Mieszkanie po ślubie z teściami

[Zamarzona]

Co myślicie o tym? Warto mieszkać po ślubie z teściami, albo zostać w swoim rodzinnym domu czy lepiej się wyprowadzić na swoje?

Co myślicie o mieszkaniu w osobnych domach, ale na jednej działce u teściów?

[Dotka90]

Oczywiście, że najlepiej na swoim

[Antilia]

Im dalej tym lepiej, nieważne jak cudowne macie stosunki z jednymi i drugimi rodzicami

[Kate Noir]

uważam, że bezpieczna odległość to co najmniej 300 km od jednych i od drugich Najlepiej by jeszcze było w innych kierunkach

[Kasiaml91]

najlepiej na swoim, oddzielnie, ani z jednymi ani z drugimi rodzicami. Jak wiadomo każdy ma swoje przyzwyczajenie i czasem ciężko się dogadać

[skazana_na_bluesa]

im dalej, tym lepiej. mieszkanie z rodzicami/teściami to zawsze spore ryzyko, że małżeństwo nie przetrwa chociażby wtrącania się. nie mają jak się dotrzeć, bo jak tu się pokłócić, kiedy ściany mają uszy...

[Cherry Blossom Girl]

Na swoim

[Kolor Bzu]

Ja jestem zwolenniczką mieszkania na swoim, ale blisko. Cała moja rodzina mieszka w jednej dzielnicy i my też tam kiedyś będziemy mieszkać. Teściowie z kolei mieszkają w miejscowości podmiejskiej, ale będziemy mieć do nich max.30 minut. I tak moim zdaniem jest dobrze. Każdy ma swoje mieszkanie, nikt nikomu na głowie nie siedzi a jak potrzebna jest pomoc, to jest na tyle blisko, że można się odwiedzić nie rozwalając sobie przy tym planu dnia.

[Dotka90]

Ja też jestem za tym, żeby mieszkać w miarę niedaleko.
Zwłaszcza jak się ma małe dziecko, to pomocne może być, podrzucić mamie/teściowej dziecko.

Ja do teściów mam jakieś 20 minut autem, bo z drugiej strony miasta mieszkają.
Do mamy mam jakieś może z 1.5km, a wcale nie oznacza to, że widujemy się codziennie
Ona ma swoje sprawy, my swoje i każdy szanuje prywatność drugiej osoby. Oczywiście jak mamy czas, to się spotykamy, albo na obiad, albo ja sama z mamą jadę np. na zakupy itd. Dzwonimy do siebie prawie codziennie

[existence]

zdecydowanie na swoim ale my teraz mieszkamy 40minut od rodziców i teściów a za rok się przenosimy jeszcze bliżej nich i to mi w sumie już przeszkadzać nie będzie, ale mimo wszystko nigdy razem z teściami/rodzicami bym nie zamieszkała chociaż kontakt mamy bardzo dobry.

[ciri15]

Napisane przez Kolor Bzu

Ja jestem zwolenniczką mieszkania na swoim, ale blisko. Cała moja rodzina mieszka w jednej dzielnicy i my też tam kiedyś będziemy mieszkać. Teściowie z kolei mieszkają w miejscowości podmiejskiej, ale będziemy mieć do nich max.30 minut. I tak moim zdaniem jest dobrze. Każdy ma swoje mieszkanie, nikt nikomu na głowie nie siedzi a jak potrzebna jest pomoc, to jest na tyle blisko, że można się odwiedzić nie rozwalając sobie przy tym planu dnia.

Też tak sądzę.
Mi by pasowało tak od 5 do 20 km.

Z teściami absolutnie nie, z rodzicami też, bo to w końcu też teściowie dla faceta(z tego co zauważyłam to sporo kobiet o tym zapomina). Zresztą ja też bym nie chciała.

[no_doubt]

Też uważam, że na swoim jest mieszkać najlepiej. TŻ wie, jakie jest moje zdanie. Powiedziałam mu, że wole chleb ze smalcem jeść niż mieszkać z teściami lub moimi rodzicami.
Młodzi muszą nauczyć się siebie chce się czuć swobodnie w swoim mieszkaniu, a przy rodzicach by tak raczej nie było.

[Atomoowka]

Zdecydowanie sami na swoim, absolutnie nie pchać się w żadne mieszkanie w rodzicami a teściami to już w ogóle.

[ciri15]

Napisane przez Atomoowka

Zdecydowanie sami na swoim, absolutnie nie pchać się w żadne mieszkanie w rodzicami a teściami to już w ogóle.

Zawsze rodzice jednego są teściami dla drugiego.

[Atomoowka]

Napisane przez ciri15

Zawsze rodzice jednego są teściami dla drugiego.

Zgadza się
Pisałam to jakby od założycielki strony.

[loneliness18]

Wszystko ma swoje plusy i minusy Mamy z narzeczonym działkę ale po co się budować skoro zarówno mamy możliwość mieszkanka u Tż jak i u mnie Domy są duże wręcz za duże i doszliśmy do wniosku, że nie będziemy się zawalać kredytami. Będziemy mieszkać u mnie - osobne wejście, nasz parter, góra rodziców. Wiadomo, ze będą niedomówienia ale tak jak juz pisałam - wszystko ma swoje plusy i minusy

[LadyBeatta]

osobno, chocby rodzice/tescie mieli hacjende 1000m kwadratowych i byli cud miod, do rany przyloz po slubie sie to zmienia a juz po pojawieniu sie dziecka w ogole.

[loneliness18]

[QUOTE=LadyBeatta;43384784]osobno, chocby rodzice/tescie mieli hacjende 1000m kwadratowych i byli cud miod, do rany przyloz po slubie sie to zmienia a juz po pojawieniu sie dziecka w ogole.[/QUOTPo slubie mój brat zanim wprowadził się do nowego domu mieszkał z rodzicami na jednym piętrze przez 3 lata - nigdy nie narzekał na ten okres, wręcz rpzeciwnie Kwestia rodziców....

Zastanawia mnie jedna kwestia - mieszkać od rodziców dalekoo ale jak przychdozi do pilnowania wnuków to są najukochańszymi pod słońce. przykre...

[ciri15]

Napisane przez loneliness18

Po slubie mój brat zanim wprowadził się do nowego domu mieszkał z rodzicami na jednym piętrze przez 3 lata - nigdy nie narzekał na ten okres, wręcz rpzeciwnie Kwestia rodziców....

Ciekawe jak jego żona.

[Dotka90]

Napisane przez ciri15

Ciekawe jak jego żona.

No właśnie

Nie wiem, czemu tak dużo ludzi mówi: mieszkanie z teściami? NIGDY!
Za to już mieszkanie ze swoimi rodzicami jest ok. Czy naprawdę ludzie zapominają o tym, że nasi rodzice też są teściami? I też mogą być okropni dla naszego partnera, albo on może ich zwyczajnie nie lubić?
Nawet jeśli nic nie mówi.

[_ema_]

Wiadomo, że w pojedynku: sami czy z kimś bezdyskusyjnie wygrywa - sami
Natomiast mam nadzieje, że jednak te 'z kimś' nie będzie takie tragiczne, bo ja osobiście zamierzam mieszkać z teściami

[loneliness18]

Napisane przez Dotka90

No właśnie

Nie wiem, czemu tak dużo ludzi mówi: mieszkanie z teściami? NIGDY!
Za to już mieszkanie ze swoimi rodzicami jest ok. Czy naprawdę ludzie zapominają o tym, że nasi rodzice też są teściami? I też mogą być okropni dla naszego partnera, albo on może ich zwyczajnie nie lubić?
Nawet jeśli nic nie mówi.

Piszac brat miałam oczywiście na myśli również jego żone!!! Gdyby była możliwość mieszkania u moich teściów a nie rodziców to też bym nie miała nic przeciwko. z resztą zbyt wiele moi rodzice mi poświęcili żebym wykazała sie takim brakiem wdzięczności. Kiedys będą potrzebować mojej pomocy i nie wyobrażam sobie zostawić ich samych Mó tż na szczęście też ma takie poglądy - kwestia zrozumienia I jeszcze raz podkreślam - nie chodzi o teściów czy rodziców - dla mnie sprawa wygląda tak samo!

[existence]

Napisane przez loneliness18

Piszac brat miałam oczywiście na myśli również jego żone!!! Gdyby była możliwość mieszkania u moich teściów a nie rodziców to też bym nie miała nic przeciwko. z resztą zbyt wiele moi rodzice mi poświęcili żebym wykazała sie takim brakiem wdzięczności. Kiedys będą potrzebować mojej pomocy i nie wyobrażam sobie zostawić ich samych Mó tż na szczęście też ma takie poglądy - kwestia zrozumienia I jeszcze raz podkreślam - nie chodzi o teściów czy rodziców - dla mnie sprawa wygląda tak samo!

no ale taka kolej rzeczy, że wychowuje się dziecko a potem ono wyfruwa z gniazda więc nie sądzę, że rodzice mają pretnsje o to do dzieci, że im się "poświęcili" a oni ich teraz zostawiają bo tak świat jest zbudowany... jak masz takie podejście i Ci to nie przeszkadza, chcesz mieszkać z rodzicami/teściami - mieszkaj, to fajnie, ale z tym brakiem wdzięczności to trochę nieporozumienie moim zdaniem

[loneliness18]

Napisane przez existence

no ale taka kolej rzeczy, że wychowuje się dziecko a potem ono wyfruwa z gniazda więc nie sądzę, że rodzice mają pretnsje o to do dzieci, że im się "poświęcili" a oni ich teraz zostawiają bo tak świat jest zbudowany... jak masz takie podejście i Ci to nie przeszkadza, chcesz mieszkać z rodzicami/teściami - mieszkaj, to fajnie, ale z tym brakiem wdzięczności to trochę nieporozumienie moim zdaniem

Chyba mnie troszkę źle zrozumiałaś albo ja się źle wyraziłam Jeden z braci wybudował dom, drugi zamieszkał u teściów więc ja zamieszkam u swoich rodziców - u ans w rodzinie od lat było przyjęte, ze ktoś zostaje. Mam ogromny dom i naprawdę nie wyobrażam sobie, żebym tam mieszkała we dwójkę ( myslę teraz o rodzicach). Co innego gdybyśmy mieszkali całe zycie w bloku - wtedy sytuacja wyglada zupełnie inaczej. Wyprowadzamy się i żyjemy sami.

Dziewczyny schodzimy z tematu
Jedne są za inne przeciw - ja jestem za o ile chrakter rodziców/ teściów na to pozwala koniec

[_ema_]

Napisane przez loneliness18

Jedne są za inne przeciw - ja jestem za o ile chrakter rodziców/ teściów na to pozwala koniec

W sumie to się zgadzam, tylko jest jedno ale: o ile charakter rodziców znasz an wylot, to charakterek teściowej poznaje się już po fakcie Więc to taka loteria niestety. Pół biedy jak pakujesz manele i następneo dnia może Cię nie być. Ale jak np. wydasz wszelkie oszczędności na remont a potem się okazuje, że nie da się tam mieszkać?

[verumka]

Ja jestem zdania, że młode małżeństwo powinno mieszkać oddzielnie. W naszym przypadku tak było od samego początku. I nie chodzi tu o to, że nie dogaduję się z rodzicami, albo mam wredną teściową. Tak nie jest. Kocham swoich rodziców, jestem z nimi bardzo związana emocjonalnie, a teściową też mam dobre stosunki. Po prostu uważam, że oddzielne mieszkanie jest lepsze dla młodej, dopiero kształtującej się rodziny. Jak to się mówi: lepsze małe, ciasne - ale własne.

Żeby nie wiadomo jak kochani byli nasi rodzice (i teściowie), to zawsze będą ingerować w młode małżeństwo - i to nie ze złej woli, lecz wręcz przeciwnie. Chcąc pomóc mogą za bardzo się wtrącać - niechcący. A młodzi muszą sobie sami poradzić z rozwiązywaniem problemów, konfliktów. Sami muszą o swojej rodzinie decydować, wychowywać dzieci po swojemu. Mieszkając z rodzicami nie da się po prostu uniknąć nieporozumień i wtrącania do życia młodego małżeństwa.

Takie jest moje zdanie

[ciri15]

Napisane przez loneliness18

Piszac brat miałam oczywiście na myśli również jego żone!!! Gdyby była możliwość mieszkania u moich teściów a nie rodziców to też bym nie miała nic przeciwko. z resztą zbyt wiele moi rodzice mi poświęcili żebym wykazała sie takim brakiem wdzięczności. Kiedys będą potrzebować mojej pomocy i nie wyobrażam sobie zostawić ich samych Mó tż na szczęście też ma takie poglądy - kwestia zrozumienia I jeszcze raz podkreślam - nie chodzi o teściów czy rodziców - dla mnie sprawa wygląda tak samo!

Dziwne, że rozpatrujesz to w ten sposób. Czyli Twój TŻ nie okaże szacunku rodzicom, jeśli z nimi nie zamieszka? Pół świata w takim razie nie okazuje szacunku.

[Farram87]

Jeśli jest możliwość to jak najdalej! Wtedy dobre kontakty są gwarantowane

Brat po ślubie zamieszkał u teściów. Żona jedynaczka, dom duży, więc postanowili zamieszkać na dole, teściowie na górze. Wyremontowali sobie 3 pokoje, kuchnię i łazienkę. Po 6 latach nie wytrzymali wtrącania się i tej "bliskości", kupili mieszkanie 20 km dalej, nie w tym mieście gdzie mieszkali i pracują. Brat mówi, że to dla pewności, tam nie będzie możliwości żeby ich codziennie odwiedzać Do pracy dojeżdżają, ale wreszcie są na swoim

[kaledonia]

Nie wyobrażam sobie mieszkania z teściową.
Ona się wtrąca we wszystko typu żywienie jej synka i moje! nawet "radząc"nam przez Skype Moja mama lepsza nie jest. Także najlepiej z dala od rodziców!
Nie po to się zakłada nową rodzinę by siedzieć rodzicom na głowie.

[GrumpyCat]

Napisane przez Antilia

Im dalej tym lepiej, nieważne jak cudowne macie stosunki z jednymi i drugimi rodzicami

Dokładnie