![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 8
|
Mój narzeczony i alkohol....Ja i mój narzeczony jesteśmy ze sobą od 6 miesięcy, narzeczeństwem od 3 miesięcy. Od samego początku byłam pewna, że to ten jedyny, zresztą on też był tego samego pewien co do mnie. To była taka miłość od pierwszego wejrzenia. Wszystko między nami układa się bardzo dobrze poza jednym problemem o którym zaraz opowiem, dużo ze sobą rozmawiamy, oboje dbamy o to co nas łączy, a łączy nas prawdziwa miłość. Kocham tego człowieka nad życie. Na początku naszej znajomości dużo rozmawialiśmy o jego przeszłości. Doskonale wiem o jego byłym problemie z alkoholem. Jeszcze rok temu nie potrafił pić z umiarem, pił do stanu totalnego upojenia, zdarzało się to bardzo często i kiedy próbował zrezygnować na jakiś czas z alkoholu to bardzo źle się czuł, więc strasznie go ciągnęło do niego, do tego często popalał zioło. Wiem, że się zmienił, a kiedy mnie poznał całkowicie skończył z paleniem zioła, do tego pił maksymalnie 2 piwa itp. Czułam, że na prawdę już go nie ciągnie do dużych ilości alkoholu. Dodam, że ma w rodzinie alkoholików. Wszystko byłoby fajnie i nie budziło we mnie żadnego niepokoju, ale ostatnio pojechał do rodzinnego miasta (obydwoje studiujemy w Poznaniu, rodzinne miasta mamy rózne). Wiedzialam, że idzie do kumpla na piwko. Ufałam mu w 100procentach. Aż wkońcu napisał mi smsa przypominającego jakiś bełkot, z którego nic nie zrozumiałam- pełno literówek, kompletnie niezroozumiała treść. Zadzwoniłam do niego, odebrał... TO było coś okropnego dla mnie- był totalnie pijany ! Nie mówił tylko bełkotał, coś śpiewał, przeklinał...Odłączył się, próbowałam zadzwonić jeszcze raz ale już nie odbierał. Jego kolega, którego zdążyłam już poznać mi napisał, że Patryk ,troszke przesadził'' i że odprowadzi go do domu, że nie mam sie co martwić. Rozmawialiśmy po tym incydencie nie raz. Przepraszał, obiecał , że to się nie powtórzy. Co się okazało nie tylko była wódka, ale i zioło.... Przepraszał- wybaczyłam,ale postawiłam warunki. Wszystko było fajnie znowu, dotrzymywał obietnicy, ja go wspierałam, bo myślałam, że może cały czas go ciągnie do alkoholu, sama nie piłam nic przy nim, żeby go nie ,,kusić" . Tak było przez pare tygodni aż poszliśmy na urodziny koleżanki. Tu też wypił 2 piwa, potrafił powiedzieć sobie dość. Ale pod koniec imprezy kiedy to ja tańczylam na parkiecie z koleżankami- wypił o wiele więcej.... Tak, że był w miarę pijany. Znowu przeprosiny, obietnice... Wybaczyłam, bo kocham go nad życie... Ja już nie wiem co robić... Proponowałam mu leczenie, AA, a on mówi , że to nie dla niego, że potrafi sobie SAM poradzić z tym, tymbardziej, że ma mnie a to daje mu niesamowite wsparcie. Twierdzi, że tak na prawde nie ma juz z tym duzego problemu, ze potrafi sobie powiedzieć WIĘCEJ NIE PIJE... Kocham go nad życie ale ręcę mi już opadają z mojej bezradności, nie wiem co robić. Mam do niego zaufanie, naprawdę mu ufam, ale wszystko ma swoje granice...Pewnie będę je stopniowo traciła. Nawet nie wyobrażacie sobie jak mnie ten problem męczy i zamartwia, tak bardzo bym chciała, żeby to nie dotyczyło naszego związku ![]() Edytowane przez Karaluszkowa1987 Czas edycji: 2009-12-12 o 16:16 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
|
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....
Pierwsza i najważniejsza rzecz - głupotą jest zaręczanie się po 6 miesiącach znajomości
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
|
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....
Bez urazy, ale po pól roku jeszcze nie znasz na prawdę tego człowieka. Dlatego dziwi mnie, że już jest narzeczonym.
Co zrobić? Po prostu poznawać go. Zobaczyć jak będzie się zachowywał gdy pierwsze opary tego szalonego i dozgonnego zakochania miną. Kiedy nie będzie się chciał pokazać z jak najlepszej strony a pokaże po prostu siebie. Na początku związku czasami wydaje się, że jest idealnie, że to na pewno to i miłość aż po grób. I nie mówię, że to złe. Zakochanie jest bardzo fajne. Natomiast warto to zakochanie poddać próbie czasu, poznać człowieka, który nas tak zauroczył, zobaczyć czy za następne pól roku będzie wciąż tak samo. Życzę Ci, żeby się ułożyło i to uczucie okazało się tym właściwym, tak samo jak ten człowiek. Jednak nie musi tak być. Dlatego nie śpieszyłabym się ze ślubem tak bardzo jak pośpieszyliście się z narzeczeństwem.
__________________
... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....
NIGDY w życiu nie wyszłabym za faceta, który jara i chleje, po to, by nie zmarnować sobie życie.
". Przepraszał, obiecał , że to się nie powtórzy. "- ależ oczywieście,że się powtórzy, nie tylko to lubie, ma do tego pociąg, ale na dodatek ma taki wzó z domu, powtarza go we własnym życiu. Wejdź na fora, gdzie piszą żony alkoholików, zobacz, jak bardzo mają spieprzone życie, jak bardzo dzieci mają przechlapane, a na dodatek wchodzą potem w życie jako DDA. Ty wiesz, widzisz to wszystko PRZED podjęciem wiążących decyzji, więc nie będziesz mogła mówić,że "mąż zmienił się po ślubie". Po ślubie będziesz miała to samo, tylko bardziej. Sobie życie zmarnuj przy kimś takim,jeśli brakuje ci instynktu samozachowawczego, tylko przypadkiem z kimś takim nie decyduj się na dzieci. I CO Z TEGO, że masz do niego zaufanie, jak on ma to w dupie i dalej jara i chleje? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 393
|
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....
Nie dziwi mnie to ,że się martwisz...ponieważ niestety masz czym się martwić.
Jak widać on nie umie sobie sam poradzić z tym problemem. On JEST uzależniony. Jeśli nie chce iść na razie do AA to niech idzie chociaż do psychologa o orientacji behawioralnej (z tego co się orientuję własnie to podejscie jest najlepsze w przypadku uzależnień i daje najlepsze rezultaty). Nie bierz na swoje barki wyciągania go z tego ...ponieważ zniszczysz i swoje życie. Możesz być wsparciem...ale pamiętaj doputy on się za leczenie nie weźmie to nałóg będzie na 1 miejscu.
__________________
***Distract me, please...***
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 796
|
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....
Pomijam zabójcze tempo narzeczeństwa, ale jakąż naiwnością jest pisanie "Wybaczyłam, bo kocham go nad życie..."- w kontekście zachowań chłopaka. Dziewczyna brnie w bagno związku z facetem z uzależnieniami (i to niejednym!), ale jest ślepa, że miłość szybko mija przy ćpunie i pijaku.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
|
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....
PO 1 . Wychodzic za mąz za nieznajomego faceta? Hmmm
![]() Po 2. Nie znam osoby, która sie nigdy nie upiła. Wg Twoich przekonan to chyba tez powinna sie leczeyc, bo jak wychodze wypijam pewnie z 2- 3 piwa. No wow. ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....
Przyjęłaś po 3 miesiącach (!) bezsensowne oświadczyny, kompletnie nie znajac faceta. To teraz to poznałaś właśnie, i użeraj się z "narzeczonym".
Na Twoim miejscu zaręczyny bym zerwała, bo nie wyobrażam sobie po pół roku znajomości zabawiać się w resocjalizację "narzeczonego". |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
|
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....
Cytat:
Pierwsza rzecz jest po prostu sporadycznym wyskokiem, po którym można mieć ewentualnego kacyka moralnego. Druga rzecz jest uzależnieniem, które w codziennym życiu grozi niezłą patologią.
__________________
... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ... |
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#12 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
|
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....
Cytat:
![]() ![]() Ps. Ale może autorka się pomyliła, bo jakoś nie chce mi się wierzyć w te zaręczyny i miłość nad życie po 3 miesiącach ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....
zaręczyny po 3mies znajomości?!-wojna nuklearna na horyzoncie czy co!?wy się przeciez nie znacie
![]() sądząc po nicku jestes bardzo młodą osobą+krótki staż=katastrofa czekaj aż dopadnie was życie wtedy jego nałóg będzie takim miłym dodatkiem do codzienności |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....
Hmm...no najgorsze w tym wszystkim jest to, że on zaprzecza, że ma problem. A jak długo sam przed sobą się do tego nie przyzna (a może to trwać całe lata) tak długo Ty nie będziesz w stanie w żaden sposób mu pomóc. I już teraz mogę Cię zapewnić, że będziesz regularnie przegrywać z koleżanką wódeczką i jej przyjaciółką marihuaną. Aż on nie stoczy się na dno.
I jeszcze zauważyłam pewną prawidłowość: im większe facet ma problemy z samym sobą tym chętniej i szybciej ciągnie go do żeniaczki ![]() No i ewidentnie ładujesz się w niezłe bagno. Zastanów się czy jednak nie warto zrewidować swoich planów co do tego jegomościa. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: domciu;)
Wiadomości: 797
|
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....
Cytat:
![]() Natomiast wracając do meritum... zgadzam się z dzierwczynami, że te zaręczyny trochę za szybko.. Autorko, kiedy planujecie ślub? To miłe, że Twój narzeczony docenia Twoje wsparcie, ale wyobraż sobie , że się kiedyś posprzeczacie? Wyjdziesz zła z mieszkania , a on w tym czasie stwierdzi, że nie dajesz mu wystarczojąco dużo ciepła i zrozumienia i wszystko wróci... A co jeśli ogólnie będziecie mieli kryzys? A co jeśli on powiedzmy straci pracę? A co jeśli popadniecie w jakieś kłopoty (długi, problemy, dzieci?)? Czy jesteś pewna, że niegdy nie ucieknie w alkohol i jaranie? Nie bierz na siebie całej odpowiedzialności, bo teraz może i miło pomyśleć, że dajesz chłopakowi siłe do walki, ale potem odkryjesz, że jednak za dżo masz na głowie i będziesz żyła w ciągłej obawie... Resztę dziewczyny mądrze napisały. Pozdrawiam. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: porto
Wiadomości: 3 445
|
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....
6 miesięcy to bardzo krótka znajomość. mieszkacie ze sobą chociaż?
Co do picia - no cóż, sądzę, że nie trzeba niczego sobie wymyślać, żeby stwierdzić, że twój narzeczony ma problem z alkoholem (jeśli w jego rodzinie zdarzali się alkoholicy to on też może nim zostać, o ile jeszcze nie jest). Nie powinien w ogóle pić alkoholu moim zdaniem. Porozmawiaj z nim, wybierzcie się do psychologa, jeśli on zdecyduje to idżcie na terapię. Z alkoholizmem nie ma żartów. Nałóg jest bardzo silny i chłopak może Ci obiecywać, że nie wypije nigdy więcej, ale nadarzy się okazja i znów się upije. To może trwać latami a t\Ty obudzisz się za 3 lata kiedy on już będzie zwykłym alkohlikiem. Radzę działać szybko. Pozdrowienia i powodzenia.
__________________
not all who wander are lost.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 8
|
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....
Cytat:
![]() Tak, zaręczyliśmy się po trzech miesiącach. Oboje bardzo się kochamy, to była miłość od pierwszego wrażenia. Ślubu narazie nie planujemy. Jednak ten problem jest dla mnie na tyle duży, że nie wiem już co będzie dalej, czuję się bezradna i sama z tym ![]() Edytowane przez Karaluszkowa1987 Czas edycji: 2009-12-12 o 17:52 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Gdynia
Wiadomości: 8 975
|
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....
Cytat:
1) te 2 razy to były jedyne okazje kiedy piliście alkohol? 2)ile macie lat? 3) jesteś pewna że były tylko 2 razy? czy jest możliwość ze miało to miejsce częściej ale Ci o tym nie powiedział? Moim zdaniem mocne upicie sie dwa razy w ciągu 6 miesięcy to nie jest powód żeby kogoś nazywać alkoholikiem... też mi się zdarzało... z tym ze przez resztę "okazji" potrafiłam sie ograniczyć do rozsądnej ilości, a nie tak ze "jak już zacznę to nie mogę skończyć"
__________________
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 8
|
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....
Cytat:
1) Nie, to nie były jedyne okazje- często gdzieś wychodziliśmy ze znajomymi, zdażało się pójść na browarka. Zwłaszcza na początku naszego zwiazku dość często odwiedzaliśmy puby z naszymi wspólnymi znajomymi. Ale wtedy tak jak piszę- były góra dwa browarki i absolutnie mnie to nie niepokoiło... Wtedy kiedy pojechał do swojego rodzinnego miasta i spił się w trupa zaczęło mnie niepokoić.... Później ta sytuacja z urodzinami koleżanki, na której kiedy to ja poszłam tańczyć on wykorzystał ten moment na większe zawianie.... Może nie do nieprzytomności, ale spruty był tak, że musialam go odprowadzać na stancje, bo sam by chyba nie dotarł ![]() 2) Ja mam 22 lata, on o rok starszy. 3)Ufam mu, że to były tylko te dwa razy kompletnego zawiania od momentu kiedy mi obiecał, że będzie ograniczał alkohol do max 2 piwek.... Wiecie, tak od siebie napiszę, że może to się wydawać z zewnątrz , że może trochę wyolbrzymiam- co to jest spić się dwa razy? Ale ja na prawdę się boję, że jego problem sprzed naszego związku- powoli powraca.... Za tydzień wyjeżdża do swojego miasteczka na święta, będziemy się widzieć dopiero kilka dni przed Sylwestrem. Tak więc cały tydzień będziemy z dala od siebie. Ufam mu, że będzie dobrze........ Ale nie wiem, na prawde nie wiem jak sie zachowywać kiedy to znowu się zdarzy i dowiem się ,że znowu jest kompletnie zawiany...... ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 8 516
|
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....
Cytat:
![]() ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....
Przy alkoholiku - pamiętaj - konsekwencje. Nie rzucaj słów na wiatr. I pamiętaj że wcale nie musisz znosić tego wszystkiego gdy sprawa cie przerośnie. Według mnie to wszystko dzieje się za szybko i sama nie wiesz co robić
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 8
|
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....
Ale on nie jest chyba jeszcze alkoholikiem.... tylko ma zalążki do bycia nim w przyszłości.... Tak bardzo bym chciała mu pomóc, zrobiłabym wiele, żeby nie rozwijał się w nim bardziej ten problem. Ale boję się , tak bardzo się boję
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Buc
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 914
|
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....
chyba jeszcze nie.
ale nie chyba a na pewno Twój luby ma problem. Przyłącze się do wypowiedzi większości - faceta nie znasz, 6 miesięcy to nic, chcesz dźwigać problem kogoś 'obcego' , Twój wybór.
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....
No ma zalążki, dlatego bylabym baaaaardzo ostrożna, by nie wylądować z ręką w nocniku jako żona/parterka pijaka, jako wspóluzależniona, tłumacząca go, ochraniająca. Tu masz powód do niepokoju, bo WIESZ, że potrafił uchlać się do nieprzytomności, do tego ziele, no i masz problem. Pomijam tu jego rodzinę, a pochodzi z rodziny alkoholików, tym bardziej bym uważała. Miłość przy tych prblemach to czasem za mało.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Gdynia
Wiadomości: 8 975
|
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....
Cytat:
---------- Dopisano o 19:52 ---------- Poprzedni post napisano o 19:51 ---------- Cytat:
![]()
__________________
![]() ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Lubin (Nie LubLin ;))
Wiadomości: 2 026
|
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....
Lepiej zakoncz ten zwiazek. Im wczesniej tym lepiej. Bedziesz sie musiala z nim sporo meczyc, zanim sie zmieni. Wiec po co?
Fajnie, w porzadku - milosc od pierwszego wejrzenia, ale czy od razu trzeba sie zareczac? i to po 3 miesiacach ![]() Jestescie ze soba DOPIERO 6 miesiecy. Nie znacie sie za dobrze, 6 miesiecy to jest jeszcze czas 'docierania sie'. Jeszcze sporo numerow Ci wykreci - jak na alkoholika przystalo - zeby sie dostac do alkoholu. Alkoholicy nie potrafia nad soba panowac. Naprawde chcesz sie az tak meczyc? Jesli MUSISZ z nim byc, to moze zrob tak - zerwij i powiedz, ze wrocicie do siebie, jak on sie 'pouklada'. Zalezy mu - zmieni sie. Nie - trudno, znajdziesz sobie lepszego, a przynajmniej nie bedziesz sie meczyc z ustawianiem go do pionu. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 376
|
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....
Zgadzam sie tu z wiekszoscia ze szybko wszystko sie potoczylo miedzy Wami.
Odpowiedz sobie na pytanie czy jestes gotowa zeby brac na siebie Jego uzaleznienia, bo skoro chcesz z Nim byc to domyslalam sie ze jestes swiadoma tego co Cie czeka, chyba ze sie myle?
__________________
Nie masz żadnej szansy, ale ją wykorzystaj. Arthur Schopenhauer |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
|
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....
Jest alkoholikiem nie dlatego, że w czasie waszego związku upił się dwa razy, ale dlatego, że zanim zaczęliście być razem upijał się regularnie, sam mówił, że ma z tym problem i do tego jarał sobie zielsko.
W chwili obecnej wygląda to tak, że pierwszy power jego zakochania do Ciebie mija i powoli zamiast pokazywać się ze strony samych superlatyw zaczyna być sobą. Prawdopodobnie dlatego problem wraca. I jest się o co martwić, bo skoro w przeszłości wpadał w taki ciągi alkoholowe, że nawet miał delirki to nie powinien już nigdy sięgnąć po alkohol. Bo alkoholik alkoholikiem zostanie zawsze. Grunt to potrafić temu alkoholowi powiedzieć nie. Nie przy trzecim piwie, ale już przy pierwszym.
__________________
... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....
Tak sobie myślę: ludzie, nie bądźmy śmieszni.
6 miesięcy znajomości, już zaręczyny i miłość "nad życie". W dodatku dwojga studentów, zapewne na utrzymaniu mamy i taty. Którzy o życiu jeszcze niewiele wiedzą, a głównym problemem jest jego chlanie na imprezach i jaranie trawki. Co to za "miłość"? Ale cóż, teraz popularne jest całkowite deprecjonowanie pojęcia miłości... I teraz zastanawianie się, czy czasem wspaniały narzeczony nie ma problemu z alkoholem. A może to po prostu zwyczajny niedojrzały gówniarz, co po prostu nie zna umiaru i pije jak małolaty na imprezach w liceum? Tak czy siak - na "narzeczonego" się nie nadaje. Radziłabym Ci zachować większy dystans, bo jeszcze nie raz się na nim przejedziesz. Jakby to ująć - zbyt "łatwa" byłaś, za szybko się zaangażowałaś i tutaj nie ma co mydlić sobie oczu "miłością od pierwszego wejrzenia". To życie, a nie komedia romantyczna. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 279
|
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....
Dziewczyny, ja myślę, że wczesne zaręczyny to jeszcze mały problem. Nie znają się, ale to ich sprawa. Znając życie nie wezmą ślubu zanim nie skończą studiów, więc spokojnie. Im szybciej się zaręczyli tym ewentualnie łatwiej będzie im zerwać te zaręczyny
![]() A co do niego. Alkoholizm nie jest wyleczalną chorobą. Jeśli w przeszłości miał problemy to teraz wcale nie powinien sięgać nawet po dwa browarki. Alkoholicy nie potrafią ograniczać sobie alkoholu. W tym wypadku zarządałabym, aby zrezygnował z używek. Jeśli natomiast alkoholikiem nie był to wg mnie dwa razy na pół roku jak się upił to już trudno.
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:44.