Nie czesanie włosów = większe wypadanie?

[hard case]

Mam włosy z natury kręcone i żeby jakoś wyglądały (nie było szopy) WOGÓLE ich nie czeszę (najwyżej grzywkę, bo ją prostuję). Ostatni zauważyłam, że za każdym przeciągnięciem po włosach zostaje mi ich garść w ręku Wiem, że dziennie powinno wypaść ileś tam włosów (100 czy tam ile) a wypadają najczęściej podczas czesania, zostając na szczotce, albo podczas mycia (u mnie to cała wanna.... ) Więc, czy to że nie czeszę ich na codzień może spowodować, że tyle mi ich wypada podczas mycia i przeciągania palcami???
z góry dzięki za odpowiedzi pozdrawiam

[lafigue]

teoretycznie (według mojej dermatolog) tak właśnie może być, ponieważ podczas czesania pobudzane jest krążenie w skórze głowy i cebulki są lepiej odżywione; więc gdy nie czeszemy - włosy stają się słabsze i może ich więcej wypadać; poza tym podczas czesania wychodzi część włosów, jak ich nie czeszemy to też po prostu wyjdą kiedy indziej i mamy wrażenie że o tyle więcej wypadnie; ale jeśli faktycznie wypada ich więcej, to lepiej iść do dermatologa...

[andruszki]

Ja na własnej skórze sie przekonalam, ze wypadaja bardziej jak sie nie czesze. Teraz staram sie jakoś pobudzac krązenie bo sypie sie ze mnie strasznie.

[*Basia*]

Mam kręcone włosy i czeszę tylko po umyciu. Kręconych włosów nie powinno się czesać tak jak prostych. Czasem wypadają mi bardziej, ale to zależy od mojego ogólnego stanu zdrowia. W ogóle nie wyobrażam sobie czesania swoich włosów częściej, nie wyszłabym wtedy z domu (mam gęste i bardzo kręcone).

[aga87]

Mam podobnie włosów całych nigdy nie rozczesuje, bo wygladałabym jakbym z siana wyszła
Gdy wyprostuję - wtedy owszem

[_Magdusia_]

Napisane przez lafigue

teoretycznie (według mojej dermatolog) tak właśnie może być, ponieważ podczas czesania pobudzane jest krążenie w skórze głowy i cebulki są lepiej odżywione; więc gdy nie czeszemy - włosy stają się słabsze i może ich więcej wypadać; poza tym podczas czesania wychodzi część włosów, jak ich nie czeszemy to też po prostu wyjdą kiedy indziej i mamy wrażenie że o tyle więcej wypadnie; ale jeśli faktycznie wypada ich więcej, to lepiej iść do dermatologa...

Masz rację
Ja mam włosy "do pupy" i czesze je codziennie , przede wszystkim gdy kładę się spać i gdy wstaję . Po czesaniu na grzebieniu zostaje kilka włosów , także nie mam się czym martwić , ale miałam taki moment , że gdy myłam włosy ,w wannie sporo ich zostawało . Ale jakoś ten problem zniknął. Na szczęście !

[Freya663]

Też mam loczki i tak samo jak wy czeszę w je najczęściej podczes mycia, czasem zdarza mi się robic sobie jakąś gładką fryzurę i dokładnie szczotkuje je wtedy. Osobiście nie zaóważyłam jakiegoś wzmorzonego wypadania. Należy pamiętać że w wypadku kręconych praktycznie każdy włosek zostaje w czuprynce, bo jest w nią wkręcony, proste gubią się w czasie dnia, a nasze tylko w zasadzie podczas czesania. Zwróćcie sobie też uwagę czy na końcach włosów są cebulki czy one może poprosu są podniszczone pękają i się kruszą. A i jak ktoś ma długą czuprynke to włosów też wydaje się że o wiele więcej zostało na szczotce.