jak naprawić związek?

[marudaaa]

pisze z mojego drugiego konta żeby zachować anonimowość

kiedyś już założyłam wątek z tego konta, to link do niego --> http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=476166
napisałam w nim o moim problemie dotyczącym seksu w naszym związku. Przez pewien czas wszystko już w tej kwesti się dobrze układało a nawet bardzo dobrze ale znów jest do niczego.

Kocham mojego tż-ta, nie wyobrażam sobie życia bez niego ale z drugiej strony denerwuje mnie w nim wiele rzeczy... jego upartość, to że nie rozumie mojej pasji, zawsze musi tak być jak on chce, czasami zachowuje się egoistycznie, kiedy mówie mu o tym co mnie gryzie słysze że znowu sobie coś umyślałam i że mam pusto w główce (później mówi że żartował), nie stara się o mnie tak jak kiedyś, kiedy pokazałam mu zeszyt w którym zapisywałam miłe rzeczy które mi powiedział w pierwszych miesiącach związku zaczął się śmiać jaki to człowiek był kiedyś głupi że takie bzdedy mówił i że fortune by zbił jakby sprzedał ten zeszyt w formie książki jako świetny sposób na podryw... Marzy mi się żeby dostać chociaż od czasu do czasu od niego kwiatka chociaż polnego, żeby spędzić z nim naprawde romantyczny wieczór a nie taki że siedzimy w wannie wśród piany, w łazience zgaszone światło i pełno świeczek a on zaczyna ziewać i mówi że zaczyna chcieć mu sie spać więc wychodzimy z wanny, szybki seks w łóżku i spać, marzy mi się żebyśmy gdzieś pojechali czasami, kolacja poza domem w jakiejś restauracji od czasu do czasu, żeby chociaż starał się mnie zrozumieć i żeby w łóżku było chociaż troche lepiej. Może ja za dużo wymagam? Nikt nie jest przecież idealny... Może wy znacie jakieś sposoby jak chociaż troche naprawić mój związek? Byłabym bardzo wdzięczna za wszelkie rady

[lukrecja222]

Nie wymagasz za dużo.
A powiedz, czy wcześniej on jakoś bardziej się starał?
Bo mi to wygląda trochę tak, jakby on się nie starał, jakby mu nie zależało. Zdobył Cię, czuje, że jesteś jego i wydaje mu się, że tak już będzie.
A może on po prostu taki już jest- mało romantyczny. Mówiłaś mu o tym wszystkich co byś chciała?
Nawet jeśli już taki jest, to moim zdaniem czasem mógłby się postarać, żeby sprawic Ci przyjemność.
Mówi Ci, że Cię kocha? Robi czasem dla Ciebie coś miłego?

[Biedronilla]

Napisane przez marudaaa

Kocham mojego tż-ta, nie wyobrażam sobie życia bez niego ale z drugiej strony denerwuje mnie w nim wiele rzeczy... jego upartość, to że nie rozumie mojej pasji, zawsze musi tak być jak on chce, czasami zachowuje się egoistycznie, kiedy mówie mu o tym co mnie gryzie słysze że znowu sobie coś umyślałam i że mam pusto w główce (później mówi że żartował), nie stara się o mnie tak jak kiedyś, kiedy pokazałam mu zeszyt w którym zapisywałam miłe rzeczy które mi powiedział w pierwszych miesiącach związku zaczął się śmiać jaki to człowiek był kiedyś głupi że takie bzdedy mówił i że fortune by zbił jakby sprzedał ten zeszyt w formie książki jako świetny sposób na podryw... Marzy mi się żeby dostać chociaż od czasu do czasu od niego kwiatka chociaż polnego, żeby spędzić z nim naprawde romantyczny wieczór a nie taki że siedzimy w wannie wśród piany, w łazience zgaszone światło i pełno świeczek a on zaczyna ziewać i mówi że zaczyna chcieć mu sie spać więc wychodzimy z wanny, szybki seks w łóżku i spać, marzy mi się żebyśmy gdzieś pojechali czasami, kolacja poza domem w jakiejś restauracji od czasu do czasu, żeby chociaż starał się mnie zrozumieć i żeby w łóżku było chociaż troche lepiej. Może ja za dużo wymagam? Nikt nie jest przecież idealny... Może wy znacie jakieś sposoby jak chociaż troche naprawić mój związek? Byłabym bardzo wdzięczna za wszelkie rady

Zdecydowanie nie wymagasz zbyt wiele, to czego oczekujesz, to normalne zachowanie faceta w stosunku do kobiety, którą kocha.
Smutne w tym wszystkim co napisałaś jest to, że on nawet nie docenia wysiłku jaki ty wkładasz w ten związek. Ta sytuacja w wannie to żenuła jakaś kompletna, naprawdę...

Wydaje mi się, że ty już dość się nastarałaś, naszukałaś sposobów by polepszyć/ulepszyć wasz związek, teraz kolej na inicjatywę z jego strony. Nie możesz ty ciągle starać się za dwoje bo efekty będą, ale na chwilę a z czasem to wogóle przestanie go to ruszać.

Prosisz o radę, to ja ci radzę porozmawiaj z nim. Powiedz, że do tej pory to ty szukałaś rozwiązania waszych problemów, ale koniec z tym, kolej na niego, niech teraz on zacznie się starać (mają to być widoczne starania, nie tylko gadanie). No i zobaczysz na ile go będzie stać.

[Dopamine99]

Smutne w tym wszystkim co napisałaś jest to, że on nawet nie docenia wysiłku jaki ty wkładasz w ten związek.

Ja nigdzie nie widzę, żeby w tych wypowiedziach był opisany jej wysiłek, albo to co myśli jej facet.

[studi]

Facet zrobił się leniwy, jest pewien tego,że do niego należysz i nie chce mu się nawet nad związkiem pracować...Jak było wcześniej-bardziej się starał?może sama zaproponuj jakiś wspólny wyjazd?Nie każdy jest romantyczny, może do wanny i świeczki niespecjalnie przywiązuje uwagę-bardziej do bielizny?Faceci to wzrokowcy.

[marudaaa]

Napisane przez Dopamine99

Ja nigdzie nie widzę, żeby w tych wypowiedziach był opisany jej wysiłek, albo to co myśli jej facet.

nie pisałam o moim wkładzie w ten związek bo nie widziałam takiej potrzeby ale skoro taka jest to napisze
ja zawsze namawiam żebyśmy gdzieś pojechali, ja prosze żebyśmy chociaż wzięli tą kąpiel wśród świeczek, żebyśmy poszli do kina, namawiam na wszelkie wyjścia, mówie mu bardzo miłe rzeczy, robie bardzo dużo żeby on był szczęśliwy i zadowolony itd. Może to i tak zbyt mało ale się staram

---------- Dopisano o 16:28 ---------- Poprzedni post napisano o 16:22 ----------

Napisane przez lukrecja222

Nie wymagasz za dużo.
A powiedz, czy wcześniej on jakoś bardziej się starał?
Bo mi to wygląda trochę tak, jakby on się nie starał, jakby mu nie zależało. Zdobył Cię, czuje, że jesteś jego i wydaje mu się, że tak już będzie.
A może on po prostu taki już jest- mało romantyczny. Mówiłaś mu o tym wszystkich co byś chciała?
Nawet jeśli już taki jest, to moim zdaniem czasem mógłby się postarać, żeby sprawic Ci przyjemność.
Mówi Ci, że Cię kocha? Robi czasem dla Ciebie coś miłego?

starał się i to dużo bardziej, sam proponował wyjścia, nie mówił że mu się nie chce iść np na spacer i mogliśmy godzinami spacerować, był bardzo miły, nie było dnia żebym nie słyszała tak miłych rzeczy że aż miałam w oczach łzy ze wzruszenia, udawał romantyka. Teraz mówi że wtedy tak się zachowywał bo chciał żebym w nim się zakochała, jedym słowem chciał mnie poderwać a teraz to nawet mówi że nie jestem już kobietą tylko jego żoną (w przenośni bo ślubu jeszcze nie mamy)

często mi mówi że mnie kocha i czasami zrobi coś miłego, powie, zgodzi się na jakąś moją propozycje ale później i tak często marudzi że się zgodził




jednym słowem jesteśmy jak stare dobrze małżeństwo tylko że jesteśmy młodzi

[Biedronilla]

Napisane przez Dopamine99

Ja nigdzie nie widzę, żeby w tych wypowiedziach był opisany jej wysiłek, albo to co myśli jej facet.

Jej wysiłek to choćby fakt, że gdy pojawiają się problemy to dziewczyna szuka rozwiązań i próbuje COŚ z tym zrobić.
A, i myślę, że pomysł z kąpielą w wannie to nie z jego inicjatywy

[Dopamine99]

ja zawsze namawiam żebyśmy gdzieś pojechali

No ok, namawiasz go. Czy chcesz go zabierać w miejsca, które JEGO interesują?

żebyśmy poszli do kina, namawiam na wszelkie wyjścia,

Ok, tylko jedna, jedyna sprawa. Czy spytałaś go w jaki sposób ON widzi romantyczne gesty? Może dla niego te gesty są schowane w codzienności?

mówie mu bardzo miłe rzeczy, robie bardzo dużo żeby on był szczęśliwy i zadowolony itd.

Czy jesteś w stanie z czystym sumieniem powiedzieć, że on NIC nie robi, żebyś była szczęśliwa i zadowolona? Bo nie chce mi się wierzyć.

starał się i to dużo bardziej, sam proponował wyjścia, nie mówił że mu się nie chce iść np na spacer i mogliśmy godzinami spacerować, był bardzo miły, nie było dnia żebym nie słyszała tak miłych rzeczy że aż miałam w oczach łzy ze wzruszenia, udawał romantyka. Teraz mówi że wtedy tak się zachowywał bo chciał żebym w nim się zakochała, jedym słowem chciał mnie poderwać a teraz to nawet mówi że nie jestem już kobietą tylko jego żoną (w przenośni bo ślubu jeszcze nie mamy)

To mu powiedz że go nie lubisz

[narciarka]

Napisane przez Biedronilla

Jej wysiłek to choćby fakt, że gdy pojawiają się problemy to dziewczyna szuka rozwiązań i próbuje COŚ z tym zrobić.
A, i myślę, że pomysł z kąpielą w wannie to nie z jego inicjatywy

dokładnie

[zzzuzia]

Też to przerabiałam i u mnie działało to, że np. większość dnia się nie odzywałam. Wszystko robiłam, obiad pod nos, posprzątane i potem do swoich spraw, albo wyjście z koleżanką do późna, i zaczynał się denerwować. Potem sam się starał i przepraszał, że się nie interesuje.
Ale każdy jest inny, najlepiej porozmawiać, co Cię boli, bo niewiadomo, jak kto zareguje. Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. Bez tego ciężko o udany związek.