Karaluszek - tym razem decu

[maly_karaluszek]

Tytułem wstępu...

Miałam bardzo ambitny plan nie zakładać swojego wątku na tym podforum. Moimi pasjami są przede wszystkim robienie biżuterii oraz kartek okolicznościowych, więc mam już swoje wątki tam (linki w podpisie) Jednak, jako że tworzę te różne rzeczy przede wszystkim dla siebie (no dobra, kartki rozdaję), od czasu do czasu, w miarę potrzeb i natchnienia, robię coś w najróżniejszych innych technikach, i wszystko to hurtem pokazuję już nie na forum tylko na moim blogu, i również z tego powodu nie chciałam "dublować" wszystkich wpisów. Decoupage nie jest więc "najmojszą" techniką, początkowo zajęłam się nią z potrzeby przerobienia kilku rzeczy (szczegóły za chwilę), obecnie traktuję ją jako odskocznię od "moich" technik, kiedy wena ucieka gdzieś w nieznane albo obowiązki nie pozwalają zagłębić się w jakiś planowany projekt. W moim przypadku decu jest bardziej rzemiosłem niż sztuką, wykorzystuję gotowe motywy, zazwyczaj nie malując czy cieniując za dużo, dlatego właśnie pozwala mi się to zrelaksować.
Jednak jak widać wątek zakładam, ponieważ podoba mi się atmosfera u Was i chcę trochę poznać osoby które tu piszą, liczę także na jakieś podpowiedzi, co mogę w swoim warsztacie podciągnąć. Tym bardziej że co i rusz zadaję jakieś pytania na poszczególnych wątkach tutaj Nie zamierzam nawet dorównać Artystkom które pokazują tu swoje prace - z powodów, o których pisałam wyżej - ale skoro już coś robię, zawsze mogę to robić lepiej, tym bardziej że coraz bardziej się w tą technikę wciągam, i coraz częściej robię coś z projektu a nie tylko dla relaksu

Moja przygoda z decoupage'm zaczęła się całkiem niespodziewanie, kiedy to zadzwoniła moja mama i zachciała, żeby zdekupażować jej szafkę kuchenną, dokładnie jakiś tam nie pasujący kolorystycznie bok tego mebla. Na nic zdało się tłumaczenie że nigdy tego nie robiłam itd (jedynie podczytywałam trochę w internecie, po cichu zbierałam serwetki z myślą "kiedyś spróbuję" i nawet z gór przywiozłam sobie malusie drewienko do ozdobienia), dostałam do obejrzenia deseczkę cudnie zdekupażowaną przez moją ciocię, a do ręki pędzel, farbę, lakier i serwetki i musiałam coś z tym zrobić
Przezornie zaczęłam od "zepsucia" sprowadzonego z gór drewienka i jakichś jeszcze rzeczy podsuniętych przez rodziców, czemu sprzyjało nakładanie i wysychanie farby na rzeczonej szafce.

Na zdjęciach, w kolejności mniej więcej chronologicznej:
Moja łopatka właśnie z gór przytachana
Miseczka i łopatka rodziców
Szafka
Pudełko, machnięte z rozpędu
Do tego była jeszcze butelka o której się produkowałam w którymś wątku, ale nie ma zdjęcia, bo została ciśnięta w kąt zanim ktokolwiek ją złapał

Nowsze prace, których się już trochę namnożyło, będę wrzucać w kolejnych postach (pewnie w kolejne dni, nie wiem ile dam radę dzisiaj) tak samo partiami jak je robiłam - nie mogę niestety nigdzie się na stałe rozłożyć z warsztatem i tak jakoś to wychodzi

[maly_karaluszek]

No i od razu zrobię inaczej niż chciałam - małe odejście od chronologii:
Słoik "na borsuki" z drugiej partii
Słoiki z jenotem i rysiem z trzeciej (tło powinno być jaśniejsze, jak w borsuku; z przyczyn niezależnych wyszło takie)
Szkatułka której bok i tył ozdobiłam jednym z moich ulubionych motywów - aniołkami Rafaela, a przód miał dwa wcielenia: najpierw z różą, która mi się od razu nie spodobała i w kolejnym "podejściu" zdarłam ją (była tylko 1 warstwa lakieru), drugie wcielenie to winogrona. Motyw liści już mi się podoba i zostanie, winogrona po namyśle widzą mi się zbyt "ciapciato" i mam wizję zdarcia ich i zastąpienia: tego na szufladce - kolejnym aniołkiem, ale mniejszym, tego na "blacie" - napisem z tej samej serwetki (Angels albo Rafaello Santi). Ale nie wiem czy uda mi się ładnie zetrzeć to do samego drewna, więc póki co jest jak jest.

[maly_karaluszek]

Kolejne: Doniczki z drugiego "rzutu"
Słoik z kaczką, malutka butelka - trzecie podejście
Butelki, słoiki - juz nowsze dzieje
Wszystkie butelki razem

[Pupil]

Troszkę tych prac Ci się nazbierało Początki zawsze są trudne, ale szkoda butelki która poleciała w kąt ... w końcu to Twoja historia decu
Najbardziej podoba mi się słoik z kaczką, taki przedpotopowy, stary, fajnie domalowałaś wodę po której pływa kaczucha. I druga łopatka z pierwszego postu, ta od rodziców.
Anielska skrzynka byłaby ok, ale bardzo odznacza się motyw aniołka wycięty z serwetki. Gdyby był wydarty o wiele ładniej by się wtopił. Poza tym bardzo ciężko ozdabia się surowe drewno, to jest metoda tzw. wcierania serwetki, ale serwetka musiałaby faktycznie być wtarta w podłoże. O wiele lepiej, właściwie bez zastrzeżeń zrobiłaś toaletkę z winogronami, mnie się ona podoba.
Na butelkach zbyt regularne cieniowanie, właściwie obrys motywu, ale to dopiero praktyka czyni mistrza więc wszystko przed Tobą
Pokazuj dalej swoje prace i Witaj Wśród Pozytywnie Zarażonych

[rosier]

Witaj wśród nas . Podpisuję się pod słowami Ewy. Chociaż mi, oprócz kaczuchy i toaletki, podoba się ta mała buteleczka z winogronami, nad którą się znęcałaś . Po ilości prac już zaprezentowanych widać, że jesteś wirusem-decou zarażona

[emi58a]

Witaj maly karaluszkuFajne rzeczy robisz

[jambolaja]

Witaj!Już rzeczywiście parę rzeczy powstało.Ewa napisała wszystko.Jeszcze trochę nauki przed Tobą ale początki są zawsze trudne.I wspólnie damy radę.Mnie najbardziej podoba się doniczka z lilią wodną i Słoiczek na kawę i ten różany.Ciekawa jestem jak wyjdzie mebel mamy.A jeszcze bardziej jak zmieścisz borsuka w słoiku i jaka wiąże się z tym historia

[anula3333]

Ładne prace. Mi spodobała się najbardziej toaletka - coś ma w sobie

[maly_karaluszek]

Dziękuję Wam za tak liczne wizyty i komentarze, postaram się niedługo dodać resztę zdjęć

Pupil, uwierz że nie szkoda tej butelki jak wyobrazisz sobie szkło + zacieki z lakieru to będzie dokładnie to Zresztą nie wiem, jakoś zniknęła mi z oczu więc może się gdzieś wala po domu albo ktoś sobie wziął nawet.
Motywy na tej toaletce/skrzyneczce starałam się właśnie wcierać i chyba ładnie to wyszło z listkami winogron wokół lustra, bardzo ładnie się wtopiły, no ten aniołek niestety nie wyszedł idealny serwetka była dość ciemna i nie przewidziałam że będzie aż tak się odznaczał a nie mogłam go dokładnie wyciąć ze względu na jego włosy, chciałam żeby ta serwetka stanowiła jakby lekki cień wokół niego no ale właśnie za ciemna była. A poprawić już nie bardzo mogłam bo miałam tylko jedną z tym wzorem. Próbowałam go nawet cieniować farbą po pierwszej warstwie lakieru, ale też nie wyglądało to dobrze. Ale i tak mi się podoba (z winogronami to jest ta sama toaletka tylko po zdarciu tej róży z szufladki)
Cieniowania, masz rację, nie są moją mocną stroną, mam nadzieję że z czasem troszkę się uczę/nauczę, żeby motywy wyglądały naturalniej, ale większego powołania malarskiego nie czuję
Woda kaczuchy, nie wiem czy to dobrze widać na zdjęciu, jest troszkę wypukła, nałożyłam tam trochę grubiej farbę żeby uzyskać coś troszkę jak relief, a pomógł mi też crack jednoskładnikowy (takie nietypowe zastosowanie)

Jambolaja Szafka mojej mamy jest w pierwszym poście, na 6. zdjęciu. To jest bok szafki stojącej na rogu takiej "wyspy" kuchennej, fronty obok niej są sosnowe. Nie mam niestety zdjęcia "szerszej perspektywy" bo trochę był bałagan w kuchni wtedy a potem zapomniałam Może kiedyś nadrobię, jak nie zapomnę.
Z borsukiem to jest tak, że ja te zwierzaki bardzo lubię, po prostu szaleję za nimi. Miałam taki ładny słoik z miejscem na etykietkę i ładny obrazek borsuka, postanowiłam to połączyć. Mój mężczyzna, kiedy zobaczył efekt, powiedział: o, zrobiłaś słoik na borsuki! - bo skojarzyło mu się z umieszczaniem nazw lub rysunków przetworów właśnie na tym miejscu No i tak już zostało. Tym bardziej że borsuka chętnie bym miała, nawet takiego malutkiego jak do słoika

------

Kolejne podejście:
-Magnolie - decu + akryle, płótno
-Pisanka, pierwsza i już "zutylizowana", na kurzej wydmuszce. Kolejnych kilka, mam nadzieję bardziej profesjonalnych, zawala mi obecnie stół kuchenny, jak skończę to pokażę A ta to była tak tylko, żeby zobaczyć z czym to się je
-Jedna jedyna bombka
-Kolczyki, wyszły na nich takie białe plamy, kilka osób już mi mówiło/pisało że im się to podoba i wygląda jak zamierzone

I następne:
-decha z magnoliami, i decha i magnolie nie chciały współpracować, to jest chyba trzecia wersja tej palety i chyba będzie kolejna, bo nie jestem usatysfakcjonowana; tył jednolicie ciemnozielony.
-Eksperymentalna podkłądka pod kubek. Nie podoba mi się wyrażna granica między powierzchnią gładką i spękaną.
-Mini buteleczka
-Słoik z mniejszym aniołkiem, tym razem podcieniowanym dookoła Duża część tła pod napisem jest domalowana. Chyba tylko powinnam jeszcze przeciągnąć konturówką po granicy szkła i farby.

[maly_karaluszek]

Świeczki przewinęły mi się jakoś tak w międzyczasie, na pierwszych dwóch zdjęciach ta sama świeczka, pierwsza ozdobiona przeze mnie, widać sporo niedociągnięć, np zmarszczony duży motyw. Ponadto jest to świeca własnoręcznie przeze mnie odlana, o zapachu migdałowym

No i najnowsze - kolczyki

Póki co to tyle moich, nazwijmy to, dzieł chyba że cos przeoczyłam. Ale zdaje się, że kolejne będę już wrzucać na bieżąco, czyli pewnie w sporych odstępach czasu...

[dzianga]

Witaj Ale poszalałaś z tymi pracami Dobrze że trenujesz ..ja też cały czas z pierwszego rzutu podoba mi się toaletka z winogonam,i a swoją drogą ładny masz sweterek potem słoiczek z różą . Dojdziesz do wprawy ale widać ze Cie pochłonęło

[maly_karaluszek]

Dziękuję
To są prace z kilku miesięcy, zaczęłam jakoś w sierpniu chyba. Niestety nie mogę mieć cały czas rozłożonego "warsztatu" (dotyczy to zarówno decu, jak i pozostałych technik które częściej czy rzadziej wykonuję), decoupage robię z doskoku partiami po parę sztuk, przez kilka dni, a potem zwijam warsztat na jakiś czas i odblokowuję kuchnię

[dzianga]

Ja już kuchni nie odblokowuję

[maly_karaluszek]

No ja jednak wychodzę z przekonania że warto chociaż czasem zjeść coś innego niż kisiel z torebki
Trochę żartuję, ale blat roboczy w kuchni mamy malutki i zawalony gratami, więc zablokowany stół utrudnia bardzo gotowanie
Chociaż suszące się i lakierowane z doskoku rzeczy częściej gdzieś tam w kuchni stoją niż nie Do tego znalazłam niespodziewanie pół wolnej szafki w kuchni i mogę tam na razie trzymać farby i lakier Strasznie się z tego cieszę, bo ostatnio mi dwie spore puchy doszły

[neska80]

Witaj, robisz ciekawe i praktyczne rzeczymoże się zainspiruję ale świeczek to sobie nie zrobię, a mam słabość do ognia, hehe

[maly_karaluszek]

Dziękuję Dlaczego nie zrobisz świeczek?

[neska80]

Bo nie mam pojęcia jak to zrobić czy to gotowa okleina, czy trzeba topić wosk?

[maly_karaluszek]

Moja pierwsza świeczka, ta świąteczna, jest odlewana ręcznie ze skrawków różnych starych świec. Natomiast cztery kolejne to ozdobione gotowce (w moim przypadku świece caritasu ale one są trochę średniej jakości).
Ozdobienie świeczek serwetką nie jest trudną sprawą i można to zrobić na dwa sposoby.
Ja kleiłam na żelazko i robi się to tak, że jedną warstwę serwetki (wierzchnią lub czasem drugą w kolejności) po prostu kładłam na świecę i przesuwałam po niej kilka razy rozgrzanym żelazkiem. Robiłam to przez papier do pieczenia ponieważ nie mogłam zniszczyć urządzenia, ale podobno lepiej wychodzi bez, jeśli ma się stare niepotrzebne żelazko. Wady tej metody sa dwie. Po pierwsze trochę trudno czasem utrzymać walcowatą świecę w rękach, a już zwłaszcza klejąc duży motyw - ale jak widać da się, zresztą można wziąć świecę o podstawie prostokątnej. Drugą wadą jest to, że serwetka nie jest zabezpieczona przed spaleniem i w pewnym momencie może się zapalić. Swiecy takiej nie można więc zostawić zapalonej bez opieki nawet na chwilkę, ja to robię tak że co jakiś czas odwijam serwetkę na zewnątrz lub ucinam, albo odklejam mniejsze motywy. Można się też zabezpieczyć przed tym odlewając świecę bardzo dużą w stosunku do wielkości knota, gdzie brzegi nigdy się od niego nie roztopią. Lub po prostu nie zapalając świecy
Drugą metodą jest wykorzystanie specjalnego medium do świec, i ja tego nie robiłam (nie mam takiego preparatu a na moje potrzeby poprzednia metoda wystarcza), ale tu na forum robiła to Teofano, możesz uzyskać więcej informacji, jeśli zapytasz na Jej wątku. Wiem że medium to zabezpiecza serwetkę przed zapaleniem i nakłada się je jako klej i lakier na raz oraz można je też mieszać z farbami.

[AnnaMagdalenaZ]

Witaj kolejna zarażona koleżanko!
Grunt to zapał a widac po twoich pracach, ze szybko załapałaś o co chodzi
Najbardziej podobają mi się przedmioty z magnoliami i wszystkie kolczyki bez wyjątku!
Czekam na dalsze prace i przesyłam

[maly_karaluszek]

Dziękuję
Z magnoliami to ciężka sprawa, serwetki są bardzo jasne a ja nie miałam białej farby, niektóre rzeczy musiałam mordować po parę razy... Nazwałam sobie te serwetki "upiorne magnolie" tym bardziej że mam ich sporo alkurat...
Ale cieszę się, że coś z tego wyszło
Następne prace są już troszkę rozgrzebane i będzie dość "odkrywczo" jak dla mnie, ale na razie nie zapeszam, pokażę je pewnie zaraz po sesji albo jeszcze w trakcie i wszystko się wyjaśni Na razie niestety muszę poświęcić sporo czasu na naukę.
Pozdrawiam

[neska80]

Czułam, że strasznie dużo roboty ze świecami i bez gwarancji, że się uda dzięki za wyczerpujący opismam jeszcze jedno pytanko: skąd wziąć knot? i jak go umieścić w wosku?

[maly_karaluszek]

Jest tutaj - na forum handmade - wątek "jak zrobić świece", mozesz tam zajrzeć. Knot można kupić gotowy w sklepach z rzeczami do robienia świec lub zrobić ze zwykłego bawełnianego sznurka, a ja używałam knotów z odzysku - ze starych świec, pokrzywionych i brzydkich, które przetapiałam. Metody umieszczania w wosku są różne, najbardziej popularna jest przez umocowanie knota w blaszce lub kawałku folii aluminiowej (analogicznie jak w świecach tea light), druga której próbowałam to umieszczenie knota w dziurce foremki, zalepienie otworka np plasteliną i zalewanie świecy tak jakby do góry nogami. Wtedy lepiej jest mieć za długi knot, żeby lużny koniec zawiązać na patyczku opartym o brzeg formy, a drugi koniec w supełek, wtedy knot jest mocno naciągnięty i nie przemieszcza się. Po całej operacji gdy stearyna/wosk zastygnie, można knot rozwiązać, przyciąć itd.

[neska80]

Nie powiem, też myślałam o kawałku sznurka bawełnianego (no bo z czego jest zrobiony knot). Chyba jednak wolę palić świece, niż je robić

[jambolaja]

A tu tyle nowości...
Dechy nie do końca mi sie podobaja ale za to wyglądają jak malowane.Tło jest za bardzo kolorowe ale ma fajna fakturę.
Świece ładne.Musisz tylko używać troszkę więcej medium aby nie było tych białych przebarwień wynikających z niedoklejenia.Po prostu musisz potem przejechać i docisnąć paluszkiem.
Jajeczko byłoby efektowniejsze gdybyś wcześniej pomalowała podkładem.
Obrazek z magnolią ładny.Brawo za ładne naklejenie serwetki.Wredna jest.
Bombka , butelka ok.
Słoiczek byłby ładniejszy wykończony na przejściu konturówką.
Kolczyki z bratkami-ta sama uwaga co do świeć.
Reszta kolczyków bez uwag.Szczególnie podobają mi sie aniołkowe-b. ładne cienie-chmurki

[rosier]

Napisane przez jambolaja

A tu tyle nowości...
Dechy nie do końca mi sie podobaja ale za to wyglądają jak malowane.Tło jest za bardzo kolorowe ale ma fajna fakturę.
Świece ładne.Musisz tylko używać troszkę więcej medium aby nie było tych białych przebarwień wynikających z niedoklejenia.Po prostu musisz potem przejechać i docisnąć paluszkiem.
Jajeczko byłoby efektowniejsze gdybyś wcześniej pomalowała podkładem.
Obrazek z magnolią ładny.Brawo za ładne naklejenie serwetki.Wredna jest.
Bombka , butelka ok.
Słoiczek byłby ładniejszy wykończony na przejściu konturówką.
Kolczyki z bratkami-ta sama uwaga co do świeć.
Reszta kolczyków bez uwag.Szczególnie podobają mi sie aniołkowe-b. ładne cienie-chmurki

Jola dobrze prawi . Kolczyki naj.... I faktycznie te ładne słoiczki aniołkowe wykończ np. kropeczkami konturówką.

[maly_karaluszek]

Dziękuję za kolejne wizyty
Sznurek bawełniany nadaje się jak najbardziej, musi być tylko 100% bawełna i chyba nie barwiony, Przed włożeniem do świecy należy go na chwilę zamoczyć w płynnej stearynie.

Co do słoika tak jak napisałam, zastanawiam się nad konturówką, ale teraz nie mam dobrego koloru, muszę pokombinować, bo ten czarny co mam mi tam nie pasuje

Swiece robiłam bez medium, na samo żelazko. Białe plamy na pierwszej świecy już były na niej przed naklejaniem motywów (są one dokładnie wycinane po liniach) i prawdopodobnie wynikają z niewłaściwej temperatury stearyny przy wlewaniu do formy.

Na kolczykach plamy martwią mnie bardziej, dociskałam serwetki i starałam się je nawet wetrzeć, ale widocznie coś zrobiłam źle i sama nie wiem co... Może za dużo kleju?..

Kolczyki z aniołami i kotami są robione z wydruków dociętych do drewienka i nic na nich nie "psułam" sama

Pisanki następne na pewno podmaluję Chyba że może do ciemnego motywu. Lubię jak wokół motywu jest naturalny kolor drewna lub w tym przypadku skorupki

Magnoliową dechę chyba czeka kolejne wcielenie, może tym razem lepiej zmieszam farbę i będzie mniej pstrokato, i spróbuję pobawić się wielkością spękań bardziej.

Obrazek - cieszę się, że się podoba, jak dla mnie za pstrokate tło ale nie umiałam uzyskać zamierzonego efektu.

[kicia0940]

Wreszcie doczekalismy się Twoich prac.
Bizuteria - rewelacja
Butelki też fajnie wychodzą, chociaż zdradze CI jak ja robie cieniowanie, bo wiem że kilka osób też tak robi i daje to efekt. Ja zachowuje trochę farby z tła i jak już pocieniuje na ciemno i nie jestem do konca zadowolona (czyli zawsze) to biorę cieniuje w drugą stronę tłem wyjeżdżam na ciemne, oczywiście gąbczką ledwo wilgotną z tej farbki. Sukces murowany
Co do tych magnoli, to ten zielony dominuje strasznie prace, to chyba jest pigment taki z budowlanego, bo ja też mam takiego cudaka i same z nim kłopoty, nie wiadomo z czym to zmieszać.
A poza tym bardzo odważnie jak na początek, ale lepiej od razu wskoczyć na głęboką wodę.

[babagaga]

Oooo, ale różnorodne prace fajnie.
Koleżanki dały już Ci wszystkie rady i uwagi jakimi i ja mogłabym się podzielić.
Powiem więc tylko, że i mnie najbardziej podobają się aniolkowe kolczyki, są swietne, a najmniej chyba magnolia na palecie-ze wzgledu na tło. Spróbuj sie trochę pobawić i je pociapać, zobaczymy co Ci wyjdzie

[maly_karaluszek]

Witam i dziękuję za miłe słowa i poradę Próbowałam trochę nawet cieniować tym sposobem, bo gdzieś już na wizażu spotkałam się z taką radą, ale jakoś średnio mi idzie, muszę popracować jeszcze chyba mam za mało cierpliwości. Być może też farby mi za szybko wysychają, bo nie dorobiłam się jak na razie opóźniacza, i te budowlane jakoś dają radę, ale hobbystyczne/malarskie schną momentalnie, zwłaszcza jak jest ciepło. Ale te miejsca bardziej znośne w moich pracach były tak robione

Zielona farba jest to farba akrylowa hobbystyczna, Koh-i-nora bodajże.

A deska-paleta najpewniej poleci niedługo pod pędzel Serwetek magnoliowych mam sporo więc mogę zmieniać koncepcję. A zresztą może tym razem nie będzie już w magnolie, bo one potrzebują okropnie jasnego tła, a mi się ta deska wyobraziła seledynowa i musiałam podmalowywać pod serwetką bo inaczej przebijała

[biernacka4]

No no Karaluszku ale jesteś pracowita. Widać z kolejnymi zdjęciami Twoje postępy. Im dalej tym lepiej i piękniej. Wiele Twoich prac, szczególnie ostatnich bardzo mi się podoba. Uwag z mojej strony nie będzie bo bardziej doświadczone dziewczyny wszystko już Ci przekazały.
Cieszę się, że do nas trafiłaś i zechciałaś tu zostać.
Widać, że jesteś bardzo pracowita.
Będę do Cibie zaglądać bo zapowiada się ciekawie.
Pozdrawiam.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> >>>>>>>>>>
Moja biżuteria https://wizaz.pl/forum/showthread.php...1#post24 336411
Decoupage https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=496541&page=4
moje malowanie :https://wizaz.pl/forum/album.php?albumid=11602
moje wymianki: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=486323&page=3
Pilnie poszukuję"Malujemy..." https://wizaz.pl/forum/showthread.php...2#post24 106762