[angelkka]

Pod względem makijażu rok 2016 to przede wszystkim sporo nowości i trochę skrajności.

Z jednej strony jednymi z popularniejszych hashtagów są #iwokeuplitkethis czy #natural, a portale oraz czasopisma przekonują kobiety, że "no make-up" make-up zawsze będzie na topie i wystarczy 5 minut żeby wyglądać świetnie. Możemy opanować technikę szybkiego makijażu- wyrównać koloryt skóry podkładem, wytuszować rzęsy, policzki musnąć różem a usta lekko podkreślić. Na koniec zmatowić czoło oraz nos, rozświetlić kości policzkowe i łuk brwiowy. Efekt? Świeży wygląd. Modowy laik może pomyśleć że w tym roku rządzi naturalny look.

Z drugiej strony odwiedzając profile instagramowe dziewczyn z całego świata tej naturalności nie widzimy - widzimy gęste brwi, wykonturowaną twarz, długie rzęsy, rozświetloną cerę i „Kylie Jenner lips”. Ten sezon zdecydowanie należał do matowych pomadek w płynie, konturówek, rozświetlacza, kosmetyków do brwi i konturowania twarzy. Kolory? Nude, nude i jeszcze raz nude. Jesień polubiła się również z odcieniami fioletów, ale to brązy zdecydowanie królowały.

Wniosek? Pomimo, że ciężko znaleźć cechy wspólne w tym wszystkim chodzi głównie o jedno. 2016 rok daje nam wybór, ale cel jest jeden – młody, świeży wygląd i podkreślenie naszych zalet.

2017 rok może przynieść trochę odmiennej kolorystyki. Mniej brązu, więcej rudości na powiekach. Trochę cieplejszych barw na oczach i ustach nie zaszkodzi, jestem jednak pewna, że nude nie zniknie tak szybko. Konturowanie twarzy nadal będzie zaskakiwać – dzięki temu można osiągnąć niesamowite efekty. Ombre powoli przenosi się z włosów na brwi, jednak nadal będziemy je akcentować. A rozświetlanie? Sądzę, że w 2017 będziemy błyszczeć jeszcze bardziej.