Dziekujemy wszystkim za gratulacje!

Przepraszam ze bez polskich znakow ale pisze z telefonu... I zeby nie bylo - nie nadrobilam Was
Jak wiecie Nina postanowila wyjsc tydzien wczesniej niz moj lekarz to zaplanowal. W pn w nocy poczulam bole jak przed @.Rano juz byly dosc czeste ale uznalam "Eee, w koncu mam pewnie jakies przepowiadacze" - wszak u mnie ciaza bezobjawowa od poczatku do konca

Po 10 pojechalismy na umowione ktg. Tam wyszlo kilka skurczy o sile 40-60. Mysle sobie ze moze jednak nie symuluje (a bolalo mocno w odstepach srednio 7 minut). No ale lekarz dyzurujacy obejrzal zapis i mowi ze planowo mam sie zglosic w nd do szpitala. No to skoro lekarz tak mowi to widocznie daleeeeeka droga...
Pojechalismy jeszcze na zakupy, zjadlam kebaba

i do domu. W drodze powrotnej mowie do meza ze jak mam tydziem z takimi regularnymi skurczami chodzic to ja dziekuje. Sciagnelam na telefon licznik - wychodzily co 3-5 minut. Zadzwonilam do swojego lekarza - powiedzial, ze nie ma co sie sugerowac ktg, ze mam wierzyc temu co czuje... Madrala...
Poszlam pod prysznic i stwierdzilam ze jesli po kapieli nic sie nie zmieni to jedziemy na IP.
Jakos po 18 bylismy w szpitalu. Badanie: rozwarcie 2cm, szyjka zgladzona w 90% (cokolwiek to znaczy

). Wywiad, ktg, nasilenie skurczy, o 20.15 na sale. O 20.30 Mala przyszla na swiat
Takze dla mnie kompletne zaskoczenie - zwlaszcza, ze caly dzien myslalam, ze po prostu mi sie wydaje i ze jak pojade to mnie wezma za frustratke. Zwlaszcza ze pare godzin wczesniej bylo ktg i lekarz nic nie mowil...
Jak po? Pierwsza noc pozostawie bez komentarza. Wczorajszy dzien mocno depresyjny, duzo plakalam - nie dosc ze bol, to Mala kompletnie nie potrafila mnie zlapac, brodawki plaskie jak Tybet i na koniec okazalo sie ze ma podwyzszona bilirubine. Od wieczora ma wlaczona fototerapie takze nie ma spania, jest czuwanie. Ale w nocy ladnie zassala - nie wiem czy polecialo jej cokolwiek ale glupie kilka pociagniec a mi to bardzo dodalo sil. Takze walcze i na kazde kwikniecie biore ja i przystawiam. W tej chwili nic dla niej lepszego nie ma wiec walcze...
Jutro rano pobiora jej krew i sprawdzimy poziom bilirubiny. Oby spadla
Poza tym jest malym cudakiem!

i Kudlaczem! Tak tak, bez zgagi tez sie da
Sciskamy wszystkie ciotki!