|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2025-09
Wiadomości: 1
|
Toksyczna praca + dylematy, czy iść na zwolnienie
Hej,
pracuję w pewnej firmie od prawie 2 lat. Uwielbiałam tą pracę. Atmosfera była fajna, obowiązki mi odpowiadały. Jednak coś się zmieniło. Pierwszy zgrzyt pomiędzy mną, a kierownikiem był przy podpisywaniu kolejnej umowy. Na początku zgodziłam się na najniższą krajową, ponieważ byłam zielona w pewnych tematach i wiedziałam, że wymagam przyuczenia. Jednak zaznaczyłam, że jak już to doświadczenie zdobędę to chcę zarabiać chociażby 200 zł netto więcej niż obowiązująca najniższa. Mam stanowisko dosyć odpowiedzialne (księgowość + pomoc kadrowej). Kiedy już doszło do podpisania kolejnej umowy dostałam łopatą w łeb.. 'wzrost najniższej krajowej rozwiązał nam kwestię podwyżki". Tak, serio. Pomimo konfliktu umowę podpisałam, bo co miałam innego zrobić? Jednak się ugadałam, że jak przejmę jeszcze dwie rzeczy X to wrócimy do rozmowy o podwyżce. Niestety jedna z tych rzeczy jest na tyle trudna i tak rzadko się ją robi, że do tej pory jej nie opanowałam do perfekcji, więc póki co jadę dalej na najniższej. Wiadomo też, że każdy człowiek popełnia błędy i ja też je popełniam. Chociaż zawsze staram się jednak z tych błędów wybrnąć, żeby nie było z nich konsekwencji. Jak wcześniej moja praca miała pozytywny feedback, tak teraz kierownik czepia się niemal o wszystko. Czasem nawet ja osobiście tego nie odbieram jako swój błąd i czuję niezrozumienie, czemu mi to jest wypomniane. Jak faktycznie coś przeoczę, źle kliknę - potrafię się przyznać i przyjąć na klatę. Natomiast kiedyś został mi zarzucony błąd w pewnej sprawie, gdzie finalnie okazało się, że zrobiła go kadrowa, nie ja. Znalazłam w korespondencji dowody na to, a oczywiście nie usłyszałam przepraszam (bo dopóki nie udowodniłam, że to nie leży po mojej stronie było mi uparcie narzucane, że to ja nawaliłam). Inna sytuacja była kiedy pewna pracownica uczyła mnie pewnej rzeczy i ominęła w konkretnym przypadku jeden szczegół. Nie przekazała mi wiedzy dostatecznie, więc nie miałam o tym czymś pojęcia. Później to wyszło jak owej pracownicy już na pokładzie nie było. Ja powiedziałam, że nie została mi ta informacja przekazana, ale finalnie i tak wyszło, że to mój błąd. Bo przecież wiedziałam jaka Kaśka jest nieudolna, że ją zwolnili z roboty to powinnam zweryfikować, co ona mi przekazała i czy na pewno czegoś nie ominęła. Kolejny opr dostałam kiedy zrobiłam pewne zadanie źle (faktycznie, tak, było skopane), ale od dwóch tygodni mówiłam kierownikowi, że nie jestem dostatecznie przeszkolona i nie umiem tego zrobić. On na to, że nie ma czasu na siedzenie ze mną i mam zrobić jak umiem. No to zrobiłam jak 'umiem'. I takich sytuacji mogłabym wymieniać mnóstwo. Dużo moich 'błędów' polega na tym, że spotykam się z czymś pierwszy raz, coś zostało mi powiedziane ale nie do końca, a potem okazuje się, że źle się domyśliłam co kierownik miał na myśli. Z kolei jak ja zawalę to potrafię się do tego przyznać, ale osobiście uważam, że to są normalne pomyłki, które nie zdarzają się często, a raczej bardzo rzadko. Też niestety przyzwyczaiłam firmę do tego, że jak jestem chora albo cokolwiek to ja nie idę na zwolnienie tylko pracuję z domu. Nawet jak miałam infekcję zęba, gdzie płakałam z bólu - siedziałam przed laptopem. Nikt tego nawet nie docenił. Teraz dowiedziałam się, że jestem w ciąży.. w pracy jeszcze nikt nie wie, a samą ciążę przechodzę słabo (wymioty, ból pleców, wyczerpanie), co powoduje, że mam problem z utrzymaniem koncentracji. Czuję się coraz bardziej wyczerpana pracą. Jeszcze na domiar złego złapało mnie choróbsko. Co dostałam w sms'ach? Czemu nie poszłaś na zdalne tylko na zwolnienie... Gdzie w ciąży nie dostałam totalnie żadnych leków i muszę leczyć się solo, domowymi sposobami.. Oni oczywiście o tej ciąży nie wiedzą, ale sam fakt, że muszę się tłumaczyć czemu jak się źle czuję wolę zwyczajnie odpocząć. Dlatego coraz częściej chodzi po mnie myśl, żeby z tą ciążą się ujawnić i iść na zwolnienie. Koszmarnie czuję się pod względem fizycznym, a ostatnio również przez te wszystkie sytuacje nie wyrabiam psychicznie, stresuję się i nawet teraz jak faktycznie byłam mocno chora bałam się wziąć l4 od lekarza. Bo wiedziałam, że takie smsy będą i co? I były. Potrzebuję spojrzenia z zewnątrz i z góry dziękuję za wszelkie opinie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 2 584
|
Dot.: Toksyczna praca + dylematy, czy iść na zwolnienie
Skoro wymigali się od umówionej podwyżki, zaczęło się spychanie nowych obowiązków, wtykanie szpilek i zarzucanie nieistniejących błędów to docelowo ewakuowałabym się z tego miejsca. Po prostu widać, że tutaj jesteś "spalona" w oczach kierownictwa, a atmosfera robi się ciężka i jest generalne przyzwolenie na takie krzywe akcje.
Nigdy nie rób z siebie przodownika pracy, jeśli z powodu stanu zdrowia przysługuje Ci L4 warto z niego korzystać. I tak widzisz, że nic nie ugrasz na tym że jesteś zawsze dostępna. Jak będą chcieli się do czegoś przyczepić to przyczepią się niezależnie od Twojego poświęcenia dla firmy. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 586
|
Dot.: Toksyczna praca + dylematy, czy iść na zwolnienie
Nie wiem czy w praktyce faktycznie się Ciebie czepiają na każdym kroku czy to opierdziele z całego okresu pracy, czyli 2 lat? Bo jeśli czepiają się często, to ja bym już nie wracała ze zwolnienia do końca macierzyńskiego.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2022-11
Wiadomości: 230
|
Dot.: Toksyczna praca + dylematy, czy iść na zwolnienie
Bierz to zwolnienie i zapomnij o tym pracodawcy. Po co masz tak się stresować będąc w ciązy?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:40.