|
Notka |
|
Dom, mieszkanie, nieruchomości Szukasz domu, mieszkania lub nieruchomości? Masz już upatrzone lokum i czeka cię remont? Dobrze trafiłeś - tutaj wymieniamy się wiedzą i doświadczeniem. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 163
|
![]() Rzeczy, które się (nie)opłacją
Cześć
![]() Ostatnio po zakupach bardzo poirytowałam się jakością kupionych przeze mnie rzeczy, a wcale nie kupowałam najtańszych. Chyba każdy już zauważył zjawisko entshitification i wszechobecnej tandety w sklepach. Z natury kupuję tylko to, co będę używać, ale i tak mam trochę rzeczy. Nie mam zamiaru wyrzucać wszystkiego i iść w stronę skrajnego minimalizmu, ale jednak chciałabym zredukować ilość posiadanych przez siebie rzeczy. Zakupy też nie sprawiają mi przyjemności. stąd ten wątek. Jakich rzeczy już nie używacie, choć dawniej wydawały się wam one niezbędne do życia? Albo zamieniłyście to na coś innego, bardziej trwałego i w efekcie tańszego? W jakie codzienne umiejętności warto zainwestować czas, żeby się ich nauczyć i potem zwraca się to z nawiązką np. w postaci większej ilości czasu, bądź zaoszczędzonych pieniędzy. Podzielcie się też, na co pieniądze zmarnowałyście ![]() Zacznę od mojej listy hitów i kitów ![]() Rzeczy * Do kuchni kupuję głównie rzeczy z nierdzewki, szkła lub drewna, np: Garnki nierdzewne. Całe nierdzewne, tylko pokrywka szklana. Kupiłam tani komplet wiele lat temu, jeszcze na studiach. Widziałam jak u współlokatorek ich garnki z powłoką nieprzywierająca działały średnio pół roku, a po roku były całkiem do kosza. Istnienie i sens patelni nieprzywierającej jeszcze rozumiem, ale garnki? Wg mnie są coraz popularniejsze tylko po to, żeby się psuły i ludzie je wymieniali co rok/dwa ![]() * Patelnia z nierdzewki. Kupiłam trzy lata temu tanią patelnię z nierdzewki w sklepie z rzeczami do gastro. Od tamtej pory zakochałam się w niej i jest to moja główna patelnia, dalej jest w świetnym stanie. Poprzednie patelnie były nieprzywierające. Przerobiłam i markowe i dyskontowe. Najbardziej opłacały się te z dyskontu, rekordzistka dożyła u mnie trzech lat. Teraz też mam wprawdzie patelnię z powłoką, ale używam jej tylko jak potrzebuję użyć dwóch patelni do gotowania. * Drewniane szpatułki; chochle i inne mieszadła ze stali nierdzewnej. Widziałam jak te z powłoką się obdzierają i mnie one zwyczajnie brzydzą ![]() * Drewniana deska. Jak widzę te obdrapane plastikowe, to też mnie brzydzi. Ktoś najpewniej zjadł cały ten plastik.... Poza tym, drewno z natury jest antybakteryjne. Może to mało intuicyjne, ale to te plastikowe deski są mniej higieniczne. * Szklane pojemniki na żywność. Mam te popularne z Ikei. W nich zabieram obiadek do pracy. W domu dużo przechowuję rzeczy w słoikach. Takich zwykłych, umytych. Stare, plastikowe lunchboxy jeszcze mam i awaryjnie ich użyję, ale jak obecne skończą swój zywot, to nie kupię ponownie. * Kubeczek menstruacyjny. Kiedyś zachęcona jakimś artykułem kupiłam dla tegtu najtańszy kubeczek z Rossmanna w promocji. Jest ze mną do dziś. Mam go chyba od 7 lat i od tamtej pory nie kupiłam ani jednej paczki podpasek. Zdecydowanie dobra inwestycja. * Wkładki higieniczne wielorazowe. Są cienkie, nie przeszkadzają, piorę je razem z bielizną. Dla odmiany podpaski wielorazowe są nie dla mnie. Funkcjonalnie są ok, tylko nie chce mi się tego potem prać. * Proszek do zmywarki - dobrze myje i wychodzi o wiele taniej od tabletek. * Ściereczka PVA - nie muszę już kupować płynów do szyb i luster. Warto jednak zaznaczyć, że używam jej na koniec mycia. Zabrudzenia usuwam mikrofibrą z płynem do naczyń, a dopiero potem przecieram tą ściereczką. Zwraca się szybko. * Soda, ocet i płyn do naczyń - niezastąpione kombo w sprzataniu. Nie kupuję już detergentów do sprzątania, poza jakimiś bardzo specyficznymi i płynem do WC. Jak ktoś octu nie lubi, to można sobie zamówić duże opakowanie kwasku cytrynowego, i nim go zamienić. Tak wyjdzie tanio. * Dużo ściereczek kuchennych. Część mam poszytych ze starej pościeli. Nie używam dzięki temu ręczników papierowych. * Nie kupuję już... płatków kosmetycznych. Biorę trochę płynu do demakijażu/olejku na rękę i przykładam do oczu, lekko masuję i spłukuję. Potem myję buzię żelem i domywam ewentualne resztki. Kiedyś tak zrobiłam jak skończyły mi się płatki i tak już zostało. Umiejętności * Jak pisałam wcześniej o patelni nierdzewnej, to w umiejętnościach muszę dopisać o smażeniu na patelni ze stali nierdzewnej ![]() ![]() * jak wyżej, tylko odnośnie sprzątania sodą, octem i płynem do naczyń. Trzeba się trochę wprawić, lub bardziej - przyzwyczaić. * Używanie najmniejszej skutecznej ilości kosmetyków, detergentów, czy innych rzeczy. Warto mieć miarkę i sypać tyle proszku do prania ile każe producent. Można spróbować nawet dać mniej i zobaczyć, czy będą efekty. Widziałam ludzi, którzy sypią całą przegródkę w pralce ![]() ![]() * Znajomość swojego pakietu medycznego/usług na NFZ i korzystanie z niego w miarę możliwości * Komponowanie swojej garderoby i myślenie w kontekście ubrań nie jako pojedynczego przedmiotu, ale jako całego outfitu/ubioru. Wtedy kupuje się ładną rzecz, która pozwala nam komponować wiele outfitów, a nie tylko ładną rzecz, ktróra sobie leży. Ja ogarnęłam swoją dwa lata temu i dokupiłam do tego tylko dwie rzeczy. Cały mój ubraniowy dobytek mieści się w wysokiej szafie o szer. 1m i nie jest wypchana. Mam więcej ciuchów niż zakłada capsule wardrobe i nie jestem w stanie wszystkiego wychodzić. W przyszłym roku pewnie też nic z ciuchów/obuwia nie kupię. *Przetykanie odpływu ![]() * Gotowanie i planowanie posiłków. Warto umieć przyrządzić choć kilka smacznych, zdrowych i tanich posiłków. Planowanie ich pozwala zrobić dobrą listę zakupów. Dzięki temu oszczędzamy czas na wyjścia do sklepu i pieniądze na jedzeniu ![]() ![]() Z rzeczy, których żałuję... napiszę tylko o mało oczywistych rzeczach: * kursy językowe ![]() * prywatne wizyty u lekarzy. to trochę kontrowersyjne, bo to i hit i kit jednocześnie. Np. trzeba dokładnie sprawdzić jakie procedury są wykonywane w danej chorobie. Może się okazać, że potrzebna jest dana procedura lub zabieg, ale dany lekarz tego nie wykona i trzeba iść do innego. Proszę iść do dr XYZ, 250zł się należy. ![]() Z bulów upy to jeszcze są paczki prezentowe np. świąteczne w pracy i różne gratisy do zakupów lub usług. Jakieś pierdoły. Nigdy mi się nie przydały, nawet jak były jakościowo dobre. Na co mi wielorazowe słomki, skoro ja nie piję ze słomek. Albo talerzyk origami? ![]() Jakie są wasze pomysły? Co byście dopisały do tej listy? Ciekawią mnie zwłaszcza dość nieoczywiste rzeczy ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 2 (0 użytkowników i 2 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:23.