kwasy tluszczowe omega na cellulit

[wiewiorra]

Witam! Slyszalam o dobroczynnym dzialaniu kwasow tluszczowych omega 3, omega 6 i omega 9 na cellulit. Tylko ile tego jesc bo pestki, orzechy, łosos czy oliwa z oliwek sa kaloryczne jak diabli a ja jestem na diecie? Aaa no i jeszcze jedno pytanko: do ktorej grupy omega naleza orzechy ziemne? Pytam bo podobno wazne jest by jesc produkty nalezace do kazdej z 3 grup. Pozdrawiam serdecznie

[wiewiorra]

Nikt mi nie odpowie? O jaka szkoda hlip, hlip...

[smoczek]

[img]icons/icon7.gif[/img] prawdę mówiąc mam spory problem z dowiedzeniem się co siedzi w arachidkach. Natomiast jesli chodzi o ilości produktów, które wymieniłaś, to po prostu dodawaj je do posiłków. Np do śniadania wsyp garść orzechów, na drugie śniadanie zjedz kromkę z łososiem i jakimiś warzywkami, sałatkę do obiadu posyp np pestkami słonecznika, na podwieczorek przegryź garstkę pestek z dyni itd [img]icons/icon7.gif[/img] Po prostu trzeba pokombinowac [img]icons/icon12.gif[/img] Spokojnie w ten sposób otrzymasz posiłki mieszczące się w rozsądnych granicach, jeśli chodzi o kaloryczność [img]icons/icon7.gif[/img]

[wiewiorra]

No wlasciwie to staram sie tak robic. Dzieki za odpowiedz. Zastanawia mnie jeszcze tylko czy jak sie spozywa cale ziarna siemienia lnianego (omega3) czy sezamu to czy one sa w ogole trawione? A jesli nie (bo jakos tak w calosci wylaza fuj fuj [img]icons/icon10.gif[/img] ) to jak organizm czerpie z nich te nienasycone kwasy?

[smoczek]

warto je rozdrobnić przed spożyciem, czy choćby lekko zgnieść, wtedy organizm łatwiej z nich czerpie [img]icons/icon7.gif[/img]

[sarenka]

w arachidkach jest wystarczajaco dużo toksyn [img]icons/icon7.gif[/img]

[wiewiorra]

No nie tylko w arachidkach [img]icons/icon7.gif[/img] No coz jakby sie chcialo uniknac wszystkich szkodliwych zwiazkow zawartych w zywnosci trzeba by bylo przestac jesc... A inne orzechy sa mniej toksyczne?

[sarenka]

yhy. arachidki jedne z najbardziej toksycznych. też jestem zdania, że gdyby chcieć unikać toksycznych i innych rakotwórczych substancji to można by było paść z głodu [img]icons/icon7.gif[/img], niemniej napisałam to co wiedziałam [img]icons/icon12.gif[/img].

p.s. tak samo jak pośród soków owocowych najbardziej toksycznym jest jabłkowy [img]icons/icon7.gif[/img]

[trojka]

O nie! Ja kocham jabłkowy, o jak mi go żal, a był taki pycha w zestawieniu z miętką.
Jabłuszka rakotwórcze! Jak to możliwe!?

[kreska]

toksyczny nie oznacza rakotworczy

[koko]

a propos cellulitu: wyczytałam w książce "smak zdrowia", że szczególnie pozytywną rolę w zwalczaniu cellulitu, oprócz ziaren wyżej wymienionych, odgrywają jabłka! zawierają pektynę (ma ją też marchew). pektyna ma właściwości wzmacnijące układ odpornościowy i oczyszczające organizm. polecają przeprowadzenie trzydniowej diety jabłkowej (dla twardzieli)lub raz na tydzień dnia "jabłkowego". hm?

[sarenka]

ej ej. nie jabłka! ja tak nie napisałam!!!

podobno przy produkcji soków jabłkowych brak jakichkolwiek norm - wciskają co się da.. a od pleśni do toksyn nie daleko.

nie należy histeryzować [img]icons/icon7.gif[/img] ja też lubie ten z miętą, zwłaszcza na upał..

ale
1. nie należy przesadzać z ilością [img]icons/icon7.gif[/img]
2. taki jeden pan naukowiec od mojej mamy z pracy, znający się na rzeczy na wszelki wypadek odradził picie soków jabłkowych kobietom w ciąży. [bo przy globalnych badaniach soków - okazało się, że najwięcje toksyn jest w jabłkowych]

[trojka]

>ej ej. nie jabłka! ja tak nie napisałam!!!

Sory, ale myślałam o jabłuszkach w soczku.

>taki jeden pan naukowiec od mojej mamy z pracy, znający się na rzeczy na wszelki wypadek odradził picie soków jabłkowych kobietom w ciąży. [bo przy globalnych badaniach soków - okazało się, że najwięcje toksyn jest w jabłkowych]

Ja piłam bardzo duuużo jabłkowego w tym czasie i może dla tego nic z tego nie wyszło.

[sarenka]

akurat w tym wypadku chodziło o tosyny, które przyspieszają raka

[img]icons/icon7.gif[/img]

[nineczka]

To koszmar.. czy w ogole mozna cos jesc? Ostatnio w sklepie zauwazylam taka talbiczke obok ryb i owocow morza, na ktorej bylo napisane, ze instytut zdrowia (czy jak tam sie nazywa.. USA) ostrzega, ze w tych produktach (ryby) moga byc sladowe ilosci zw. chemicznych, czy czegos tam innego, ktore moga powodowac rozne choroby, raka itp. Wiec pytam sie co my mamy jesc? Tutaj tez bardzo popularne jest dodawanie hormonu wzorstu do mleka. Na poczatku nic o tym nie wiedzialam az ktoregos pieknego dnia zobaczylam na pudelku "to mleko nie zawiera hormonu wzorstu".. a teraz staram sie kupowac wszystko na czym napisane jest organic.. ale czy mozna i temu wierzyc?

[smoczek]

przede wszystkim nie należy popadac w obsesję [img]icons/icon7.gif[/img] Niestety we wszystkim są śladowe ilości róznych szkodliwych substancji, bo po prostu nasze środowisko nie jest już tak czyste jak było kiedyś(czemu sami jesteśmy winni). Całe szczęście organizm ludzki, to twór bardzo odporny(wbrew pozorm) na różne zagrożenia i w więkoszości przypadków świetnie sobie radzi z neutralizowaniem różnego rodzaju świństw, wydalaniem ich itd.(żeby być rzetelnym dodam, że niestety np. metale ciężkie nie są przez organizm wydalane). W każdym razie po prostu trzeba wybierać produkty jak najmniej przetworzone, bez chemii, lub z jej minimalna ilością. Pozatym trzeba zachować rozsądek w podchwytywaniu różnych nowinek o szkodliwości, czy też, wręcz przeciwnie, zbawienności dla ludzkiego organizmu róznych produktów. Zawsze zaczyna się od wielkiego HURRA, a dopiero potem wnikliwe badania korygują, rozszerzają, a czasami dementują takie doniesienia [img]icons/icon7.gif[/img]