Rzadko sie kochamy, z a l p o s t

[Partyein]

Jestesmy ze soba od ponad roku i razem mieszkamy. Duzo sie przytulamy, jestesmy ze soba blisko. Natomiast jesli chodzi o "zblizenia" nie sa one czesciej niz 3 razy w miesiacu. Zazwyczaj ja o nich napomkne, on tylko pyta czy mozemy przelozyc to na inny dzien, i na kolejny, i na jeszcze inny. W koncu do tego dojdzie, gdy sam pewnie uzna, ze jestem juz marudna i ze w zwiazku czasem wypada.
Wykonuje prace fizyczna, duzo gra na konsoli. Rozmawialam z nim szczerze, ze chcialabym czesciej, ze jestem chetna na ktorakolwiek pore dnia, kiedy mu odpowiada. Jak nie inicjowal, tak nie inicjuje. Kocham go, ale nie czuje sie przez to atrakcyjna. Obawiam sie, ze moze byc z czasem jeszcze gorzej. Tj. rzadziej.
Jesli chodzi o niego - mysle ze jest mu przyjemnie w trakcie. Uzywamy prezerwatyw. Ja orgazmu nigdy nie mialam. Kiedys, zanim zaczelismy ze soba spotykac, mowil ze seks jest dla niego wazna czescia zwiazku. Teraz gdy pytam jak czesto mysli o seksie i ma na cos ochote, to twierdzi, ze kilka razy w tygodniu. Tylko gdzie jest te "kilka razy w tygodniu"?

Dlaczego nie mozemy byc jak normalne mlode pary i kochac sie codziennie?

[Sofiane]

A jak u Was randkowanie, wspólne przebywanie? Może to pomoże; https://www.youtube.com/watch?v=qFl4792Ylq4