Czy przyjaciel mnie podrywa?

[missaolet]

Hejka, mam problem z przyjacielem. Znamy się od około roku, chodziliśmy razem na kurs. Po jakimś czasie zaczął do mnie zagadywać i się zakumplowaliśmy. Okazało się że sporo nas łączy, gust, zainteresowania, plany. Zaczął mi się podobać i odnosiłam wrażenie, że też mu wpadłam w oko. Podchwytywał tematy, które poruszałam, zaczął łamać barierę dotyku, mówił że możemy się gdzieś razem przejechać itd. Później się dowiedziałam, że ma partnerkę. Nie dopytywałam o nią i uznałam, że pewnie jest dla mnie tylko przyjacielski i sobie wymyśliłam, że też mu się podobam. Utrzymywaliśmy dobrą relację, choć przez jakiś czas nie mieliśmy okazji się ze sobą widzieć.

Wreszcie spotkałam się z nim i paroma innymi znajomymi. Poszliśmy do baru, potem do klubu. W zasadzie przez cały czas ze mną gadał a potem zaczęliśmy całkiem intymnie tańczyć trzymał mnie w talii, ocierał się o mnie. Jakiś czas później poszłam z nim nad jezioro, bo chciał nauczyć mnie pływać. Znowu było sporo dotyku, łapał mnie w wodzie, trzymał mnie za tyłek i pomagał utrzymać się na wodzie. Zamierzamy znowu się tak spotkać. Kilka dni temu byliśmy we dwójkę w barze. Znowu znajdował sposobności żeby mnie dotknąć. Okazało się że zwraca uwagę na szczegóły, np. pamiętał nazwę zagranicznego baru, o którym mu opowiadałam i gadaliśmy przez chwilę o moim ubiorze, ja podobnie rozmawiałam z nim. W końcu, jak mu powiedziałam że mi zimno w dłonie, to zaczął mi je ogrzewać i zaproponował swoją bluzę. Następnie położył moją rękę pomiędzy swoje nogi, a swoją dłoń położył na moim udzie. Trochę tak siedzieliśmy, później przysunął moją dłoń bliżej swojego krocza, w zasadzie czułam jego członka, swoją ręką trzymał nadal pomiędzy moimi nogami, ale nie tak wysoko. Jak szliśmy na przystanek to w pewnym momencie zatrzymał się i zaczęliśmy się tulić, żeby się ogrzać... Potem jak szliśmy to trzymałam go za rękę i tuliłam się do jego ramienia, a na przystanku znów tuliliśmy się obydwoje. Na do widzenia powiedział mi, że miło mu się spędziło ze mną czas.

Ostatnio mówił sporo o tym, że chce sobie wynająć pokój, bo mieszka z dziewczyną, a chciałby mieć też trochę własnej przestrzeni. Powiedział, że mogłabym do niego przyjść, bo rozmawialiśmy o oglądaniu filmów. Myślimy też o tym, żeby pojechać na festiwal i powiedział, że w razie potrzeby mogę spać w jego namiocie.

Ogólnie pomyślałabym o nim źle, że chce zdradzić swoją partnerkę i się mną zabawić, ale poza kontaktem fizycznym mamy naprawdę dobrą relację. Cały czas myślę, że może on jest tylko przyjacielski, bo nie chcę sobie robić nadziei, ale jeszcze nigdy nie miałam kumpla, który by był ze mną tak fizyczny. No i on się tak nie zachowuje wobec innych znajomych, tylko wobec mnie. Co myślicie?

[Aelora]

Przyjacielsko położył rękę obok Twojego krocza? Bądź dorosła i popatrz realnie na sprawę - facet ma partnerkę, a jednocześnie nawiązuje z Tobą bliski, fizyczny kontakt w tańcu i nie tylko. Chce się z Tobą przespać i tyle.
On podoba Ci się? Normalna sprawa, ale może najpierw niech rozejdzie się z obecną dziewczyną bo to co na razie robicie łapie się pod zdradę. Chciałabyś mieć faceta, który buja się ze swoją przyjaciółką, łapie ją za tyłek i kładzie jej rękę obok swojego krocza?

[xfrida]

Napisane przez missaolet

Hejka, mam problem z przyjacielem. Znamy się od około roku, chodziliśmy razem na kurs. Po jakimś czasie zaczął do mnie zagadywać i się zakumplowaliśmy. Okazało się że sporo nas łączy, gust, zainteresowania, plany. Zaczął mi się podobać i odnosiłam wrażenie, że też mu wpadłam w oko. Podchwytywał tematy, które poruszałam, zaczął łamać barierę dotyku, mówił że możemy się gdzieś razem przejechać itd. Później się dowiedziałam, że ma partnerkę. Nie dopytywałam o nią i uznałam, że pewnie jest dla mnie tylko przyjacielski i sobie wymyśliłam, że też mu się podobam. Utrzymywaliśmy dobrą relację, choć przez jakiś czas nie mieliśmy okazji się ze sobą widzieć.

Wreszcie spotkałam się z nim i paroma innymi znajomymi. Poszliśmy do baru, potem do klubu. W zasadzie przez cały czas ze mną gadał a potem zaczęliśmy całkiem intymnie tańczyć trzymał mnie w talii, ocierał się o mnie. Jakiś czas później poszłam z nim nad jezioro, bo chciał nauczyć mnie pływać. Znowu było sporo dotyku, łapał mnie w wodzie, trzymał mnie za tyłek i pomagał utrzymać się na wodzie. Zamierzamy znowu się tak spotkać. Kilka dni temu byliśmy we dwójkę w barze. Znowu znajdował sposobności żeby mnie dotknąć. Okazało się że zwraca uwagę na szczegóły, np. pamiętał nazwę zagranicznego baru, o którym mu opowiadałam i gadaliśmy przez chwilę o moim ubiorze, ja podobnie rozmawiałam z nim. W końcu, jak mu powiedziałam że mi zimno w dłonie, to zaczął mi je ogrzewać i zaproponował swoją bluzę. Następnie położył moją rękę pomiędzy swoje nogi, a swoją dłoń położył na moim udzie. Trochę tak siedzieliśmy, później przysunął moją dłoń bliżej swojego krocza, w zasadzie czułam jego członka, swoją ręką trzymał nadal pomiędzy moimi nogami, ale nie tak wysoko. Jak szliśmy na przystanek to w pewnym momencie zatrzymał się i zaczęliśmy się tulić, żeby się ogrzać... Potem jak szliśmy to trzymałam go za rękę i tuliłam się do jego ramienia, a na przystanku znów tuliliśmy się obydwoje. Na do widzenia powiedział mi, że miło mu się spędziło ze mną czas.

Ostatnio mówił sporo o tym, że chce sobie wynająć pokój, bo mieszka z dziewczyną, a chciałby mieć też trochę własnej przestrzeni. Powiedział, że mogłabym do niego przyjść, bo rozmawialiśmy o oglądaniu filmów. Myślimy też o tym, żeby pojechać na festiwal i powiedział, że w razie potrzeby mogę spać w jego namiocie.

Ogólnie pomyślałabym o nim źle, że chce zdradzić swoją partnerkę i się mną zabawić, ale poza kontaktem fizycznym mamy naprawdę dobrą relację. Cały czas myślę, że może on jest tylko przyjacielski, bo nie chcę sobie robić nadziei, ale jeszcze nigdy nie miałam kumpla, który by był ze mną tak fizyczny. No i on się tak nie zachowuje wobec innych znajomych, tylko wobec mnie. Co myślicie?

On nie jest przyjacielski ,to juz dawno przekroczylo granice przyjazni a ty pozwalasz mu za kazdym razem posuwac sie dalej w jego fizycznych obłapiankach
On nie jest zainteresowany toba jako potencjarną dziewczyną do tworzenia zwiazku jest zainteresowaby czysto seksualnie .nawet nie ukrywa ze ma dziewczyne bo nie chce niczego zmieniac,uwaza ze skoro wiesz zejest w zwiazku i pozwalasz sie macać i dotykasz jego czlonka przez spodnie to nadajecie na tych samych falach i chcecie tego samego czyli niezobowiązującego seksu
Nic z tego poza seksem nie bedzie chyba ze jego dziewczyna sie dowie i go wykopie to moze wtedy przy tobie przycupnie na pocieche

Jesli liczysz na zwiazek to sie grubo przeliczysz

[ColourTheSmallOne]

Oczywiście, że cię podrywa. Jak ci pasuje bycie tą trzecią, to cóż, idź w to🤷🏻☠♀️ Mnie odrzuca od zajętych facetów, którzy kombinują na boku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:12 ---------- Poprzedni post napisano o 11:12 ----------

Napisane przez Aelora

Przyjacielsko położył rękę obok Twojego krocza? Bądź dorosła i popatrz realnie na sprawę - facet ma partnerkę, a jednocześnie nawiązuje z Tobą bliski, fizyczny kontakt w tańcu i nie tylko. Chce się z Tobą przespać i tyle.
On podoba Ci się? Normalna sprawa, ale może najpierw niech rozejdzie się z obecną dziewczyną bo to co na razie robicie łapie się pod zdradę. Chciałabyś mieć faceta, który buja się ze swoją przyjaciółką, łapie ją za tyłek i kładzie jej rękę obok swojego krocza?

I który zaprasza na "oglądanie filmów" i pod namiot Jak można być tak naiwną?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MIRANDA007]

,,Ogólnie pomyślałabym o nim źle, że chce zdradzić swoją partnerkę i się mną zabawić, ale poza kontaktem fizycznym mamy naprawdę dobrą relację. Cały czas myślę, że może on jest tylko przyjacielski, bo nie chcę sobie robić nadziei, ale jeszcze nigdy nie miałam kumpla, który by był ze mną tak fizyczny,,... od takich przyjaciół chroń nas Panie.. (współczuje jego partnerce). Zajęty facet wkłada twoją dłoń miedzy swoje uda a ty myślisz ze chce się tylko przyjaźnić???? Cos masz mocno nie halo ze swoją głową.

[TheSunTheMoonTheStars]

A ta jego partnerka to dziewczyna czy żona?

[missaolet]

Dziewczyna

[TheSunTheMoonTheStars]

Napisane przez missaolet

Ogólnie pomyślałabym o nim źle, że chce zdradzić swoją partnerkę i się mną zabawić, ale poza kontaktem fizycznym mamy naprawdę dobrą relację.

Oczywiście, że chce ją zdradzić, a z Tobą się tylko zabawić. Czemu to miałoby stać w sprzeczności z dobrym kontaktem? Jest miły, bo liczy na seks bez zobowiązań.

[missaolet]

To dziewczyna

---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:33 ----------

Nie musisz być od razu taka niemiła :P Pytam, bo przez poprzednie doświadczenia ciężko mi zrozumieć zachowanie mężczyzn

[TheSunTheMoonTheStars]

Napisane przez missaolet

To dziewczyna

Nie przeszkadza Ci, że dajesz się obmacywać i sama obmacujesz faceta, który ma kogoś i nawet nie zakłada rozstania?

Zwykle faceci, żeby mieć seks na boku, ściemniają, że ich dziewczyna jest zła, ma same wady i nie chcą z nią być, już tak naprawdę z nią nie są itp.
A ten Twój "przyjaciel" nawet nie próbuje Cię urobić, bo nie musi. Sama, świadomie i dobrowolnie, się w to pchasz.

[missaolet]

To odpowiedz do MIRANDA007

[TheSunTheMoonTheStars]

(omyłkowy post)

[missaolet]

Właśnie dlatego pytam, co myślą inni. Jakby on chciał się ze mną teraz przespać to nie miałabym nic przeciwko, ale tak daleko jeszcze to nie zaszło. Nie znam jego sytuacji, nie wiem jak długo jest w związku, wiem że nas sporo łączy i że mamy dużo wspólnych tematów, więc jako przyjaciela też go bardzo cenię.

[Aelora]

Spoko że na siebie lecicie, zapytaj jeszcze jego dziewczyny czy nie miałaby nic przeciwko jak prześpicie się ze sobą.

[missaolet]

To on powinien ją zapytać. Na początku myślałam, że ona wie, że się ze mną spotyka, ale to było zanim zaczął mnie dotykać.

[Emyyly21]

Nie jesteście i nigdy nie byliście przyjaciółmi, to po pierwsze.
Od samego początku była między wami chemia i dążenie do czegoś więcej. Czy on planuje się z tobą przespać? Nie wiadomo. Może tak, a może sam chce zobaczyć co z tego wyjdzie i jak to się rozwinie. Na pewno flirt z tobą jest rozrywką i odskocznią od partnerki. Może zamiast czekać na jego ruch sama się zastanów czego chcesz i czy pasuje ci bycie tą trzecią?

[xfrida]

Napisane przez missaolet

Właśnie dlatego pytam, co myślą inni. Jakby on chciał się ze mną teraz przespać to nie miałabym nic przeciwko, ale tak daleko jeszcze to nie zaszło. Nie znam jego sytuacji, nie wiem jak długo jest w związku, wiem że nas sporo łączy i że mamy dużo wspólnych tematów, więc jako przyjaciela też go bardzo cenię.

Czyli chcesz sie z nim przespac a nie tworzyc pare? No to ok do tego prawdopodobnie dojdzie tylko jesli myslisz ze to sie przerodzi w cos wiekszego to raczej zapomnij
Typ ktory zdradza swoja dziewczyne kobiete z ktora mieszka wiec raczej to nie jest krotka I malo wazna znajomosc nie jest materialem na partnera,takiemu czlowiekowi nie mozna ufac i niczego dobrego po nim spodziewac .
Pewnie cie przeleci pare razy I wasza "przyjazn " sie skonczy

[rejczeI]

jak chcesz tylko seksu to jesteś na dobrej drodze, kwestia czasu kiedy wylądujecie normalnie w łóżku. Ale jeśli widzisz w nim materiał na coś więcej to ci się dziwię, facet jest pies na baby, niewierny, obmacywasz i śliniacz do innych. Nie chciałabym takiego chłopaka, przyprawił już swojej lasce rogi w tym z tobą i jakbyś została jego dziewczyną to będzie się tak samo kleił do nastepnej. Jak chcesz być zdradzana to dobrze trafiłaś.

[Piotrek95]

Jedyna sytuacja, w której mógłbym określić go mianem przyjaciela, to jeśli mówimy o przyjacielu z korzyściami (fwb)

[MaggieGo]

Źle zatytułowałaś wątek. Bo owszem, podrywa Cię, ale to nie jest Twój przyjaciel. Z przyjacielem się rozmawia o ważnych sprawach - a Ty się go boisz zapytać, co jest grane, tylko pytasz o to obcych ludzi na forum wizaż.pl. I przyjaciel, zanim zacznie Cię macać, powie, że coś do Ciebie czuje, zapyta, czy to odwzajemniasz. Aż nie wierzę, że w dzisiejszych czasach facet kładzie sobie bez pytania o zgodę rękę dziewczyny między nogi, a ona nie tylko nie daje mu z liścia, ale nawet go nie pyta, co to oznacza, tylko woli sprawdzić w Internecie, czy to oznaka wielkiej miłości.

[miami_drink]

Napisane przez missaolet

To dziewczyna

---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:33 ----------

Nie musisz być od razu taka niemiła :P Pytam, bo przez poprzednie doświadczenia ciężko mi zrozumieć zachowanie mężczyzn

Widze pewną róznicę między niezrozumieniem męzczyzn a nieumiejętnościa dodania dwa do dwóch jak facet cie regularnie obłapuje i wchodzi na sferę intymną.

[TheSunTheMoonTheStars]

Napisane przez hinolu

równouprawnienie i feminizm zaczną mieć sens w dniu, w którym kobiety otrzymają zakaz wyjazdu z kraju w czasie wojny, zaczną otrzymywać wezwania do wojska w razie konfliktu zbrojnego i będą umierać w okopach w kałuży własnego moczu jak mężczyźni.

A według mnie wtedy, kiedy faceci zaczną rodzić dzieci, leżeć na łóżku porodowym z rozerwanym kroczem, i krzyczeć. I ryzykować własnym zdrowiem i życiem 9 miesięcy ciąży z opuchniętymi nogami i w burzy hormonów, z cukrzycą ciążową i komplikacjami. I żeby była jasność - żadnych cesarskich cięć, macie rodzić na żywca.

Aha, no i kiedy faceci zaczną mieć wreszcie bolesne miesiączki, co miesiąc krwawiąc i zwijając się z bólu, jak kobiety.

Dziękuję za uwagę, nie pozdrawiam.

[ColourTheSmallOne]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

A według mnie wtedy, kiedy faceci zaczną rodzić dzieci, leżeć na łóżku porodowym z rozerwanym kroczem, i krzyczeć. I ryzykować własnym zdrowiem i życiem 9 miesięcy ciąży z opuchniętymi nogami i w burzy hormonów, z cukrzycą ciążową i komplikacjami. I żeby była jasność - żadnych cesarskich cięć, macie rodzić na żywca.

Aha, no i kiedy faceci zaczną mieć wreszcie bolesne miesiączki, co miesiąc krwawiąc i zwijając się z bólu, jak kobiety.

Dziękuję za uwagę, nie pozdrawiam.

Otoz to. I niech maja potem komplikacje zdrowotne (a nawet umieraja jak niektore kobiety nadal).
Kto wywoluje wojny? Mezczyzni! To niech sobie na nich walcza.

[TheSunTheMoonTheStars]

Napisane przez ColourTheSmallOne

Kto wywoluje wojny? Mezczyzni!

Fakt! Ale mi teraz otworzyłaś oczy :O Nie pomyślałam o tym, a to koronny argument.

[bierna_sosna]

Jeżeli masz zamiar być tą drugą to... no... niefajnie. Jeżeli chłop leci na 2 fronty (a tak według mnie jest), to powinien się określić czego on dokładnie chce. Niech nie mąci Ci w głowie i da spokój z podrywaniem, bo tak jest niestety. Szkoda natomiast mi dziewczyny, która jest robiona w chu^a i nie wie co dzieje się za jej plecami. Ty też bierzesz udział w jej krzywdzie wiedząc, że on jest w związku i dając się obmacywać. Ja wiem, że uczucia mogą być silne, ale... nie buduje się szczęścia na czyimś nieszczęściu. Niech facet podejmie decyzję i będzie szczery z Tobą, dziewczyną a przede wszystkim sobą.

[tadko]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Fakt! Ale mi teraz otworzyłaś oczy :O Nie pomyślałam o tym, a to koronny argument.

Caryca Katarzyna wcale nie prowadziła wojen

---------- Dopisano o 12:48 ---------- Poprzedni post napisano o 12:42 ----------

Napisane przez bierna_sosna

Jeżeli masz zamiar być tą drugą to... no... niefajnie. Jeżeli chłop leci na 2 fronty (a tak według mnie jest), to powinien się określić czego on dokładnie chce. Niech nie mąci Ci w głowie i da spokój z podrywaniem, bo tak jest niestety. Szkoda natomiast mi dziewczyny, która jest robiona w chu^a i nie wie co dzieje się za jej plecami. Ty też bierzesz udział w jej krzywdzie wiedząc, że on jest w związku i dając się obmacywać. Ja wiem, że uczucia mogą być silne, ale... nie buduje się szczęścia na czyimś nieszczęściu. Niech facet podejmie decyzję i będzie szczery z Tobą, dziewczyną a przede wszystkim sobą.

Przecież się określił wsadzając jej ręce na swojego członka (przez spodnie), propozycją sypiania (seksu) razem pod namiotem na festiwalu. Autorka udaje głupiutką albo jest trollem. Zresztą sama napisała, że jej odpowiada układ łóżkowy.

Dlaczego facet miałby rozstawać się ze swoją partnerką? Autorka ani słowem nie napisała, że liczy, że chciałaby związku. Wręcz jest na odwrót. Z wątku autorki płynie przekaz że obojgu zależy na czymś w rodzaju FWB. Partnerka faceta nie jest stroną takiego układu i nie ma nic do rzeczy, bo obojgu - facetowi i autorce nie zależy na rozbijaniu jego związku. A zatem, patrząc pod tym kątem, partnerka nic nie traci i twoje żale są daremne

[Camillie32]

Napisane przez tadko

Caryca Katarzyna wcale nie prowadziła wojen

---------- Dopisano o 12:48 ---------- Poprzedni post napisano o 12:42 ----------


Przecież się określił wsadzając jej ręce na swojego członka (przez spodnie), propozycją sypiania (seksu) razem pod namiotem na festiwalu. Autorka udaje głupiutką albo jest trollem. Zresztą sama napisała, że jej odpowiada układ łóżkowy.

Dlaczego facet miałby rozstawać się ze swoją partnerką? Autorka ani słowem nie napisała, że liczy, że chciałaby związku. Wręcz jest na odwrót. Z wątku autorki płynie przekaz że obojgu zależy na czymś w rodzaju FWB. Partnerka faceta nie jest stroną takiego układu i nie ma nic do rzeczy, bo obojgu - facetowi i autorce nie zależy na rozbijaniu jego związku. A zatem, patrząc pod tym kątem, partnerka nic nie traci i twoje żale są daremne

Co za pokrętna logika… jeśli nie mają otwartego związku to tak, traci - bo jest zdradzana przez osobę, która jakieś uczucia jej zadeklarowała wchodząc w związek i jeśli umawiali się na monogamiczny związek, to właśnie go traci. Traci więc na dzień dobry szansę na znalezienie normalnego typa, który nie będzie obracać dodatkowo kogoś na boku bez jej wiedzy i zgody, traci możliwość posiadania partnera który odpowiada jej standardom.

Oczywiście jeśli Twoja dziewczyna sypiałaby z kimś na boku przy układzie związku monogamicznego bez twojej wiedzy to dla Ciebie też to by było super okej?

[tadko]

Napisane przez Camillie32

Co za pokrętna logika… jeśli nie mają otwartego związku to tak, traci - bo jest zdradzana przez osobę, która jakieś uczucia jej zadeklarowała wchodząc w związek i jeśli umawiali się na monogamiczny związek, to właśnie go traci. Traci więc na dzień dobry szansę na znalezienie normalnego typa, który nie będzie obracać dodatkowo kogoś na boku bez jej wiedzy i zgody, traci możliwość posiadania partnera który odpowiada jej standardom.

Oczywiście jeśli Twoja dziewczyna sypiałaby z kimś na boku przy układzie związku monogamicznego bez twojej wiedzy to dla Ciebie też to by było super okej?

Nic nie wiemy o tym czy on swojej partnerce obiecywał wyłączność. Zresztą to nie jest istotne, bo temat jest o relacji jego i autorki - przyjaciółki. Autorka niczego jego partnerce nie obiecywała i może robić co zechce.

Temat nie jest o mnie. Ale jeśli chcesz wiedzieć, to nie mam partnerki tak jak ty to byś rozumiała. Kobiety, z którymi łączą mnie różne relacje nie mają sztucznych ograniczeń na liczbę partnerów seksualnych. Są wolnymi ludźmi i mogą się spotykać z kim zechcą. Nie uważam tego za coś zdrożnego.

Wracając do naszego pana z wątku i jego relacji, to nadal nie rozumiem tego pojęcia straty. Jeśli partner spotyka się z przyjaciółką to partnerka nie traci. Jeśli przyjaciółka zalotnie patrzy na partnera a on na to przyzwala to już strata czy jeszcze nie ma? Czy może podczas wolnego tańca następuje strata. Nie łapię tego przejścia między brakiem straty a już stratą. Wytłumacz mi proszę, bo nie rozumiem.

Czy może strata zaczyna się od pierwszego włożenia? Ale to wtedy należałoby uszczegółowić - gdzie. Czy może wszędzie? Tyle pytań.
Problem jednak w tym, że autorka sama mówiła, że nie zna szczegółów jego relacji. Nie widzę też czemu miałaby znać. Ona chce się spotkać z nim, nie z jego kobietą, o której to zresztą nasz Alvaro raczył poinformować. Więc należy raczej zakładać, że jest całkiem uczciwy przynajmniej w tej relacji, która jest opisywana z pierwszej ręki.

[missaolet]

Z tego co wiem, to mają relację monogamiczną, ale szczegółów nie znam. Na początku odnosiłam wrażenie, że jego dziewczyna wie o tym, jak on się ze mną spotyka i jakbyśmy gdzieś pojechali to też by jej powiedział, ale teraz nie wiem. A on mi się podoba nie tylko na seks, chciałabym z nim być gdyby się dało, ale jakby nadarzyła się szansa na seks bez zobowiązań to chyba bym nie odmówiła. Wobec mnie jest szczery, nie ukrywa nawet jak pytam o coś prywatnego, ale o kwestie intymne i związkowe obawiam się zapytać - pewnie to zrobię, po prostu nie będzie mi łatwo wejść na taki temat. Zresztą, nawet jeżeli on myśli o mnie w kontekście przyszłej partnerki, a wiem że mam cechy, których mu u obecnej brakuje, to nie dziwię się, że nie stawia wszystkiego na jedną, niepewną bądź co bądź kartę, tylko bada teren.

[MaggieGo]

Napisane przez missaolet

Z tego co wiem, to mają relację monogamiczną, ale szczegółów nie znam. Na początku odnosiłam wrażenie, że jego dziewczyna wie o tym, jak on się ze mną spotyka i jakbyśmy gdzieś pojechali to też by jej powiedział, ale teraz nie wiem. A on mi się podoba nie tylko na seks, chciałabym z nim być gdyby się dało, ale jakby nadarzyła się szansa na seks bez zobowiązań to chyba bym nie odmówiła. Wobec mnie jest szczery, nie ukrywa nawet jak pytam o coś prywatnego, ale o kwestie intymne i związkowe obawiam się zapytać - pewnie to zrobię, po prostu nie będzie mi łatwo wejść na taki temat. Zresztą, nawet jeżeli on myśli o mnie w kontekście przyszłej partnerki, a wiem że mam cechy, których mu u obecnej brakuje, to nie dziwię się, że nie stawia wszystkiego na jedną, niepewną bądź co bądź kartę, tylko bada teren.

"Bada teren", czyli nie mówi Ci o swoich uczuciach i nie pyta o Twoje, tylko wkłada sobie Twoją rękę między nogi. A Ty boisz się go zapytać o "kwestie intymne i związkowe", choć nie boisz się macać mu krocza. Aha. Czuć, że trwały i wartościowy związek by z tego był.