Mój partner będzie świadkiem a co ze mną?

[mikusiaa90]

No właśnie... Mój partner będzie świadkiem na weselu swojego kuzyna i w związku z tym mam kilka wątpliwości. Czy powinien on mieć krawat w kolorze mojej sukienki czy w kolorze sukienki świadkowej? Czy moje miejsce powinno być przy głównym stole czy gdzieś w tłumie? co sądzicie o tym żeby zapoznawać ze sobą świadków przed ślubem? co myślicie o zwyczaju "słodzenia" wódeczki przez świadków (bo orkiestra czasem jest bardzo nieustępliwa), czy będzie musiał zabawiać gości, bo czytałam, że świadek powinien z każdym się napić i tańczyć z samotnymi paniami i w ogóle paniami.
pytam bo nie wiem czy wypada ingerować w niektóre decyzje młodej pary, które nie do końca mi się podobają...

[nicolle90]

Szczerze mówiąc nie wiem gdzie masz siedzieć itp jako partnerka świadka, ale wiem, że ingerować Ci nie wolno..

[mikusiaa90]

Napisane przez nicolle90

Szczerze mówiąc nie wiem gdzie masz siedzieć itp jako partnerka świadka, ale wiem, że ingerować Ci nie wolno..

No tak, ale jeżeli będzie dopasowany do świadkowej, nie będzie ze mną tańczył i nie będzie obok mnie siedział a wesele jest z jego strony gdzie mało kogo znam to jest sens w ogóle tam iść??

[potterka]

nie wyobrażam sobie na Twoim miejscu siedzieć gdzieś w tłumie na wszystkich weselach, na których dot tej pory byłam, partnerzy świadków siedzieli obok nich - czyli koło Młodych,
co do koloru krawata.. jeśli Młodym zależy aby Twój partner miał go w kolorze sukienki świadkowej to zgodziłabym się bo to przecież nie tragedia a jak im zależy to niech mają,
słodzenie wódki przez swiadków.. rozumiem cmok w policzek- w sytuacji jeśli świadkowie się dobrze i długo znają, w przeciwnym wypadku co ewentualnie mogłoby być pocałowanie ręki - tu akurat bym się kłóciła nawet jeśli Młodzi chcą inaczej, bo każdy ma inne przekonania i masz prawo nie godzić się na to aby Twój pratner całował obcą (jakby nie było) babę

co do zapoznania świadków (+ ich partnerów) jestem jak najbardziej za bo wtedy jest dużo fajniejsza atmosfera

[the rock]

Co wy mówicie, to jest TWÓJ facet i ma siedzieć koło ciebie i dopasowywać się do Ciebie.
Jak sobie to wyobrażasz, że goście krzyczą 'gorzko, gorzko' a on się na twoich oczach całuję ze świadkową. Ja byłam świadkową i siedziałam z młodymi przy ich stole a po ich obu stronach my <czyli ja i świadek pana młodego> a przy nas nasi partnerzy. Wydaje mi się to jest sensowne.

[flawless]

Moja siostra będzie świadkową, jej TŻ będzie jej oczywiście towarzyszył. świadkiem ma być z kolei brat mojego TŻ, a brat też ma dziewczynę z którą będzie się bawił na weselu. Jak dla mnie świadkowie pomagają w sprawach organizacyjnych wesela i w związku z tym że mają swoje połówki nie będziemy ich z nikim swatać. Nie mają też obowiązku tańczyć z samotnymi paniami/panami! to pomysł z zeszłego wieku chyba! świadkowie powinni ogólnie rokręcić imprezę, czasem polać wódeczkę, zapraszać do tańca, pomagać przy sytuacjach awaryjnych (podarta sukienka/spodnie; ktoś się gorzej poczuje itp itd).
świadkowie siedzą prz stole Młodych razem ze swoimi partnerami!! a nie w tyle!!!!!!!

krawat w kolorze Twojej sukienki!

[marciadela]

U nas partnerzy swiadkow maja miejsca zaplanowane kolo swoich polowek przy glownym stole. Tym sposobem siedzi tam 6 os: para mloda i swiadkowie z partnerami. Mi jako Pannie mlodej srednio sie to podoba, żeby prawie obcy ludzie siedzieli przy najwazniejszym stole, ale jak mowisz nie moge ich zostawic na pastwe losu w tłumie

A co do koloru krawata to nie robila bym z tego sensacji I powinnaś sie cieszyc, ze twojego tz-a ktos tak wyroznil a nie sie zloscic na niego.

[mikusiaa90]

Napisane przez marciadela

A co do koloru krawata to nie robila bym z tego sensacji I powinnaś sie cieszyc, ze twojego tz-a ktos tak wyroznil a nie sie zloscic na niego.

Nie no ja się nie złoszczę, nie chcę poprostu czuć się jak sierotka Marysia i podpierać ściany i się nudzić bo w takim wypadku wolała bym się wyspać w domu;]

[potterka]

Napisane przez marciadela

U nas partnerzy swiadkow maja miejsca zaplanowane kolo swoich polowek przy glownym stole. Tym sposobem siedzi tam 6 os: para mloda i swiadkowie z partnerami. Mi jako Pannie mlodej srednio sie to podoba, żeby prawie obcy ludzie siedzieli przy najwazniejszym stole, ale jak mowisz nie moge ich zostawic na pastwe losu w tłumie

A co do koloru krawata to nie robila bym z tego sensacji I powinnaś sie cieszyc, ze twojego tz-a ktos tak wyroznil a nie sie zloscic na niego.

dziwne podejście bo dla mnie partnerzy świadków to nie zupełnie obce osoby

[takaya]

Na wszystkich weselach jak byłam świadkowie z osobami towarzyszącymi siedzieli przy jednym stole z młodymi Uważam, że to normalne, poza tym rzadko kiedy zdarza się, ze os towarzyszące to obcy ludzie dla młodych. Na świadka bierzesz przyjaciółkę/siostrę kogoś bliskiego i jeśli jest to ktoś bliski to normalne że spotykacie się w parach czy po prostu znasz jej drugą połówkę.
Zatem pewnie będziesz siedziała przy głównym stole co może być trochę krępujące Co do krawatu, świadek zawsze miał pod kolor świadkowej by ładnie na zdjęciach wyglądali, ale to zależy od młodych Niech Twój TŻ się dopyta.

[the rock]

Napisane przez potterka

dziwne podejście bo dla mnie partnerzy świadków to nie zupełnie obce osoby

Zgadzam się

[mikusiaa90]

A jeszcze takie pytanie.. jak to jest ze spowiedzią i komunią w kościele? musi jakieś zaświadczenie o spowiedzi dać i przystąpić do komunii?? bo u niego z tym to nie bardzo

[layla_lbn]

Napisane przez mikusiaa90

A jeszcze takie pytanie.. jak to jest ze spowiedzią i komunią w kościele? musi jakieś zaświadczenie o spowiedzi dać i przystąpić do komunii?? bo u niego z tym to nie bardzo

Ja nic takiego nie musiałam robić/dawać żadnego zaśw.

Byłam świadkową, tylko, że ani ja ani świadek nie mieliśmy partnerów, siedzieliśmy z młodymi, przy stole były tylko 4 miejsca
Nie całowałam się z nim, on nie pił ze wszystkimi wódki, nie znaliśmy się wcześniej, nawet nie wiem jakiego koloru miał krawat, ale chyba neutralny, a ja niebieską sukienkę.

[potterka]

Napisane przez mikusiaa90

A jeszcze takie pytanie.. jak to jest ze spowiedzią i komunią w kościele? musi jakieś zaświadczenie o spowiedzi dać i przystąpić do komunii?? bo u niego z tym to nie bardzo

raczej nie potrzeba zaświadczenia bo na dobrą sprawę świadek wcale nie musi być wierzący.. ale wiadomo dużo zależy od księdza i jego widzi mi się

[mikusiaa90]

ohh.. powiem wam szczerze, że boję się tego jego świadkowania bo ogólnie od zawsze byłam nastawiona anty do tych ludzi generalnie. A wasi TŻ byli świadkami kiedyś? jak wasze wspomnienia?

[the rock]

Ja byłam raz na weselu w rodzinie TŻa i to on był świadkiem. Nikogo nie znałam ale mój facet nie pozwoliłby mi się gdzieś zapodziac
Jedynie w kościele siedziałam sama, bo on jako świadek był za młodymi.

Co do zaświadczenia dla księdza, to na pewno nic nie potrzeba!

[mysiak]

Napisane przez takaya

Na wszystkich weselach jak byłam świadkowie z osobami towarzyszącymi siedzieli przy jednym stole z młodymi Uważam, że to normalne, poza tym rzadko kiedy zdarza się, ze os towarzyszące to obcy ludzie dla młodych. Na świadka bierzesz przyjaciółkę/siostrę kogoś bliskiego i jeśli jest to ktoś bliski to normalne że spotykacie się w parach czy po prostu znasz jej drugą połówkę.

Zgadzam się

Co do krawata, wydaje mi się naprawdę mało istotny. Za to absolutnie nie wyobrażam sobie rozdzielania Was na czas wesela. Owszem, świadek ma pomóc, czy wygłosić toast, ale z pewnością nie ma obowiązku całowania się z nikim (sic!) ani obtańcowywania samotnych ciotek, czy znudzonych kuzynek. Jest świadkiem, ale przede wszystkim Twoim facetem i na wesele przychodzi z Tobą

[natalontko]

Moj Tz tez byl swiadkiem i jak juz sie zabawa zaczela jego rola sie skonczyla, no jeszcze odpinal musznik A tak siedzial wsrod mlodych ze mna ( nie mylic z para mloda). Nie bylo zadnych calusow, chyba bym zabila ale znajac mojego Tz nie pocalowalby zadnej w usta ! U nas ogolnie nie ma zwyczaju zeby swiadkowie siedzieli przy glownym stole tam jest miejsce dla mlodej pary, rodzicow, ewentualnie dla dziadkow i ksiedza, jesli jest zaproszony na obiad. Rozumiem Twoja obawe, ale jesli nic Ci nie powiedzieli jak to ma wygladac dokladnie, normalnie bym sie zachowala. Moj mial krawat do mojej sukni a ze swiadkowa miala podobny kolor to sie spasowalo ale nawet o tym nie myslalam Wkoncu to Twoj chlop a nie jakiejs swiadkowej

---------- Dopisano o 19:58 ---------- Poprzedni post napisano o 19:50 ----------

a jak orkiestra wyleci z gorzko gorzko do swiadkow to bym Tz uprzedzila ze ma w reke calowac i jak beda natarczliwi to niech Ciebie pocaluje badz upieral sie przy tej rece, jakies granice musza przeciez byc. Zabawa zabawa, ale raczej wszyscy z takiej sytuacji nie beda zadowoleni!

[Chatka]

Oczywiście, jak już dziewczyny pisały, siedzisz koło TŻta, co do tego nie ma wątpliwości.

Co do krawata, ostatnio widziałam rzecz bardzo sympatyczną na ślubie, gdzie świadkował akurat mój Były - był tam ze swoją dziewczyną i miał... 2 krawaty Tzn. jeden miał w kościele taki, co pasował do świadkowej, a jak się skończyła część oficjalna, wszystkie fotki pod kościołem ze świadkami i jak już mieli jechać na wesele - zmienił krawat, żeby pasować już do sukienki swojej dziewczyny Także może to będzie dla Twojego TŻta dobry pomysł

[paula78]

Co to za wiejskie klimaty z tym krawatem ,kara smierci grozi za niedopasowanie sie ??
po drugie jestescie parą i przychodzicie razem wiec siedzicie razem ,świadek ma owszem obowiązek panowac nad imprezą ale tez jest gościem.

co do durnych zabaw z calowaniem i tanczeniem swiadkow nic nie poradzę ,niektorzy lubia takie klimaty.

[mikusiaa90]

Napisane przez paula78

Co to za wiejskie klimaty z tym krawatem ,kara smierci grozi za niedopasowanie sie ??
po drugie jestescie parą i przychodzicie razem wiec siedzicie razem ,świadek ma owszem obowiązek panowac nad imprezą ale tez jest gościem.

co do durnych zabaw z calowaniem i tanczeniem swiadkow nic nie poradzę ,niektorzy lubia takie klimaty.

Nie no kara śmierci za krawat nie grozi, ale trochę głupio będę wyglądała jak on założy zielony krawat a ja różową sukienkę albo na odwrót..;/ generalnie sympatycznie wygląda para dopasowana do siebie kolorystycznie

[mysiak]

Napisane przez paula78

co do durnych zabaw z calowaniem i tanczeniem swiadkow nic nie poradzę ,niektorzy lubia takie klimaty.

Pewnie, że nie poradzisz Ale dorosły facet może nie zgodzić się na całowanie z "cudzą" dziewczyną, niezależnie od tego co będzie wyśpiewywać zespół, czy wodzirej. I to jest dla mnie klucz

[marciadela]

Napisane przez potterka

dziwne podejście bo dla mnie partnerzy świadków to nie zupełnie obce osoby

Nie rozumiem co jest dziwnego w tym, że ich nie znam. moja siostra ma "chłopaka" od miesiąca. Jeszcze go na oczy nie widziałam. Mojego TZ-a przyjaciel mieszka w Niemczech, jego dziewczyna jest Niemką, pierwszy raz bedzie w Polsce, też jej nigdy nie poznałam. Więc sa to dla mnie obcy ludzie.

[Viris]

Ja będę świadkową na ślubie siostry, będzie mi towarzyszył mój Tż.

*siedzimy przy stole razem z młodymi - nie ma innej opcji
*nie ma "słodzenia" wódeczki przez świadków - zaznaczyłam to stanowczo - mimo że chłopaka który będzie świadkiem lubię.
Nie chcę właśnie żeby mój Tż poczuł się niekomfortowo - a rodzina wie że jak ktoś mi coś każe to tupnę nogą i zawijam się z imprezy - więc dopilnują żeby tego nie było.
*Tż krawat pod kolor mojego stroju - przecież jesteśmy parą i razem jesteśmy na weselu.

---------- Dopisano o 08:58 ---------- Poprzedni post napisano o 08:54 ----------

Napisane przez marciadela

Mi jako Pannie mlodej srednio sie to podoba, żeby prawie obcy ludzie siedzieli przy najwazniejszym stole, ale jak mowisz nie moge ich zostawic na pastwe losu w tłumie

To usadź i świadków i ich osoby towarzyszące razem z resztą gości, będziesz miała akurat cały stolik "najważniejszych" dwóch osób. Gratulacje podejścia . Postaw się tylko proszę na chwilę w odwrotnej sytuacji - jesteś świadkowa na weselu a Twój facet posadzony 30 osób dalej. Miło?

[chilanes]

U nas nie ma ządnego słodzenia wódki przez Świadków, od osładzania jest Młoda Para. Świadkowie siedzą ze swoimi partnerami przy stole Młodych. To, ze zatańczy z jedną, czy drugą ciotką nie oznacza, ze i z Tobą tańczyc nie będzie.

Od siebie dodam, że to najważniejszy dzień Młodych, a nie jakiejś tam panny Świadka, więc ten jeden raz można zacisnąć zęby i nie robić z siebie gwiazdy, a w razie czego Świadków zawsze można zmienić

Poza tym droga mikusiaa90 nie widzę żadnego problemu, byś i ty ubrała się pod kolor Świadków. A najlepiej o swoich wątpliwościach porozmawiaj z Tż i Parą Młodą, bo jak dla mnie robisz trochę z igły widły.

[marciadela]

Napisane przez Viris

To usadź i świadków i ich osoby towarzyszące razem z resztą gości, będziesz miała akurat cały stolik "najważniejszych" dwóch osób. Gratulacje podejścia . Postaw się tylko proszę na chwilę w odwrotnej sytuacji - jesteś świadkowa na weselu a Twój facet posadzony 30 osób dalej. Miło?

Co wy tak na mnie napadacie, przecież mówię że będą siedzieć z nami przy stole. A że Para Młoda jest najważniejsza na weselu to chyba nie ma wątpliwości? A może partnerzy świadków są najważniejsi?

[certina4]

ja nie lubię tego zwyczaju słodzenia wódki przez świadków, raz byłam świadkową, poszłam bez TŻ ( kilka lat temu, on miał inne wesele w tym czasie ) - świadek też był sam, więc niejako poproszono mnie żebym przyszła sama, ale nie zamierzałam go całować i zapowiedziałam Młodej z góry że orkiestra ma nic nie śpiewać dla świadków, ale ona miała to w dupie najwidoczniej bo nic nie powiedziała orkiestrze a goście poderwani do śpiewu jeszcze głośniej i bardziej domagali się całowania, Młoda się śmiała, ja patrzyłam na nią z wyrzutem i powiedziałam że całować się nie zamierzam bo mam chłopaka, ludzie byli oburzeni że nie chcę tego robić- byłam tak zażenowana że chciałam uciec, to Młoda wymyśliła żebyśmy się zakryli welonem i udawali że całujemy- na to się zgodziłam, ale dalej w trakcie wesela napici już goście domagali się całowania świadków- myślałam że po prostu wyjdę. Jeszcze zostałam poproszona o świakowanie przez osobę z rodziny z którą mam mały kontakt, a ona nie miała kogo wziąć, a podobno się nie odmawia, więc się zgodziłam, za to świadek później mnie totalnie olał jak się okazało że nie chcę się z nim całować

tak więc uważam że Ty musisz siedzieć koło swojego TŻta i on ma mieć krawat pasujący do Twojej sukienki A jeśli będzie słodzenie wódki przez świadków to jak już dziewczyny napisały- stanowcze nie dla takiego zwyczaju i ewentualnie całus w rękę albo niech całuje Ciebie

[mysiak]

Napisane przez certina4

ja nie lubię tego zwyczaju słodzenia wódki przez świadków

Do mnie w ogóle nie trafia ten pomysł, ale ja przejawiam ogólną niechęć do wielu tradycyjnych , weselnych zwyczajów...

Napisane przez certina4

raz byłam świadkową, poszłam bez TŻ ( kilka lat temu, on miał inne wesele w tym czasie ) - świadek też był sam, więc niejako poproszono mnie żebym przyszła sama

Oczywiście to Twój, tudzież Wasz wybór, ale nie rozumiem jak można prosić świadka, żeby przyszedł sam. Drugi świadek z pewnością może znaleźć sobie osobę towarzyszącą, jeśli mu taka do szczęścia potrzebna. A sugerowanie, żeby świadkowa zostawiła partnera w domu jest z lekka egoistyczne i nieuprzejme...

Napisane przez certina4

Młoda się śmiała, ja patrzyłam na nią z wyrzutem i powiedziałam że całować się nie zamierzam bo mam chłopaka, ludzie byli oburzeni że nie chcę tego robić- byłam tak zażenowana że chciałam uciec (...) za to świadek później mnie totalnie olał jak się okazało że nie chcę się z nim całować

No nie wiem czy się śmiać, czy płakać

[_vixen_]

W najnowszej opiniotwórczej "Urodzie" przeczytałam, że błędem jest dopasowywanie stroju do ubioru partnera. Tak skompletnwane stroje nie wyglądają modnie, ale groteskowo. Strój powinien podkreślać Twoją osobowośc, więc pozostaw sobie więcej swobody.

[TsaiNu]

Mój Tż byl swiadkiem na slubie swojego brata, ale nie siedzielismy przy stole mlodych, a ze wszystkimi znajonymi natomiast mlodzi siedzieli przy stole z rodzicami i bylo super moze na tym weselu tez tak bedzie?