sto kilo

[praptak]

Witam, mam na imię Patrycja i mam 18 lat oraz... ważę blisko 100 kilogramów.
Jestem obiektem kpin "koleżanki" mówią na mnie krówka a chłopaki obrzucają obelgami dotyczącymi mojej pupy to jest żenujące! nie wiem co robić próbowałam wszystkiego diet ćwiczeń jogi... jestem już wyczerpana walką z moją ciągle powiększającą się tuszą ale ten ostatni raz chce spróbować.
Znacie jakieś rewelacyjne diety? ale takie żebym jeszcze wrzucała coś do żołądka bo jestem uczulona na głód : (( pomocy

[LadySnape]

zacznij od małych kroczków. wyrzuć z diety słodycze, zmniejsz posiłki o połowę lub zredukuj liczbę zjadanych dziennie kalorii, chodź na spacery, ruszaj się

jest też drugie wyjście...pokochaj siebie! każda z nas narzeka na coś w swoim wyglądzie, ale to nie może być końcem świata. zmień ubrania, poszukaj tego, co sprawi, że poczujesz się piękna. zmień fryzurę, zadbaj o cere. I NIE PRZEJMUJ SIE OPINIAMI INNYCH LUDZI! NIGDY!

trzymam kciuki Patka )

[praptak]

może i masz racje! niektórym podobają się duże kobiety może trafie na takiego ogólnie twierdze że jestem ładną dziewczyną, tajemniczą, pociągającą, ponętną ale to wszystko przykrywa gruba warstwa tłuszczu. Będe ćwiczyć do upadłego i może ktoś spostrzegawczy dojrzy we mnie to ukryte piękno

[natala753]

Zgadzam się z koleżanką wyżej
A co do Twojego stwierdzenia, że masz już dosyć ciągle powiększającej się wagi... jesz po prostu więcej i tyjesz, czy starasz się ograniczać, a mimo to ciągle tyjesz? Jeżeli jest to opcja druga to polecam przebadanie się na tarczycę. Z tego co pamiętam bezpodstawny wzrost wagi jest objawem niedoczynności tarczycy (albo nadczynności-wybacz, nie pamiętam.)

[majka5908]

Napisane przez LadySnape

zacznij od małych kroczków. wyrzuć z diety słodycze, zmniejsz posiłki o połowę lub zredukuj liczbę zjadanych dziennie kalorii, chodź na spacery, ruszaj się

jest też drugie wyjście...pokochaj siebie! każda z nas narzeka na coś w swoim wyglądzie, ale to nie może być końcem świata. zmień ubrania, poszukaj tego, co sprawi, że poczujesz się piękna. zmień fryzurę, zadbaj o cere. I NIE PRZEJMUJ SIE OPINIAMI INNYCH LUDZI! NIGDY!

trzymam kciuki Patka )

Popieram

Jeśli chcesz zrzucić zbednę kg tak naprawde to rób to z głową. Powoli i systematycznie a osiągniesz swój cel. Sama miałam kiedyś 79kg a teraz utrzymuje się na poziomie 67 i powoli próbuje schodzić jeszcze w dół
Jeśli potrzebujesz wsparcia i wygadania się to pisz, ale nie poprzestawaj tylko na tym. Samym użalaniem się nic nie zdziałasz niestety.
Zacznij się więcej ruszać. Zamiast windy wybieraj schody, tam gdzie możesz to idź a nie jedź, jak masz czas to wyjdź na spacer, poćwicz nawet przed tv (nie tylko jeść można przed nim ale też ćwiczyć) a przede wszystkim zacznij się zdrowo odżywiać. Zrezygnuj ale tak naprawde z fast-foodó, słodyczy, białego pieczywa Wszystko idzie zastąpić czymś innym i z czasem sama stwierdzisz że lepszym

No i nie rób sobie żadnych pożegnań z zakazanym jedzeniem
Chcesz zacząć to od razu

Jest tu naprawde masa dziewczyn które się odchudzają, ale dla siebie bo to jest najważniejsze. Rób to dla samej siebie a nie bo ktoś coś mówi, obraża... Tacy już są ludzie że najpierw mówią potem myślą

Także pomyśl czy naprawde chcesz schudnąć i do dzieła. Tyle mamy tu wątków że napewno sobie któryś upatrzysz i bez problemu możesz pisać, czytać i przekonać się że troche wyrzeczeń, więcej ćwiczeń a naprawde waga i cm zaczną lecieć w dól

[akot80]

Napisane przez LadySnape

zmniejsz posiłki o połowę

Niby co to da? Dziewczyna będzie głodna chodzić i za kilka dni rzuci się na jedzenie i tyle po diecie.

Praptak, napisz menu (takie co jadasz na codzień).

[_Asiaczek_]

Napisane przez akot80

Niby co to da? Dziewczyna będzie głodna chodzić i za kilka dni rzuci się na jedzenie i tyle po diecie.

Praptak, napisz menu (takie co jadasz na codzień).

masz rację, w takich przypadkach mogłaby pomóc jakaś dieta niskowęglowodanowa, można sporo jeść, nie jest się głodnym, a waga leci w dół. na pewno musisz wywalić z diety cukier i raczej pozbyłabym się też chleba, bułek. jedz dużo warzyw, a do tego białko, czyli jajka, mięso. trochę świeżych owoców, powinno pomóc.

[LadySnape]

będzie chodzić głodna, no, w przypadku takiej wagi i chęci schudnięcia trochę wysiłku jednak chyba się opłaci :P
uczucie głodu na mniejszą wartość niż jej satysfakcja i efekt który da odchudzanie

[akot80]

Napisane przez LadySnape

będzie chodzić głodna, no, w przypadku takiej wagi i chęci schudnięcia trochę wysiłku jednak chyba się opłaci :P
uczucie głodu na mniejszą wartość niż jej satysfakcja i efekt który da odchudzanie

Wysiłkiem będzie ułożenie prawidłowej diety (Asiaczek już dobrze o tym wspomniała), a nie głodzenie się.

[mariamarysienka]

To że ktoś odchudza się ze 100 kg, a nie z 60, to nie oznacza że ma nagle się głodzić, bo przecież to wstyd, żeby tyle ważyć i jeszcze jeść

praptak polecam na początek ułożenie jadłospisu tak, żeby było 5 małych posiłków, w każdym jakieś warzywo i/lub owoc. Zrezygnuj z prostych i szybkich kanapek jako przekąsek czy kolacji, na rzecz serka wiejskiego, jogurtu z otrębami, sałatki z kurczakiem. Zamień biały chleb, ryż i makaron na brązowy. Zaprzyjaźnij się z piersią z kurczaka i indyka, chudymi polędwiczkami wieprzowymi i piecz je lub gotuj, zamiast smażyć I pamiętaj o wodzie! Niby oczywiste, ale jednak dużo z nas zapomina, że woda jest środowiskiem praktycznie wszystkich reakcji w organizmie, w tym przemian metabolicznych Oczywiście wyrzuć z diety wszelkie słodycze, fast foody, chipsy, niezdrowe przekąski. I to tak na poważnie. Nie ma że "Tylko jedno ciasteczko do kawy", albo "Tylko jeden kawałek tortu, w końcu moja mama ma urodziny raz w roku", bo jest to baaardzo zdradliwe
No i ruch oczywiście Ze względu na wagę nie rzucaj się od razu na wyczerpujące biegi czy dynamiczne aerobiki, bo możesz mieć problemy z kolanami. Lepiej zacznij maszerować i wprowadź to do codziennych czynności - na przykład wysiadaj z autobusu dwa przystanki wcześniej, jak masz coś do załatwienia niedaleko - przejdź się zamiast jechać. A w domu spróbuj na początek jakiś spokojny aerobik, np. pilates. Z czasem jak poprawisz kondycję i trochę schudniesz będziesz mogła włączyć jakiś aktywniejszy trening, typu bieganie, orbitrek, intensywny aerobik.
Powodzenia!

P.S. I oczywiście napisz tu swój przykładowy jadłospis, bo takie radzenie w ciemno jest trudne

[_Asiaczek_]

Napisane przez mariamarysienka

To że ktoś odchudza się ze 100 kg, a nie z 60, to nie oznacza że ma nagle się głodzić, bo przecież to wstyd, żeby tyle ważyć i jeszcze jeść

praptak polecam na początek ułożenie jadłospisu tak, żeby było 5 małych posiłków, w każdym jakieś warzywo i/lub owoc. Zrezygnuj z prostych i szybkich kanapek jako przekąsek czy kolacji, na rzecz serka wiejskiego, jogurtu z otrębami, sałatki z kurczakiem. Zamień biały chleb, ryż i makaron na brązowy. Zaprzyjaźnij się z piersią z kurczaka i indyka, chudymi polędwiczkami wieprzowymi i piecz je lub gotuj, zamiast smażyć I pamiętaj o wodzie! Niby oczywiste, ale jednak dużo z nas zapomina, że woda jest środowiskiem praktycznie wszystkich reakcji w organizmie, w tym przemian metabolicznych Oczywiście wyrzuć z diety wszelkie słodycze, fast foody, chipsy, niezdrowe przekąski. I to tak na poważnie. Nie ma że "Tylko jedno ciasteczko do kawy", albo "Tylko jeden kawałek tortu, w końcu moja mama ma urodziny raz w roku", bo jest to baaardzo zdradliwe
No i ruch oczywiście Ze względu na wagę nie rzucaj się od razu na wyczerpujące biegi czy dynamiczne aerobiki, bo możesz mieć problemy z kolanami. Lepiej zacznij maszerować i wprowadź to do codziennych czynności - na przykład wysiadaj z autobusu dwa przystanki wcześniej, jak masz coś do załatwienia niedaleko - przejdź się zamiast jechać. A w domu spróbuj na początek jakiś spokojny aerobik, np. pilates. Z czasem jak poprawisz kondycję i trochę schudniesz będziesz mogła włączyć jakiś aktywniejszy trening, typu bieganie, orbitrek, intensywny aerobik.
Powodzenia!

P.S. I oczywiście napisz tu swój przykładowy jadłospis, bo takie radzenie w ciemno jest trudne

nie obraź się,ale na makaronie i chlebie, nawet razowym, jeszcze nikt trwale nie schudł, poza tym "jedzenie" typu serki wiejskie to przetworzone świństwo, którym nie idzie się najeść,a poza tym nabiał też tuczy. dziewczyna musi jeść porządne posiłki, żeby nie głodować, i żeby organizm nauczył się spalać własną tkankę tłuszczową, a tu pomoże tylko ograniczenie węglowodanów i to znaczne na rzecz białka, warzyw (i niewielkiej ilości owoców).

[mariamarysienka]

Nie rozumiem Twojego postu Zbilansowana dieta musi zawierać węglowodany w postaci pieczywa i makaronu oraz nabiał Wątpię, czy da się trwale zmienić nawyki żywieniowe całkowicie wyrzucając z niego pieczywo lub makaron Chyba że proponujesz dietę, w której przemęczasz się kilka miesięcy, a potem wracasz do poprzednich nawyków
Według mnie (i mojej dietetyczki), 2 małe kromki pełnoziarnistego chleba i szklanka makaronu razowego dziennie to porcja odpowiednia i nie powodująca tycia.
A co do przetworzonego świństwa - uważasz że serki wiejskie są be? A lepsze są według Ciebie wysokobiałkowe piersi z kurczaka napakowane antybiotykami i hormonami wzrostu?

[Poa alpina]

Napisane przez mariamarysienka

wysokobiałkowe piersi z kurczaka napakowane antybiotykami i hormonami wzrostu?

Nóż mi się w kieszeni otwiera od tej antykurczakowej propagandy... Pomyśl dwa razy nim znów takie coś napiszesz. Na antybiotyki jest karencja, a hormony wzrostu w tuczu kurcząt są zakazane w UE.

[_Asiaczek_]

tak tak, znam ja te "dietetyczki", niejedna moja koleżanka się z nimi odchudzała i skończyła z rozwalonym metabolizmem i mega efektem jojo, nie wspominając o tym, że non stop była głodna. wszystkie one proponują diety głodowe oparte na chlebie i nabiale poczytaj trochę jak odchudzają się sportowcy, albo doucz w kwestii tego, ile tak naprawdę człowiek potrzebuje węglowodanów. polecam poczytać o insulinowej teorii otyłości, może to trochę rozjaśni

a to, że dieta "musi" zawierać chleb i makaron to już w ogóle idiotyzm stulecia, nigdzie nie jest powiedziane, że musisz jeść pszenicę, wręcz odwrotnie, większość ludzi po tym tyje i puchnie

[martuska196]

Napisane przez mariamarysienka

Nie rozumiem Twojego postu Zbilansowana dieta musi zawierać węglowodany w postaci pieczywa i makaronu oraz nabiał Wątpię, czy da się trwale zmienić nawyki żywieniowe całkowicie wyrzucając z niego pieczywo lub makaron Chyba że proponujesz dietę, w której przemęczasz się kilka miesięcy, a potem wracasz do poprzednich nawyków
Według mnie (i mojej dietetyczki), 2 małe kromki pełnoziarnistego chleba i szklanka makaronu razowego dziennie to porcja odpowiednia i nie powodująca tycia.
A co do przetworzonego świństwa - uważasz że serki wiejskie są be? A lepsze są według Ciebie wysokobiałkowe piersi z kurczaka napakowane antybiotykami i hormonami wzrostu?

Sama polecałaś jej jeść pierś z kurczaka

[_Asiaczek_]

większość kobiet stosuje dietę niskokaloryczną, wysokowęglową i niskotłuszczową i na tym uda się chwilowo oszukać organizm. sama to stosowałam,ale zrozumiałam swoje błędy, organizm kobiety potrzebuje tłuszczu do wytwarzania hormonów, ja przez durne diety straciłam okres i wymagam teraz leczenia. nie popełniajcie tego błędu. poprzez głodowanie organizm zacznie wyłączać najmniej potrzebne do przeżycia układy, czyli hormony, rozrodczość, tarczycę itp. nie bójcie się białka i tłuszczu, poprzez stosowanie dużych ilości węgli się tyje, bo za każdym razem jak jecie węgle, organizm produkuje insulinę,a INSULINA JEST HORMONEM ODPOWIEDZIALNYM ZA TWORZENIE TKANKI TŁUSZCZOWEJ. dlatego trzeba je jeść z umiarem, głównie warzywa i trochę świeżych owoców. jedząc białko i tłuszcze, zjecie i tak mniej, bo one sycą na długo,a po węglach jest się non stop głodnym. na pewno tego doświadczyłyście i po co polecać to innym?

[fatass]

Napisane przez _Asiaczek_

większość kobiet stosuje dietę niskokaloryczną, wysokowęglową i niskotłuszczową i na tym uda się chwilowo oszukać organizm. sama to stosowałam,ale zrozumiałam swoje błędy, organizm kobiety potrzebuje tłuszczu do wytwarzania hormonów, ja przez durne diety straciłam okres i wymagam teraz leczenia. nie popełniajcie tego błędu. poprzez głodowanie organizm zacznie wyłączać najmniej potrzebne do przeżycia układy, czyli hormony, rozrodczość, tarczycę itp. nie bójcie się białka i tłuszczu, poprzez stosowanie dużych ilości węgli się tyje, bo za każdym razem jak jecie węgle, organizm produkuje insulinę,a INSULINA JEST HORMONEM ODPOWIEDZIALNYM ZA TWORZENIE TKANKI TŁUSZCZOWEJ. dlatego trzeba je jeść z umiarem, głównie warzywa i trochę świeżych owoców. jedząc białko i tłuszcze, zjecie i tak mniej, bo one sycą na długo,a po węglach jest się non stop głodnym. na pewno tego doświadczyłyście i po co polecać to innym?

dobrze gada, ciastko od szefa

---------- Dopisano o 09:20 ---------- Poprzedni post napisano o 09:09 ----------

Napisane przez mariamarysienka

Wątpię, czy da się trwale zmienić nawyki żywieniowe całkowicie wyrzucając z niego pieczywo lub makaron Chyba że proponujesz dietę, w której przemęczasz się kilka miesięcy, a potem wracasz do poprzednich nawyków

Tu się nie zgodzę Da się. Tak samo jak da się z diety wykluczyć cokolwiek innego . Np... hmmm owoce morza. Tak naprawdę mało kto to jada (przynajmniej w moim mieście nie są popularne). Można się bez nich obejść zupełnie. Nie ciągnie do takiego jedzenia. A przecież to nie jest 1 produkt, tylko cała grupa produktów. Na dodatek zdrowych. Mimo tego ja osobiście nie czuję presji żeby to jeść. Nie chce, nie potrzebuje. Tak samo pieczywo czy makaron Kiedyś moja dieta opierała się głównie na węglowodanach z produktów mącznych i zbożowych, a chleb to dosłownie uwielbiałam. Teraz jest mi zupełnie obojętny. Nie czuję ani potrzeby, ani chęci żeby go jeść. Nie brakuje mi go Naprawdę da się wykluczyć różne grupy produktów, tak aby do nich nie wracać Na pewno na początku będzie ciągnęło, bo to jest jednak jakieś przyzwyczajenie. No i wiadomo, że generalnie cała dieta musi być dobrze bilansowana, bo inaczej to zawsze będzie do czegoś ciągnęło, będą się zdarzały napady wilczego apetytu, albo po prostu dieta stanie się zbyt męcząca/monotonna by ją kontynuować....