Czy czujecie sie zintegrowane z krajem w ktorym mieszkacie?

[Daenerys]

Witam

Mieszkam z TZ w Anglii. On jest Wlochem i mieszka tu z przerwa od 10 lat, ja mieszkam troche ponad rok. Pare dni temu wywiazala sie miedzy nami dyskusja na temat integracji i bycia zintegrowanym. Wnioski TZ byly takie - zauwazyl, ze w ciagu tych lat nie mial przyjaciol wsrod Anglikow, a mial sposrod wielu innych narodowosci. Doszedl do wniosku, ze Anglicy nie sa najlatwiejszym narodem do zintegrowania sie. Potem stwierdzil, ze Wlosi sa jeszcze gorsi jesli chodzi o integrowanie sie z innymi nacjami, ktore mieszkaja we Wloszech. Ja po roku zbyt wiele na ten temat powiedziec jeszcze nie moge, ale chcialabym sie dowiedziec jak wy sie czujecie.

[***luna]

Nie czuję się zintegrowana z Anglikami specjalnie, a z emigrantami Polakami- też w większości bardzo słabo.

Mam dobrych znajomych Anglików ( w pracy) i powiem szczerze,że zaskakują mnie otwartością i pozytywnym nastawieniem do pewnych kwestii i właśnie z nimi się tak trochę integruję (jeśli chodzi bardziej o szczegół niż ogół).

[CzarnyElf]

Po 6 latach w usa czuje sie tak srednio zintegrowana-jesli chodzi o przyjaciol-nie mam przyjaciol Amerykanow-znajomych kilku-mam 2 bliskie kolezanki-jedna moge nazwac przyajciolka-obie emograntki z Dominikany.Ogolnie trudno nazwiazac znajomosci blizsze z Amerykanami(moim zdaniem)-chociaz niektorzy sa b mili.

[marika22]

U mnie jest podobnie jak u Was. Z Norwegami trudno załapać bliższy kontakt, są mili, pomocni, ale nie przekraczają pewnych granic. Zauważam, że łatwiej zintegrować się z kimś kto też jest emigrantem. Z Polakami unikam kontaktów...

[iwONKA595]

ja mam kilku dobrych znajomych polakow i nie powiem ze trudno zintegrowac sie z anglikami - wedlug mnie to nieprawda. sa bardzo otwartym, milym, pomocnym narodem (oczywiscie czarne owce tez sie zdazaja..) wystarczy miec checi. mnie wczesniej caly czas anglicy z pracy zapraszali na imprezy i inne wypady tylko ze ja po prostu po 9 godz dziennie mowienia po ang mam dosc. chce sie wyluzowac wsrod polakow, nie zastanawiac sie czy cos powiedzialam dobrze czy zle. ogolnie wiele razy goscili w naszym domu anglicy.
czuje sie zintegrowana chociaz i tak nigdy nie bedzie tu dla mnie jak w domu..

[architekt80]

Ja się niezintegrowałam i raczej mi to nie grozi.Obecnie intensywnie szukam jakiś znajomych (wśród polaków i nie tylko). Ale mam nadzieje że moja emigracja jest chwilowa.

[Daenerys]

A myslalam, ze to tylko ja mam takie mysli. Generalnie nie czuje sie zbyt zintegrowana. Oczywiscie uwazam, ze Anglicy sa generalnie milymi ludzmi, ale nie nawiazalam z nimi jakis szczegolnie bliskich kontaktow.

No ale moi znajomi maja angielskich znajomych, a znajoma np angielskiego chlopaka. Wtedy moge nazwac ich bardziej zintegrowanych niz ja, mimo ze jezyk znam, wiec nie ma dla mnie przeszkody.

[ae3f7920981872ca8b387c0d23560f7036978c8d]

kurcze wszyscy emigranci sa z Anglii?wszedzie widze ze ktos mieszka w UK hehe

ja zakochalam sie w pewnym miescie..Wiedniu..wlasciw ie od samego poczatku czulam sie przecudownie,po miechu czulam sie jak u siebie..a przyjaciol mam z wielu nacji, wazne zey czlowiek byl fajny
ale mowie Wam, ze sama sie sobie dziwie, ze wlasciwie od zaraz,nie wyobrazam sobie zyc gdzies indziej, a juz na pewno nie w Polsce, chociaz ja szanuje...
ogolnie jestem zawsze usmiechnieta, nie mam wrogow itd..do wszytskich zachowuje sie przyjacielsko,moze dlatego mam tak wielu dobrych znajomycha jak jakiemus Austriakowi by nie odpowiadalo, ze tam mieszkam, to bym mu powiedziala, ze Wieden bez imigrantow bylby lipny, bo to wlasnie oni tworza super klimatcalujei pamietajcie, ze jest wiele innych krajow, ktore sa fajne, azeby w nich zamieszkac, nie tylko UK..

[kokkinou]

Przyznam sie, ze po ponad 4 latach pobytu tutaj nadal nie jestem zintegrowana. Ale pocieszam sie, ze moja druga polowa rowniez nie mimo, ze jest tutejszej narodowosci (wychowal sie w RPA). Cypr jest wspanialym miejscem na wakacje, ale to nie jest to, czego szukam. Czegos nam tu brakuje i zastanawiamy sie bardzo powaznie nad zmiana miejsca pobytu... Zobaczymy za kilka lat jak nam zycie narysuje sciezki