Krytyka i obgadywanie rodziny męża. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2025-08-04, 11:15   #1
vesemira
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2024-07
Wiadomości: 3

Krytyka i obgadywanie rodziny męża.


Hej kochane, mam ogromny problem z każdym negatywnym komentarzem pod adresem mojego domu, posesji, mebli czy czegokolwiek z tym związanym. Nie wiem jak sobie z tym poradzić.
Mój "terytorializm" zaczął negatywnie wpływać na nasze małżeństwo.

Zaczęło się od tego, że u mnie w domu wszystko co robiłam było krytykowane przez mamę i siostrę. Najbardziej obrywało mi się za obowiązki domowe i porządek w pokoju.
Nawet gdy miałam posprzątane, potrafiły znalezć coś do czego można było się przyczepić. Każda rzecz, przedmiot czy powieszony plakat na ścianie był "zły i dziwny".
Obowiązki domowe to samo. Pranie zle powieszone, podłoga zawsze zle zamieciona itp.

Najczęściej polegało to na czepianiu się na siłę, bo jako nastolatka zaczęłam je testować. Gdy siostra umyła naczynia, to mówiłam iż to ja je umyłam i mama myła je ponownie "bo Ty myjesz nie dokładnie". Siostra za to, po mamie poprawiała powieszone pranie lub umyte podłogi, gdy myślała że to ja je myłam. Oczywiście w pewnym momencie się połapały, ale ten eksperyment udowodnił mi, że problem nie leżał we mnie.

Przez to mam w sobie pewien toksyczny perfekcjonizm. Jako już dorosła osoba, zawsze muszę mieć idealny porządek w domu i ogrodzie. Inaczej czuje się "nie bezpieczna".

Innym przykrym nawykiem jest przyjmowanie gości z przesadą. Zawsze jak ktoś ma do nas wpaść, to oprócz super porządku, nie spocznę póki nie zrobię wystawnego posiłku i deseru.
Co najczęściej skutkuje tym, że siedzę w kuchni aż do nocy i robię wszystko kosztem innych obowiązków.

A teraz najważniejsze. Kupiliśmy z mężem dom w górach "do remontu". Oprócz tego jest ogromna zaniedbana przez lata działka.
Cudo, ale dużo pracy przed nami.
Dowiedziałam się, że wpada do nas rodzina męża, to tydzień miałam wyjęty z życia. My świeżo po przeprowadzce, a ja...
Do ostatniej minuty - biegałam i sprzątałam, kosiłam i wyrywałam chwasty. Nie zdążyłam zrobić wszystkiego, a przy okazji naciągnęłam sobie mięsień w kolanie i ledwo chodziłam.

Rodzina w dużej mierze fajnie się zachowała i chwaliła, podobało im się. Jednak na każdy komentarz typu:
"Ja bym to zrobił tak", "Ja bym tutaj przeniosła to i to", "A te kwiaty to musisz podciąć i przekopać", "W tym pokoju to bym zrobił to i tamto".
- Ja -dostaje paraliżu. Nie wiem czemu niesamowicie takie komentarze mnie wkurzają i czuje się atakowana. (?!).
Logicznie wiem, że to nic złego, ale uczuciowo mam ochotę ich wypchać za próg domu i zatrzasnąć bramę.

Najbardziej jednak mnie zabolało (nie adekwatnie do sytuacji) gdy szwagierka skrytykowała nasz salon. Nie zdążyliśmy pomalować całego pomieszczenia i powiedziała "Ale wkurza mnie ten nie pomalowany do końca pokój, ja bym wzięła i pomalowała go Wam jak przyjadę następnym razem".
Taki błahy komentarz, a myślałam że mnie rozsadzi od środka. Potem jeszcze powiedziała: "Wkurza mnie ta nie pielona do końca grządka, ja bym ją w dwie minuty dokończyła i nie mogłabym jej tak zostawić rozgrzebanej".

Nie wtrzymałam i powiedziałam, że ja jej w ogródek nie zaglądam i nie rozliczam, czy coś takiego. No i się obraziła.
Tylko, że potem (już w domu przez telefon) zaproponowała mojemu mężowi, że wraz z teściową przyjadą i pomogą nam ten ogródek popielić.
Co ja również odbieram jako atak, ale sama już nie wiem czemu.

Mój mąż na to wszystko ma zero negatywnych uczuć, bo go żadne komentarze tego typu nie ruszają i się tym nie przejmuje.
Stoi po mojej stronie, ale odbiera to dokładnie odwrotnie niż ja.

No i teraz moje kochane nie wiem jak mam reagować na takie teksty i komentarze. Rodzina ma do nas wpaść na weekend, a ja na samą myśl robię się spięta i przestraszona. Staram się tak nie spinać i odpuścić.
Nie potrzebnie się nakręcam, ale również nie umiem wyluzować w tej kwestii. Czuję jakbym musiała "bronić" mojego domu przed nimi. A tylko ta szwagierka była dość nie miła, reszta starała się doradzić i pomoc.
Na samą myśl, że ktoś z nich może powiedzieć coś negatywnego na temat mojego domu lub mojej w nim pracy, zamieniam się w kłębek nerwów i pojawia się wewnętrzna agresja.

Napiszcie mi proszę co byście zrobiły w mojej sytuacji i czy rzeczywiście bardzo przesadzam? A jeśli tak, to jak przestać?
vesemira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-08-05, 07:53   #2
xfrida
Zadomowienie
 
Avatar xfrida
 
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 1 614
Dot.: Krytyka i obgadywanie rodziny męża.

Cytat:
Napisane przez vesemira Pokaż wiadomość
Hej kochane, mam ogromny problem z każdym negatywnym komentarzem pod adresem mojego domu, posesji, mebli czy czegokolwiek z tym związanym. Nie wiem jak sobie z tym poradzić.
Mój "terytorializm" zaczął negatywnie wpływać na nasze małżeństwo.

Zaczęło się od tego, że u mnie w domu wszystko co robiłam było krytykowane przez mamę i siostrę. Najbardziej obrywało mi się za obowiązki domowe i porządek w pokoju.
Nawet gdy miałam posprzątane, potrafiły znalezć coś do czego można było się przyczepić. Każda rzecz, przedmiot czy powieszony plakat na ścianie był "zły i dziwny".
Obowiązki domowe to samo. Pranie zle powieszone, podłoga zawsze zle zamieciona itp.

Najczęściej polegało to na czepianiu się na siłę, bo jako nastolatka zaczęłam je testować. Gdy siostra umyła naczynia, to mówiłam iż to ja je umyłam i mama myła je ponownie "bo Ty myjesz nie dokładnie". Siostra za to, po mamie poprawiała powieszone pranie lub umyte podłogi, gdy myślała że to ja je myłam. Oczywiście w pewnym momencie się połapały, ale ten eksperyment udowodnił mi, że problem nie leżał we mnie.

Przez to mam w sobie pewien toksyczny perfekcjonizm. Jako już dorosła osoba, zawsze muszę mieć idealny porządek w domu i ogrodzie. Inaczej czuje się "nie bezpieczna".

Innym przykrym nawykiem jest przyjmowanie gości z przesadą. Zawsze jak ktoś ma do nas wpaść, to oprócz super porządku, nie spocznę póki nie zrobię wystawnego posiłku i deseru.
Co najczęściej skutkuje tym, że siedzę w kuchni aż do nocy i robię wszystko kosztem innych obowiązków.

A teraz najważniejsze. Kupiliśmy z mężem dom w górach "do remontu". Oprócz tego jest ogromna zaniedbana przez lata działka.
Cudo, ale dużo pracy przed nami.
Dowiedziałam się, że wpada do nas rodzina męża, to tydzień miałam wyjęty z życia. My świeżo po przeprowadzce, a ja...
Do ostatniej minuty - biegałam i sprzątałam, kosiłam i wyrywałam chwasty. Nie zdążyłam zrobić wszystkiego, a przy okazji naciągnęłam sobie mięsień w kolanie i ledwo chodziłam.

Rodzina w dużej mierze fajnie się zachowała i chwaliła, podobało im się. Jednak na każdy komentarz typu:
"Ja bym to zrobił tak", "Ja bym tutaj przeniosła to i to", "A te kwiaty to musisz podciąć i przekopać", "W tym pokoju to bym zrobił to i tamto".
- Ja -dostaje paraliżu. Nie wiem czemu niesamowicie takie komentarze mnie wkurzają i czuje się atakowana. (?!).
Logicznie wiem, że to nic złego, ale uczuciowo mam ochotę ich wypchać za próg domu i zatrzasnąć bramę.

Najbardziej jednak mnie zabolało (nie adekwatnie do sytuacji) gdy szwagierka skrytykowała nasz salon. Nie zdążyliśmy pomalować całego pomieszczenia i powiedziała "Ale wkurza mnie ten nie pomalowany do końca pokój, ja bym wzięła i pomalowała go Wam jak przyjadę następnym razem".
Taki błahy komentarz, a myślałam że mnie rozsadzi od środka. Potem jeszcze powiedziała: "Wkurza mnie ta nie pielona do końca grządka, ja bym ją w dwie minuty dokończyła i nie mogłabym jej tak zostawić rozgrzebanej".

Nie wtrzymałam i powiedziałam, że ja jej w ogródek nie zaglądam i nie rozliczam, czy coś takiego. No i się obraziła.
Tylko, że potem (już w domu przez telefon) zaproponowała mojemu mężowi, że wraz z teściową przyjadą i pomogą nam ten ogródek popielić.
Co ja również odbieram jako atak, ale sama już nie wiem czemu.

Mój mąż na to wszystko ma zero negatywnych uczuć, bo go żadne komentarze tego typu nie ruszają i się tym nie przejmuje.
Stoi po mojej stronie, ale odbiera to dokładnie odwrotnie niż ja.

No i teraz moje kochane nie wiem jak mam reagować na takie teksty i komentarze. Rodzina ma do nas wpaść na weekend, a ja na samą myśl robię się spięta i przestraszona. Staram się tak nie spinać i odpuścić.
Nie potrzebnie się nakręcam, ale również nie umiem wyluzować w tej kwestii. Czuję jakbym musiała "bronić" mojego domu przed nimi. A tylko ta szwagierka była dość nie miła, reszta starała się doradzić i pomoc.
Na samą myśl, że ktoś z nich może powiedzieć coś negatywnego na temat mojego domu lub mojej w nim pracy, zamieniam się w kłębek nerwów i pojawia się wewnętrzna agresja.

Napiszcie mi proszę co byście zrobiły w mojej sytuacji i czy rzeczywiście bardzo przesadzam? A jeśli tak, to jak przestać?
No przesadzasz
Musisz poszukac terapeuty i zaczac sie leczyc
Ja w ich komentarzach nie widze nic negatywnego normalne gadki w rodzinie o nowym domu
Moga wyrazic swoja opinie ale przeciez ostatecznie to ty zadecydujesz co gdzie postawisz ,kiedy zrobisz salon ,kiedy ogrod i w jakich kolorach pomalujesz sufit
Ile ludzi tyle gustow,tyle pomyslow .
Twoim problemem jest to ze chcesz sie wszystkim podobac a tak sie nie da
Twoj dom twoje otoczenie ma sie podobac tobie nie innym
Ich uwagi przyjmuj z usmiechem ,mozna przeciez o tym podyskutowac ,nie odbierac tego jako atak tylko nowe spojrzenie
Relax
__________________
z wizazem od 12.2004
xfrida jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-08-05, 08:04   #3
Aelora
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 2 535
Dot.: Krytyka i obgadywanie rodziny męża.

Toksyczny perfekcjonizm i odczuwanie niepokoju gdy coś nie jest według Ciebie "idealne" wskazują na potrzebę terapii. Z tego co piszesz trafnie identyfikujesz, że może to wynikać z presji w domu rodzinnym. Warto o tym pomyśleć dla własnego komfortu psychicznego, to żaden wstyd.
Co do komentarzy rodziny, w zasadzie nie dziwię się Twojej reakcji skoro często i w mało delikatny sposób wyrażali się jak urządziliby Wasz kawałek terenu. Nawet jeśli rodzina ma inne wizję co do danego miejsca można je wyrazić inaczej, np. zapytać co planujecie zrobić w ogrodzie, kiedy kończycie malować pokój itd. Myślę, że słusznie postawiłaś granicę, ponieważ co innego oferować komuś pomóc, a co innego wydawać dyrektywy "ja Ci pomaluję, ja popielę", jakbyś nie umiała tego zrobić sama. Jeśli słyszałaś takie teksty w dzieciństwie, rozumiem że mogą Cię teraz dodatkowo irytować, gdy słyszysz je od rodziny meza.
Nawet jeśli padło to w żartach, starałabym się to ukrócić, może w łagodniejszy sposób, ale wyraźnie zaznaczyłabym, że mamy własny plan na to miejsce i będziemy go po kolei wdrażać w życie po swojemu.
Aelora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-08-05, 09:35   #4
rejczeI
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 565
Dot.: Krytyka i obgadywanie rodziny męża.

Cytat:
Najbardziej jednak mnie zabolało (nie adekwatnie do sytuacji) gdy szwagierka skrytykowała nasz salon. Nie zdążyliśmy pomalować całego pomieszczenia i powiedziała "Ale wkurza mnie ten nie pomalowany do końca pokój, ja bym wzięła i pomalowała go Wam jak przyjadę następnym razem".
Taki błahy komentarz, a myślałam że mnie rozsadzi od środka. Potem jeszcze powiedziała: "Wkurza mnie ta nie pielona do końca grządka, ja bym ją w dwie minuty dokończyła i nie mogłabym jej tak zostawić rozgrzebanej".

Nie wtrzymałam i powiedziałam, że ja jej w ogródek nie zaglądam i nie rozliczam, czy coś takiego. No i się obraziła.
Tylko, że potem (już w domu przez telefon) zaproponowała mojemu mężowi, że wraz z teściową przyjadą i pomogą nam ten ogródek popielić.
Co ja również odbieram jako atak, ale sama już nie wiem czemu.
Bo są niezdrowo wścibscy.
Twoja szwagierka to nie ma nic innego do roboty jak interesować się Twoją grządką?

Ogarnianie domu i obejścia robi się wtedy kiedy się ma czas, chęci i środki. A jak ktos nie ma weny czegoś zrobić to jego sprawa.

Nie ma sensu iść na udry, na drugi zamiast rzeczywiście nieco opryskliwego ''ja cię nie rozliczam co ty robisz u siebie'' powiedz, że dziękujesz za dobre chęci i to bardzo miłe z jej strony, ale sama sobie ogarniesz kiedy znajdziesz na to chwilę. A jak ci ktoś powie że wkurza go nie dokonczona ściana powiedz, a mnie nie wkurza, w niczym mi to nie przeszkadza. Mnie cieszy, że mamy dom, duże podwórko, a wszystko się zrobi w swoim czasie.



A ogarnąć powinnaś nie tyle kąty i latanie na szczocie ale siebie, żebyś tak nie żyła pod dyktando co ludzie powiedzą. To jest niezdrowe, że ktoś cię odwiedza a ty się napinasz żeby było doskonale.

Edytowane przez rejczeI
Czas edycji: 2025-08-05 o 09:38
rejczeI jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-08-05, 10:59   #5
Camillie32
Rozeznanie
 
Avatar Camillie32
 
Zarejestrowany: 2022-12
Wiadomości: 643
Dot.: Krytyka i obgadywanie rodziny męża.

Matko, ale trudny charakter - definitywnie postawiłabym na terapie, sama tego nie przepracujesz, a problem niestety jest w Tobie a nie otoczeniu.
Camillie32 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-08-05, 12:20   #6
Camillie32
Rozeznanie
 
Avatar Camillie32
 
Zarejestrowany: 2022-12
Wiadomości: 643
Dot.: Krytyka i obgadywanie rodziny męża.

Bo generalnie zawsze znajdzie się ktoś, kto zwróci uwagę, przyczepi się, palnie coś niemiłego. I to od nas zależy jak na to zareagujemy. Ty po prostu jesteś bardzo reaktywna, zależna od opinii innych i niezdrowo skupiona na sprzątaniu i rzeczach zewnętrznych.

Trochę przypomniało mi to moją matkę zanim zaczęła nad sobą pracować i uwierz mi, osobom z otoczenia jest bardzo trudno żyć z kimś takim. Wieczne napięcie, spina przed każdą wizytą gości, fukanie na jakiekolwiek zwrócenie uwagi. Odkąd się wyprowadziłam, a ona zaczęła zauważać problem i panować nad tym żyje nam się o wiele lepiej. Ale dużo mi zajęło by nie przełożyć tego na swoje dorosłe życie i np nie świrować przed każdą wizytą gości.
Camillie32 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-08-05, 12:31   #7
Kotq25
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2025-06
Wiadomości: 18
Dot.: Krytyka i obgadywanie rodziny męża.

Vesemira. Rozumiem Cię w jakimś stopniu, bo również wychowałam się w otoczeniu które było w stosunku do mnie i tego co robię bardzo krytyczne. To zdecydowanie jest przyczyną perfekcjonizmu. Również odczuwam stres i potrzebę sprzątania na błysk przed wizytą kogokolwiek , ale chyba w mniejszym stopniu trochę i dzięki pracy nad sobą coraz lepiej idzie mi radzenie sobie ze strachem przed opinią innych.



Kluczem do lepszego radzenia sobie z tym jest terapia która pomoże Ci zrozumieć siebie, swoje odczucia i nauczyć się dystansu do tego co mówią ludzie.... Bo prawda jest taka, że nikomu nie dogodzisz, zawsze znajdzie się ktoś kto może skrytykować , osądzic, krzywo spojrzeć. Mam wrażenie że taka jest mentalność Polaków po prostu. Dajemy sobie przyzwolenie do wchodzenia w życie innych z butami i jesteśmy bezpośredni. Dobrze, że masz wsparcie i zrozumienie u swojego męża.
Kotq25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-08-06, 11:03   #8
Rogatka_Ozdobna
Raczkowanie
 
Avatar Rogatka_Ozdobna
 
Zarejestrowany: 2022-11
Wiadomości: 225
Dot.: Krytyka i obgadywanie rodziny męża.

Widzą, żę się przejmujesz tymi komentarzami, że bierzesz je do serca. Nie robiłyby tego, gdyby ich słowa spływałyby po tobie jak po kaczce.
Rób tak:
- A te kwiaty to musisz podciąć i przekopać.
- Kochana, ja niczego nie muszę.
Rogatka_Ozdobna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-08-06, 15:59   #9
magdalenaCat
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 491
Dot.: Krytyka i obgadywanie rodziny męża.

Ja tam bym cię cieszyła niech przyjadą i pielą tą grządkę skoro tak ich to wkurza a jak skończą to dać im wałek do ręki i niech jeszcze dokończą malowanie
magdalenaCat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-08-06, 16:16   #10
skara
Zakorzenienie
 
Avatar skara
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 563
Dot.: Krytyka i obgadywanie rodziny męża.

Cytat:
Napisane przez magdalenaCat Pokaż wiadomość
Ja tam bym cię cieszyła niech przyjadą i pielą tą grządkę skoro tak ich to wkurza a jak skończą to dać im wałek do ręki i niech jeszcze dokończą malowanie
Ja też! Chętnie bym rodzinę do pracy zagoniła!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
skara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 3 (0 użytkowników i 3 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2025-08-06 17:16:41


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:30.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.