Uczucia pisane słowami - zdrada emocjonalna?

[paulaa94]

Doszłam do wniosku, że właśnie dzisiaj jest czas na to, aby wszystko z siebie wyrzucić. Wyjść na prostą. Może zacznę od tego, że jestem z chłopakiem(A) ponad 8 miesięcy. Kocham go. Jestem szczęśliwa, a on jest moim ideałem. Nasz związek jest perfekcyjny. Być może to jest przyczyną dalszych komplikacji. Jakiś miesiąc temu poznałam innego chłopaka(M). Jest dla mnie jak zakazany owoc. Są rzeczy przez, które nie moglibyśmy przynajmniej przez najbliższe parę lat, być razem. Rozmawialiśmy ze sobą codziennie. Czułam się źle, wobec swojego chłopaka, ale nie mogłam, po prostu nie potrafiłam olać M. Może to, że pisałam to nic złego, ale przyszedł czas, że zaczęło mi na nim zależeć. Wydaje mi się, że jemu na mnie też. Widywaliśmy się na dyskotekach, w kościele. Zawsze miło się rozmawiało. Wczoraj byłam na jednej z takich dyskotek. Ja z koleżankami, on z kolegami przy jednym stoliku. On obok mnie. Wszyscy się trochę spiliśmy. Cały czas mnie obserwował. Toast. Po cichu szepnął mi "za naszą wspaniałą znajomość". Przez chwilę, pod stołem złapał mnie za rękę. Coś mnie cholera do niego ciągnęło, pewnie dlatego nie zabrałam tej ręki. Ale wiem, że nie mogłabym ani dać się pocałować, ani nic. Na szczęście na powrót do domu wybrałam taki moment, że gdzieś poszedł. Dzisiaj rano napisałam do swojego chłopaka sms'a, że jest cudowny i że na niego nie zasługuję. Nie chciałam tłumić tego w sobie. Od razu odpisał, pytając co zrobiłam. Powiedziałam, żeby się nie martwił, nie zdradziłam go. Jedyne co to podobał mi się inny chłopak. Napisał mi, że mu przykro, że mi nie wystarcza. I że chce wiedzieć, kto mi się tak spodobał. Nie mógł się tego dowiedzieć. Powiedziałam, że mówię ogólnie, żeby nie naciskał. I to co czułam. Że jest dla mnie wszystkim. Wybaczył mi to. Ja czuje się czysta, jest mi lżej na sercu. Wiem, że powinnam zerwać kontakt z M. Teraz chyba jeszcze nie potrafię. Za tydzień wyjeżdża na studia, myślę, że to będzie ten przełomowy punkt. Powiedzcie mi, co wy o tym wszystkim myślicie?

PS. 94 w nicku to nie rocznik.

[fussy]

Napisane przez paulaa94

Kocham go. Jestem szczęśliwa, a on jest moim ideałem. Nasz związek jest perfekcyjny. Być może to jest przyczyną dalszych komplikacji. Jakiś miesiąc temu poznałam innego chłopaka(M). Jest dla mnie jak zakazany owoc. Są rzeczy przez, które nie moglibyśmy przynajmniej przez najbliższe parę lat, być razem. Rozmawialiśmy ze sobą codziennie. Czułam się źle, wobec swojego chłopaka, ale nie mogłam, po prostu nie potrafiłam olać M.

Zaczne od końca. Dobrze, że napisałaś z tym rocznikiem bo już miałam cię wziąć na rozkapryszoną nastolatke, która nie wie czego chce i na sie zdecydować.
Piszesz, że Twój obecny chłopak jest dla Ciebie ideałem, że jest cudowny.
Widocznie tak nie jest, skoro znalazł się ktoś lepszy od niego. Tu mam jeszcze pytanie do Ciebie? Co Wam stało na przeszkodzie wcześniejszego bycia razem?
Po za tym dziwi mnie ta dyskoteka... Twój obecny chłopak z Tobą nie poszedł?
Ja też uważam, że co to robisz jest troche nie fair wobec niego. Jak najszybciej powinnaś się zdecydować, bo Bogu ducha winien chłopak nie wie na czym stoi. Zadziwił mnie jego spokój, ale zachował się naprawde w porządku. Ja gdybym usłyszała takie słowa od ukochanej osoby (i to jeszcze w smsie...) wyszłabym z siebie. Jeśli go naprawde kochasz i jesteś tak bardzo szczęśliwa jak nam to piszesz to wybów powinien być dla Ciebie prosty.
Szczerze Ci napisze, że szkoda mi troche tego chłopaka. Po tym co piszesz, nie wniąskuje, aby czegokolwiek Ci brakowało z jego strony...

[doloresd]

Napisane przez paulaa94

Doszłam do wniosku, że właśnie dzisiaj jest czas na to, aby wszystko z siebie wyrzucić. Wyjść na prostą. Może zacznę od tego, że jestem z chłopakiem(A) ponad 8 miesięcy. Kocham go. Jestem szczęśliwa, a on jest moim ideałem. Nasz związek jest perfekcyjny. Być może to jest przyczyną dalszych komplikacji. Jakiś miesiąc temu poznałam innego chłopaka(M). Jest dla mnie jak zakazany owoc. Są rzeczy przez, które nie moglibyśmy przynajmniej przez najbliższe parę lat, być razem. Rozmawialiśmy ze sobą codziennie. Czułam się źle, wobec swojego chłopaka, ale nie mogłam, po prostu nie potrafiłam olać M. Może to, że pisałam to nic złego, ale przyszedł czas, że zaczęło mi na nim zależeć. Wydaje mi się, że jemu na mnie też. Widywaliśmy się na dyskotekach, w kościele. Zawsze miło się rozmawiało. Wczoraj byłam na jednej z takich dyskotek. Ja z koleżankami, on z kolegami przy jednym stoliku. On obok mnie. Wszyscy się trochę spiliśmy. Cały czas mnie obserwował. Toast. Po cichu szepnął mi "za naszą wspaniałą znajomość". Przez chwilę, pod stołem złapał mnie za rękę. Coś mnie cholera do niego ciągnęło, pewnie dlatego nie zabrałam tej ręki. Ale wiem, że nie mogłabym ani dać się pocałować, ani nic. Na szczęście na powrót do domu wybrałam taki moment, że gdzieś poszedł. Dzisiaj rano napisałam do swojego chłopaka sms'a, że jest cudowny i że na niego nie zasługuję. Nie chciałam tłumić tego w sobie. Od razu odpisał, pytając co zrobiłam. Powiedziałam, żeby się nie martwił, nie zdradziłam go. Jedyne co to podobał mi się inny chłopak. Napisał mi, że mu przykro, że mi nie wystarcza. I że chce wiedzieć, kto mi się tak spodobał. Nie mógł się tego dowiedzieć. Powiedziałam, że mówię ogólnie, żeby nie naciskał. I to co czułam. Że jest dla mnie wszystkim. Wybaczył mi to. Ja czuje się czysta, jest mi lżej na sercu. Wiem, że powinnam zerwać kontakt z M. Teraz chyba jeszcze nie potrafię. Za tydzień wyjeżdża na studia, myślę, że to będzie ten przełomowy punkt. Powiedzcie mi, co wy o tym wszystkim myślicie?

PS. 94 w nicku to nie rocznik.

uważam, że jakby tak "perfekcyjnie " w waszym związku było, to nie szukałabyś przygód gdzie indziej.
Nie lubię tchórzy - a ty jesteś takim emocjonalnym tchórzem, trzymasz się kurczowo swojego chłopaka, a podoba ci się inny. Nie potrafię tego zrozumieć. Albo kogoś kocham i jestem z nim, albo mówię mu prawdę i odchodzę.
Nie wierzę, że można kochać 2 osoby naraz. A nawet jeśli kochasz swojego chłopaka, a podoba ci się drugi - to twoje zachowanie jest skrajnie nieuczciwe. Postaw się w sytuacji swojego chłopaka, myślisz, że jak się nie przespałaś z tamtym to jesteś fair?

[studi]

Napisane przez paulaa94

Doszłam do wniosku, że właśnie dzisiaj jest czas na to, aby wszystko z siebie wyrzucić. Wyjść na prostą. Może zacznę od tego, że jestem z chłopakiem(A) ponad 8 miesięcy. Kocham go. Jestem szczęśliwa, a on jest moim ideałem. Nasz związek jest perfekcyjny. Być może to jest przyczyną dalszych komplikacji. Jakiś miesiąc temu poznałam innego chłopaka(M). Jest dla mnie jak zakazany owoc. Są rzeczy przez, które nie moglibyśmy przynajmniej przez najbliższe parę lat, być razem. Rozmawialiśmy ze sobą codziennie. Czułam się źle, wobec swojego chłopaka, ale nie mogłam, po prostu nie potrafiłam olać M. Może to, że pisałam to nic złego, ale przyszedł czas, że zaczęło mi na nim zależeć. Wydaje mi się, że jemu na mnie też. Widywaliśmy się na dyskotekach, w kościele. Zawsze miło się rozmawiało. Wczoraj byłam na jednej z takich dyskotek. Ja z koleżankami, on z kolegami przy jednym stoliku. On obok mnie. Wszyscy się trochę spiliśmy. Cały czas mnie obserwował. Toast. Po cichu szepnął mi "za naszą wspaniałą znajomość". Przez chwilę, pod stołem złapał mnie za rękę. Coś mnie cholera do niego ciągnęło, pewnie dlatego nie zabrałam tej ręki. Ale wiem, że nie mogłabym ani dać się pocałować, ani nic. Na szczęście na powrót do domu wybrałam taki moment, że gdzieś poszedł. Dzisiaj rano napisałam do swojego chłopaka sms'a, że jest cudowny i że na niego nie zasługuję. Nie chciałam tłumić tego w sobie. Od razu odpisał, pytając co zrobiłam. Powiedziałam, żeby się nie martwił, nie zdradziłam go. Jedyne co to podobał mi się inny chłopak. Napisał mi, że mu przykro, że mi nie wystarcza. I że chce wiedzieć, kto mi się tak spodobał. Nie mógł się tego dowiedzieć. Powiedziałam, że mówię ogólnie, żeby nie naciskał. I to co czułam. Że jest dla mnie wszystkim. Wybaczył mi to. Ja czuje się czysta, jest mi lżej na sercu. Wiem, że powinnam zerwać kontakt z M. Teraz chyba jeszcze nie potrafię. Za tydzień wyjeżdża na studia, myślę, że to będzie ten przełomowy punkt. Powiedzcie mi, co wy o tym wszystkim myślicie?

PS. 94 w nicku to nie rocznik.

hmm 8 miesięcy i juz zaliczona fascynacja innym "zakazanym" facetem...facet jest idealny, ale Ty szukasz kontaktu z M.Nie ciągnie się dwóch srok za ogon, albo jesteś fair wobec swojego akutalnego partnera, albo go zostawiasz i pozwalasz mu złapać szczęscie z inną

[fussy]

Napisane przez doloresd

uważam, że jakby tak "perfekcyjnie " w waszym związku było, to nie szukałabyś przygód gdzie indziej.
Nie lubię tchórzy - a ty jesteś takim emocjonalnym tchórzem, trzymasz się kurczowo swojego chłopaka, a podoba ci się inny. Nie potrafię tego zrozumieć. Albo kogoś kocham i jestem z nim, albo mówię mu prawdę i odchodzę.
Nie wierzę, że można kochać 2 osoby naraz. A nawet jeśli kochasz swojego chłopaka, a podoba ci się drugi - to twoje zachowanie jest skrajnie nieuczciwe. Postaw się w sytuacji swojego chłopaka, myślisz, że jak się nie przespałaś z tamtym to jesteś fair?

Dokładnie. Zgadzam się z każdym Twoim słowem.
Pytanie do autorki - chciałabyś aby ktoś potraktował Cie tak, jak Ty potraktowałaś swojego "idealnego" chłopaka?

[tenebrosa]

Moim zdaniem właśnie dlatego, że są te przeszkody, przez które nie moglibyście być razem, to (M) wydaje Ci się atrakcyjniejszy. To jak z każdą nową znajomością - towarzyszy temu taka nutka podniecenia: nowa osoba, nowe kontakty, może nowa "jakość" relacji. (A) masz na co dzień, (M) nie i dlatego masz ten rodzaj tęsknoty w sobie. Myślę, że to zauroczenie, ale nie warto chyba porzucać przez to (A). Przemyśl, czy jest Ci z nim rzeczywiście dobrze. Przemyśl, czy po 8 miesiącach z (M) nadal byłoby tak fajnie i tak Cię do niego ciągnęło jak teraz. Na pewno tego nie wiesz, ale mi się wydaje, że mógłby się znowu pojawić ktoś, kto Cię zauroczy, a (M) z kolei zszedłby na dalszy plan. Tak to jest, że nowa znajomość wprowadza zamęt w związku. Wiem jednak z własnego doświadczenia, że to co wydaje się atrakcyjniejsze może być duże płytsze niż to co zbudowałaś do tej pory z (A) i może przynieść rozczarowanie.
Jak by nie było - postępuj uczciwie wobec siebie, że o biednym (A) nie wspomnę. Jeśli naprawdę chcesz być z (A), a on Ci wybaczył, to zrób wszystko, żebyś odzyskała jego zaufanie, które z pewnością nadszarpnęłaś. Jeśli nie czujesz, że związek z (A) daje Ci satysfakcję, to odejdź i nie bój się samotności. Daj sobie i jemu szansę na znalezienie tej właściwej osoby.

[marysienka]

Napisane przez doloresd

uważam, że jakby tak "perfekcyjnie " w waszym związku było, to nie szukałabyś przygód gdzie indziej.
Nie lubię tchórzy - a ty jesteś takim emocjonalnym tchórzem, trzymasz się kurczowo swojego chłopaka, a podoba ci się inny. Nie potrafię tego zrozumieć. Albo kogoś kocham i jestem z nim, albo mówię mu prawdę i odchodzę.
Nie wierzę, że można kochać 2 osoby naraz. A nawet jeśli kochasz swojego chłopaka, a podoba ci się drugi - to twoje zachowanie jest skrajnie nieuczciwe. Postaw się w sytuacji swojego chłopaka, myślisz, że jak się nie przespałaś z tamtym to jesteś fair?

[fussy]

Napisane przez tenebrosa

Myślę, że to zauroczenie, ale nie warto chyba porzucać przez to (A). Przemyśl, czy jest Ci z nim rzeczywiście dobrze. Przemyśl, czy po 8 miesiącach z (M) nadal byłoby tak fajnie i tak Cię do niego ciągnęło jak teraz. Na pewno tego nie wiesz, ale mi się wydaje, że mógłby się znowu pojawić ktoś, kto Cię zauroczy, a (M) z kolei zszedłby na dalszy plan.

Aż na usta nasuwa mi sie powiedzenie "zjeść ciastko i mieć ciastko" Autorka ewidentnie nie wie czego chce. Może jest niedojrzała do odpowiedzialnego związku skoro ciągnie ją do innych. Teraz być może jest czas dla niej na na aby się wyszaleć i imprezować a nie tkwić w jednym i tym samym związku przez miesiące i zobowiązywać się do czegokolwiek.
Nawet jeeeeśli wybierze swojego chłopaka to nie mamy pewności, że on będzie chciał dalej z nią być, że będzie między nimi tak samo po tym jak mu powiedziała, że spodobał jej się inny. Jeśli chłopak jest mądry, to na pewno nie pozwoli się tak traktować.

[paczek1990]

Gdyby Twój facet był taki cudowny i tak by Ci na nim zależało-to nie było by całej sytuacji. Bo ktos kto ejst dla nas faktycznie perfekcyjny-nie da się pobic nikim innym. Jak ktoś przede mną napisał-zgadzam się-chciałabyś "zjeść ciastko i mieć ciastko". Tylko, ze się nie daSuper, ze powiedziałaś facetowi prawdę-ale współczuję mu bo podejrzewam jak sie musi teraz czuć. Chcesz być czysta do konca to zerwij sama kontakt etraz-a nie jak wyjedzie na studia. Udowodnij, ze Ci na nim nie zależy.

[fussy]

Napisane przez paulaa94

PS. 94 w nicku to nie rocznik.

Autorka nas okłamała a ja dałam się jej wpuścić w maliny Wystarczy wejść na profil a już widnieje wiek "16 lat" Nie ładnie... nie ładnie...

[Alushi]

Po 8 miesiącach kurczę to jeszcze powinnaś być zakochana po uszy i nie widzieć świata poza nim... to nie jest moment znudzenia partnerem, zdejmowania masek, powrotu do rzeczywistości... jeszcze nie. Dlatego mnie to dziwi.

Hmm no i dla mnie nie trzeba seksu żeby kogoś zdradzić. Mnie spotkało to samo ze strony faceta i chociaż tego nie okazywałam, bolało tak że nie pytaj. Ale to po prawie 2 latach razem, kiedy oboje mieliśmy kryzys.

[guzikjg]

Napisane przez fussy

Zaczne od końca. Dobrze, że napisałaś z tym rocznikiem bo już miałam cię wziąć na rozkapryszoną nastolatke, która nie wie czego chce i na sie zdecydować..

uważam że nastolatka która by się tak zachowywała byłaby niezwykle dojrzała. Nie dyskryminujcie młodszych. Ale to tylko taka dygresja

Co do tematu to uważam że to naturalne że ktoś Ci się podoba. Potraktuj to jako próbę. W związkach NIGDY NIE JEST IDEALNIE. Jeśli go kochasz to pogoń tamtego gamonia i tyle

[TmargoT]

Napisane przez paulaa94

Doszłam do wniosku, że właśnie dzisiaj jest czas na to, aby wszystko z siebie wyrzucić. Wyjść na prostą. Może zacznę od tego, że jestem z chłopakiem(A) ponad 8 miesięcy. Kocham go. Jestem szczęśliwa, a on jest moim ideałem. Nasz związek jest perfekcyjny. Być może to jest przyczyną dalszych komplikacji. Jakiś miesiąc temu poznałam innego chłopaka(M). Jest dla mnie jak zakazany owoc. Są rzeczy przez, które nie moglibyśmy przynajmniej przez najbliższe parę lat, być razem. Rozmawialiśmy ze sobą codziennie. Czułam się źle, wobec swojego chłopaka, ale nie mogłam, po prostu nie potrafiłam olać M. Może to, że pisałam to nic złego, ale przyszedł czas, że zaczęło mi na nim zależeć. Wydaje mi się, że jemu na mnie też. Widywaliśmy się na dyskotekach, w kościele. Zawsze miło się rozmawiało. Wczoraj byłam na jednej z takich dyskotek. Ja z koleżankami, on z kolegami przy jednym stoliku. On obok mnie. Wszyscy się trochę spiliśmy. Cały czas mnie obserwował. Toast. Po cichu szepnął mi "za naszą wspaniałą znajomość". Przez chwilę, pod stołem złapał mnie za rękę. Coś mnie cholera do niego ciągnęło, pewnie dlatego nie zabrałam tej ręki. Ale wiem, że nie mogłabym ani dać się pocałować, ani nic. Na szczęście na powrót do domu wybrałam taki moment, że gdzieś poszedł. Dzisiaj rano napisałam do swojego chłopaka sms'a, że jest cudowny i że na niego nie zasługuję. Nie chciałam tłumić tego w sobie. Od razu odpisał, pytając co zrobiłam. Powiedziałam, żeby się nie martwił, nie zdradziłam go. Jedyne co to podobał mi się inny chłopak. Napisał mi, że mu przykro, że mi nie wystarcza. I że chce wiedzieć, kto mi się tak spodobał. Nie mógł się tego dowiedzieć. Powiedziałam, że mówię ogólnie, żeby nie naciskał. I to co czułam. Że jest dla mnie wszystkim. Wybaczył mi to. Ja czuje się czysta, jest mi lżej na sercu. Wiem, że powinnam zerwać kontakt z M. Teraz chyba jeszcze nie potrafię. Za tydzień wyjeżdża na studia, myślę, że to będzie ten przełomowy punkt. Powiedzcie mi, co wy o tym wszystkim myślicie?

PS. 94 w nicku to nie rocznik.

a mnie się wydaje,że nick to rocznik ,bo tak dziecinnie postępujesz.pijesz alkohol i nie szanujesz innych.

[english_blackberry]

Wydaje mi się droga autorko tego wątku, że jesteś jeszcze bardzo młodziutka i trochę się pogubiłaś. W każdym bądź razie na Twoim miejscu (jeśli rzeczywiście Tż jest dla Ciebie ważny) zerwałabym kontakt z tym kolegą - zakazanym owocem, jak napisałaś.