Podejrzenie choroby nowotworowej przez lekarza pulmonologa
Dwa dni temu mój tata otrzymał wiadomość od przychodni z prośbą o pilne powtórne wykonanie wszystkich podstawowych badań tj. Krew, mocz, rtg klatki piersiowej i echo serca w związku z podejrzeniem choroby nowotworowej. Dopiero dziś udało mi się z niego wyciągnąć prawdę, sms usunął, długo się zarzekał, że to tylko badania kontrolne, a teraz gdy w końcu się przyznał, nie mam pojęcia co mam o tym myśleć. Płaczę na samą myśl o tym co tacie grozi i o tym, że mogę go stracić. Tato badania ma wykonać w poniedziałek i pilnie zgłosić się do pulmonologa, który jest gotowy przyjąć go bez kolejki.
Stąd moje pytanie bo czuję, że nie wytrzymam tej niepewności. Czy tego typu wiadomość oznacza, że lekarz ma poważne podstawy do tego by podejrzewać nowotwór płuc? Czy może jest szansa, że swoją prośbę o powtórzenie badań opiera na fakcie, że jego ostatnie wyniki sperometrii się pogorszyły? Dodam, że trzy miesiące temu jego wyniki uległy poprawie, lekarz nawet przepisał lżejsze leki (tata leczy się na astmę), a ostatnie badania rtg wskazały tylko przebyte w przeszłości zapalenie płuc.
Czy więc moja obawa jest uzasadniona? Czy powinnam traktować tą wiadomość jako insynuację, że lekarz ma duże podstawy by podejrzewać u mojego taty nowotwór? I jeśli tak to jakim cudem skoro jeszcze rok i dwa lata temu wyniki rtg były w normie podobnie jak wyniki spirometrii sprzed trzech miesięcy?
Dodam, że sms ten został wysłany cztery dni po jego ostatniej kontrolnej wizycie u pulmonologa. Lekarz przeprowadzał wtedy z tatą wywiad i pytał go o świszczenie przy oddychaniu, o uciążliwy kaszel i na wszystko otrzymał odpowiedź negatywną bo taka nie ma świszczącego oddechu, a kaszle tylko czasami w nocy podczas snu.
Bardzo proszę o odpowiedź!
|