Aktywność fizyczna w ciąży? Wasze wrazenia...jak to wygląda oczami przyszłych mam?

[la'Mbria]

Cześć Mamuśkom
Jako wielka fanka i miłośniczka pływania chodzę regularnie na basen...pływanie uwielbiam, kocham i praktycznie czuję sie jak ryba (bo jestem ryba) w wodzie
No ale poza tym, jestem w 18 tygodniu ciąży...brzusio już okrąglutkie, a w stroju to zdecydowanie widać, że brzuszek jest ciążowy, a nie najedzony....
No i stąd mojej pytanie- Mamuśki, czy chodzicie na basen, jak to u was wygląda- czy wzbudzacie sensację, czy raczej na spokojnie, nikogo to za bardzo nie obchodzi?
A pytam dlatego, że w piątek spotkałam sie z dziwną reakcją na moją ciążę i chęć wejścia na basen - po pierwsze pani w kasie poinformowała mnie, ze jeśli nie mam zaświadczenia od lekarza o braku przeciwwskazań, to wchodzę na basen na własną odpowiedzialność i gdyby coś mi sie stało to nie mogę rościć sobie żadnych praw np. do odszkodowania ani nic takiego.
Ale ok- chciałam popływać, więc weszłam.
Druga krzywa akcja miała miejsce już na samym basenie- ratownik też spytał o to zaświadczenie- oczywiście nie mam nic takiego, bo i po co?! nie wiedziałam, ze będę potrzebować...kazał mi pływać na wyznaczonym przez niego torze!
Trzecia akcja- Inni użytkownicy basenu byli delikatnie proszeni przez ratownika o nie wchodzenie na "mój" tor!
Wszystko działo się zanim zaczęłam pływać...potem ratownik tylko co jakiś czas podchodził i pytał sie czy się dobrze czuję i czy nie mam zawrotów głowy....
kurcze- czułam się jak niepełnosprawna
Dodam tylko, że pływanie w moim wydaniu to normalna rozgrzewka (kilka długości dowolnymi stylami), a potem pływam też z deską (żeby poćwiczyć bardziej nogi, albo ćwiczyć oddech tylko), potem pływam znów ok. 16-stu długości zmiennie (długość żabką, długość na plecach, długość kraulem, długość motylkiem i tak na zmianę) i znów ćwiczę bardziej ręce (pływam z deską między udami) potem znów seria 16-stu długości zmiennie i kończę najczęściej kilkoma długościami na plecach- w ramach relaksu...no i widziałam że ratownik to po prostu bał sie że ja nie wiem zemdleję, utopię się czy coś w tym stylu...dodam, ze z powodu remontu nie poszłam na "swój" basen, gdzie ratownicy już mnie znają, bo jestem stałym bywalcem, tylko pojechałam na inny w mojej okolicy
Czułam się jak wyrzutek, odmieniec...niby to miłe że ktoś się interesuje czy wszystko ok, czy dobrze się czuję, ale miałam wrażenie jakbym była jakąś natrętną babą, co to powinna w domu leżeć i pachnieć, a zamiast tego ma czelność na basen chodzić i pływać w dodatku!
No i jeszcze reakcje kobiet w szatni mnie zdołowały..."o patrz- pani ma dzidziusia w brzuszku i przyszła się wykąpać!"- text jednej z mam do swojej pociechy, a do mnie- "pani to jest odważna- chodzić na basen w ciaży, nie boi się pani poronienia?"....kuźwa...j akieś średniowiecze czy co?
Nie wiem, czy trafiłam na taki zacofany basen, czy po prostu wszystkie ciężarne wzbudzają takie zdziwienie gdy coś robią, ćwiczą, zajmują sie jakąkolwiek aktywnością fizyczną?
na jazdę na rowerze (jeżdzę ok.20 km dziennie) też ludzie krzywo patrzą...jedna babka pod sklepem (pojechałam po zakupy) to mi powiedziała wprost, żebym rowerem nie jeździła, bo będę mieć chore dziecko! aha- dla zainteresowanych, nie mieszkam na "zadupiu" i w ciemnogrodzie, tylko w stolycy gdzie podobno ludzie światli i wyedukowani
Jakie są Wasze odczucia?
Spotkałyście się z jakimiś krzywymi akcjami dotyczącymi aktywności w ciąży? Czy wręcz przeciwnie?

[Patrilla]

tak sobie myślę, że może ta paniczna rekreacja była wywołana jakimś wcześniejszym wydarzeniem na ich basenie - kto wie może mieli jakiś wypadek ...
ja w pierwszej ciąży do samego końca byłam bardzo aktywna jeździłam na rowerze, pływałam w jeziorze chodziłam długie godziny na spacery. Czasem, rzadko spotykałam się z komentarzami, że przeginam z ruchem, ale to raczej z dziwnie rozumianej staroświeckiej troski...
Urodziłam nawet po terminie, dużo ruchu ułatwia poród
Myślę, ze w Twoim przypadku bardzo duża aktywność (pełen podziw z mojej strony za te 20 km na rowerze) zostanie powoli zweryfikowana przez powiększający sie brzuszek i serce obciążone pompujące dla dwojga Jęśli Twój lekarz nie widzi przeciwskazań życzę miłego pływania ja w tej ciaży nie mogę sobie pozwolić ...
co do stolicy tam jest dużo ludności napływowej

[mallinka]

Hej,
ja też chodzę na basen w ciąży co prawda nie jestem aż tak wytrawną pływaczką jak Ty ale żabką sobie śmigam i na koniec relaks na plecach... Póki co-nigdy nie pytano mnie o zaświadczenie od lekarza i też specjalnej uwagi wśród ratowników nie wzbudziłam
A co do komentarzy i gapienia sie przez innych, to już przywykłam normalnie na ulicy i w centrum handlowym ludzie wiodą wzrokiem za mną, aż się odwracaja a na basenie tym bardziej
Żadnych innych sportów nie uprawiam, gdyż się boję o dzidzię, a dokładniej że ktos na mnie wpadnie i nam krzywdę zrobi, np. na rowerze. I bardzo żałuję ale lęk jest silniejszy
Jeszcze wybierałam sie na zajęcia na siłowni dla kobiet w ciąży ale nie mogę się zmusić do tak wczesnego wstawania-a są tylko rano

Pozdrawiam i życzę jak najwięcej energii w czasie ciąży

[De28]

Pewnie z czasem zaczniesz troche mniej plywac, poprostu bedziesz sie bardziej meczyc. Przed ciaza chodzilam 2-3 razy na silownie, teraz nie mam na to poprostu sily i checi- ciagle zmeczenie i sennosc oraz trudnosci z oddychaniem Chodze nadal ale rzadko.Tutaj akurat nikt nie patrzy sie na moj brzuszek, nikogo nie dziwi, ze chodze na silownie, bo nie jestem jedyna. Czasem pod prysznicem ktoras za bardzo sie zapatrzy ale sie przyzwyczailam.Na rowerze bym sie bala, ze wzgledu na mozliwosc upadku.

[aniula31]

Witaj
Ja także jestem aktywna. Może nie tak jak Ty (za leniwa jestem żeby codziennie robić 20 km rowerem) ale w weekend, jak tylko pogoda dopisuje spokojnie daję radę. Choć staram się nie przekraczać 30 km, szczegolnie że większość trasy wypada na drogi gruntowe, więc nie jest to tak przyjemne jak przed ciążą. Raz w tygodniu chodzę także na aquaaerobik. Nie są to specjalne zajęca dla kobiet w ciąży - ale ciężarówki mile są widziane. Instruktorka ma doświadczenie w tej kwestii - sama prowadziła zajęcia, będąc w ciąży, nawet w dzień planowanego terminu porodu!!
Nie spotkałam się z nieprzyjemnościami, nikt odemnie nie wymagał zaświadczenia, że MOGĘ uprawiać daną aktywnośc fizyczną. Na rower wybieam się w luźnym polarze, brzuchna na szczęście nie widać pod nim. Też byłoby mi przykro słuchając takich tekstów. Ciąża ciąży, ale to nie choroba!!! W niektórych kręgach moja aktywność zawodowa (ciągle pracuję, dojazd do pracy autobusem, 3 przesiadki) zwbudza zdziwienie oraz pytania "nie myślałaś o L4"???
Pozdrawiam i radzę zmienić pływalnię.
To moja 1 ciąża, mam 36 lat i jestem w 16 tygodniu.

[mary poziomkowa]

Z tym basenem, to jakaś niezła akcja, totalne ekstremum. Chociaż jak widać to bardziej z troski [ten ratownik], niż z chęci bycia upierdliwym

Z mojej aktywności, to tylko rowerek stacjonarny i spacery pozostały. Do super wysportowanych nie należę, ale raz w tygodniu chodziłam na fitness i dwa razy w tygodniu uprawiałam jogging [taki amatorski, typu: biegnący anemiczny ślimak z zadyszką], ale zrezygnowałam na czas, kiedy jestem inkubatorem

[prunelle]

la'Mbria, a mogę spytać, na którym basenie byłaś? bo jeszcze go sobie skreślę z listy potencjalnych basenów, na które będę chodzić
ja jak na razie jeżdżę głównie na rowerze, do pracy i z pracy, jeśli nie leje, bo nie lubię być mokra i po mieście też czasem, staram się być dobrze "oznakowana", odblaski itp., żeby mnie dobrze widzieli; już słyszałam komentarze koleżanek, że to przecież nie można, że upadnę, że poronię i że, uwaga... macica się nie dotlenia no nie wiem, ja się czuję dobrze, choć zauważyłam, że jeżdżę wolniej i mam trochę mniej sił.
Na fitness nie chodzę, ale zamierzam na gimnastykę dla kobiet w ciąży, tylko denerwuje mnie, że z reguły są to zajęcia w godzinach mojej pracy! jakby wszystkie mamy chodziły od razu na L4...

a, jestem w 10 tygodniu ciąży, więc brzuchola na razie nie widać.

[Fridka]

A ja się w sumie nie dziwię reakcji personelu, bo wolą dmuchac na zimne, i dobrze...kto wie, może kiedyś tam doszło do jakiegoś przykrego doświadczenia z udziałem ciężarnej? w zasadzie w każdym miejscu w którym uprawia się sport, istnieje możliwośc kontuzji, co w przypadku przyszłej mamy jest tym bardziej groźne i ludzie nie chcą potem byc ciągani po sądach, nie ma więc co się obrażac i strzelac focha, bo to normalna reakcja..
Ja nie chodzę na basen, nie uprawiam narazie sportów bo często pobolewa mnie brzuch i lekarz odradzał mi to... choc ciąża nie jest chorobą, warto jednak o tym stanie pamiętac i nie forsowac się zbytnio... może jestem przewrażliwiona, ale jedną ciąże już straciłam i wolę dmuchac na zimne.. (co oczywiście nie znaczy, że neguję sport w ciąży)

[Amelianna]

Ja też jestem nadal aktywna. Jestem w 23 tygodniu - brzuszek już widoczny. Przed ciążą byłam bardzo aktywna (biegałam regularnie, od czasu do czasu dość intensywne przejażdżki na rowerze). W ciąży czuję się bardzo dobrze, nadal biegam (tzn. truchtam sobie ok. 30 min. dziennie), prócz tego dojeżdżam codziennie na rowerze do pracy co zajmuje mi ok. 15 min. w jedną stronę (mam raczej bezpieczną trasę, bo praktycznie od samego domu do pracy jadę ścieżką rowerową). Oczywiście wszystko to robię wolniej, nie męcząc się zbytnio. Na razie nie zauważyłam, żeby ktoś dziwnie na mnie patrzył, ale to pewnie też dlatego że pod kutką czy luźną bluzą nie widać mi brzuszka, a tam gdzie mieszkam to wiedzą że wysportowana jestem i raczej nikogo nie dziwi, że jeszcze sobie "biegam". Natomiast denerwują mnie pytania czy jeszcze pracuję, czy nie chcę/powinnam iść na L4?
Także wszystko zależy od organizmu i czy się było aktywnym przed ciążą. W każdej publikacji na temat ciąży zawsze jest zadnie, że jeżeli ciąża przebiega prawidłowo to nie ma przeciwwskazań do umiarkowanej aktywności fizycznej.

[la'Mbria]

Napisane przez prunelle

la'Mbria, a mogę spytać, na którym basenie byłaś? bo jeszcze go sobie skreślę z listy potencjalnych basenów, na które będę chodzić
ja jak na razie jeżdżę głównie na rowerze, do pracy i z pracy, jeśli nie leje, bo nie lubię być mokra i po mieście też czasem, staram się być dobrze "oznakowana", odblaski itp., żeby mnie dobrze widzieli; już słyszałam komentarze koleżanek, że to przecież nie można, że upadnę, że poronię i że, uwaga... macica się nie dotlenia no nie wiem, ja się czuję dobrze, choć zauważyłam, że jeżdżę wolniej i mam trochę mniej sił.
Na fitness nie chodzę, ale zamierzam na gimnastykę dla kobiet w ciąży, tylko denerwuje mnie, że z reguły są to zajęcia w godzinach mojej pracy! jakby wszystkie mamy chodziły od razu na L4...

a, jestem w 10 tygodniu ciąży, więc brzuchola na razie nie widać.

basen jest na Bemowie, na Oławskiej

no właśnie- dopóki brzucha nie widać, to jest ok- nikt nic nie powie...no bo skąd miałby wiedzieć dopiero potem się zaczyna- nie powiem, czasem to miłe, gdy facet ustąpi w autobusie miejsca, ale już mniej miłe, gdy idzie wysłuchać wykładu starszej pani o niebezpieczeństwie jeżdzenia tymże autobusem w ciąży...dostałam już reprymendę od takiej śmiesznej babci- "niech się pani przesiądzie za kierowcę, to podobno najbezpieczniejssze miejsce w razie wypadku" - i zaczęła sama ludzi przepraszać, zeby mi ustąpili- no czułam się głupiutko strasznie.

A co do roweru w ciąży- w czasach mojej babci- rower był powszechnie polecany kobietom w ciąży, jako ćwiczenie dobre właśnie dla mięśni brzucha i mające przygotować odpowiednio narządy rodne do łatwego porodu, w czasach mojej mamy- był surowo zabroniony właśnie z powodu poronień, a teraz- to zależy od lekarza- jeden mi stanowczo zabronił (mimo ze ciąża prawidłowa), drugi- powiedział, ze nie widzi przeciwwskazań, oczywiscie wszystko z umiarem i lepiej po płaskim gruncie, a nie po lesie...tak więc na dwoje babka wróżyła- ale skoro czuję sie dobrze, to uważam, ze nie będę sobie roweru odmawiać

A jescze co do biegania- bo porzuciłam niestety-biegałam do tej pory z koleżanką, która gdy tylko sie dowiedziała, że jestem w ciąży zapowiedziała, że przestaje ze mną biegać, bo się boi!
No szlag! bo ona reanimować nie umie jakby co tak więc biegałam jeszcze do 14 tygodnia sama, a teraz już zaprzestałam, nad czym ubolewam, bo czasem mam ochotę wyjść wieczorem i się mocniej dotlenić (ale smutno tak samej biegać, gdy się zawsze z kimś umawiało)

[lutien]

Ja trochę rozumiem tego ratownika. Pomyśl, że w ciąży jest o wiele większe ryzyko omdleń i zapewne obsługa chciała mieć Cię na oku, żeby w razie czego szybciej reagować. Do tego wiadomo jak jest na basenach - często ludzie na siebie wpadają, więc o kontuzję nietrudno.
Teksty o tym, że sport w ciąży powoduje poronienia/choroby to bym olała - nie pierwszy i nie ostatni głupi przesąd na temat ciąży I pewnie się jeszcze dużo nasłuchasz takich "mądrości".
A tak na marginesie to bardzo zazdroszczę dziewczynom, które mogą się poruszać Ja niestety jestem uziemiona - najpierw podtrzymywanie ciąży luteiną, potem remont i brak czasu, a teraz skracająca się szyjka A tak bardzo chciałam pochodzić na jogę i basen

[principessina]

Ja przed ciaza uprawialam yoge oraz chodzilam na basen, narazie jestem w 6tym tyg i dostaje zastrzyki na podtrzymanie, wiec zadne sporty nie wchodza w gre, ale mam nadzieje ze po 3cim miesiacu bede mogla kontynuowac
Co do zaswiadczenia to u mnie nawet jak sie nie jest w coazy to trzeba isc po zaswiadczenie, ze mozna wykonywac dana aktywnosc fizyczna oraz zrobic ekg serca...w ciazy napewno bede musiala przyniesc zaswiadczenie od gina

[Marshall]

tak Was czytam i jestem w lekkim szoku, sport jak najbardziej ułatwia poród ale mi wszyscy doradzaja długie spacery i jakeś ćwiczenia. Basen jest o tyle niebezpieczny, że można złapac jakąś bakterie i potem bywa różnie, a podobno jazda na rowerze skraca szyjkę macicy. Ja uwielbiam rower i w tym roku z niego zrezygowałam a tu piszecie że całą ciąże jeździcie i wszystko ok chyba rzeczywiście te wszystkie groźby po to by dmuchać na zimne jak to Fridka napisała

[lutien]

Napisane przez Marshall

tak Was czytam i jestem w lekkim szoku, sport jak najbardziej ułatwia poród ale mi wszyscy doradzaja długie spacery i jakeś ćwiczenia. Basen jest o tyle niebezpieczny, że można złapac jakąś bakterie i potem bywa różnie, a podobno jazda na rowerze skraca szyjkę macicy. Ja uwielbiam rower i w tym roku z niego zrezygowałam a tu piszecie że całą ciąże jeździcie i wszystko ok chyba rzeczywiście te wszystkie groźby po to by dmuchać na zimne jak to Fridka napisała

Akurat szyjkę macicy skraca zwykła grawitacja - więc jak masz predyspozycje to nawet siedzenie czy chodzenie ją skraca.
Ja mam wrażenie, że co po niektórzy uważają, że w ciąży to NIC nie wolno robić (no może jeść i leżeć ). Ale ja uważam, że jeśli kobieta ma ochotę i wszystko jest z ciążą ok, to nie ma sensu rezygnować z ruchu. Trzeba tylko bardziej uważać na siebie i brać poprawkę na większe ryzyko omdleń (więc np. samotne wycieczki po górach to głupi pomysł).
Co do bakterii to można się zarazić też w toaletach publicznych (a w ciąży akurat często się z nich korzysta).

[Anecka]

OMG, faktycznie dziwne zachowanie, przeciez wlasnie plywanie jest wskazane w ciazy! Pamietam jak jeszcze lekarz na poczatku ciazy do mnie mowil zebym sobie plywala jak mam kase na basen itd, tylko u mnie problem jest tak ize ja plywac nie umiem
Nie mniej jak bylo cieplo jezdzilam nad jezioro pozniej bylam nad morzem i wchodzilam do wody po szyję trzymalam sie TZ i on mnie ciagnal hehehe i faktycznie w wodzie czulam sie REWELACYJNIE Az zaluje ze juz koniec lata bo szczegolnie w morzu to byl mega relaks dla moich plecow, brzucha.. no w ogole super!

Ja do 17 tc jezdzilam na rowerze, w sumie brzuch nie byl widoczny. W sumie dalej moglabym jezdzic, ale balabym sie o wywrotke bo ja mam meskiego gorala i tylko po lesie i wertepach jezdzilam hehe Pamietam jak kiedys ubralam obcisla koszulke rowerową i getry a sasiadka jak na mnie najechala, ze poronie ze w ogole nie powinnam sie ruszac najlepiej

Teraz to tylko cwicze takie rozciagajace cwiczenia ze szkoly rodzenia. Ale roweru mi brakuje, masakra..

[agus87]

ja przed ciaza duzo cwiczylam
obecnie jestem w 9 tygodniu
i mialam zamiar od tego tygodnia zaczac chodzic na basen 2 razy w tygodniu
tylko, ze mam katar dziwny caly czas i probuje go podleczyc

[Fridka]

Napisane przez lutien

Akurat szyjkę macicy skraca zwykła grawitacja - więc jak masz predyspozycje to nawet siedzenie czy chodzenie ją skraca.
Ja mam wrażenie, że co po niektórzy uważają, że w ciąży to NIC nie wolno robić (no może jeść i leżeć ). Ale ja uważam, że jeśli kobieta ma ochotę i wszystko jest z ciążą ok, to nie ma sensu rezygnować z ruchu. Trzeba tylko bardziej uważać na siebie i brać poprawkę na większe ryzyko omdleń (więc np. samotne wycieczki po górach to głupi pomysł).
Co do bakterii to można się zarazić też w toaletach publicznych (a w ciąży akurat często się z nich korzysta).

są takie ciąże kiedy nie wolno nic, i nikomy nie zyczę, są takie jak np moja, po stracie, kiedy mysli się zupełnie innymi kategoriami, pierwsze słyszę o wpływie grwitacji na szyjkę, miałam wrażenie że inne czynniki mają wpływ na skracanie jej, a co do bakterii. akurat korzystanie z publ. toalet jest niebezpieczne kiedy nie zachowuje się podstawowych zasad higieny, w przypadku basenu znacznie o nią łatwiej niestety, a baktereie w ciąży potrafią byc niebezpieczne. Więc wystarczy zachowac zdrowy rozsądek po prostu, mając na uwadze swój stan.

[lutien]

Napisane przez Fridka

są takie ciąże kiedy nie wolno nic, i nikomy nie zyczę, są takie jak np moja, po stracie, kiedy mysli się zupełnie innymi kategoriami, pierwsze słyszę o wpływie grwitacji na szyjkę, miałam wrażenie że inne czynniki mają wpływ na skracanie jej, a co do bakterii. akurat korzystanie z publ. toalet jest niebezpieczne kiedy nie zachowuje się podstawowych zasad higieny, w przypadku basenu znacznie o nią łatwiej niestety, a baktereie w ciąży potrafią byc niebezpieczne. Więc wystarczy zachowac zdrowy rozsądek po prostu, mając na uwadze swój stan.

Jak już pisałam w tym wątku, moja ciąża też niestety zalicza się do tych, co niewiele można (w 3 trymestrze musiałam leżeć ze względu na szyjkę właśnie).
Co do szyjki, to chodzi o to, że jak masz ją słabą, z tendencją do skracania, to właśnie grawitacja powoduje jej skracanie - bo dziecko napiera i szyjka nie wytrzymuje. Ale musi być ta tendencja najpierw
Z bakteriami z basenu, to też zależy od odporności organizmu - jedna złapie, druga nie.
Dlatego też pisałam, że ruch - owszem, ale z głową

[Marshall]

no tak jak to się mówi ciąza to nie choroba, ale trzeba pamiętać że to stan wyjątkowy. Każda ciąża tez jest inna także to kolejna sprawa. Ja również za pierwszym razem poroniłam i może dlatego teraz na wiele rzeczy uważam, zwłaszcza, że prawie od początku jestem na L4 z racji ciągłych wymiotów, które zdarzają się do tej pory zamiast przybierać na wadze ciągle chudne ... zdążyłam również zaliczyć przeziębienie a w chwili obecej mam zapalenie pęcherza moczowego a nigdy nie byłam jakaś chorowita w życiu bym nie pomyślał że tak będzie w ciązy więc chyba wolę dmuchać a to zimne

[Fridka]

Napisane przez Marshall

no tak jak to się mówi ciąza to nie choroba, ale trzeba pamiętać że to stan wyjątkowy. Każda ciąża tez jest inna także to kolejna sprawa. Ja również za pierwszym razem poroniłam i może dlatego teraz na wiele rzeczy uważam, zwłaszcza, że prawie od początku jestem na L4 z racji ciągłych wymiotów, które zdarzają się do tej pory zamiast przybierać na wadze ciągle chudne ... zdążyłam również zaliczyć przeziębienie a w chwili obecej mam zapalenie pęcherza moczowego a nigdy nie byłam jakaś chorowita w życiu bym nie pomyślał że tak będzie w ciązy więc chyba wolę dmuchać a to zimne

ja też praktycznie od początku na zwolnieniu, na szczęście mdłości dawno za nami i w sumie były bardzo lightowe podoba mi się to stwierdzenie, że ciąża to stan wyjątkowy w zasadzie alarmowy

[Patrilla]

dziewczyny autorka pisała o zdrowej normalnie rozwijającej się ciąży i myślę, że bezpieczny ruch bez szaleństw jest super wskazany

[Anecka]

Napisane przez Patrilla

dziewczyny autorka pisała o zdrowej normalnie rozwijającej się ciąży i myślę, że bezpieczny ruch bez szaleństw jest super wskazany

Dokladnie, moja sasiadka do 8 miesiaca jezdzila codziennie na rowerze, ale ona to ma taki miejski i jezdzila po chodnikach i po rownym powiedzmy terenie.
Ciekawa jestem czy ogolnie aktywnosc fizyczna roznego rodzaju wplywa na sam porod..

[Marshall]

Napisane przez Patrilla

dziewczyny autorka pisała o zdrowej normalnie rozwijającej się ciąży i myślę, że bezpieczny ruch bez szaleństw jest super wskazany

no jasne, że tak ja teraz też dużo chodzę (spaceruje) i jak czasem wyjdę na długi spacer to aż delikatnie brzusio boli a to przecież nie jest jakiś straszny wysiłek. No ale base odpuściłam, rower też i w zimie narty także (to chyba oczywiste), dlatego trochę się dziwie, tym Waszym sportom no ale jak to mówią każda ciąża jest inna ...

[Mariquita.]

ja chodzilam na basen od ok 5 mca praktycznie do samego konca
na koniec plywalam juz bardzo powoli ale i tak to uwielbialam, zwlaszcze, ze czulam jak maluch macha nozkami w brzuchu mialam wrazenie, ze plywa ze mna
bylam juz ciezka i mialam duzy brzuch, dlatego bardzo uwazalam zeby sie nie poslizgnac
zaczepiali mnie rozni ludzie bylo to bardzo sympatyczne
mowili, ze bede miala latwy porod dzieki temu, ze maly bedzie lubil plywac itd
no i ma 11 mcy juz nurkuje i teraz chodzimy razem

na okres ciazy to najlepszy sport na pozostaly czas rowniez

[ptysza]

moja lekarka na zapytanie o basen powiedziala, ze jelsi mam tylko mozliwosci finansowe zebym chodzila i korzystala z basenu

no i chodzilam, obecnie jestem w 16 tygodniu i zaczyna mnie ciasnac stroj jak tylko zakupie nowy zamierzam znowu chodzic na basen

a jesli moge zapytac te co chodza na basen, gdzie kupowalyscie stroj ciazowy? i mniej wiecej za ile

[principessina]

Ja wczoraj lekarza zapytalam sie czy moge chodzic na joge i na basen i powiedzial, ze jak najbardziej, takze w przyszylm tyg wracam na zajecia z jogi a po 3 miesiacu zapisuje sie na basen

[mamz]

Wydaje mi się, że jeśli ciąża przebiega prawidłowo i przyszła mamusia dobrze się czuje, to chyba bardzo dobrze się poruszać. Łatwiej dojść do formy po porodzie, jak się było aktywnym w jej trakcie, mniej kilogramów przybędzie, a to potem jest bardzo ważne. Ale nie ma się co dziwić np. ratownikowi że chciał zaświadczenie od lekarza, ja musiałam mieć zaświadczenie od lekarza do szkoły rodzenia, że mogę brać udział w zajęciach gimnastycznych, czy jak je tam zwać. Sama niestety w ciąży mało się ruszałam, ale to dlatego, że jedną straciłam i po prostu się bałam.

[Anecka]

Napisane przez ptysza

moja lekarka na zapytanie o basen powiedziala, ze jelsi mam tylko mozliwosci finansowe zebym chodzila i korzystala z basenu

no i chodzilam, obecnie jestem w 16 tygodniu i zaczyna mnie ciasnac stroj jak tylko zakupie nowy zamierzam znowu chodzic na basen

a jesli moge zapytac te co chodza na basen, gdzie kupowalyscie stroj ciazowy? i mniej wiecej za ile

Ja kupilam stroj na allegro, ale w c&a byly tez. Na okres letni mi sie przydal

Osobiscie nie lubie basenow, kojarza mi sie z tym smrodkiem chloru, masa ludzi, a ze ja plywac nie umiem to co niby mialabym robic w basenie w wodie odpoczelam na wakacjach jak sie jezdzilo nad jezioro a potem nad morzem. to wtedy faktycznie podskakiwanie na falach bylo super .. to unoszenie ciala.. brak boli.. ah i oh

[la'Mbria]

Napisane przez ptysza

jak tylko zakupie nowy zamierzam znowu chodzic na basen

a jesli moge zapytac te co chodza na basen, gdzie kupowalyscie stroj ciazowy? i mniej wiecej za ile

a po co ci specjalny czytaj: droższy strój specjalnie na te kilka miesięcy?
Poważnie pytam, bo ja teraz już mam brzusio spore, a nadal pływam w takim "normalnym"
CO prawda mój poprzedni strój był o rozmiar mniejszy, ale pojechałam do Decathlonu i po obejrzeniu kilku strojów stwierdziłam ze nie opłaca sie wydać 150-200pln na strój z którego będę korzystać 3-4 miesiące a potem co? Szkoda mi się kaski zrobiło, więc kupiłam najtańszy decathlonowy strój czarny o rozmiar czy nawet dwa większy i w nim sobie pomykam na basen. Przecież ten materiał się rozciąga...
Strój taki najtańszy kosztuje 25pln

[ptysza]

Napisane przez la'Mbria

a po co ci specjalny czytaj: droższy strój specjalnie na te kilka miesięcy?
Poważnie pytam, bo ja teraz już mam brzusio spore, a nadal pływam w takim "normalnym"
CO prawda mój poprzedni strój był o rozmiar mniejszy, ale pojechałam do Decathlonu i po obejrzeniu kilku strojów stwierdziłam ze nie opłaca sie wydać 150-200pln na strój z którego będę korzystać 3-4 miesiące a potem co? Szkoda mi się kaski zrobiło, więc kupiłam najtańszy decathlonowy strój czarny o rozmiar czy nawet dwa większy i w nim sobie pomykam na basen. Przecież ten materiał się rozciąga...
Strój taki najtańszy kosztuje 25pln

no wlasnie ja mam taki dosc pozadny i mocny i sie jzu nie rozciaga juz mnie cisnie na brzuchu i jest niewygodny, no ale moze jakies inne sa bardziej rozciagliwe nie mam pojecia, wolalabym kupic 1 stroj co sie dopasuje niz co 2 miesiace kolejny, nie wyobrazam sobie zeby taki zwykly sie rozciagnal az na tyle zeby pomiescic duzy brzucholek

nie boisz sie ze ci gdzies nagle peknie na szwach? bo ja sie tego wlasnie boje
no a taki ciazowy po ciazy to bedzie za duzy? myslalam ze te marszenia sa tak zrobione ze by styklo tez po ciazy

sama jzu nie wiem, musze sie wybrac wlasnie do decathlonu i pomierzyć moze cos znajde fajnego