Z FWB do związku

[Pedro94]

Zrobię wstęp, żeby oddać kontekst.

Jakiś czas temu poznałem na tinderze dziewczynę. Szybko się spotkaliśmy i od razu widać było, że wpadliśmy sobie w oko, była chemia, przytulanie, pocałunki itp. Bardzo dobrze nam się rozmawiało, spotykaliśmy się co kilka dni robiąc jakieś fajne rzeczy razem. Nasza bliskość też eskalowala, skończyliśmy raz w łóżku w samej bieliźnie ale nie uprawialiśmy seksu, bo się wycofała. Po tym zdarzeniu ochłodziła kontakt i w końcu poprosiłem o szczerą rozmowę.

Wtedy powiedziała mi, że nie chce wchodzić w związek w tym momencie. Rok temu rozstała się z facetem, z którym była 6 lat od liceum, był to toksyczny związek. Zaczęła chodzić na terapię i chce teraz pracować nad sobą i osiągnąć szczęście sama. Bardzo doceniłem za taką postawę, mało kto jest do tego zdolny. Co tylko sprawiło, że jeszcze bardziej mi się podoba. Na koniec zaproponowała, że możemy mieć relacje fwb.

No i tak po ponad tygodniu spotkaliśmy się w tym celu pierwszy raz. Spędziliśmy bardzo przyjemny wieczór, było dużo seksu. Na koniec powiedziała, że to najlepszy wieczór jaki spędziła w swoim życiu. Seks był niesamowity, lubi moje poczucie humoru, czuję się przy mnie dobrze, możemy porozmawiać na ciekawe tematy i cieszy się, że mnie poznała. Rzuciłem coś w stylu, że mówiłem, że jestem super gościem. Po czym ona się zawahała, zaczęła coś mówić, że teraz nie wie sama co ze mną zrobić. Ale później znowu sobie przypomniała, że jednak teraz musi pracować nad sobą i nie chce wchodzić w związek. Jesteśmy znowu umówieni za kilka dni na powtórkę.

No i generalnie jest fajnie. Ja już mam za sobą takie relacje i seks traktuje dość luźno, ale ostatnio w życiu brakuje mi związku, a nie seksu. Chciałbym się zakochać, być kochanym, mieć kogoś z kim będę mógł dzielić życie, razem podróżować itp. No i oczywiście ta dziewczyna bardzo mi się podoba. I to nie tylko w kontekście fizycznym, ale też osobowości, podejścia do życia, celów, ambicji, inteligencji, tego jak się z nią czuję. Dlatego mam nadzieję, że tę relację uda się jednak przekuć w związek. Tylko zastanawiam się jak zachowywać się w stosunku do niej, żeby tak się mogło stać. I czy to w ogóle jest mądry pomysł.

Nie wiem czy takie podejście jest w ogóle uczciwe z mojej strony. Co o tym sądzicie?

Wydaje mi się, że w momencie kiedy będę starał się z nią spędzać czas poza łóżkiem, to jest szansa na rozwinięcie się emocji. Z resztą ona jest chętna na wspólne spędzanie czasu, a nie tylko seks. Sama zaproponowała, żebyśmy poszli na jakieś jedzenie w następny weekend. Ja zaproponowałem wspólny spacer z jej psem i też się ucieszyła na taką propozycję. Powoli rozmawiamy o jakichś wspólnych planach na majówkę. To jest mój pomysł na to jak doprowadzić do czegoś więcej. Jaka jest wasza opinia i co możecie doradzić w tym kontekście?

[c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68]

Mam już dosyć tego określenia fwb. Ostatnio jakaś laska na jakimś forum pisała, że ma fwb już od 4 lat i jest super!
Ruchacie się, spędzacie z sobą czas - jest to związek. Ona nie chce zobowiązań i dramy. Albo nie widzi Cię jako stałego partnera, bardziej jak materiał do ruchania.
Czy można to przekłuć w zwiazek? Tak.
Czy sie uda? Nie wiem.
Moim zdaniem na wczesnym etapie znajomości nie ma co się pchać z deklaracjami i tyle. Pobądźcie ze sobą i zobaczysz co z tego wyniknie.
Tylko też nie miej do laski pretensji jak pojawi się jakiś side-Alvaro i ona Ci wyskoczy z tekstem "no przecież to było tylko fwb" -> na to wyraziłeś zgodę

Ostatnio kumpel mi się żalił, że tak miał.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Dziewczyna powiedziała wprost, że nie chce związku teraz. Daj sobie spokój z tymi majówkowymi wycieczkami, jesli ty chcesz czegoś więcej.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Pedro94

Zrobię wstęp, żeby oddać kontekst.

Jakiś czas temu poznałem na tinderze dziewczynę. Szybko się spotkaliśmy i od razu widać było, że wpadliśmy sobie w oko, była chemia, przytulanie, pocałunki itp. Bardzo dobrze nam się rozmawiało, spotykaliśmy się co kilka dni robiąc jakieś fajne rzeczy razem. Nasza bliskość też eskalowala, skończyliśmy raz w łóżku w samej bieliźnie ale nie uprawialiśmy seksu, bo się wycofała. Po tym zdarzeniu ochłodziła kontakt i w końcu poprosiłem o szczerą rozmowę.

Wtedy powiedziała mi, że nie chce wchodzić w związek w tym momencie. Rok temu rozstała się z facetem, z którym była 6 lat od liceum, był to toksyczny związek. Zaczęła chodzić na terapię i chce teraz pracować nad sobą i osiągnąć szczęście sama. Bardzo doceniłem za taką postawę, mało kto jest do tego zdolny. Co tylko sprawiło, że jeszcze bardziej mi się podoba. Na koniec zaproponowała, że możemy mieć relacje fwb.

No i tak po ponad tygodniu spotkaliśmy się w tym celu pierwszy raz. Spędziliśmy bardzo przyjemny wieczór, było dużo seksu. Na koniec powiedziała, że to najlepszy wieczór jaki spędziła w swoim życiu. Seks był niesamowity, lubi moje poczucie humoru, czuję się przy mnie dobrze, możemy porozmawiać na ciekawe tematy i cieszy się, że mnie poznała. Rzuciłem coś w stylu, że mówiłem, że jestem super gościem. Po czym ona się zawahała, zaczęła coś mówić, że teraz nie wie sama co ze mną zrobić. Ale później znowu sobie przypomniała, że jednak teraz musi pracować nad sobą i nie chce wchodzić w związek. Jesteśmy znowu umówieni za kilka dni na powtórkę.

No i generalnie jest fajnie. Ja już mam za sobą takie relacje i seks traktuje dość luźno, ale ostatnio w życiu brakuje mi związku, a nie seksu. Chciałbym się zakochać, być kochanym, mieć kogoś z kim będę mógł dzielić życie, razem podróżować itp. No i oczywiście ta dziewczyna bardzo mi się podoba. I to nie tylko w kontekście fizycznym, ale też osobowości, podejścia do życia, celów, ambicji, inteligencji, tego jak się z nią czuję. Dlatego mam nadzieję, że tę relację uda się jednak przekuć w związek. Tylko zastanawiam się jak zachowywać się w stosunku do niej, żeby tak się mogło stać. I czy to w ogóle jest mądry pomysł.

Nie wiem czy takie podejście jest w ogóle uczciwe z mojej strony. Co o tym sądzicie?

Wydaje mi się, że w momencie kiedy będę starał się z nią spędzać czas poza łóżkiem, to jest szansa na rozwinięcie się emocji. Z resztą ona jest chętna na wspólne spędzanie czasu, a nie tylko seks. Sama zaproponowała, żebyśmy poszli na jakieś jedzenie w następny weekend. Ja zaproponowałem wspólny spacer z jej psem i też się ucieszyła na taką propozycję. Powoli rozmawiamy o jakichś wspólnych planach na majówkę. To jest mój pomysł na to jak doprowadzić do czegoś więcej. Jaka jest wasza opinia i co możecie doradzić w tym kontekście?

prawdopodobnie czegos jej w tobie brakuje abys mial zostac jej chlopakiem(np masz niskie zarobki) i dlatego powiedziala ze nie chce wchodzic w zwiazki
jestes dobry na seks na pojscie do restauracji ale nie na zyciowego partnera
raczej nie licz na zmiane zdania ,kiedy pojawi sie ten wlasciwy zostaniesz odprawiony

[karawanna]

Ty się zakochałeś, ona nie. Możesz dalej kontynuować tą znajomość i liczyć na to, że w końcu i ona się w Tobie zakocha, ale musisz się liczyć z tym, że pozna kogoś, dla kogo straci głowę i wtedy pójdziesz w odstawkę. I nie będziesz mógł miec wobec niej wtedy pretensji, bo przecież zgodziłeś się na taki układ. Ile już było historii, że ktoś deklarował, że nie chce wchodzić na razie w związek bo coś tam, a jak na jego drodze stanął ktoś z kim kliknęło, to nie było już z tym żadnego problemu

Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka

[Mija62]

A teraz przeczytaj swój post z perspektywy doradzającego i pomyśl, co byś doradził, jesli jego autorem byłaby kobieta.

[Miss_Suze]

Dla mnie ten powód to jakieś pitu pitu. Nie ma idealnych ludzi. Każdy w jakimś stopniu potrzebuje pewne rzeczy przepracować. Właśnie w tym też jest według mnie pewny rodzaj piękna, że łączą się dwie osoby, mają jakieś makamenty i razem wspólnie mogą im przeciwdziałać. Jeszcze zrozumiem, jeśli ona byłaby świeżo po rozstaniu, ale minął już rok. Moim zdaniem ona karmi Cię tylko wymówką, odpowiadasz jej w łóżku i jako kumpel, ale jako jej TŻ coś Cię dyskwalifikuje, ale nie powie Ci tego wprost. Jeżeli ty masz ewidentną ochotę na związek z nią, to powinieneś dać sobie spokój, bo przeżyjesz karuzelę emocjonalną.

[Pedro94]

Nie spodziewałem się takich odpowiedzi dlatego cieszę się, że napisałem ten wątek.
Z waszej perspektywy jakie mogą być te powody, że ktoś może nie pasować do związku?
Wydawało mi się, że jeżeli ktoś się podoba fizycznie, jest chemia, jest pożądanie, bardzo ją podniecam, lubi ze mną seks, do tego lubi mnie jako człowieka i lubi ze mną spędzać czas to chyba nic więcej nie jest potrzebne żeby chcieć budować związek?
Trochę nas różny sytuacja w życiu - ona jest jednak 5 lat młodsza, jest w połowie studiów, a ja jednak w tym roku będę miał już 29 lat, więc No etap życiowy jest trochę inny. Może to kwestia tego?
Z drugiej strony właśnie ona wspomniała, że chciała się teraz trochę w życiu pobawić, poszaleć, a nie wchodzić w relacje, ma złe doświadczenia z poprzedniej relacji, gdzie czuła się jak w klatce.

[skara]

Ja też sądzę, że masz coś co jej nie pasuje w parterze. Albo nie masz czegoś koniecznego. Do seksu czy na kumpla fajnie, do związku nie. To może być cokolwiek - palenie, zarobki, zawód, kwestie intelektualne itd.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

Napisane przez Pedro94

Nie spodziewałem się takich odpowiedzi dlatego cieszę się, że napisałem ten wątek.
Z waszej perspektywy jakie mogą być te powody, że ktoś może nie pasować do związku?
Wydawało mi się, że jeżeli ktoś się podoba fizycznie, jest chemia, jest pożądanie, bardzo ją podniecam, lubi ze mną seks, do tego lubi mnie jako człowieka i lubi ze mną spędzać czas to chyba nic więcej nie jest potrzebne żeby chcieć budować związek?
Trochę nas różny sytuacja w życiu - ona jest jednak 5 lat młodsza, jest w połowie studiów, a ja jednak w tym roku będę miał już 29 lat, więc No etap życiowy jest trochę inny. Może to kwestia tego?
Z drugiej strony właśnie ona wspomniała, że chciała się teraz trochę w życiu pobawić, poszaleć, a nie wchodzić w relacje, ma złe doświadczenia z poprzedniej relacji, gdzie czuła się jak w klatce.

Niekoniecznie. No bo to nie działa tak automatycznie. Może się nie zakochała. Ja tak bez uczuć i chęci związku nie umiem uprawiac seksu ale może ona umie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sylia166]

Byłam w fwb i owszem seks z tym facetem lubiłam, ale w pewnych kwestiach byśmy się nie dogadali, był dobrym kumplem od seksu i pooglądania filmu, ale pewne sprawy nie wdając się w szczegóły nie pasowały mi w nim. Może nie nadajesz się na takie układziki, szukaj lepiej dziewczyny typowo na związek, randkuj itd, a ją sobie odpuść.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Pedro94

Nie spodziewałem się takich odpowiedzi dlatego cieszę się, że napisałem ten wątek.
Z waszej perspektywy jakie mogą być te powody, że ktoś może nie pasować do związku?
Wydawało mi się, że jeżeli ktoś się podoba fizycznie, jest chemia, jest pożądanie, bardzo ją podniecam, lubi ze mną seks, do tego lubi mnie jako człowieka i lubi z⁵e mną spędzać czas to chyba nic więcej nie jest potrzebne żeby chcieć budować związek?
Trochę nas różny sytuacja w życiu - ona jest jednak 5 lat młodsza, jest w połowie studiów, a ja jednak w tym roku będę miał już 29 lat, więc No etap życiowy jest trochę inny. Może to kwestia tego?
Z drugiej strony właśnie ona wspomniała, że chciała się teraz trochę w życiu pobawić, poszaleć, a nie wchodzić w relacje, ma złe doświadczenia z poprzedniej relacji, gdzie czuła się jak w klatce.

Sam pociag fizyczny i lubienie to niestety za malo aby tworzyc z kims relacje(zwiazek) szukajac partnera na cale zycie ludzie maja dodatkowe wymagania np.sytuacje finansowa(pozycja zawodowa,zarobki,wyksztal cenie),pochodzenie (wychowanie w miescie,na wsi itp),podobne plany na przyszlosc(np posiadanie dzieci w najbliższej przyszlosci ,chec ozenku),wygladu(szukanie cech ktore mialby odziedziczyc przyszle dzieci )itp itd mozna wyliczac w nieskonczonosc.jak ktoś ci mowi jasno juz od poczatku ze nie chce zwiazku,ze chce sie zabawic ,wyszalec to tak wlasnie jest,mijacie sie w podstawowych oczekiwaniach ty chcesz milosci zwiazku a ona seksu i zabawy .
Malo prawdopodobne ze to przerodzi sie w zwiazek taki jakiego ty oczekujesz

[Pedro94]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89557776]Sam pociag fizyczny i lubienie to niestety za malo aby tworzyc z kims relacje(zwiazek) szukajac partnera na cale zycie ludzie maja dodatkowe wymagania np.sytuacje finansowa(pozycja zawodowa,zarobki,wyksztal cenie),pochodzenie (wychowanie w miescie,na wsi itp),podobne plany na przyszlosc(np posiadanie dzieci w najbliższej przyszlosci ,chec ozenku),wygladu(szukanie cech ktore mialby odziedziczyc przyszle dzieci )itp itd mozna wyliczac w nieskonczonosc.jak ktoś ci mowi jasno juz od poczatku ze nie chce zwiazku,ze chce sie zabawic ,wyszalec to tak wlasnie jest,mijacie sie w podstawowych oczekiwaniach ty chcesz milosci zwiazku a ona seksu i zabawy .
Malo prawdopodobne ze to przerodzi sie w zwiazek taki jakiego ty oczekujesz[/QUOTE]

Zapewne masz rację. Ale to co napisałaś właśnie mi przypomniało pewna rozmowę na samym początku znajomości. Gdzie właśnie usłyszałem, że bardzo jej się podoba moja ambicja w kwestii zawodowej (to raczej się ocenia w kontekście związku), później że cieszy się ze mamy takie samo podejście do dzieci (nie chce ich mieć), bo ciężko kogoś takiego poznać itp. Czyli ogólnie dostałem mieszane sygnały. Na początku jakby to miało iść w kierunku związku, a później zmiana frontu.

[Mija62]

Napisane przez Monia284

Niekoniecznie. No bo to nie działa tak automatycznie. Może się nie zakochała. Ja tak bez uczuć i chęci związku nie umiem uprawiac seksu ale może ona umie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie, nie da się tak na zimno przeanalizować sytuacji, facet może mieć wszystkie najlepsze cechy razem wzięte, ale to nue oznacza, że się w nim zakocha. No chyba, że ktoś szuka związku z rozsądku.

[Indecence]

No cóż, ja bym jednak wyłożyła kawę na ławę, czyli to, że szukasz związku i ochłodziła kontakt z tą dziewczyną. Niech się określi sama.

[Pedro94]

Napisane przez Indecence

No cóż, ja bym jednak wyłożyła kawę na ławę, czyli to, że szukasz związku i ochłodziła kontakt z tą dziewczyną. Niech się określi sama.

Nie. Mimo wszystko, nawet jeżeli ma nic z tego nie być to dalej nie widzę problemu żeby się z nią spotykać w ramach fwb. Po prostu dalej mogę szukać kogoś innego.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Kubik6566]

Przecież Panna Ci wyraźnie powiedziała, że jedyne do czego się nadajesz to do ruchania, niczego więcej. Ty się zgodziłeś na występowanie w takiej roli w waszej relacji i tyle a teraz kombinujesz nie wiadomo co.

[v-x-n]

Napisane przez Pedro94

Nie. Mimo wszystko, nawet jeżeli ma nic z tego nie być to dalej nie widzę problemu żeby się z nią spotykać w ramach fwb. Po prostu dalej mogę szukać kogoś innego.

Ja bym sie z nia dalej spotykala, fajne spedzala czas i zobaczyla, czy cos sie w jej nastawieniu zmieni. W sensie za kilka tygodni/miesiecy, zeby miala czas cos do Ciebie poczuc. Nic nie tracisz tak naprawde.

Jezeli teraz wyskoczysz z jakimis deklaracjami i naciskami, to panna sie pewnie sploszy, skoro niby nie chce zwiazku.

Ja sama kiedys wladowalam sie w FwB, tez nie chcialam zwiazku, a po pol roku takiego bujania sie razem nagle mnie oswiecilo, ze faceta kocham (a przysiegam, chcialam tylko dobrego seksu i towarzystwa).

Skoro jestes w stanie spotykac sie w ramach FwB, to to na razie rob, za dluzszy czas bedziesz w stanie stwierdzic czy to zmierza w jakas romantyczna strone.

[Sylia166]

Zgodziłeś się na taki układ, a teraz świrujesz i oczekujesz od niej nie wiadomo czego, to tylko potwierdza, że nie każdy nadaje do fwb, ja nigdy nie zakochałam się w żadnym kumplu od seksu, traktowałam ich tylko jak miłą rozrywkę po pracy, choć też się zdarzyło, że jeden za bardzo się zaczął spoufalać, jakieś akcje zazdrości i inne, zerwałam kontakt i po problemie, ta laska też powinna to zrobić.

[Monia284]

Napisane przez Sylia166

Zgodziłeś się na taki układ, a teraz świrujesz i oczekujesz od niej nie wiadomo czego, to tylko potwierdza, że nie każdy nadaje do fwb, ja nigdy nie zakochałam się w żadnym kumplu od seksu, traktowałam ich tylko jak miłą rozrywkę po pracy, choć też się zdarzyło, że jeden za bardzo się zaczął spoufalać, jakieś akcje zazdrości i inne, zerwałam kontakt i po problemie, ta laska też powinna to zrobić.

No nie każdy potrafi. Ja z racji tego że seks mocno łącze ze związkiem to najprawdopodobniej bym się zakochała. Po prostu zaczęłabym oczekiwać czegoś więcej. No ale wtedy najlepiej nie wchodzić w takie relacje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pedro94]

Napisane przez Sylia166

Zgodziłeś się na taki układ, a teraz świrujesz i oczekujesz od niej nie wiadomo czego, to tylko potwierdza, że nie każdy nadaje do fwb, ja nigdy nie zakochałam się w żadnym kumplu od seksu, traktowałam ich tylko jak miłą rozrywkę po pracy, choć też się zdarzyło, że jeden za bardzo się zaczął spoufalać, jakieś akcje zazdrości i inne, zerwałam kontakt i po problemie, ta laska też powinna to zrobić.

Wtf. Nic nie wiesz o moim zachowaniu a na mnie najeżdżasz. Po pierwsze to nie zacząłem się w żaden sposób za bardzo spoufalac. Nie robię żadnych akcji zazdrości i innych. Akceptuje to że może się spotykać z innymi, bo tak się umówiliśmy. Ja nie mam zamiaru ani na niej wywierać żadnej presji ani jej przekonywać przecież. Bardziej myślałem czy jakkolwiek mogę sprawić, że będzie z tego coś więcej, a nie że będę ją tutaj uwodził i jakoś przekonywał do tego związku. Ja już miałem takich relacji w życiu trzy i zawsze podchodziłem do tego ja chłodno, tylko tym razem coś do dziewczyny czuję. To jej pierwsza taka przygoda więc nie wiadomo jak do tego podejdzie. To z jej inicjatywy wyszło to, że chciała żebyśmy byli przyjaciółmi, żebyśmy spędzali czas poza łóżkiem i normalnie ze sobą gadali poza bzykaniem. Ja tylko to podchwyciłem i pomyślałem, że dzięki temu może się rozwinąć w niej jakieś uczucie. Przecież nie jestem głupi i nie zacznę jej teraz zasypywać kwiatami czy jakimś innym szajsem xd.

[Mija62]

Daj spokój, przecież nie robisz nic niemoralnego.
Ludzie zakochują się w sobie w rożnych sytuacjach życiowych. Życie ciągle płynie, i to, co kiedyś dawało satysfakcję, może się zmienić etc

Oczywiście możesz starać się być swoją najlepszą wersją, żeby ją zdobyć, ale moim zdaniem bądź sobą, skoro takiego ciebie polubiła. Niestety szanse są raczej niewielkie, ale są. Daj sobie jakąś ramę czasową, jak nic się nie zmieni z jej strony, to zakończ to.
Relacja jaka was łączy, sex i wspólne spędzanie czasu, Tobie wystarczyło żeby poczuć coś więcej do niej. Więc ona też pewnie wie, co czuje do ciebie.

Nie robisz nic nieuczciwego. Napewno nie jej. Tylko pamiętaj, żeby siebie też nie skrzywdzić.

[c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68]

Napisane przez Pedro94

Z waszej perspektywy jakie mogą być te powody, że ktoś może nie pasować do związku?

Może być ich masa. U mnie z kolesiami, z którymi sypiałam, a nie chciałam z nimi być:
- przeszkadzał mi ich dziwny charakter, nie umiałam ich zrozumieć czy dogadać się w wielu rzeczach,
- mieli "konfliktowe" charaktery,
- zachowywali się w pewien sposób "obciachowo", tzn. wstydziłabym się ich pokazać rodzinie czy znajomym, bo ja jestem na jakimś poziomie, a oni mieli np. odjechane poglądy, byli na swój sposób dziwaczni, niestandardowi,
- nie mieli ambicji zawodowych, nie chodzi mi o rodzaj pracy tylko typ człowieka, który nie chce się uczyć i rozwijać,
- jeden kłamał, a tego totalnie nie toleruje, jedyna rzecz, która u mnie skreśla człowieka całkowicie, może mi powiedzieć najgorszą prawdę i zrozumie, ale kłamstw nie wybaczam,

To jest to co mi się przydarzyło, a w praktyce bym odrzuciła faceta jeśli:
- byłby religijny i to narzucał mi,
- miał inne poglądy na założenie rodziny/posiadanie rodziny,
- miał inne plany na przyszłość np. ja chce mieszkać w mieście, a on na wsi itp.
- był nieinteligentny (niektórzy chłopcy są śliczni dopóki się nie odezwą),
- duża różnica wieku,
- inny etap w życiu tak jak w tym przypadku (student, a osoba pracująca),
- gdyby facet miał dominujący typ charakteru - mogę się z takim przespać, ale funkcjonować na co dzień z takimi osobami nie potrafię
- gdyby miał jakieś przykre cechy charakteru: krytykanctwo, skąpstwo itp. itd.

Osobistych powodów czemu ktoś Ci nie pasi do związku jest tysiące, bo każdy ma inne priorytety w życiu. Z tego co piszesz laska chce sobie poszaleć - nie chce się ustatkowywać, a zdaje sobie sprawę, że facet w twoim wieku to ślub, dzieci, sraty taty, a ona chce balować. Prawdopodobnie jak pozna kogoś, kto jej bardziej pasuje np. koleś w jej wieku, na studiach, gdzie mogą przeżywać podobne rozterki, to wiadomo jak to się dla Ciebie zakończy. W zasadzie robisz sobie krzywdę w tej chwili tą relacją, jeśli oczekujesz x, a umówiliście się na y.

Wiecznie młody nie będziesz, jak szukasz czegoś stabilnego to w tej chwili tracisz czas na laskę, która odbierze Ci młodość, a nie da nic w zamian, bo zostawi dla lepszej partii, a Ty może za 2 lata już nie będziesz równie atrakcyjny co dzisiaj.
Wiem, że ciężko sobie odpuścić jak w grę wchodzą uczucia - ja bym postawiła sprawę jasno, albo związek, albo się rozstajemy w przyjaźni.

[Overcooked]

Typiara wychowana przez wilki. Czy tam inny żeński odpowiednik skrzywdzonego misia. Historia do bólu klasyczna jakich było tu setki tylko zazwyczaj stroną co nie chce związku był facet, a stroną łudzącą się i wewnętrznie miotającą była dziewczyna.



Tak czy inaczej roisz sobie emocjonalną krzywdę, jest to gra niewarta świeczki. Ciągle będziesz tą stroną co analizuje, hamuje się przy niej, kombinuje jak się zbliżyć, wygląda znaków, miota się czy jeszcze poczekać czy jednak odpuścić. Już lepiej randkować z czystą głową, mieć fwb z jasnymi motywacjami niż takie latanie za niedostępną laską.

[linaya]

Macie różne oczekiwania od relacji. Ona nie potrzebuje i nie chce poważnego związku, Ty - tak. Nie łudź się, że stopniowo to zmienisz, jeśli nad nią popracujesz, np. organizując fajny wyjazd we dwoje. Na taki wyjazd można wyjechać także będąc w układzie FwB, to dość pojemne określenie, taka relacja nie musi się ograniczać tylko i wyłącznie do seksu (raczej, jeśli trwa dłużej, nie jest to sam seks).


Porozmawiaj z nią i powiedz, że chciałbyś spróbować wejścia z nią w związek, że docelowo tego szukasz. Jeśli odmówi, lub zacznie coś kręcić, powinieneś sobie dać z nią spokój. Bo tylko tracisz czas.

[DrDoom]

Napisane przez Pedro94

Zrobię wstęp, żeby oddać kontekst.

Jakiś czas temu poznałem na tinderze dziewczynę. Szybko się spotkaliśmy i od razu widać było, że wpadliśmy sobie w oko, była chemia, przytulanie, pocałunki itp. Bardzo dobrze nam się rozmawiało, spotykaliśmy się co kilka dni robiąc jakieś fajne rzeczy razem. Nasza bliskość też eskalowala, skończyliśmy raz w łóżku w samej bieliźnie ale nie uprawialiśmy seksu, bo się wycofała. Po tym zdarzeniu ochłodziła kontakt i w końcu poprosiłem o szczerą rozmowę.

Wtedy powiedziała mi, że nie chce wchodzić w związek w tym momencie. Rok temu rozstała się z facetem, z którym była 6 lat od liceum, był to toksyczny związek. Zaczęła chodzić na terapię i chce teraz pracować nad sobą i osiągnąć szczęście sama. Bardzo doceniłem za taką postawę, mało kto jest do tego zdolny. Co tylko sprawiło, że jeszcze bardziej mi się podoba. Na koniec zaproponowała, że możemy mieć relacje fwb.

No i tak po ponad tygodniu spotkaliśmy się w tym celu pierwszy raz. Spędziliśmy bardzo przyjemny wieczór, było dużo seksu. Na koniec powiedziała, że to najlepszy wieczór jaki spędziła w swoim życiu. Seks był niesamowity, lubi moje poczucie humoru, czuję się przy mnie dobrze, możemy porozmawiać na ciekawe tematy i cieszy się, że mnie poznała. Rzuciłem coś w stylu, że mówiłem, że jestem super gościem. Po czym ona się zawahała, zaczęła coś mówić, że teraz nie wie sama co ze mną zrobić. Ale później znowu sobie przypomniała, że jednak teraz musi pracować nad sobą i nie chce wchodzić w związek. Jesteśmy znowu umówieni za kilka dni na powtórkę.

No i generalnie jest fajnie. Ja już mam za sobą takie relacje i seks traktuje dość luźno, ale ostatnio w życiu brakuje mi związku, a nie seksu. Chciałbym się zakochać, być kochanym, mieć kogoś z kim będę mógł dzielić życie, razem podróżować itp. No i oczywiście ta dziewczyna bardzo mi się podoba. I to nie tylko w kontekście fizycznym, ale też osobowości, podejścia do życia, celów, ambicji, inteligencji, tego jak się z nią czuję. Dlatego mam nadzieję, że tę relację uda się jednak przekuć w związek. Tylko zastanawiam się jak zachowywać się w stosunku do niej, żeby tak się mogło stać. I czy to w ogóle jest mądry pomysł.

Nie wiem czy takie podejście jest w ogóle uczciwe z mojej strony. Co o tym sądzicie?

Wydaje mi się, że w momencie kiedy będę starał się z nią spędzać czas poza łóżkiem, to jest szansa na rozwinięcie się emocji. Z resztą ona jest chętna na wspólne spędzanie czasu, a nie tylko seks. Sama zaproponowała, żebyśmy poszli na jakieś jedzenie w następny weekend. Ja zaproponowałem wspólny spacer z jej psem i też się ucieszyła na taką propozycję. Powoli rozmawiamy o jakichś wspólnych planach na majówkę. To jest mój pomysł na to jak doprowadzić do czegoś więcej. Jaka jest wasza opinia i co możecie doradzić w tym kontekście?

Korzystaj z chwili, nie nastawiaj się, że musi coś z tego być i nie naciskaj, skoro mówi, że potrzebuje czasu


Życie pisze różne scenariusze, niektórzy z FwB lądują w związkach, inni big love zmieniają na wzajemną nienawiść.


Osobiście, po długim związku przez kilka lat grasowałem na tinderze, typowo w relacje FwB. Tak było mi wygodnie, życie stabilne, a związek to kompromisy, z czystej wygody.
Aż trafiła się taka jedna z którą wylądowałem w łóżku w sumie przez przypadek, z innego miasta, nie sądziłem, że się jeszcze odezwie.
Zrobiło się z tego weekendowe FwB bez wzajemnych oczekiwań a skończyło się związkiem i leci nam 3 rok

[Azhaar]

Napisane przez Miss_Suze

Dla mnie ten powód to jakieś pitu pitu. Nie ma idealnych ludzi. Każdy w jakimś stopniu potrzebuje pewne rzeczy przepracować. Właśnie w tym też jest według mnie pewny rodzaj piękna, że łączą się dwie osoby, mają jakieś makamenty i razem wspólnie mogą im przeciwdziałać. Jeszcze zrozumiem, jeśli ona byłaby świeżo po rozstaniu, ale minął już rok. Moim zdaniem ona karmi Cię tylko wymówką, odpowiadasz jej w łóżku i jako kumpel, ale jako jej TŻ coś Cię dyskwalifikuje, ale nie powie Ci tego wprost. Jeżeli ty masz ewidentną ochotę na związek z nią, to powinieneś dać sobie spokój, bo przeżyjesz karuzelę emocjonalną.

Uwielbiam te poglądy na rolę kobiet rodem ze średniowiecza ^^

Ja kiedyś parumiesięczny związek odchorowywałam prawie 2 lata. Nie chciałam się wiązać z nikim mimo że paru kandydatów po drodze się trafiło i spokojnie mogłabym z nimi wejść w związek, bo w sumie nie miałam się do czego przyczepić.

Ale miałam ochotę życ po swojemu, nie miałam ochoty na jakiekolwiek kompromisy, dzielenie się czymkolwiek z kimś innym, czasem, pieniędzmi, mieszkaniem etc. Moze to kwestia, że ten poprzedni związek był z facetem z dzieckiem, co przetestowało moje możliwości kompromisów i dostosowywania się do absolutnego maksimum i miałam po tym dość.

Kiedy byłam już gotowa, to randkowałam od razu z nastawieniem, że szukam związku i nie wchodziłam w relacje FwB.

No ale jak widać podwójne standardy ciągle żywe. Facet nie musi chcieć związku i to jest norma, ale kobieta ma OBOWIĄZEK CHCIEĆ BYĆ W ZWIĄZKU, bo jak nie chce, to oczywiście wmawia jej się, że to pewnie wymówka, że tak naprawdę, to oczywiście, że chce i pewnie codziennie ryczy w poduszkę z rozpaczy, bo jak może być inaczej? Toż to nie do pomyślenia!

[Miss_Suze]

Napisane przez Azhaar

Uwielbiam te poglądy na rolę kobiet rodem ze średniowiecza ^^

Ja kiedyś parumiesięczny związek odchorowywałam prawie 2 lata. Nie chciałam się wiązać z nikim mimo że paru kandydatów po drodze się trafiło i spokojnie mogłabym z nimi wejść w związek, bo w sumie nie miałam się do czego przyczepić.

Ale miałam ochotę życ po swojemu, nie miałam ochoty na jakiekolwiek kompromisy, dzielenie się czymkolwiek z kimś innym, czasem, pieniędzmi, mieszkaniem etc. Moze to kwestia, że ten poprzedni związek był z facetem z dzieckiem, co przetestowało moje możliwości kompromisów i dostosowywania się do absolutnego maksimum i miałam po tym dość.

Kiedy byłam już gotowa, to randkowałam od razu z nastawieniem, że szukam związku i nie wchodziłam w relacje FwB.

No ale jak widać podwójne standardy ciągle żywe. Facet nie musi chcieć związku i to jest norma, ale kobieta ma OBOWIĄZEK CHCIEĆ BYĆ W ZWIĄZKU, bo jak nie chce, to oczywiście wmawia jej się, że to pewnie wymówka, że tak naprawdę, to oczywiście, że chce i pewnie codziennie ryczy w poduszkę z rozpaczy, bo jak może być inaczej? Toż to nie do pomyślenia!

Ale jaka rola kobiet? Moja wypowiedź odnosi się do obojga płci. Gdyby sytuacja była odwrotna, czyli Pedro byłby kobietą, a wątek dotyczyłby faceta moje słowa co do tej sytuacji byłyby takie same. Także nie rozumiem do czego pijesz z tą 'rolą kobiet'

Pogrubione: Nie wiem jakim cudem, ale jak ty przeinaczyłaś moją wypowiedź to, aż boli. Gdzie ja napisałam, że kobieta musi chcieć być w związku? Lol. Nie, nie musi chcieć. I napisałam o tym, że ewidentnie nie chce tego związku z Pedro, z jakiegoś powodu. Jednak w takiej sytuacji warto szczerze przedstawić sytuację, że żadnego związku nie będzie, a nie kogoś mamić. Niezależnie, czy to facet czy kobieta. A skoro Pedro chce związku z tą Panią to się nie dogadają ze soba, i tyle. Mają inne oczekiwania wobec siebie.

Wymówka to jest na zasadzie, że coś jej innego nie pasuje, ale aby nie tracić dobrego kompana w łóżku i go niepotrzebnie krzywdzić rzuciła tekst o ex. Niestety, znam to z własnego doświadczenia, bo też zdarzyło mi się tak nakłamać jak jeszcze nie byłam na tyle dojrzała, żeby dać komuś kosza z klasą.

[Piotrek95]

Napisane przez Pedro94

No i tak po ponad tygodniu spotkaliśmy się w tym celu pierwszy raz. Spędziliśmy bardzo przyjemny wieczór, było dużo seksu. Na koniec powiedziała, że to najlepszy wieczór jaki spędziła w swoim życiu. Seks był niesamowity, lubi moje poczucie humoru, czuję się przy mnie dobrze, możemy porozmawiać na ciekawe tematy i cieszy się, że mnie poznała. Rzuciłem coś w stylu, że mówiłem, że jestem super gościem. Po czym ona się zawahała, zaczęła coś mówić, że teraz nie wie sama co ze mną zrobić. Ale później znowu sobie przypomniała, że jednak teraz musi pracować nad sobą i nie chce wchodzić w związek. Jesteśmy znowu umówieni za kilka dni na powtórkę.

Nie widzisz, że sam ten fragment jest pełny sprzeczności? Jesteś wspaniałym gościem, ale na dłużej raczej podziękuję

No nie, to tak nie działa. Opcje masz dwie:

1) Dziewczyna faktycznie ma nieprzepracowane trudne emocje po poprzednim związku LUB była uwiązana i chce teraz się po prostu pobawić zamiast pakować się w związek.

2) Albo chce związku, ale nie z Tobą z przyczyn, które ukrywa lub które rozumie tylko podświadomie.