Dać mu czas czy zakończyć tę relację?

[cytryna10]

Od ponad roku spotykam się z pewnym chłopakiem. Znamy się jeszcze z czasów podstawówki, teraz oboje mamy po 23 lata. Zawsze mieliśmy dobry kontakt, choć po gimnazjum nasze drogi się trochę rozeszły, poszliśmy do innych szkół, kontakt był sporadyczny, aż w końcu całkiem się urwał.

Po trzech latach ciszy on pierwszy odezwał się do mnie. Spotkaliśmy się raz, potem kolejny, aż z czasem ta relacja zaczęła się zacieśniać. Wszystko działo się bardzo naturalnie, dlatego przez długi czas nie rozmawialiśmy wprost o "statusie" naszej relacji.

Ale zanim w ogóle padły jakieś konkretne słowa o związku, ja już wtedy czułam się trochę niepewnie. Miałam wrażenie, że kontakt z jego strony słabnie, że coś się powoli zmienia. Zaczęłam czuć się w tej relacji mniej bezpiecznie, trochę jakbym nie do końca wiedziała, na czym stoję.

Ostatnio zapytał mnie, jak to z nami właściwie wygląda, i zgodnie stwierdziliśmy, że jesteśmy razem. Ale jeszcze tego samego dnia zapytał, czy byłabym gotowa na poważny związek. Odpowiedziałam, że tak, bo naprawdę tak czuję. On natomiast powiedział, że nie jest jeszcze gotowy, że potrzebuje czasu. Jako jeden z powodów podał to, że mieszka z babcią i się nią opiekuje. Dla mnie to nie był żaden problem i powiedziałam mu to wprost.

Wiem, że teraz ma trochę trudniejszy okres w życiu i staram się to zrozumieć. Okazuję mu wsparcie, nie naciskam, jestem obecna. Ale mam wrażenie, że mimo wszystko trochę mnie zbywa. Kontakt z jego strony praktycznie zamarł. Nie pisze już sam z siebie, a jak ja się odzywam, to potrafi nie odpisywać przez kilka dni. Od jakiegoś czasu nie czuję z jego strony żadnego zaangażowania.

I teraz nie wiem. Dać mu jeszcze trochę czasu, czy może lepiej odpuścić i się rozstać? Coraz bardziej mam wrażenie, że tylko ja próbuję walczyć o tę relację

[Ellen_Ripley]

Dałabym sobie spokój. Po takim czasie spotykania się związek powinien być albo naturalną wypadkową (i tu nie są potrzebne pytania o "poważny związek", związek to związek, a on go chyba jednak nie chce), albo zawsze będzie coś na nie, nie wiem, niepewność. Skoro kontakt z jego strony zamarł, to masz przecież odpowiedź.

[Bruma_w_Hogsmeade]

Rucha inne, i to jest to całe "mam trudny czas".

[skara]

Ja bym sobie dała z nim spokój. Jesteś wręcz daleką znajomą z dodatkiem intymnym, skoro chłopak sam z siebie się nie odzywa, a Tobie odpisuje po kilku dniach. Pewnie się lubiliście, więc trochę z braku laku wyszedł związek, ale on się nie zakochał i głupio przeciąga sytuację.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[xfrida]

Napisane przez cytryna10

Od ponad roku spotykam się z pewnym chłopakiem. Znamy się jeszcze z czasów podstawówki, teraz oboje mamy po 23 lata. Zawsze mieliśmy dobry kontakt, choć po gimnazjum nasze drogi się trochę rozeszły, poszliśmy do innych szkół, kontakt był sporadyczny, aż w końcu całkiem się urwał.

Po trzech latach ciszy on pierwszy odezwał się do mnie. Spotkaliśmy się raz, potem kolejny, aż z czasem ta relacja zaczęła się zacieśniać. Wszystko działo się bardzo naturalnie, dlatego przez długi czas nie rozmawialiśmy wprost o "statusie" naszej relacji.

Ale zanim w ogóle padły jakieś konkretne słowa o związku, ja już wtedy czułam się trochę niepewnie. Miałam wrażenie, że kontakt z jego strony słabnie, że coś się powoli zmienia. Zaczęłam czuć się w tej relacji mniej bezpiecznie, trochę jakbym nie do końca wiedziała, na czym stoję.

Ostatnio zapytał mnie, jak to z nami właściwie wygląda, i zgodnie stwierdziliśmy, że jesteśmy razem. Ale jeszcze tego samego dnia zapytał, czy byłabym gotowa na poważny związek. Odpowiedziałam, że tak, bo naprawdę tak czuję. On natomiast powiedział, że nie jest jeszcze gotowy, że potrzebuje czasu. Jako jeden z powodów podał to, że mieszka z babcią i się nią opiekuje. Dla mnie to nie był żaden problem i powiedziałam mu to wprost.

Wiem, że teraz ma trochę trudniejszy okres w życiu i staram się to zrozumieć. Okazuję mu wsparcie, nie naciskam, jestem obecna. Ale mam wrażenie, że mimo wszystko trochę mnie zbywa. Kontakt z jego strony praktycznie zamarł. Nie pisze już sam z siebie, a jak ja się odzywam, to potrafi nie odpisywać przez kilka dni. Od jakiegoś czasu nie czuję z jego strony żadnego zaangażowania.

I teraz nie wiem. Dać mu jeszcze trochę czasu, czy może lepiej odpuścić i się rozstać? Coraz bardziej mam wrażenie, że tylko ja próbuję walczyć o tę relację

skoro ochlodzil kontakt ,praktycznie sie nie odzywa to jasno z tego wynika ze niezalezy mu na tobie i tej relacji
na twoim miejscu przestalabym miec nadzieje ze cos z tego bedzie

on pewnie czeka az sie domyslisz,znudzisz czy wsciekniesz ze cie olewa i sama to zakonczysz bo sam nie wie jak to zrobic

czasami nie trzeba slow,czyny mowia same za siebie .

zapomnij o nim

[Camillie32]

Milczenie i cisza to też odpowiedź, więc sprawa jest dość jasna

[Aelora]

Zdecydowanie odpuścić.
Napisał, że jednak nie chce poważnego związku, podał jakieś powody, Ty stwierdziłaś że to nie problem i nie zraża Cię, wtedy on zaczął Cię olewać. Chce żebyś dała mu spokój i odpuściła, skoro jego wymówki nie zrobiły na Tobie wrażenia. Ludzie często nie chcą powiedzieć wprost "daj mi spokój", więc po prostu ghostują drugą osobę.
Wiem że łatwo mi tak mówić, ale dobrze że skończyło się tak szybko jak się zaczęło, inaczej cierpiałabyś bardziej.

[klotylda14]

Sam nie pisze, zwleka z odpowiedzią, nie dzwoni, nie inicjuje spotkań = ma inną.

Zakochany mężczyzna nie daje żyć swojej kobiecie w sensie jest go dużo wokół niej. Żeby nie wiem co, zawsze znajdzie sposób by ją zobaczyć, czy chociaż usłyszeć, zaczyna i kończy dzień sms do niej. Daj sobie z nim spokój, chyba nie chcesz być rezerwową, planem B, jak mu z nową panną nie wyjdzie.

[xfrida]

Napisane przez klotylda14

Sam nie pisze, zwleka z odpowiedzią, nie dzwoni, nie inicjuje spotkań = ma inną.

Zakochany mężczyzna nie daje żyć swojej kobiecie w sensie jest go dużo wokół niej. Żeby nie wiem co, zawsze znajdzie sposób by ją zobaczyć, czy chociaż usłyszeć, zaczyna i kończy dzień sms do niej. Daj sobie z nim spokój, chyba nie chcesz być rezerwową, planem B, jak mu z nową panną nie wyjdzie.

nie musi miec innej
moze mu poprostu autorka sie znudzila

[klotylda14]

"nie musi miec innej
moze mu poprostu autorka sie znudzila"
zgadza się, jest taka opcja, ale bardziej prawdopodobne jest, że znalazł już inną albo poszukuje i stąd ten brak czasu.

[xfrida]

Napisane przez klotylda14

"nie musi miec innej
moze mu poprostu autorka sie znudzila"
zgadza się, jest taka opcja, ale bardziej prawdopodobne jest, że znalazł już inną albo poszukuje i stąd ten brak czasu.

A ja mysle ze poprostu nie chce z nia byc w zwiazku jak tylko ona zaczela przebakiwac cos o byciu razem na powaznie on sie odrazu zaczal wykrecac jakas babcia
Nie ma co doszukiwac sie jakiejs innej kobiety w jego zyciu zreszta tak naprawde to malo wazne dlaczego nie chce najwazniejsze ze nie chce i nawet tego nie ukrywa

[klotylda14]

Masz rację, powód ochłodzenia kontaktów dla autorki nie ma znaczenia. Facetowi po prostu nie zależy i chowa się za brakiem czasu.