Depresja a wyglad

[jaaap]

b

[NiUśKa_]

Ciężko coś poradzić, każda sytuacja jest inna, tak samo każdy człowiek. Osobiście wydaję mi się, że kiedy zaczniesz spotkania z terapeuta on pomoże Ci zmotywować się do codziennych czynności, w tym dbania o siebie. Kiedyś miałam podobny problem, z tym że nie aż tak poważny - nie mogłam znaleźć sensu codziennego wstania z łóżka, zadbania o siebie, robienia czegoś. Z dnia na dzień wstawałam coraz bardziej zaniedbana, co tylko pogarszało uczucie bezsensu. Brakowało mi celu, do którego miałabym dążyć. Nie chodzi o jakieś wielkie cele. Ja zaczęłam nową szkołę w tym czasie, skończenie jej było jednym z nich. Tak na początek. Poznałam nowych ludzi, co dużo mi pomogło. Zawsze wśród ludzi czułam się lepiej. Może to glupio i naiwnie zabrzmi, ale za wzorem kolegi zaczęłam sobie codziennie powtarzać, że nie wiadomo co mnie czeka, każdy dzień jest niewiadomą. Każdego dnia mogę spotkać swoją drugą połówkę i przecież chciałabym wtedy dobrze wyglądać. Zaczęłąm bardziej o siebie dbać, częściej wychodzić, wierzyć w siebie.

To taka moja mała historia. Nie musi Ci pomóć, Twój problem może być o wiele poważniejszy. U mnie w końcu nie zdiagnozowano depresji. Jednak mnie metoda dążenia na codzień do celu, nawet małego, i pozytywne myślenie, zdziałały cuda. Z osoby siedzącej w domu, zaniedbanej, zmieniłam się. Zmieniłąm się ja i moje życie

[ever-dream]

Założę się, że wyglądasz całkiem dobrze tylko tak Ci się wydaje przez depresję Oczywiście ma ona wpływ na wygląd, ale te parę kilogramów i blada cera na pewno AŻ tak nie zaszkodziły Twojemu wyglądowi.

Sama zauważam postrzeganie siebie przez pryzmat nastroju. Kiedy mam gorsze dni czuję się strasznie brzydka i nieatrakcyjna. Parę dni później po odejściu chandry czuje się piękna i zadbana

Wiem, że chandry nie można porównywać do depresji, ale myślę, że trochę ona skrzywia nam obraz postrzegania siebie.

Pamiętaj, że po wizycie u terapeuty będzie już tylko coraz lepiej.

[jaaap]

Dzieki dziewczyny!
Tak, zapewne macie racje, ze mam skrzywiony obraz swojego wygladu podczas zlego samopoczucia. Dlatego tez mowie, ze jest to bledne kolo, z ktorego niestety nie mam pojecia jak sie wydostac.
Oczywiscie jakis, chocby maly cel, na pewno ulatwilby troche sprawe, ale faktem jest, ze dla mnie nic sie nie liczy, nic nie jest az tak wazne, by moglo przemoc te okropna depresje!
Rowniez sie ucze i celem jest zaliczenie roku, jednak martwie sie, ze nie podolam, a zapoznawanie ludzi jest o tyle trudne, ze od pewnego czasu wrecz sie ich boje. Przeraza mnie chocby czyjs wzrok na sobie. Nie jest to spowodowanie niesmialoscia. Od pewnego czasu nie mam prawdziwych przyjaciol, gdyz mieszkam za granica.
"Każdego dnia mogę spotkać swoją drugą połówkę i przecież chciałabym wtedy dobrze wyglądać." <-- Tak, mysle, ze to jest dosc wazna kwestia, ktora powinnam sobie wciaz powtarzac (tym bardziej, ze niedawno rozstalam sie z chlopakiem).

[larva]

A może nie mów sobie "Chcę ładnie wyglądać, bo mogę spotkać swą drugą połówkę" tylko "Chcę ładnie wyglądać i czuć się wspaniale, bo jestem tego warta"?

Trzymam za Ciebie kciuki, pierwszy krok (terapeuta) juz postawiłaś, teraz czeka cię trochę pracy, ale miej w głowie, że jesteś warta, żeby żyć szczęśliwie .

[krolowakiczu]

zaczniesz chodzić na terapie to jakoś to będzie i wyjedzie Ci na dobre

a może umów sie z koleżankami gdzieś i ubierz sie jakoś fajnie, pomaluj, zrób coś dla siebie ?

[jaaap]

up