Jak sobie wyobrażasz siebie i swoje życie za 10 lat?

[bAndzik]

jak sie moze zmienic Twoje zycie osobiste, rodzinne, zawodowe?
jak mozesz zmienic sie Ty?

no więc...?

[kiniaczeq]

nie wyobrażam sobie..

[lain]

no wiec wyobrazam sobie, ze bede miala dosc dobrze platna prace, TZ rowniez. bedziemy aktywnymi 32-latkami z dwojka dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. zima bedziemy z dziecmi jezdzic na narty, latem dzieci do dziadkow na wies (w starszym wieku na kolonie), a my w cieple kraje lub w gory czasem zeby nie 'zdziadziec' skoczymy na imprezke lub fajny koncert

czyli przecietnie, ale jakze optymistycznie zycie zweryfikuje...

[pink69]

Akurat za 10 lat planuję dziecko.
Będę już sporo po studiach,mam nadzieję,że ustatkowana finansowo.

[Anzelina]

dziecko, brak faceta, mieszkanie z rodzicami, dobre zarobki /dobre to ponad 4 tys., nie licze na kokosy/... bede szczesliwa

[AryaxD]

Fajny temat, lubię takie )



Właśnie nie za bardzo sobie to wszystko wyobrażam.Mogę ze spokojem powiedzieć co będe robić za 5 lat, ale 10 lat to już cięższa sprawa.Siebie ? Tak siebie moge sobie wyobrazić.Ładna, z ambicjami, kobieta odnosząca sukcesy, wszędzie znana, z cudownym facetem u boku ( mam nadzieję ).Ale swoje życie nie za bardzo
A stoi mi w tym na przeszkodzie to, że baardzo chcę zostać piosenkarką ...I jeśli mi się to nie uda, to ja nie wiem co będe robić To jest to co kocham najbardziej na świecie. Ja nie widzę siebie w żadnym innym zawodzie.A jeśli tak się stanie, że w innym, to wiem, że będe niezadowolona z tego co robię - a właśnie tego chcę uniknąć.
A gdzie będe żyć ? Sądząc po moich planach które się spełnią jesli tylko bedę się dobrze uczyć, to w Hiszpanii, no chyba, ze jednak uda mi się zostać piosenkarką, to wtedy los Angeles :P

[euphoriall]

ja mam 2 wersje
optymistyczna: spełniona zawodowo znana projektantka wnętrz z własnym programem tv z dzieckiem które później zostanie gwiazdą rocka i znając życie gdzieś się zaćpa.
pesymistyczna: zostanę narkomanką bez szkoły i nosicielką HIV, a mój facet się zaćpa jak przystało na gwiazdę rocka.
z natury jestem pesymistką więc taka optymistyczna wersja jest naprawdę szczęśliwa

[paula-zla]

Ahh... Za 10 lat będę przed 30. Po studiach, z Nim, a może i z małymi szkrabami w pięknym domku w pięknym mieście. My - szczęśliwe małżeństwo prowadzące własny interes (szkoła tańca). Ja - doceniana dziennikarka, On - doskonały tancerz, a nasze dzieci - wprost cudowne.
Uwielbiam wizje rodem z amerykańskich romansideł.

[Juncia]

A ja szczerze mowiac pojecia nie mam..

[Kamiletta]

za 10 lat wyobrazam sobie siebie jako kobiete szczesliwa. tylko i az tyle...

[włoczykijka]

za 10 lat liczę na dobrą pracę,może dobry związek,spokój ducha też nie zaszkodzi.

[madmuazelle]

Za 10 lat,wyobrażam sobie jako szczęśliwą mężatke,z dwójką dzieci,z dużym własnym domem,dużym ogrodem i psem.

[Princessa15]

Nie wyobrażam sobie. Ale mam nadzieję, że będę szczęśliwa

[Arethaf]

Mąż, być może jedno lub dwoje dzieci (a nuż zmienią mi się poglądy ), mieszkanie, najlepiej w Warszawie, praca i zadowalające zarobki, szczęśliwa rodzinka, udane pożycie z mężem, imprezy bez dzieci, wypady na wesela, itp.

[ulinkaaa]

Za 10 lat bede miala 32 lata

Wyobrazam sobie siebie jako aktywna pania pedagog po studiach doktorskich wykladajaca na uczelni i moze jeszcze dodatkowo uczaca angielskiego w jakiejs szkole, tz bedzie akurat wtedy przejmowal rodzinny interes, wiec mam nadzieje, ze finansowo damy rade. Moze uda nam sie tez wtedy ukonczyc budowe naszego domku nad jeziorem i zamieszkac w nim wraz z naszymi dziecmi. Bedziemy w weekendy jezdzic na wycieczki, chodzic na koncerty, a na wakacje wyjezdzac do przepieknej Chorwacji. A potem sie razem zestarzejemy

[mOna01]

Zadbana 29-latka, ładnie i elegancko ubrana, z wypięlegnowanymi dłońmi i idealnym makijażem. Ustatkowana finansowo, z kochającym mężem i dwójką dzieciaków Podróżująca po świecie bo od zawsze marzyła o zobaczeniu tysięcy zakątków na Ziemi. Tak bym chciała, a czy mi wyjdzie to nie wiem

Może mój przyszły mąż będzie mnie zdradzał i się rozwiedziemy, może okaże się że któreś z nas jest bezpłodne i nie będziemy mieli dzieci, może gdy skończę studia okaże się że mój fakultet jest zbędny na rynku i jeśli znajdę pracę, to taką żeby tylko do 1-szego starczyło.

[Campbell]

będę samotną bibliotekarką, czytającą wieczorami książki filozoficzne. będę mieszkała z gejami i kotami, będę im gotowała chińskie zupki, a w nocy wszyscy z wypiekami na twarzach będziemy oglądać sprośne komedie..ah

[Lexie]

Sama nie wiem... Mam bardzo mgliste wyobrażenie

Może tak: będę miała 32 lata, będę już mężatką, TŻ rozkręci już firmę i będziemy dość stabilni finansowo, ja będę pracować w zawodzie (psychologia), prowadzić jakąś własną praktykę, jakieś kursy, albo jeśli dobrze pójdzie pracować na uniwerku , a jeśli jeszcze lepiej - napiszę książkę. Może będę pomagać trochę w tej firmie TŻta

Będziemy mieć jakieś własne (i pewnie niespłacone ) lokum i może dziecko/dzieci w wieku przedszkolnym.
I na pewno dwa koty.

Nie mam wielkich planów dotyczących podróży po świecie, chyba domatorka ze mnie Więc chciałabym mieć jakieś ładne mieszkanie, a jeszcze lepiej dom, ale wątpię, żebyśmy się go dorobili do tego czasu przy obecnych cenach w Warszawie

Hm, chyba patrzę na to dość realistycznie, bo nie spodziewam się światowej sławy, wielkiego bogactwa ani wielkich osiągnięć , wystarczy mi zwyczajne życie, byle szczęśliwe

[paula-zla]

Napisane przez Campbell

będę samotną bibliotekarką, czytającą wieczorami książki filozoficzne. będę mieszkała z gejami i kotami, będę im gotowała chińskie zupki, a w nocy wszyscy z wypiekami na twarzach będziemy oglądać sprośne komedie..ah

O, ten scenariusz mnie się podoba

A te zupki to dla kotów?

[black&white]

hmm. chyba sobie nie wyobrażam.
27 lat, facet, może mąż? ciąża?
dzizas

nie, nie. zdecydowanie sobie nie wyobrażam

[nask]

Eeee ciezko powiedziec.
Na pewno ustawiona finansowo, w jednym (:P) ze swoich zawodow, pewnie z TZ u boku, bezdzietna. No i jak TZ sie wreszcie zgodzi to z Yorkiem

Miejsce zamieszkania najgorzej okreslic, ale w ciagu tych 10 lat zamierzamy pomieszkac w kilku miejscach wiec moze gdzies juz wtedy sie osiedlimy

[Campbell]

Napisane przez paula-zla

O, ten scenariusz mnie się podoba

A te zupki to dla kotów?

mnie też;p ale nie będę mysią bibliotekarką
zupki i dla kotów i dla nas, ludzi

[Kiniolek91]

A ja wyobrazam sobie, ze za 10 lat będe mieszkać z Nim =*) w nasyzm pięknym, gustownym domku, będizmey mieć juz wtedy dziecko w wieku przedszkolnym, moze drugie w drodze, on będzie już prowadził wąłsny biznesik, ja będę parwniczką lub dziennikarką (moze jeszzce kimś innym), będe robić to, co lubie jesli chodzi o pracę... Będę dbać o kwiatki w ogródku... Będę idealną matką, żoną i kochanką...
To są takie marzenia... Może się spełnia... Wiem, jedno, ze za 10 lat (jeśli dożyjemy), będę szczęśliwa z Nim =*)

[kleo14]

Nie wyobrażam sobie...
Ale nie pogniewałabym się, gdyby było tak
Mąż, dobrze płatna praca, własny dom, ciąża/malutkie dziecko, dobra sytuacja finansowa, kontakty ze starymi znajomymi, od czasu do czasu wypad na jakąś imprezę , wakacje za granicą.

[kiniaczeq]

Ok zaryzykuję : a więc, za 10 moje życie może wyglądać już po ślubie, będę wówczas miała 27 lat, i na pewno 2/3 dzieci kól/spoko/majonez/extra/bombastycznego mężusia który nie będzie żadnym nałogowcem nie będziemy palić papierochów , większy dom, jakaś lekka praca najlepiej coś co lubię. Częste wizyty u mojej mamuśki kochanej [mamo pozdrawiam ] - a tak ogólnie to życie ZWERYFIKUJE moje plany..

[Arethaf]

Chociaż nie Mam inną wizję: wtedy będę się rozwijać zawodowo i może dopiero zacznę myśleć o ślubie
Dziecko najlepiej po 30, bo ja chcę, żeby do 30 ten czas był mój i tylko mój- żebym mogła sobie bez problemów wyjść na piwo ze znajomymi, pójść na imprezę, spędzać weekendy w łóżku, spontanicznie wyjechać w góry, itp.

[mOna01]

Napisane przez Arethaf

Chociaż nie Mam inną wizję: wtedy będę się rozwijać zawodowo i może dopiero zacznę myśleć o ślubie
Dziecko najlepiej po 30, bo ja chcę, żeby do 30 ten czas był mój i tylko mój- żebym mogła sobie bez problemów wyjść na piwo ze znajomymi, pójść na imprezę, spędzać weekendy w łóżku, spontanicznie wyjechać w góry, itp.

Też o tym myślałam ale to nie ma co planować, to wszystko będzie się czuło. Może w wieku np. 26 lat stwierdzę, że już się wyszalałam i chcę mieć dziecko, a może w wieku 30, nie wiem. To się okaże, instynkt będzie mną rządził

[7Kocham7Siebie7]

Nowy Jork, niezależność, wolność.

Tak w skrócie .


P.S. Tak z innej beczki, przypomniało mi się pewne przysłowie:


"Jeśli chcesz rozśmieszyć Pana Boga, opowiedz mu o swoich planach."\

[lain]

Napisane przez Arethaf

Dziecko najlepiej po 30, bo ja chcę, żeby do 30 ten czas był mój i tylko mój- żebym mogła sobie bez problemów wyjść na piwo ze znajomymi, pójść na imprezę, spędzać weekendy w łóżku, spontanicznie wyjechać w góry, itp.

jeszcze niedawno tez tak myslalam i mialam taki plan. a znajoma nawet wcielila go w zycie. dorobila sie czego chciala, a teraz jest po 30-ce i bardzo chce dziecka, tylko cos nie wychodzi... nie chcac czekac az bardziej posunie sie w latach i szanse beda jeszcze mniejsze, wydaje ciezkie pieniadze na in-vitro.
moze to kwestia konkretnego przypadku, moze tego, ze tak dlugo zwlekala, ale ja chyba az tyle czekala nie bede, choc kiedys wydawalo mi sie, ze tak bedzie najlepiej. wszystko mozna sobie fajnie zaplanowac, gorzej jak natura nam w tym planie nie chce pomoc.

[agabil1]

będę samotną, bezdzietną i zgorzkniałą babą.