąć firmę, żeby zapewnić byt i dzidzi Ściskam mocno!