Wgniatanie żelu

[Wyll]

Otóż, mam rude, ni to krecone ni to falowane włosy i chciałabym mieć takie malutkie loczki. Koleżanka na lekcji angielskiego mówiła coś o wgniataniu żelu w włosy, ale nie wytłumaczyła mi na czym to polega, bo pani na nas krzyczała a na przerwie musiała gdzieś pójść.

Dlatego kieruję to pytanie do was: Na czym polega wgniatanie żelu w włosy?

PS. Za odpowiedzi serdecznie dziękuję.

[besciara]

Ja jeżeli kręcę włoski to nakładam troszkę żelu, lekko podwijam i ściskam takie podwinięte żelazkiem fryzjerskim . Jeśli chodzi o inną technikę to jeszcze znam taką, że bierzesz żel na całą długość pasma i potem właśnie tak nagniatasz lub składasz to pasmo. Jednak, żeby efekt był widoczny musisz użyć dobrego żelu (ja mam niebieską wellę i jest troszkę słaby, lepszy jest fioletowy). Po fioletowym welli nie muszę używać lakieru a po niebieskim muszę :P.

[besciara]

Aha i te na żel *bynajmniej mi) wychodzą takie raczej pofalowane niż kręcone.

[Wyll]

Tylko besciara mi pomogła.. spróbowałam dzisiaj z tym żelem i mam loki jakie mialam wczesniej.. szope tez nadal mam.. no wszystko tak samo jak wcześniej.. ._. jeszcze troche i na lyso sie zetne

[aniser]

Wyll tylko besciara pomogla, bo po prostu powiedzala wszystko co mozna powiedziec o wgniataniu zelu we wlosy....
no ja moge tylko spytac czy wgniatalas ten zel w swiezo umyte,takie nie do konca dosuszone wlosy?jak wlos jest lekko wilgotny to latwiej go podkrecic zelem...hmm ale na super loki raczej bym nie liczyla,jesli twoje wlosy sa "jedynie"falowane -mysle,ze mam podobny typ wlosa i niestety samym zelem cudow nie wyczaruje...

[*Basia*]

Ja mam kręcone włosy i używam żelu do włosów. Nie mam jakiejś konkretnej ulubionej marki, używam zwykłego bezbarwnego żelu (lubię takie o rzadkiej konstystencji). Nakładam troszkę żelu na dłoń, rozcieram, a potem nakładam na włosy i ugniatam je. Robię tak od wielu lat. Przestałam suszyć suszarką włosy całkiem przestały się puszyć. Z loczków jestem zadowolona.
Aha, włosy ugniatam co jakiś czas dopóki nie wyschną.