|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Raczkowanie
|
Komunikacja w związku
Chciałabym się dowiedzieć : Jak układa się komunikacja interpersonalna w Waszych związkach ? Czy potraficie ze sobą skutecznie rozmawiać - bez sporów, kłótni i niedpowiedzeń ? Czy rozmawiacie z partnerami o wszystkim ? Czy potraficie wspierać się nawzajem, czy skutecznie pomagacie sobie w problemach ?
Pytam, gdyż ostatnio miałam bardzo bolesną sprzeczkę z moim TŻ... Otóż - od pewnego czasu mam problemy na uczelni - chciałam więc na ten temat porozmawiać z moim mężczyzną... Nawet nie oczekiwałam pomocy, chciałam po prostu pokonwersować, wyrzucić z siebie cały ból... Opowiedziałam mu całą historię - a on rzucił : Nie mart się, będzie dobrze.... ( Tylko tyle ? - pomyślałam ...) Przez kolejne dni nadal byłam smutna, a mój TŻ pytał co mi jest ( jakby tego nie wiedział )... Nierzadko po chwili stwierdzał - chciałem Ci pomoć, ale Tobie się pomoć nie da... Co ja mam Ci powiedzieć...? Co ja mam zrobić ?Ja doskonale rozumiem, że on nie zmieni mojej sytuacji - ale pyta mnie o to co ma mi powiedziec ? To ja mam mu powiedzieć on ma mi mówić ??? Mój TŻ chyba uważa, że jednym zdaniem załatwi całą sprawę... Czy ja oczekuję tak wiele ? Czy rozmowa z drugą osobą to aż tak wielki wysiłek ? Rozumiem, że mężczyźni bywają "niełatwi" we współżyciu, ale czy ja kolejny raz muszę cierpieć ??? Czy Wasi mężczyźni zawsze pomagają Wam w problemach ? Czy dostrzegają Wasze kłopoty ? |
|
|
|
|
#2 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Komunikacja w związku
więc może przechodząc od razu do sedna sprawy...
też mam problemy na uczelni i powiem Ci,że mój TŻ reaguje podobnie ale dzięki niemu nabrałam dystansu do całej sprawy,choć są dni,kiedy włącza mi się przeżywanie całej sytuacji raz jeszcze jestem wtedy smutna,przygnębiona,zmart wiona itp.a mój kochany TŻ w dość powiedziałabym "brutalny"sposób stawia mnie na nogi,mówi mniej więcej:"myślenie o tym i ciągłe wracanie do problemu niczego nie zmnieni dopóki go nie rozwiążesz,a takie coś odbiera Ci tylko radość życia,uśmiech,chęć działania i pozytywnego myślenia,że wszystko będzie dobrze,że damy radę,a poza tym na tym świat się nie kończy" no akurat zdanie,że na tym się świat nie skończy wkurza mnie najbardziej bo dla mnie ma to inną perspektywę niż dla niego... natomiast najczęściej w takich momentach daje mi się wypłakać i przytula ![]() myślę,że niestety większość facetów taka jest - oni patrzą na problem inaczej,trzeźwo,bez zbędnych ceregieli,no a my kobiety przeżywamy..i musimy się wygadać,poryczeć sobie - bowiem z nas emocje uchodzą najczęściej w ten właśnie sposób ![]() dlatego chyba najlepsza do takich rzeczy jest druga kobieta...albo Wizażanka ![]() trzymaj się cieplutko Black Isabell i głowa do góry
__________________
Przyjmę wszystko. Tylko pokaż mi sens. |
|
|
|
|
#3 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 708
|
Dot.: Komunikacja w związku
Ja jestem już z moim TŻ juz dwa lata i nie pokłócilismy sie ani razu... zawsze pomaga, rozumie, rozmawia - przytula. Ideał
Czasami też komentuje tylko jednym zdaniem to co mnie gryzie - i wtedy to jest sygnał dla mnie, ze coś nie gra - On tez ma jakis problem. Bywa tez, że mówię po prostu "potrzebuje Cie, musze sie przytulić, wygadać, wyplakać" ( niepotrzebne skreślić) bo chociaż mnie zna jak nikt - to jednak jasnowidzem nie jest, no i faceci nadmierną empatia nie grzesza... Może to co powiem to nic oryginalnego, ale czy nie warto po prostu porazmawiać z TŻ powiedzieć, że ta obojetność boli? Albo przynajmniej dać znać czego potrzebujesz i czgo oczekujesz od niego. I trzymam kciuki mocno, że wszystko bedzie ok - zarowno z TŻ jak i na uczelni.
|
|
|
|
|
#4 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Komunikacja w związku
Dziękuję Wam za słowa otuchy...
|
|
|
|
|
#5 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 8 320
|
Dot.: Komunikacja w związku
Mężczyźni tacy już są... Oni gdy tylko zobaczą problem neutralizują go i nie rozumieją dlaczego my rozpaczamy... On chce Ci pomóc z pewnością i nie chce byś cierpiała, ale też pewnie nie rozumie dlaczego się tym zamartwiasz zamiast działać.
Tak więc ja przytulę Cię cieplutko byś dziś miała uśmiechnięty dzień
__________________
Życie to ciągłe ryzyko. |
|
|
|
|
#6 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 574
|
Dot.: Komunikacja w związku
Mój TŻ często mówi mi , ze nie powinnam sie martwic pewnymi rzeczami , jego rodzice wpajają nam , ze nie ma sytuacji bez wyjścia i nie ma sensu sie łamać.Podtym względem musze przyznać , ze TŻ mnie wspiera i nawet gdy boli mnie głowa lub jestem śpiąca on juz sie pyta : Coś sie stało? Bo mysli , ze jestem smutna z jakiegos powodu.
|
|
|
|
|
#7 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
|
Dot.: Komunikacja w związku
Cytat:
Faceci maja w bardzo prosty sposób zbudowany mózg. Poza tym nie potrafią wczuć sie w czyjąś sytuację. Nie bronie twojego TŻ. Znam to z doświadczenia. Czasem też mam takie "problemy" z moim Teżetem. I wystarcza mi nie to, ze cos powie, pocieszy itp, bo tego absolutnie nie oczekuję. Ale oczekuję, ze w trudnym dla mnie okresie po prostu mnie wyslucha i będzie. Po prostu będzie. I nie odrzuci jak bede chciala sie wyplakac w rękaw. Są takie sytuacje, ze zdarzy sie sprzeczka, ale wynikająca głownie ze zlej interpretacji tego, co któreś z nas powiedziało. Wtedy staramy się wyjasnić o co chodzilo. Proste. Nie lubię dopuszczać do chorych sytuacji, gdzie jedno na drugie wiesza psy bo nie potrafią ze soba rozmawiać. Mówimy sobie wszystko. Niewazne czy dotyczy to "błachostek i dziwnych rzeczy zaslyszanych w autobusie" czy powaznych spraw dotyczących mieszkania etc. Dialog - podstawa związku i zycia w spoleczeństwie. DIALOG, nie monolog czy konwersacja polegajaca na mowieniu przez jedna osobę i wtrącania pojedyńczych zdań przez sluchacza.
__________________
♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj. |
|
|
|
|
|
#8 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 052
|
Dot.: Komunikacja w związku
z moim TŻ moge porozmawiac na kazdy temat. nie ma u nas jakiegos tabu.
gdy mowie mu o swoich problemach... stara sie zrozumiec ale czasem reaguje tak jak Twoj. wkurzam sie ale to chyba normalna kolej rzeczy. nie pamietam zeby przy naprawde powaznym problemie moj TŻ mnie zlekcewazyl. z tymi klotniami to juz u nas gorzej. jesli temat jest sporny to czesto nie potrafimy spokojnie rozmawiac. szybko zaczyna sie klotnia. Edytowane przez tak-po-prostu Czas edycji: 2006-05-29 o 16:30 |
|
|
|
|
#9 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 8 366
|
Dot.: Komunikacja w związku
Jestem z moi TŻ od roku, za miesiąc wprowadzamy się do naszego gniazdka
Każdego dnia dziękuję Bogu za to, że go mam, że zesłał mi Anioła ![]() Nigdy nie pozostawia mnie samej sobie, zawsze nie dość że mnie wysłucha to z zaangażowaniem stara się doradzić mi najlepsze wyjścvie z sytuacji, najlepszą opcję Poważnie traktuje moje najbanalniejsze problemy czy zmartwienia, zawsze ma dla mnie czas, zawsze wesprze dobrym słowem dodającym mi sił, zawsze przytuli, ucałuje i uśmiechnie się, abym poczuła się lepeiej. Nie kłóciliśmy się jeszcze, bo przez rozmowę można tego uniknąć. Rozmawiamy godzinami, szczerze, słuchamy się i to jest piękne...
__________________
nowa wymiana zapachów
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...1#post78284251 |
|
|
|
|
#10 | |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Komunikacja w związku
Cytat:
Nade wszystko jednak gratuluję wspaniałego mężczyzny...
|
|
|
|
|
|
#11 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 12 954
|
Dot.: Komunikacja w związku
mezczyzni sa jacy sa... ja mam bardzo dobre uklady z moim mezem... mozemy o wszystkim rozmawiac... wiem, ze mam w nim wsparcie... ale wiem, ze czasem bywa bezrady wobec moich smutkow... wiec jak przytuli i powie nie martw sie bedzie dobrze, da sie to zalatwic... to wiem, ze na prawde sie przejmuje tym co mnie gryzie... a ze wyraza to w taki a nie inny sposob... bo co innego moze powiedziec... najwazniejsze, ze jest przy mnie... wyslucha
... a potem stara sie jakos poprawic mi humor...
__________________
|
|
|
|
|
#12 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
|
Dot.: Komunikacja w związku
Cytat:
__________________
♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj. |
|
|
|
|
|
#13 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 213
|
Dot.: Komunikacja w związku
mężczyźni naprawdę są z marsa a kobiety są z wenus.
mamy totalnie inne mózgi i myślimy zupełnie innymi kategoriami. oczywiscie są różni mężczyźni i różne kobiety, ale statystycznie sytuacja w przypadku pojewiajacego się problemu wygląda tak: facet bedzie myślał i myślał nad rozwiazaniem aż w końcu cos wymyśli sam. skicha się a nie przyzna sie, ze czegoś nie potrafi. bedzie błądził godzinę, aż znajdzie drogę zamiasta kogoś spytać. i jeszcze bedzie dumny, że wybrnął z opresji sam. ty go pytasz co jest, a on, że nic a widzisz, że cholernik aż puchnie z wysiłku, tak nad czymś główkuje. jeżeli juz nie bedzie miał nadziei, że sobie poradzi sam pójdzie po poradę do kolegi, którego uważa za autorytet w danej sprawie. kolega wiedząc, że to dla niego komplement poczuje się bardzo ważny i z dumą udzieli porady. obaj zadowoleni. kobieta gdy ma problem, tak naprawdę chce przede wszystkim się pożalić. opowiedzieć o swoich uczuciach i znaleźć rozwiązanie problemu we własnym słowotoku. facet tego nie rozumie. usiłuje coś doradzić i nie pojmuje czemu ona jest nieszczęsliwa - przecież rozwiązał jej problem? "przecież juz o tym rozmawialiśmy, po co do tego wracasz", "tobie nie da sie pomóc bo ciagle marudzisz". trzeba mieć świadomość tych różnic, żeby umieć sie dogadać. a reszta to tylko kwestia praktyki.
__________________
Kto nie ryzykuje ten nic nie ma |
|
|
|
|
#14 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Holandia
Wiadomości: 724
|
Dot.: Komunikacja w związku
Black Isabell- nie jestes sama i nie uwazam ze wymagasz za wiele o twojego TZ, ja rowniez niekiedy mam z tym problem, dodatkowo moj TZ po 5 min sluchania o moim problemie ktory mnie dreczy poprostu...sie wylacza
a na koniec daje mi swoja cenna odpowiedz "nie martw sie, jakos sie to ulozy" no normalnie mnie tym rozbraja mam szczesliwy zwiazek,ale komunikacja od jakiegos czasu poprostu szwankuje i to zaczyna mnie martwic
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
| Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:19.




)... Nierzadko po chwili stwierdzał - chciałem Ci pomoć, ale Tobie się pomoć nie da... Co ja mam Ci powiedzieć...? Co ja mam zrobić ?




byś dziś miała uśmiechnięty dzień 



![:]](http://static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif)
Poważnie traktuje moje najbanalniejsze problemy czy zmartwienia, zawsze ma dla mnie czas, zawsze wesprze dobrym słowem dodającym mi sił, zawsze przytuli, ucałuje i uśmiechnie się, abym poczuła się lepeiej. Nie kłóciliśmy się jeszcze, bo przez rozmowę można tego uniknąć. Rozmawiamy godzinami, szczerze, słuchamy się i to jest piękne...
-> co sroce w oko wpadnie 

a na koniec daje mi swoja cenna odpowiedz "nie martw sie, jakos sie to ulozy"
no normalnie mnie tym rozbraja 
