Mlaskanie, ciamkanie, siorbanie, chrapanie, cmokanie, ćlumkanie..

[cholernarejestracja]

Macie ochotę kogoś rozszarpać, gdy wam nad uchem mlaszcze, ciamka, przełyka, gulpa, albo chrapie, albo obgryza paznokcie, stuka nogą, szkrobie długopisem po kartce?

Witam w klubie mizofoników.

Zakładam wątek, bo wielu tematach (o zachowaniach, które dziwią, o współlokatorach, o wkurzających zachowaniach) przewija się ten temat, a mało znanym faktem jest to, że to jest zaburzenie. W Polsce jeszcze nieoficjalne i bardzo mało się o tym mówi, ale część psychologów już wie, że istnieje coś takiego jak mizofonia.

Zagramanicą czasami mówi się na to SSSS - Selective Sound Sensitivity Syndrome.

Objawia się wstrętem/lękiem ale głównie złością i agresją w stosunku do osoby, która znienawidzone dźwięki wydaje. Zwłaszcza, gdy jest to osoba bliska lub znajoma.

Ja od wieków mam przez to problemy w związkach, bo potrafiłam się wydrzeć na mojego faceta, że za głośno je...i weź tu wytłumacz, że to się ledwo kontroluje

Mam nadzieję trochę spopularyzować ten termin i świadomość, że coś takiego w ogóle istnieje. Rysuję też taką serię która się nazywa "Słowa, których nie znasz", i często te rysunki pojawiają się w różnych miejscach w sieci - mam nadzieję, że z tym też tak będzie. Nie chcę podawać linku do bloga, bo nie chcę, żeby było to potraktowane jako reklama.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Mizofonia
http://mizofonia.info/
http://wyborcza.pl/1,75400,10241921,...t_tortura.html
http://m.onet.pl/styl-zycia/kobieta/...chologia,33mjb
http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,...ia,193257.html

[05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d]

Wątek dla mnie, można stracić apetyt będąc w tym samym pokoju co mój ojciec i brat gdy jedzą taki na przykład rosół, mlask mlask siorrrb, ciam. Ugh, nienawidzę tego, już moje bratanice potrafią cicho jeść a dwóch dorosłych facetów do tej pory tego nie umie.

[Suivi]

Skąd ja to znam Gdy mieszkałam w domu rodzinnym z tatą i babcią to płakałam z nerwów przez te ich mlaskanie, ciamkanie i oczywiście chrapanie. Od kilku lat moimi przyjaciółmi są stopery do uszu. Ciężko mi się z tym żyło, teraz jest lepiej, bo TŻ nie wydaje takich odgłosów. Czasami zachrapie, ale wtedy dostaje z łokcia i jest spokój

Jeżeli chodzi o denerwujące dźwięki to dodałabym jeszcze śpiew mojej babci... Tego to nawet stopery nie zagłuszały

[Nightmare666]

Do tego dochodzi nieumiejętność życia gumy Moja matka nie wiem co by nie jadła to zawsze słyszę głośne chrupanie. Przez to nie lubię gdy ja chrupię bo wydaje mi się, że to denerwujące. Babcia twierdzi inaczej bo mam młode ząbki

[improbable]

taaaak... to ja

z drugiej strony mam też przesadne umiłowanie niektórych dźwięków, np. rozpędzania się jednego typu warszawskich tramwajów

[awia]

O kurcze. A ja myslalam ze jestem zwyczajnie upierdliwa.

Nicierpie jak moj mąż sie drapie po glowie (tego dzwieku), psychicznie nie wytrzymuje jak ktoś ma katar i oddycha przez nos, jak ktos ma zapchany nos i oddycha przez usta generalnie odrzuca mnie od ludzi ktorzy świszcząco oddychaja. Kolege w liceum prawie udusiłam bo wiecznie stukał dlugopisem w stół.

Dodatkowo niecierpie jak ktos siedzi na tej samej np sofie co ja i macha nogą i cala sofa się rusza. Albo stuka w stół. To chyba juz inne zaburzenie

[snejku]

Wątek dla mnie. Strasznie nerwowo reaguję na różne dźwięki wydawane przez innych, z wiekiem mi się to nasila, ostatnio praktycznie nie rozstaję się ze słuchawkami.
Nightmare666 też tak mam, jak coś chrupię, to wydaje mi się, że wszystkich dookoła tym denerwuję.

[Nightmare666]

Może to nie do końca dźwięk, ale dostaję spazmów i białej gorączki gdy np. stoję w kolejce a na szyi czuję czyjś oddech. Mam wtedy ochotę odwrócić się i dać z majkuta w twarz

[Mustique]

też dostaję białej gorączki! do tego "prawie" wszystkiego co opisałyście dodam jeszcze osoby które wyłamują palce i nimi "strzelają" brrr.... coś sie we mnie zbiera...

nienawidzę oddechu kogoś na moich plecach (zwłaszcza oddechu palacza) , osób nieumiejętnie kaszlących, (mam wtedy fobie że ja od nich zaraz przejmę wszelkie zarazki ), plucia na chodnik, smarkania na niego też (fuj, czasem to faceci robią).. i naprawdę wiele wiele innych

wiem że to sie pojawiło mi wiekiem, ale czasem doprowadza mnie do szału...

[CarmineRose]

I ja się tutaj zaliczam.
Mój znajomy kicha z takim kreskówkowym "a-ciuu" na końcu, co doprowadza mnie do białej gorączki. Ogólnie ma bardzo przerysowane reakcje.
Dziewczyna, z którą jeździłam na zajęcia żuje gumę z otwartą paszczą. Fonia i wizja w jednym.

Nie cierpię mlaskania, siorbania, zgrzytania i o zgrozo: odkasływania, odchrząkiwania ... pociągania nosem - bo przecież lepiej pociągać 100 razy niż raz wyjść i go opróżnić.

[Nightmare666]

Napisane przez Mustique

nienawidzę oddechu kogoś na moich plecach (zwłaszcza oddechu palacza) , osób nieumiejętnie kaszlących, (mam wtedy fobie że ja od nich zaraz przejmę wszelkie zarazki ), plucia na chodnik, smarkania na niego też (fuj, czasem to faceci robią).. i naprawdę wiele wiele innych

Baby też

[martynusia222]

Napisane przez Mustique

też dostaję białej gorączki! do tego "prawie" wszystkiego co opisałyście dodam jeszcze osoby które wyłamują palce i nimi "strzelają" brrr.... coś sie we mnie zbiera...

nienawidzę oddechu kogoś na moich plecach (zwłaszcza oddechu palacza) , osób nieumiejętnie kaszlących, (mam wtedy fobie że ja od nich zaraz przejmę wszelkie zarazki ), plucia na chodnik, smarkania na niego też (fuj, czasem to faceci robią).. i naprawdę wiele wiele innych

wiem że to sie pojawiło mi wiekiem, ale czasem doprowadza mnie do szału...

Oj tak, ja wpadam w istna panikę jak ktoś niedaleko mnie kaszle, szczególnie nie zasłaniając ust, dodatkowo nienawidzę chrapania, jestem na to tak wyczulona, że nie usnę jak słyszę jak ktoś chrapie
Czyjegoś oddechu na plecach np. w kolejce też nie znoszę, od razu robi mi się słabo, w ogóle nie znoszę jak ktoś za mną stoi ( szczególnie, gdy ja siedzę) lub idzie.
Co do mlaskania - to mi akurat nie przeszkadza

[Mustique]

Napisane przez Nightmare666

Baby też

a fuj.. nie zauważyłam - a może nie chce zauważyć

[201605301111]

czy niewyjaśniona agresja względem osób, które kichają też się do tego zalicza?

[Nightmare666]

Napisane przez Czocherovsky

czy niewyjaśniona agresja względem osób, które kichają też się do tego zalicza?

Zapewne tak, choć przez ostatnie dni mam jakąś alergię i kicham bardzo często

[Mustique]

oo to ja dodam jeszcze; jak ktoś kichnie i nie używa chusteczki tylko wytrze w rękę a potem tą ręką chwyta się np. w autobusie czegoś... bleee..

[Nightmare666]

Napisane przez Mustique

oo to ja dodam jeszcze; jak ktoś kichnie i nie używa chusteczki tylko wytrze w rękę a potem tą ręką chwyta się np. w autobusie czegoś... bleee..

Nas kobita uczyła w liceum odnośnie ptasiej grypy, że jeśli nie mamy chusteczki to trzeba wytrzeć nos od ramienia aż po nadgarstek

[ladylajla]

Napisane przez awia

O kurcze. A ja myslalam ze jestem zwyczajnie upierdliwa.

(...)

Ja toże Ale teraz mamy na to papiery
Mam ochotę palić wsie i wyrzynać miasta, kiedy ktoś je jabłko, pije 'z powietrzem', cmoka, 'wycedza' resztki pokarmowe spomiędzy zębów, w ogóle wszelkie odgłosy paszczą są dla mnie odrzucające i nie umiem tego wytłumaczyć. Mój faworyt to chrapanie
Mam to chyba po ojcu, który, notabene, akurat swoich mlaskań i ciamkań nie zauważa

[Mustique]

Napisane przez Nightmare666

Nas kobita uczyła w liceum odnośnie ptasiej grypy, że jeśli nie mamy chusteczki to trzeba wytrzeć nos od ramienia aż po nadgarstek

hahaha.. wyobraziłam sobie to

[CarmineRose]

Napisane przez Mustique

oo to ja dodam jeszcze; jak ktoś kichnie i nie używa chusteczki tylko wytrze w rękę

taki motyw został uwieczniony na filmie ze studniówki u mojego znajomego

[Ejniacz]

Napisane przez CarmineRose

Nie cierpię mlaskania, siorbania, zgrzytania i o zgrozo: odkasływania, odchrząkiwania ... pociągania nosem - bo przecież lepiej pociągać 100 razy niż raz wyjść i go opróżnić.

Zgłaszam się ! Nie cierpię jeść żadnych posiłków z rodziną, bo z każdej strony ktoś mnie torturuje. Mama, babcia, tata wszyscy wydają te przerażające dźwięki. Zawsze w takich sytuacjach staram się zjeść jak najszybciej i potem uciekam do swojego pokoju - przez co mają mnie za nierodzinnego dzikusa

Co to pociągania nosem, to mnie akurat nie drażni bo sama tak robię. Jestem alergiczką, często mam mega zapchany nos i przy pociąganiu na chwilę mi lepiej. Tylko że w moim przypadku nie da się go opróżnić,prędzej mózg sobie wysmarkam niż coś wyleci mi z nosa.

[Hadassah]

Wątek dla mnie! Jak się spotkałam jakiś czas temu z terminem mizofonia to od razu pomyślałam TO JA.

NIE jestem w stanie znieść siorbania, mlaskania i żucia gumy 'z pełną buzią' (też nie wiedziała, że tak można, dopóki nie poznałam dziewczyny, która to robi w ten sposób, jakby oprócz gumy - co mnie nie rusza - żuła również swoją ślinę ).

Czasami jak sie wydrę na kogoś...

[ivonkapiwonka]

Napisane przez Ejniacz

Nie cierpię jeść żadnych posiłków z rodziną, bo z każdej strony ktoś mnie torturuje.

O matko, jakby o mnie to było! Po 20 latach małżeństwa nie jestem w stanie zjeść posiłku z mężem. Dzieci to przynajmniej pouczę i starają się potem jeść cicho.
Swoją drogą dlaczego niektórzy nie posiedli elementarnych zasad zachowania przy stole?

[Sasabina]

O! to ja też tu przynależę czytam Wasze opisy przeżyć i niby się śmieję, ale do szewskiej pasji doprowadzają mnie wszelkie nadprogramowe dźwięki wydobywane przez innych. A serio niektóre to prawie do wymiotów skłaniają

I też do tej pory myślałam, że jestem zwyczajnie upierdliwa i że to jedno z moich natręctw

[chwast]

Co wy takie nerwowe :-D ja mam gdzieś takie rzeczy, sama siorbię np zupę. Oczywiście jak mogę bo wiadomo przy rodzicach tz to tak głupio.

Sent from my SK17i using Tapatalk

[Darkoz]

Drażni mnie, że moja siostra ciągle mlaska, albo skubie skórki przy stole. Obrzydliwość, ani uwagi wypowiedziane wprost, ani wymowne zakrywanie uszu nie działają.

[reniferek01]

nienawidzę jak ktoś chrupie przy jedzeniu. Staram sobie wmawiać, że przecież jedząc np. paprykę to normalne ale ni chu chu, szlag mnie trafia.
Inne odgłosy jedzenia też mnie irytują. Nie wiedziałam, że to ma swoje określenie

[hey_stella]

Ja się spotkałam z tym terminem i cóż, mogę się podpisać pod wszystkim co napisałyście wyżej. Nie spożywam posiłków razem z moją rodzinką. Po prostu NIE i koniec! A jak mój kochany papa coś je, to zamykam się w drugim pokoju i słuchawki na uszy z głośną muzyką. Dodam jeszcze, że nie cierpię, nie trawię, nie znoszę i do szału mnie doprowadza jak ktoś coś sobie nuci pod nosem (patrz: moi domownicy). Tu wyje telewizor, piesek za oknem szczeka, pralka chodzi, gary hałasują w kuchni i do tego ktoś jeszcze sobie śpiewa - mord w oczach, aż się dziwię że jeszcze nikomu krzywdy nie zrobiłam.

[kasiencja]

Cholerko wielbię Cię, nareszcie odnalazłam nazwę swojej choroby!

ja mam tak z odgłosami jedzenia - ciapanie, siorbanie, mlaskanie, głośne przeżuwanie, żucie gumy z otwartą buzią itd. pisałam zresztą w innym wątku, że nie znoszę jeść wspólnych posiłków trudno mi wysiedzieć w jednym pokoju z osobą która głośno je, nawet jeśli nie siedzimy razem przy stole i np. włączony jest TV...

facet mojej przyjaciółki świetnie gotuje, ale gdy przygotowane przez siebie posiłki jadł razem z nami, odbierało mi to sporą część apetytu

nie znoszę też gdy ktoś bez przerwy pociąga nosem albo chrząka, ale zaczyna mi to przeszkadzać dopiero przy częstej powtarzalności tych dźwięków.

i jestem też przeczulona na niosący się po ścianach bas i muzykę głośno sączącą się ze słuchawek innej osoby, ale w tą nerwicę to chyba mnie sąsiad wpędził

[przytulanka87]

Wątek również dla mnie...

bosze....ja do tej pory myślałam, że jestem po prostu wredna, za nerwowa....

Masakra....ja nawet jak czytam wymienione przykłady to aż mnie skręca normalnie...
Zauważyłam, że z czasem dochodzą u mnie nowe dźwięki, które strasznie mnie drażnią....aaaaa