Co sie sprawdzilo, co zaskoczylo, co wspominacie

[bialybez]

Drogie Mężatki, co z dnia śluby i wesela najlepiej wspominacie? Co się sprawdziło i z czego jesteście naprawdę zadowolone? A co Was zaskoczyło?

[Fantasmagori]

Mnie zaskoczył totalny brak stresu z mojej strony Czułam się tak, jakbym grała w filmie - jakoś nie docierało do mnie że to się dzieje naprawdę

Zaskoczyło mnie to jak mocno wzruszył się mój tata

Dobrze wspominam ceremonię w kościele - było krótko, ksiądz nie nudził, nie pomyliliśmy się z TŻ ani razu, podobało nam się też to że ten pomocnik księdza pokazywał nam dyskretnie kiedy wstać, kiedy usiąść a kiedy klęczeć bo wbrew pozorom w trakcie własnego ślubu, kiedy nie siedzi się z innymi w ławkach tylko we dwoje z przodu to nie jest oczywiste

Negatywnie zaskoczyło mnie zachowanie rodziny TŻ którzy w trakcie pierwszego tańca zrobili nam "kółeczko"chociaż wcześniej prosiliśmy żeby tego nie robili
Oraz kamerzystki, film jest kiepski, nie wygląda tak jak chciałam
Tu rada dla przyszłych PM: dogadajcie z kamerzystami i fotografem każdy szczegół, mówcie na czym wam zależy bo ja chyba założyłam nieświadomie że te kamerzystki wiedzą czego chcę i się przeliczyłam

Zadowolona jestem z tego że się zdecydowaliśmy na tuby z płatkami, super to wyszło na zdjęciach
I z tego że zobaczyliśmy się z TŻ dopiero przed ołtarzem, cudowna chwila

[mysza_szara]

Ja miałam stres puki nie przyjechała fryzjerka potem zero stresu może troszke przed przysiegą, mało co pamiętam z tego dnia tak jak bym chodziła pijana przez całe wesele .
Zadowolona byłam z dj (poprostu super facet, i grał super).
Nie zadowolona jestem z tego że przydzielili do rzucania (grosikami i cukierkami) osobe która sie nie nadawała, i wyszło tak ze pod kościołem nam nikt nie sypał (pod sala to już nie to samo), dziś wiem ze już bym nie uwierzyła w słowa "nasi będa sypać" to popsuło mi bardzo humor chyba nawet do tej pory

[monikkad]

Mnie zaskoczyl baaaardzo pozytywnie przyjazd na sam slub do kosciola mojej wizazowej kolezanki . Oraz obecnosc na slubie mojej pani promotor. Zaskoczylo mnie tez troche to, ze kazdy tak wspaniale sie wywiazal ze swoich zadan i dzieki temu ten dzien byl magiczny . Zaskoczyly mnie piekne dekoracje w kosciele i to, ze byl w scholi chlopak grajacy na bongosach, bo mialo go nie byc . Jeny, po ponad roku nie wiem czy jest cos, co wspominam negatywnie . Bylo po prostu idealnie, jak ze snow Nie zmienilabym nic

[bialybez]

Jestem już po i mogę śmiało napisać, że zaskoczyło mnie to, że dużo osób które nam odmówiły przyjścia na wesele przyszło tylko do kościoła i nawet przyniosło kwiaty i prezenty. Niemile mnie zaskoczył fakt, że koleżanka mi odmówiła przyjścia 3 dni przed weselem z niby "strasznego powodu, którego nie mogła wyjawić" a potem do innej koleżanki, która była na weselu pisała smsy, że u niej wszystko ok i nic w sumie sie nie stało.
Sprawdził się lokal KMICIC koło Lublina i fotograf ELFI koło Lublina, było super. Sprawdziły sie winietki, przeze mnie robione menu na stołach (każdy szczególnie na początku czytał) i kosze ratunkowe w toaletach.
Wspominam miło całe wesele, to że wiele osób chwaliło tort i nawet prosiło o dokłatke, to, że kuzyn TŻ przyniósł bębny i grał dla nas, a inna koleżanka zaspiewała dla nas 3 piosenki. To było super.

[201607040940]

Mnie zaskoczyło opanowanie mojego męża. Gdyby nie jego spokój to bym zrobiła aferę - w kwiaciarni - bo nie taki kolor kwiatów był, i na sali - bo z cukierni przyjechał tort zupełnie nie tak ustrojony, i dlaczego sala dołożyła zimnie ognie, ja wcale nie chciałam zimnych ogni....

a poza tym było fajnie.