Czy ja przesadzam, czy to on przekracza granice?

[Jolk____a20]

Hej,
Mam 20 lat i jestem w swoim pierwszym związku. Spotykam się z chłopakiem od trochę ponad 3 miesiące, on ma 31 lat. Na początku byłam bardzo podekscytowana – długo nikogo nie miałam, czułam się samotna, więc cieszyłam się, że ktoś się mną zainteresował. Ale z czasem zaczęłam się coraz gorzej czuć w tej relacji. Na pierwszym spotkaniu umówiliśmy się na spacer. Jak już wyszłam z domu, on nagle stwierdził, że jednak woli posiedzieć u mnie, bo jest zmęczony. Zgodziłam się. Wtedy było bardzo nieprzyjemnie – po chwili rozmowy podniósł mnie bez pytania, zaniósł do mojej sypialni i położył na łóżku, jakby to było coś normalnego. Zaczęłam się wyrywać i mówić, że nie chcę, żeby mnie dotykał – i na szczęście odpuścił. Ale już wtedy było czuć, że on chciał od razu wiadomo czego, mimo że to było nasze pierwsze spotkanie. ŻAŁUJĘ, że wtedy z nim nie zerwałam.
Od tamtego dnia praktycznie zawsze chce przychodzić do mnie do mieszkania. Nie zabrał mnie na żadną randkę, żadne wyjście, zero inicjatywy z jego strony. Jak już wyjdziemy na spacer, to i tak potem lądujemy u mnie. Problem jest też taki, że za każdym razem mnie dotyka w miejscach intymnych, mimo że jasno mówiłam, że jestem aseksualna i nie interesuje mnie seks. Na początku udawał, że to rozumie i że mu to nie przeszkadza – a dwa tygodnie później mówi, że „marzy mu się gorący seks”.
Poza tym nigdy nie dostałam kwiatów, mimo że mówiłam, że bardzo je lubię
Na imieniny nie dostałam nawet drobiazgu. Jego imieniny? Kupiłam prezent, zrobiłam mu własnoręczną kartkę – a on ją wyrzucił. Gdy się kłócimy, to on się obraża i wszystko zwala na mnie. Nawet jak próbuję spokojnie rozmawiać, to robi ze mnie tą „złą”.
Kolejna sprawa-Mówiłam mu, że nie chcę mieć dzieci – nigdy. On chce czwórkę. Gdy powiedziałam, że może lepiej się rozstać, skoro mamy totalnie różne wartości, to odpowiedział: „to bądźmy razem, a potem najwyżej się rozstaniemy”… Jakby w ogóle nie brał pod uwagę tego, co ja czuję.
On niby się interesuje, pisze co u mnie, ale czasem odpisuje po 8 godzinach. Coraz częściej mam wrażenie, że jest ze mną, bo mu wygodnie, a nie dlatego, że mu na mnie naprawdę zależy.
Zaczynam się zastanawiać, czy to wszystko jest normalne? Czy ja przesadzam, bo nie mam doświadczenia? Z jednej strony nie chcę znowu być sama, a z drugiej – czuję się niedoceniana, ignorowana i trochę jak „opcjonalna” osoba. Może to ja przesadzam i wymagam za dużo? Niestety, ale w szkole nie miałam żadnych przyjaciół, zawsze każdy mnie “używał” gdy czegoś potrzebował i ciężko mi rozróżnić dobre zachowania od złych…

[rose97]

Po pierwsze - rzuć go, bo jest beznadziejny

Po drugie - znajdź sobie kogoś w swoim wieku

Po trzecie - znajdź kogoś, kto z góry zrozumie, że nie interesuje cie seks

[hasta_la_vista]

No przekracza granice. Pytanie co z tym (z-)robisz. Wpływu na to co ma we łbie nie masz.

[Camillie32]

Zero plusów, same minusy, po co być z kimś takim? Jesli aż tak się boisz samotności, to lepiej nad tym popracować i nauczyć się żyć z samą sobą, a nie dawać sobą pomiatać jakiemuś napalonemu typkowi u którego jasno widać, o co tylko chodzi.

[Aelora]

I dalej jesteście razem? Jesteście totalnie niezgodni w podstawowych kwestiach (wiek, intymność, rodzina itd.), a facet mam wrażenie że po prostu chciałby zaliczyć młodszą i tak Cię zwodzi, trzyma blisko siebie żeby w końcu się udało.

[Ellen_Ripley]

Starszy wziął sobie młodszą do tresowania. Tyle w temacie. Jeżeli masz nieco oleju w głowie, to zwiejesz.

[skara]

Napisane przez hasta_la_vista

No przekracza granice. Pytanie co z tym (z-)robisz. Wpływu na to co ma we łbie nie masz.

No dokładnie. Masz wpływ na swoje zachowanie, nie musisz się z nim spotykać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Bruma_w_Hogsmeade]

Nie szukaj sobie chłopaków, którzy mają potrzeby seksualne. Jeśli mówią, że im Twój aseksualizm nie przeszkadza, to ZAWSZE kłamią. Po postu będą współżyć z kimś innym, i liczyć, że w końcu zmienisz zdanie.

[rose97]

Napisane przez Ellen_Ripley

Starszy wziął sobie młodszą do tresowania. Tyle w temacie. Jeżeli masz nieco oleju w głowie, to zwiejesz.

Dlatego wierze, że pewnie są jakieś wyjątki, ale kompletnie nie ufam osobom w okolicach trzydziestki biorących sobie do związku jakieś osoby w wieku 20-23 lat. Zwłaszcza że mam kilkoro znajomych w tych granicach i to są takie mentalne dzieciaki, że głowa mała.

[Jolk____a20]

Wczoraj powiedziałam mu, że z nim zrywam. On odpowiedział “okej” i że go to nie obchodzi, a potem zapytał, czy kiedykolwiek byłam jego dziewczyną. Odpowiedziałam, że tak byłam. Ostatnio jedyne, co mi dał, to pluszowy miś i tyle.

Ja mam swoje marzenia, pracuję nad nimi i powiedziałam, że chciałabym być bogata w przyszłości. On na to, że na razie nie jestem i że powinnam być pokorna. Pokazał mi swoje konto bankowe, że ma 50 tysięcy, a ja – że wcale nie mam kasy. Powiedziałam mu, że jestem młoda i nie może mnie porównywać do siebie.Ciągle też mówi o moich rodzicach, że pewnie wszystko mają na kredyt i że nie są bogaci, a w rzeczywistości pochodzę z bogatej rodziny, tylko nie mówię tego na głos, bo nie chcę się przemądrzać bo po co.

Pokazałam mu zdjęcie przyjaciółki, z którą bardzo chciałabym się teraz spotkać, bo dawno się nie widziałyśmy. On na to, że jest piękna i zapytał się mnie czy jest singielką, a potem powiedział, że żartował. Czasem jak mówię, że lubię pojechać z rodzicami do luksusowego hotelu, to mówi mi, żebym się zamknęła. A później przeprasza i twierdzi, że to był tylko żart.

[Bruma_w_Hogsmeade]

Napisane przez Jolk____a20

Wczoraj powiedziałam mu, że z nim zrywam. On odpowiedział “okej” i że go to nie obchodzi, a potem zapytał, czy kiedykolwiek byłam jego dziewczyną. Odpowiedziałam, że tak byłam. Ostatnio jedyne, co mi dał, to pluszowy miś i tyle.

Ja mam swoje marzenia, pracuję nad nimi i powiedziałam, że chciałabym być bogata w przyszłości. On na to, że na razie nie jestem i że powinnam być pokorna. Pokazał mi swoje konto bankowe, że ma 50 tysięcy, a ja – że wcale nie mam kasy. Powiedziałam mu, że jestem młoda i nie może mnie porównywać do siebie.Ciągle też mówi o moich rodzicach, że pewnie wszystko mają na kredyt i że nie są bogaci, a w rzeczywistości pochodzę z bogatej rodziny, tylko nie mówię tego na głos, bo nie chcę się przemądrzać bo po co.

Pokazałam mu zdjęcie przyjaciółki, z którą bardzo chciałabym się teraz spotkać, bo dawno się nie widziałyśmy. On na to, że jest piękna i zapytał się mnie czy jest singielką, a potem powiedział, że żartował. Czasem jak mówię, że lubię pojechać z rodzicami do luksusowego hotelu, to mówi mi, żebym się zamknęła. A później przeprasza i twierdzi, że to był tylko żart.

Ty chcesz być w związku bez bycia w związku. Związki nie są dla ciebie.

[Camillie32]

Napisane przez Bruma_w_Hogsmeade

Ty chcesz być w związku bez bycia w związku. Związki nie są dla ciebie.

Z czego to wywnioskowałas?

[Bruma_w_Hogsmeade]

Napisane przez Camillie32

Z czego to wywnioskowałas?

Z jego pytania, czy w ogóle była z nim w związku. Zapytał, bo widział, że ona udaje związek, ale seksu nie ma. Autorka naoglądała się filmów romantycznych i została okłamana, że związek sam w sobie ma sens, kiedy się jest asem. Nie uwierzył jej, naściemniał, że akceptuje celibat i potem dążył do seksu. Każdy będzie jej ściemniał, a ona nie lepiej się zachowuje udając związek.

[rejczeI]

Jego zachowanie i teksty są tak słabe że to w ogóle dziwi, że nie posłałaś typa na drzewo wieki temu.
Ale Ty sama nie powinnaś tak desperacko brać byle czego, wchodzić w relację bo przysłowiowy pies z kulawą nogą zainteresował się tobą. (I jeśli ktoś tak samo jak ty nie będzie aseksualny to się nie uda, żadną miarą). Krótko mówiąc sama sobie robisz krzywdę, wplątujesz się w niezłą kabałę więc pretensje to już do siebie. Posiadanie faceta to nie jest obowiązek. Ale jeśli wkładasz stopę w drzwi na własne życzenie, to serio skąd zdziwienie, że zabolało. Jakiś instynkt samozachowawczy włącz.

[Aelora]

Kiedy to czytam zastanawiam się czy nie trollujesz, tak abstrakcyjnie i absurdalnie to wszystko brzmi. Jak wyżej, zerwałaś i słusznie, wiej od niego. Dziwię się, że tkwiłaś w ogóle w takiej znajomości, jak do niego wrócisz albo znowu wpakujesz się w podobny "związek" to sorry, nie uczysz się na błędach i masz to co masz na własne życzenie.

[Bruma_w_Hogsmeade]

Napisane przez Aelora

Kiedy to czytam zastanawiam się czy nie trollujesz, tak abstrakcyjnie i absurdalnie to wszystko brzmi. Jak wyżej, zerwałaś i słusznie, wiej od niego. Dziwię się, że tkwiłaś w ogóle w takiej znajomości, jak do niego wrócisz albo znowu wpakujesz się w podobny "związek" to sorry, nie uczysz się na błędach i masz to co masz na własne życzenie.

Nie trolluje. Bardziej obstawiam aspergera lub jakieś inne zaburzenia, bo widać, że nie pisze jak zdrowa osoba, ale też nie jak troll.

[hasta_la_vista]

Napisane przez Bruma_w_Hogsmeade

Z jego pytania, czy w ogóle była z nim w związku.

Ale dorabiasz do tego filozofię. Ze strony typka to była całkiem prymitywna zagrywka. Takie dziecinady z cyklu "nie, to ja cię rzucam", coby bronić swój wizerunek przede wszystkim przed samym sobą.