"Koleżanka", czyli "biedna ofiara" - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-09-24, 23:10   #1
Sondrina
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 4 888

"Koleżanka", czyli "biedna ofiara"


Moja koleżanka coraz częściej mnie irytuje. Kiedyś potrafiłam z nią rozmawiać, wprawdzie nigdy nie byłyśmy ze sobą bardzo blisko, nie ocierałyśmy się o przyjaźń, ale uważałam ją za osobę mi życzliwą. Ale od pewnego czasu zachowuje sie wobec mnie nieciekawie. Ale robi to na tyle umiejętnie, że wbija szpileczkę, ale poza tym milutka, do rany przyłóż. Pamiętam, że zanim zaczęłam być ze swoim eks, bywały chwile, ze ze sobą się kłóciliśmy. I sytuacja: na pożegnanie tulę się ze wszystkimi kumpelami, z niektórymi jeszcze daję sobie buziaka w polik, a ona niby z troską i z uśmiechem: od razu widać, żeś coś niedopieszczona.
Inna sytuacja, pogodziłam się z nim, akurat siedzimy razem, rozmawiamy ze sobą, flirtujemy, nikt nam nie przeszkadza, ona musi do nas podbić i powiedzieć o reklamie karmy dla kotów i podkładzie muzycznym do niej.. Takie przerywanie potem powtarza się kilkukrotnie.
Jedziemy razem na terenówkę i zbieramy materiał biologiczny do badania, a ona próbuje wytrzeć mu rękę chusteczka, on zareagował właściwie.
Podczas przerwy idziemy z dziewczynami do galerii handlowej, ona zobaczywszy sukienkę w jednym ze sklepów komentuje: w sam raz dla ciebie, bo dla osób bez kobiecej figury, ja mam czym oddychać. Tutaj pojawia się uśmieszek i tekst: kochana, masz pięknie upięte włosy.
W ogóle w tygodniu eks próbował załatwić sprawę ze mną przez swojego kumpla, dałam sobie w opis coś, ze niektórym facetom brakuje odwagi. Po chwili moja koleżanka niby pełna współczucia dzwoni do mnie wielce zaaferowana: co się stało? Już nie jesteś z nim? A ja, że sprawa dotyczy mojego kolegi i nie chce o niej rozmawiać. A ona, że ona wie, ze o niego chodzi, a ja, że to nie jej sprawa.
I w ogóle dzisiaj pisze do mnie, żebym podała jej tytuły ksiązek, podaję jej i chcę zakończyć rozmowę, a ona, że na pewno spotkam jeszcze jakiegoś faceta i nie mam się co martwić. I w ogóle ona mi życzy takiego ideału, jaki jej się przytrafił. Po czym wspomniała, że wpadła na faceta, z którym kiedyś się spotykałam i zasugerowała, ze powinnam była się z nim wczoraj spotkać, bo my do siebie pasujemy. Nieważne, że on mnie skrzywdził i ona o tym dobrze wie.
W ogóle chciałabym całą sprawę tak rozwiązać, żeby zerwać z nią kontakt, ale żeby moja decyzja stała się zrozumiała dla otoczenia, bo ona w ogóle uchodzi za anioła wśród wspólnych znajomych. Tzn. mój eks jako jedyna osoba poza mną uważa, że ona wcale taka niewinna nie jest. On uważał tak, zanim ona zaczęła mi odstawiać takie akcje. Ale prawda jest taka, że większość osób widzi w niej osobę pogodną, dobrą, troskliwą, współczującą. I w momencie gdy będę wobec niej ostra, to ludzie mogą odebrać to, że czepiam się aniołka. Już dawno przestałam ją traktować jak bliską osobę, traktuję ją neutralnie, ale nie mam dłużej zamiaru zachowywać się wobec niej tak, jakby ona nic do mnie nie miała.
Moje przyjaciółki mnie doskonale rozumieją. One mają podobną sytuację. Ich koleżanka, odbierana przez ludzi jako aniołek, cichutki, spokojniutki, taki biedny, nad którym wielu kraja się serce, nieźle im pojechała i powiedziała, co o nich myśli. Wcześniej bezczelnie na nich pasożytowała, zdenerwowało ją zwrócenie jej uwagi. Gdy one zaczęły się od niej odwracać, ludzie zaczęli jej bronić. Bo przecież X, ona taka biedna, malutka, cichutka, spokojniutka i wyważona i taki poziom agresji?
Ja mam podobną sytuację. Moi przyjaciele mnie rozumieją i na pewno nie staną po jej stronie, ale wspólni znajomi mogą uznać ją za ofiarę mojej napaści... I czuję, ze jak jej szczerze wygarnę, co myślę o jej zachowaniu, to zacznie zgrywać bidulę...
Sondrina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-24, 23:32   #2
strawberka
Zakorzenienie
 
Avatar strawberka
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 260
Dot.: "Koleżanka", czyli "biedna ofiara"

widać, że nie masz odwagi, żeby powiedzieć jej co myślisz, motasz się, więc po prostu przestań się do niej odzywać i już, albo ogranicz Wasze kontakty do minimum...

a tak wogóle: jeżeli jesteś pewna, że przyjaciele będą za Tobą, to czemu przejmujesz się opiniami znajomych i ją (którą też określiłaś jako znajomą)?

chciałabym mieć takie problemy...
__________________
nadzieja umiera ostatnia....
strawberka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-24, 23:44   #3
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: "Koleżanka", czyli "biedna ofiara"

Wiesz. Ludzie prędzej czy później się przekonają jaka jest. Ty z nią na ścieżkę wojenną nie wchodź. Nie ma sensu i szkoda nerwów. Jednak odseparuj się. Nic poza cześc cz jakaś konkretna informacja i tyle.

A jak Cię zapyta czemu jej unikasz powiedz tylko, że masz tak zajęcie życie, że masz czas tylko dla siebie i swoich spraw.

No chyba, że nie zależy Ci na znajomości z częścią wspólnych znajomych. Nie będzie Ci jakoś bardzo szkoda. To wprost jej wygarnij i tyle.
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-25, 00:09   #4
Sondrina
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 4 888
Dot.: "Koleżanka", czyli "biedna ofiara"

W ogóle wygarnęłabym jej naprawdę ostro, gdybym miała pewność, ze nie zacznie nastawiać ludzi przeciwko mnie. My razem studiujemy. Moi przyjaciele staną po mojej stronie, ale oprócz nich mam koleżanki w grupie, z którymi mam fajne koleżeńskie kontakty. W momencie jak ona wykreuje się na ofiarę, a wiem, ze potrafi, to atmosfera może stać się ciężka.
Ja ją omijam szerokim łukiem. Pamiętam, że jak zaczynałam praktyki, ona przyszła do kierowniczki i kierowniczka do mnie, że mogę się z koleżanką przejść i pogadać, a ja wtedy powiedziałam, że nie mogę przerwać pracy.
W ogóle nie spotykam się z nią, nie piszę do niej i na prywatne tematy nie schodzę, gdy jednak pojawia się jakiś kontakt.
Ona lubi mi często przerywać rozmowy np. z moją przyjaciółką, gdy jesteśmy na uczelni. Ja staram się jej unikać, ale nie będę przed nią uciekać na inne piętro, bez przesady. Ale jednocześnie chciałabym jej ostro dogadać, żeby po prostu skończyła udawać życzliwą koleżaneczkę, ale wiem, że wtedy w ogóle to się rozniesie i osoby, z którymi obie mamy jednakowe kontakty, staną raczej po jej stronie.
Wiem, ze atmosfera może być ciężka. Moja przyjaciółka tego doświadczyła, bo rozstała się z chłopakiem od nas z grupy i on nagadał na nią głupot i potem część osób w ogóle przestała jej na cześć odpowiadać, co uważam za dziecinne. Bo jakby nie było to ich zwiazek, ich sprawa i innym ludziom nie zrobiła nic złego, więc nie mieli podstaw by uznać ją za kogoś, do kogo należy przestać się odzywać.
Sondrina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-25, 00:09   #5
stefania_r
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 97
Dot.: "Koleżanka", czyli "biedna ofiara"

Radziłabym Ci reagować zawsze głośno na takie szpile, zwłaszcza w towarzystwie znajomych. Jest wiele takich osób, które, mówiąc kolokwialnie, między kotletem a ziemniakiem potrafią ci zasugerować że jesteś ostatnią szmatą, a potem jak gdyby nigdy nic zaoferować dolewkę kompociku Z moich doświadczeń wynika, że najlepiej nie udawać że nic sie nie stało tylko śmiało podjąć temat. Celem takich ludzi jest dop***yć komuś do bólu, ale równocześnie w towarzystwie sprawiać wrażenie Matki Teresy co nigdy nikomu nic przykrego nie powiedziałaby w życiu. Normalnie krewki wypić, a dziurki nie zrobić Odstrasza ich perspektywa, że ludzie mogliby zauważyć ich złośliwości, więc wobec groźby otwartej konfrontacji zwykle odpuszczają.

Także generalnie ona ci docina, a ty spokojnie (ale tonem żeby wszyscy usłyszeli) pytasz dlaczego cię krytykuje/obraża itp. Jak się wyprze, to mówisz, że przecież dobrze słyszałaś i i tego co powiedziała nie można inaczej zinterpretować. Zaznaczam że to metoda do wykorzystania wtedy, kiedy już nieuchronnie znajdziesz się razem z nią w większym gronie, bo jeśli macie ten sam krąg znajomych to ciężko tego uniknąć. Spotkań i rozmów sam na sam unikać, bo skoro chcesz z nia zerwać kontakt to po co ci one.

A a propos reakcji znajomych to nieraz ludzie widzą co się dzieje, ale nie chcą sie wtrącąć, więc nie bój się że wyjdziesz na tą złą, a ona na skrzywdzoną sierotkę.
stefania_r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-25, 00:21   #6
anka68
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 139
Dot.: "Koleżanka", czyli "biedna ofiara"

Nie masz się nad czym zastanawiać. Przy kim jak nie przy przyjaciółce powinnaś czuć się swobodnie. A Ty udajesz, że wszystko jest niby w porządku. Sądzę, że nie zależy jej na przyjaźni.
A może po prostu ma z Ciebie jakiś pożytek, albo buduje sobie poczucie własnej wartości.
Nie ma sensu kontynuować takich relacji, bo chyba nie potrzebujesz takiej zakłamanej troski i dwulicowości. Nie przejmuj się wspólnymi znajomymi i tym, że będzie zgrywać "bidulę".
"Kłamstwo nie staje się prawdą tylko dlatego, że wierzy w nie więcej osób". Wcześniej, czy później i tak się sami o tym przekonają .
anka68 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-25, 05:52   #7
Amitri
Zadomowienie
 
Avatar Amitri
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 002
Dot.: "Koleżanka", czyli "biedna ofiara"

Wiesz, ale to co najmniej głupie, żeby koleżanki miały się do Ciebie odzywać, bo nagle przestałaś lubić jedną z nich. Nie wiem co ma jedno do drugiego, takie rzeczy się zdarzają. Nie musisz od razu na tamtą najeżdżać, tylko powiedz jej spokojnie o co chodzi, a potem przestać z nią zupełnie rozmawiać. Co reszcie do tego co czujesz? Nikt Ci znajomych nie ma prawa wybierać. A jeśli ktoś rości sobie takie prawo to wybacz, ale marny z niego kolega/koleżanka. Ja bym wyśmiała gdyby ktoś mi zasugerował co mam robić a co nie w tej sytuacji. Z resztą koleżanek utrzymuj kontakt jak dotychczas.
__________________
Ciekawostka na dziś

Edytowane przez Amitri
Czas edycji: 2010-09-25 o 05:54
Amitri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-09-25, 06:38   #8
Jandia
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 9
Dot.: "Koleżanka", czyli "biedna ofiara"

Sondrina, nie zastanawiaj się ale przerwij ten toksyczny układ, jak radzą dziewczyny.

Ja miałam sytuację podobną. Tyle że w pracy i było jeszcze gorzej, bo środowisko jest mniejsze. Panna miała dużo więcej kasy niż przecietny człowiek i parę razy w tyg wyciągała mnie na siłę na zakupy, gdzie poniżała mnie (oczywiście tak z uśmiechem na ustach!) mówiąc np: "Ty nie masz takich piersi jak ja, więc nie wiesz jak trudno mi kupić stanik"...

Ciagle o tym swoim biuście,( ja mam dwa nr mniejszy ale lubię go.... Na brak pieniędzy też nie narzekam, a ona usiłowała mi pokazać na siłę, że jestem w innej hierarchii społecznej...

Pewnego dnia znów wymusiła na mnie kolejne wyjście, tym razem do salonu bielizny pewnej "wypasionej" marki. Tam powiedziała sprzedającej, by ta znalazła dla mnie "seksi majteczki....", ja się wściekłam oczywiście bo chyba wiem lepiej czy je chcę kupić?! A ona do tej kobiety: "Bo wie pani, ona to dla męża musi kupić...." Po chwili jeszcze ciekawszy dialog usłyszałam, mianowicie okazało się, że jestem tam, bo "w łóżku będę godziła się z mężem..."
To już było przesadą!!!

Po tym zdarzeniu urwałam z nią zupełnie kontakt, przestałam reagować na nią, odcięłam się. Pomimo, że pracujemy w jednym pokoju. Jest mi o wiele lepiej

Dodam, że w tzw. międzyczasie próbowała wabić mojego małżonka, choć ma swojego Gdy ten nie zwracał na nią uwagi, powiedziała mi, że "on jest zimny, oschły, nieludzki, nie będę mogła na niego w życiu liczyć"
To szczegół, że jesteśmy małżeństwem 11 lat...

Należy niszczyć takie niezdrowe relacje, potem będzie już tylko lepiej. Trzymaj się Sondrina
Jandia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-25, 07:02   #9
Diablica z Tasmanii
Zakorzenienie
 
Avatar Diablica z Tasmanii
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z zielonej łąki:)
Wiadomości: 3 503
Dot.: "Koleżanka", czyli "biedna ofiara"

Cytat:
Napisane przez Jandia Pokaż wiadomość
Sondrina, nie zastanawiaj się ale przerwij ten toksyczny układ, jak radzą dziewczyny.

Ja miałam sytuację podobną. Tyle że w pracy i było jeszcze gorzej, bo środowisko jest mniejsze. Panna miała dużo więcej kasy niż przecietny człowiek i parę razy w tyg wyciągała mnie na siłę na zakupy, gdzie poniżała mnie (oczywiście tak z uśmiechem na ustach!) mówiąc np: "Ty nie masz takich piersi jak ja, więc nie wiesz jak trudno mi kupić stanik"...

Ciagle o tym swoim biuście,( ja mam dwa nr mniejszy ale lubię go.... Na brak pieniędzy też nie narzekam, a ona usiłowała mi pokazać na siłę, że jestem w innej hierarchii społecznej...

Pewnego dnia znów wymusiła na mnie kolejne wyjście, tym razem do salonu bielizny pewnej "wypasionej" marki. Tam powiedziała sprzedającej, by ta znalazła dla mnie "seksi majteczki....", ja się wściekłam oczywiście bo chyba wiem lepiej czy je chcę kupić?! A ona do tej kobiety: "Bo wie pani, ona to dla męża musi kupić...." Po chwili jeszcze ciekawszy dialog usłyszałam, mianowicie okazało się, że jestem tam, bo "w łóżku będę godziła się z mężem..."
To już było przesadą!!!

Po tym zdarzeniu urwałam z nią zupełnie kontakt, przestałam reagować na nią, odcięłam się. Pomimo, że pracujemy w jednym pokoju. Jest mi o wiele lepiej

Dodam, że w tzw. międzyczasie próbowała wabić mojego małżonka, choć ma swojego Gdy ten nie zwracał na nią uwagi, powiedziała mi, że "on jest zimny, oschły, nieludzki, nie będę mogła na niego w życiu liczyć"
To szczegół, że jesteśmy małżeństwem 11 lat...

Należy niszczyć takie niezdrowe relacje, potem będzie już tylko lepiej. Trzymaj się Sondrina
Niezły tupet!
__________________
...gdyby tak człowieka skrzyżować z kotem,
człowiekowi wyszłoby to na dobre, ale kotu by z pewnością zaszkodziło...

Mark Twain
Diablica z Tasmanii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-25, 08:06   #10
Jandia
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 9
Dot.: "Koleżanka", czyli "biedna ofiara"

Diablica, no faktycznie, tupet miała! Nazywała siebie moją przyjaciółką. Nigdy nie skarżyłam się na męża, bo powodu nie miałam więc wstyd i poniżenie jakie mi zgotowała w tym sklepie z bielizną, przelał czarę goryczy!

Dodam, że w pracy jest miła dla ludzi, uśmiechy och i ach... Również obawiałam się na początku podobnie do Sondriny, że gdy zerwę z nią znajomość, wyjdę na zołzę... Szybko jednak pozbyłam się tych złudzeń...

Obecnie panna nie ma praktycznie żadnych koleżanek, bo szukała na siłę kontaktu z kimś, kto jej moją osobę zastąpi i nie znalazła. Nikt nie lubi uśmiechniętych osób, które jednocześnie chwalą się bucikami za 800 zł kupowanymi co tydzień i gardzą tymi, którzy ledwo wiążą koniec z końcem (takich osób w pracy mamy kilka).

Efekt - została sama. Prędzej czy później do tego dojść musiało. Czekałam na to rok, ale warto było
Jandia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-25, 10:14   #11
Sondrina
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 4 888
Dot.: "Koleżanka", czyli "biedna ofiara"

W ogóle rozmawiałam na ten temat z moją przyjaciółką(tą, która utraciła kontakt z paroma osobami) i ona stwierdziła, żeby jej po prostu unikać. W sensie nie wchodzić w dyskusje na prywatne tematy. Odpowiadać tylko na pytania związane ze studiami, ale to krótko i konkretnie. Ludzie nie powinni wówczas zauważyć zmiany, bo ja zawsze jestem tak zagadana, że jak się wkręcę, to nie ma mocnych. I jak stwierdziła to ona: choćby się skarżyła ludziom, to oni będą uważać, że ty po prostu taka zabiegana i zagadana jesteś, ze z nią nie rozmawiasz.
A co się tyczy jej złośliwości, to przyjaciółka powiedziała, że jak następnym czasie coś skomentuje moją figurę, mam się jej odpłacić pięknym za nadobne i również z uśmiechem odpowiedzieć: wiesz co, ja mam idealną figurę do większości sukienek, idealne proporcje, ale wiesz Ty swoją nieproporcjonalną sylwetkę powinnaś tuszować odpowiednimi spodniami, może skorzystasz z porady stylisty. Na szczęście dziś wszystko można zatuszować. Jak to powiedziała przyjaciółka: poczuje się obrażona i zobaczy, ze na pewne zachowania nie pozwalam sobie, ale jakby co to teoretycznie byłam miła, bo jej dobrze radziłam, poza tym nie będzie się skarżyć znajomym, że powiedziałam o niej: nieproporcjonalna.
Sondrina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-25, 12:05   #12
marysienka
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 1 668
Dot.: "Koleżanka", czyli "biedna ofiara"

Widzę, że starsznie się boisz tego ludzie o tobie powiedzą, czy ty na prawdę aż tak przywiązujesz wagę do opinii ludzkiej? Prawdziwi przyjaciele nie odejdą od ciebie.
Dlaczego to ty masz jej unkiać, chować się przed nią? Chyba jesteś dorosła, prawda? A takie zachowanie podobne jest do dzieci w klasach 1-3.
Powiedz jej co o niej myślisz, zerwij kontakt i tyle. Z czasem i inni ludzie przekonają się do twojego zdania, jeżli ta dziewczyna jest aż tak okropna jak opisujesz.
__________________
Będę mamcią..
marysienka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-25, 12:16   #13
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: "Koleżanka", czyli "biedna ofiara"

Graj jej bronią i bądź nie miej słodka i przylepna.
''kochana, uwielbiam moje mniejsze piersi, są bardzo kaształtne, a takie duże jak twoje to szybko obwisają. Oj tam oj tam, przecież niebrzydka z ciebie kobietka, ja tylko mówię, że grawitacja na wszystkie balony działa jednakowo. ''
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-25, 12:38   #14
Carya
Wtajemniczenie
 
Avatar Carya
 
Zarejestrowany: 2005-02
Wiadomości: 2 117
Wyślij wiadomość przez ICQ do Carya GG do Carya
Dot.: "Koleżanka", czyli "biedna ofiara"

Cytat:
Napisane przez stefania_r Pokaż wiadomość
Radziłabym Ci reagować zawsze głośno na takie szpile, zwłaszcza w towarzystwie znajomych. Jest wiele takich osób, które, mówiąc kolokwialnie, między kotletem a ziemniakiem potrafią ci zasugerować że jesteś ostatnią szmatą, a potem jak gdyby nigdy nic zaoferować dolewkę kompociku Z moich doświadczeń wynika, że najlepiej nie udawać że nic sie nie stało tylko śmiało podjąć temat. Celem takich ludzi jest dop***yć komuś do bólu, ale równocześnie w towarzystwie sprawiać wrażenie Matki Teresy co nigdy nikomu nic przykrego nie powiedziałaby w życiu. Normalnie krewki wypić, a dziurki nie zrobić Odstrasza ich perspektywa, że ludzie mogliby zauważyć ich złośliwości, więc wobec groźby otwartej konfrontacji zwykle odpuszczają.
racja!

o, stefania, dzięki przy okazji pomogłaś z moim problemem - utwierdziłam się że dobrze postąpiłam... póki co sprawa świeża ale mam nadzieję że ucięta dzięki śmiałemu podjęciu tematu wybielam żeby nie wtrącać się sondrinie w temat.
__________________
10 lat z Wizażem

Druga

Edytowane przez Carya
Czas edycji: 2010-09-25 o 12:40
Carya jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-25, 13:54   #15
Sondrina
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 4 888
Dot.: "Koleżanka", czyli "biedna ofiara"

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Graj jej bronią i bądź nie miej słodka i przylepna.
''kochana, uwielbiam moje mniejsze piersi, są bardzo kaształtne, a takie duże jak twoje to szybko obwisają. Oj tam oj tam, przecież niebrzydka z ciebie kobietka, ja tylko mówię, że grawitacja na wszystkie balony działa jednakowo. ''
Tak właśnie postanowiłam robić. Wytoczyć przeciwko niej jej własną broń. Ona coś palnie złośliwie, równie złośliwie, aczkolwiek z miłym uśmieszkiem się jej odgryzę.
Jeszcze raz powie mi ni z gruszki, ni z pietruszki, ze życzy mi takiego ideału, jaki ona ma, to jej powiem, że ja wolę bardziej sprawdzone "ideały", bo dwutygodniowa ocena tychże bywa równie zawodna jak ocena samochodu w komisie bez oka fachowca, aczkolwiek dobrze jej życzę i mam nadzieję, ze jej przygoda będzie bardzo ciekawa. Na pewno przeżyje wiele pasjonujących chwil.
Skoro ona uwielbia wbijać szpileczki, a oficjalnie ubiega się o kanonizowanie, odbiję piłeczkę.

Generalnie już dawno bym pokazała pannie, gdzie raki zimują, tak jak jednej dziewczynie z roku już pokazałam po tym, jak usilnie próbowała mnie poróżnić z byłym, gdyby ona nie uchodziła oficjalnie za świętą na ziemskim padole. Tamta przynajmniej nie udawała mojej wspaniałej koleżaneczki i w związku z tym ludzie inaczej na sprawę patrzyli. Bo nie skrzywdziłam materiału na świętą, ale powiedziałam do słuchu normalnej wrednej babce.
Ostatnio rozmawiałam z ludźmi z roku, spotkanie przy piwie, i ci, którzy jej nie znali zbyt dobrze, to mówią, jaka to ona jest kochana, bo coś tam. A moja jedna dobra koleżanka fajnie to skwitowała: jak coś jest zawsze dla wszystkich przesadnie miły, to nie jest to szczere.
Sondrina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-09-25, 14:00   #16
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: "Koleżanka", czyli "biedna ofiara"

Ogólnie się bardzo zgadzam, szczególnie z 1szym akapitem, tylko musisz autorko, jeśli masz nerwy ;-), wyczekać może na odpowiedni temat, w końcu przy stwierdzeniu o braku figury możnaby jeszcze usłyszeć po stanięciu okoniem tyradę, jak to jesteś płaska jak deska nie masz wcięcia w talii i że o co ci chodzi jak to najprawdziwsza prawda.

---------- Dopisano o 15:00 ---------- Poprzedni post napisano o 14:56 ----------

Cytat:
życzy mi takiego ideału, jaki ona ma, to jej powiem, że ja wolę bardziej sprawdzone "ideały", bo dwutygodniowa ocena tychże bywa równie zawodna jak ocena samochodu w komisie bez oka fachowca, aczkolwiek dobrze jej życzę i mam nadzieję, ze jej przygoda będzie bardzo ciekawa. Na pewno przeżyje wiele pasjonujących chwil.
za skomplikowane i za dużo słów.
powiedz sztampowe i oklepane ale idaelnie spławiające, że 'ideały są nudne', a jak będzie drążyć coś dalej jakiego to nie ma wspaniałego chłoptasia to powiedz, że cieszysz się przeserdecznie jej szczęściem, ale że 'pozyjesz to zobaczysz, jak to jest z jego doskonałością'. A jak chcesz być wredna to posłódź jej, że się egzaltuje bo jest z chłopakie 2 tygodnie a nie 2 lata.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2010-09-25 o 14:01
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-25, 15:24   #17
Poemadka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 275
Dot.: "Koleżanka", czyli "biedna ofiara"

ciężka sprawa .Pomysł,aby odpłacić się jej gorzkimi słodkościami jest chyba najlepszy .Ja bym pewnie nie wytrzymała i wprost zapytała ,po co te złośliwości
__________________

"Większość z nas kryje się za egocentryczną skłonnością do tworzenia iluzji własnej wyjątkowości"

Philip G. Zimbardo,Efekt Lucyfera
Poemadka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-25, 17:14   #18
ankasz
Zakorzenienie
 
Avatar ankasz
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 001
Dot.: "Koleżanka", czyli "biedna ofiara"

Cytat:
Napisane przez Sondrina Pokaż wiadomość
Tak właśnie postanowiłam robić. Wytoczyć przeciwko niej jej własną broń. Ona coś palnie złośliwie, równie złośliwie, aczkolwiek z miłym uśmieszkiem się jej odgryzę.
Jeszcze raz powie mi ni z gruszki, ni z pietruszki, ze życzy mi takiego ideału, jaki ona ma, to jej powiem, że ja wolę bardziej sprawdzone "ideały", bo dwutygodniowa ocena tychże bywa równie zawodna jak ocena samochodu w komisie bez oka fachowca, aczkolwiek dobrze jej życzę i mam nadzieję, ze jej przygoda będzie bardzo ciekawa. Na pewno przeżyje wiele pasjonujących chwil.
Skoro ona uwielbia wbijać szpileczki, a oficjalnie ubiega się o kanonizowanie, odbiję piłeczkę.

Generalnie już dawno bym pokazała pannie, gdzie raki zimują, tak jak jednej dziewczynie z roku już pokazałam po tym, jak usilnie próbowała mnie poróżnić z byłym, gdyby ona nie uchodziła oficjalnie za świętą na ziemskim padole. Tamta przynajmniej nie udawała mojej wspaniałej koleżaneczki i w związku z tym ludzie inaczej na sprawę patrzyli. Bo nie skrzywdziłam materiału na świętą, ale powiedziałam do słuchu normalnej wrednej babce.
Ostatnio rozmawiałam z ludźmi z roku, spotkanie przy piwie, i ci, którzy jej nie znali zbyt dobrze, to mówią, jaka to ona jest kochana, bo coś tam. A moja jedna dobra koleżanka fajnie to skwitowała: jak coś jest zawsze dla wszystkich przesadnie miły, to nie jest to szczere.
jesli jest tak, że ona po dwóch tyg mówi, że jej facet to ideał i tobie życzy to samo, to zapytaj co sie stało z poprzednim ideałem. "Oj, nie wyszło? No popatrz, a taki był idealny. Miejmy nadzieję, że twój obecny nie podzieli jego losu, a jesli z tym też się nie uda, to tak jak mówisz - na każdego czeka ideał" i uśmiech super przyjaciółki numer 5


Ja kiedys miałam taka znajomą, którą wszyscy brali za super ekstra dziewczynę, i do tańca i do różańca, uczynna, ciągle uśmiechnięta. A jak tylko zamykały się drzwi jej domu/pokoju.. Ile ja rzeczy wysłuchiwałam, że "XX znowu poprosiła o zrobienie zakupów. Czy ta stara prukwa mysli, że tylko to mam do roboty?" ale do owej kobiety "Ależ oczywiscie, no czemuż miałabym nie chcieć? Nie, nie mam żadnych planów, chętnie pomogę".. Albo co drugi dzien w kościele na mszy, do wszystkich ładnie, pięknie (łancuszek na szyi z medalikiem, oczywiscie na ubraniu, żeby każdy widział, jaka ona święta), z dziewczynami ze scholi dyskutowała o kazaniach rekolekcyjnych na temat czystości przedmałżeńskiej (ona oczywsicie jak najbardziej za, nie wyobraża sobie inaczej), a co tydzien mi opowiadała o tym, który znajomy ją tym razem... i nie szczególnie miałam ochotę tego wysłuchiwać..
Jak sobie poradziłam?
Dzwoniła - odbierałam co 10 połączenie
Chciała się spotkać - ja sukcesywnie od "Mam dużo nauki/pracy, nie dam rady", poprzez "Umówiłam się dzisiaj z XX (inną koleżanką), sorry, ale nie" aż do "Wiesz, zastanowię się, nie wiem czy mi się będzie chciało" - miała chociaz na tyle dumy, żeby nie błagać a ja miałam spokój..

I tez sie bałam jakiegos obgadywania.. Ale myśle że ona sama nie wie, o co mi chodziło i do teraz jest trochę zdezorientowana bo "rozstałysmy się" ni to w kłótni, ni w zgodzie i jest dobrze
__________________
"from delusion lead me to the truth.."

mam orta w poście? daj znać, nie obrażę się

Edytowane przez ankasz
Czas edycji: 2010-09-25 o 17:17
ankasz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-25, 22:04   #19
Sondrina
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 4 888
Dot.: "Koleżanka", czyli "biedna ofiara"

W ogóle wróciłam z sabatu czarownic z moimi przyjaciółkami i jestem pełna inspiracji.
Nt. ideału mogę jej odpowiedzieć: kochana, ale z ciebie to szczęściara, co 2 tygodnie spotykasz kolejny ideał.
Co do świętoszkowatości, to moja koleżanka też nosi ogromny krzyż, lata do kościoła co niedziela, a jak przyszło co do czego, tzn. uprawiała seks bez zabezpieczeń i została uświadomiona, ze prysznic ciąży nie zapobiega, to pognała do lekarki po tabletki antykoncepcji po.
Ale na co dzień chodzący aniołek, sama słodycz. Bardzo pomocna, ale to tylko pozory...
Ona bardzo lubi przy facetach eksponować biust, wprost mówi, jaki ma wielki i w ogóle, kiedyś tak zrobiła w stosunku do mojego eks, nie przeszkadzało jej, ze jestem obok. I tu on zachował się jak oaza spokoju, powiedział jej:"jak tak dalej będziesz go wszystkim facetom dookoła pokazywać, to w końcu natrafisz na zboczeńca i napytasz sobie biedy". I potem dodał, że nieważny rozmiar, ważne, czy zadbany i jędrny, no i kszałtny.
Sondrina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-25, 23:17   #20
stefania_r
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 97
Dot.: "Koleżanka", czyli "biedna ofiara"

No bardzo dobrze że nabrałaś dystansu, nie ma co sie pinda przejmować I jak ci wytknie mniejszy biust to nie ma co sie denerwować, kontratakuj (znaczy, ja też czasem eksponuje biust ale po primo kobitkom nie wytykam mniejszego rozmiaru po secundo zdaje se sprawe z wpływu grawitacji z czasem ) Chociaż dalej moim zdaniem powinnas kontakty ograniczyć do minimum.
A tak poza tym to tak jak myślałam babka składa się z pozorów, jak to obnażysz to nie bedzie wiedziała jak sie schować...
stefania_r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-26, 13:22   #21
Sondrina
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 4 888
Dot.: "Koleżanka", czyli "biedna ofiara"

To normalnie, że akcentujesz biust Ja nie mam takiego dużego jak ona, mam normalny i też eksponuję, ale nie podchodzisz do facetów, zwłaszcza do tych od twoich koleżanek i nie podnosisz przy nich biustu i nie mówisz im wprost: ale ja to mam czym oddychać/a ja to mam wielki biust. Bo takie zachowanie jest po prostu żenujące. Inna sprawa to ubrać fajną bluzkę/sukienkę i eksponować biust nawet w bardzo głębokim dekolcie To jest normalne Ja mam bardzo wąską talię, z której jestem dumna i też ją zawsze eksponuję np. zakładając jeansowy gorset na białą bluzkę, ale nie łapię się za nią przed facetami i nie mówię: oo matko, ja mam tylko 58 cm w talii, bo moja talia sama się obroni Nie muszę o niej mówić, by została zauważona. Tak samo nie łapię za tyłek i nie mówię, że jestem z niego zadowolona, wystarczy, że założę fajne, dopasowane gacie
W ogóle chyba każda kobieta ma taką "ulubioną koleżankę", bo moja przyjaciółka miała jeszcze lepszą. Ubierała kusą piżamkę i kładła się przed jej facetem z pozą wprost z rozkładówki Playboya. Niektórym dziewczynom po prostu brak godności i dobrego smaku.
Sondrina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-26, 22:18   #22
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: "Koleżanka", czyli "biedna ofiara"

masz normalny biust i 60 w talii i pojechala Ci z tekstem, że nie masz kobiecej figury.
że też nie wybuchnęłaś automatycznie głośnym śmiechem :P
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-26, 22:38   #23
Sondrina
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 4 888
Dot.: "Koleżanka", czyli "biedna ofiara"

W ogóle wtedy mnie zatkało, bo mimo wszystko nie spodziewałam się takiego zachowania po niej.
Mam normalny biust, oczywiście nie taki jak panie z rozkładówek, ale też nie mam męskiej klatki piersiowej Normalny biust i tyle Ale takie wypowiedzi trudno w ogóle uznać za miłe, więc trzeba jej normalnie pojechać następnym razem.
Dzisiaj napisała do mnie na GG, ale nie odpisałam jej, to za chwilę dopisała: wieczorem albo jutro musimy pogadać.
Mam wrażenie, że ona wciąż ekscytuje się moją relacją z moim eks. Bo w ogóle musi mieć pewność, że na pewno z nim nie jestem, może też liczy na jakąś pikantną opowieść z cyklu: zdradził mnie z inną albo w ogóle ma dziecko na boku, żeby móc poczuć satysfakcję, ze coś mi się nie udało. Ale to jej niedoczekanie
Sondrina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-26, 23:07   #24
Szarlotka7891
Raczkowanie
 
Avatar Szarlotka7891
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 363
Dot.: "Koleżanka", czyli "biedna ofiara"

Ja chyba olała bym laskę totalnie, ignorowała kiedy dogaduje, nie odpisywała na gg, czy smsy, w końcu pewnie znudzi jej się to dogryzanie skoro nikogo by to nie ruszało, a zwłaszcza Ciebie
__________________
...żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy...


Wisława Szymborska
Szarlotka7891 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-27, 09:33   #25
Soso
Zakorzenienie
 
Avatar Soso
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 12 728
Dot.: "Koleżanka", czyli "biedna ofiara"

Cytat:
Napisane przez stefania_r Pokaż wiadomość
Radziłabym Ci reagować zawsze głośno na takie szpile, zwłaszcza w towarzystwie znajomych. Jest wiele takich osób, które, mówiąc kolokwialnie, między kotletem a ziemniakiem potrafią ci zasugerować że jesteś ostatnią szmatą, a potem jak gdyby nigdy nic zaoferować dolewkę kompociku Z moich doświadczeń wynika, że najlepiej nie udawać że nic sie nie stało tylko śmiało podjąć temat. Celem takich ludzi jest dop***yć komuś do bólu, ale równocześnie w towarzystwie sprawiać wrażenie Matki Teresy co nigdy nikomu nic przykrego nie powiedziałaby w życiu. Normalnie krewki wypić, a dziurki nie zrobić Odstrasza ich perspektywa, że ludzie mogliby zauważyć ich złośliwości, więc wobec groźby otwartej konfrontacji zwykle odpuszczają.

Także generalnie ona ci docina, a ty spokojnie (ale tonem żeby wszyscy usłyszeli) pytasz dlaczego cię krytykuje/obraża itp. Jak się wyprze, to mówisz, że przecież dobrze słyszałaś i i tego co powiedziała nie można inaczej zinterpretować. Zaznaczam że to metoda do wykorzystania wtedy, kiedy już nieuchronnie znajdziesz się razem z nią w większym gronie, bo jeśli macie ten sam krąg znajomych to ciężko tego uniknąć. Spotkań i rozmów sam na sam unikać, bo skoro chcesz z nia zerwać kontakt to po co ci one.

A a propos reakcji znajomych to nieraz ludzie widzą co się dzieje, ale nie chcą sie wtrącąć, więc nie bój się że wyjdziesz na tą złą, a ona na skrzywdzoną sierotkę.
Również uważam, że to jedyna skuteczna metoda na ucięcie takich zachowań. Gdy koleżanka raz i drugi będzie musiała się wytłumaczyć z tego co powiedziała, następnym razem zastanowi się nad słowami.
Soso jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-27, 18:05   #26
Sondrina
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 4 888
Dot.: "Koleżanka", czyli "biedna ofiara"

W ogóle ona ciągle do mnie pisze, nawet jak siedzę na widocznym, nie odpisuję jej. W końcu powinno dotrzec, że nie mam zamiaru z nią rozmawiać...
Sondrina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-28, 12:55   #27
Sondrina
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 4 888
Dot.: "Koleżanka", czyli "biedna ofiara"

Ale dzisiaj mnie wkurzyła... Śpię sobie rano, dopiero co zasnęłam jakąś godzinę wcześniej, bo całą noc przepłakałam, bo prawdopodobnie rozdzielą mnie i moje przyjaciółki, z którymi byłam w grupie. Tak się składa, ze każda z naszej trójki prawdopodobnie wyląduje w innej grupie. Patrząc na godziny zakończenia zajęć o spotkaniach po zajęciach raczej też nie będzie mowy. Przyjaciółka ma ostatni autobus do domu 20 minut po ostatnich zajęciach. Z drugą powinnam się normalnie widywać, bo wynajmuje mieszkanie w mieście i na pewno będziemy razem wychodzić na imprezy, na fitness i na zwyczajny spacer.
Tymczasem moja koleżanka chyba podchwyciła temat, bo napisała mi SMSa o poranku: musimy koniecznie pogadać, bo czuję, że masz kłopoty. Masakra;/
Sondrina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-09-28, 14:42   #28
MyszkaMini
Raczkowanie
 
Avatar MyszkaMini
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 358
Dot.: "Koleżanka", czyli "biedna ofiara"

Cytat:
Napisane przez Sondrina Pokaż wiadomość
Ale dzisiaj mnie wkurzyła... Śpię sobie rano, dopiero co zasnęłam jakąś godzinę wcześniej, bo całą noc przepłakałam, bo prawdopodobnie rozdzielą mnie i moje przyjaciółki, z którymi byłam w grupie. Tak się składa, ze każda z naszej trójki prawdopodobnie wyląduje w innej grupie. Patrząc na godziny zakończenia zajęć o spotkaniach po zajęciach raczej też nie będzie mowy. Przyjaciółka ma ostatni autobus do domu 20 minut po ostatnich zajęciach. Z drugą powinnam się normalnie widywać, bo wynajmuje mieszkanie w mieście i na pewno będziemy razem wychodzić na imprezy, na fitness i na zwyczajny spacer.
Tymczasem moja koleżanka chyba podchwyciła temat, bo napisała mi SMSa o poranku: musimy koniecznie pogadać, bo czuję, że masz kłopoty. Masakra;/
I co w jej postawie jest teraz takiego niewybaczalnego?
Fajnie tak się obrabia dupę innej osobie na forum.
__________________

MyszkaMini jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-28, 15:21   #29
Sondrina
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 4 888
Dot.: "Koleżanka", czyli "biedna ofiara"

Ano to, że ona tylko czeka na informację o jakichś moich problemach, by sobie poprawić humor.
Nie zapomnę jej dzikiej radości, jak widziała, że kłócę się ze swoim eks.
Są osoby, których troska zawsze nas wzrusza i cieszy, bo są w tym szczere. Są też osoby, które udają współczujące, by mieć okazję, by się cieszyć z cudzego nieszczęścia. Wybitnie jej pokazuję, że nie zamierzam się jej zwierzać, a ona mimo to z uporem maniaka pisze, dzwoni...
Przypomina mi trochę postawą koleżankę mojej przyjaciólki. Ona też pisała do niej liściki, by się dowiedzieć, dlaczego nie jest z eks. Niby się o nią troszczyła, ale gdy przyjaciółka oblała egzamin, darła się wniebogłosy, że choć raz jej się udało, a mojej przyjaciółce nie.
Nie wierzę, że osoba, która zarywa na moich oczach do mojego faceta, teraz już eksa, która komentuje moją figurę i cieszy sie z moich porażek, nagle naprawdę zmartwiła się moim losem. Jej zatroskanie to tylko poza by uzyskać informacje, które poprawią jej humor na zasadzie: nie udało się jej.
Sondrina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-18, 23:21   #30
Sondrina
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 4 888
Dot.: "Koleżanka", czyli "biedna ofiara"

Mam dosyć... Problem nie zniknął... Dzisiaj mam podły humor przez starcie z nią...
W ogóle ona uwielbia mi dogryzać, dzisiaj w bardzo ładnie zawoalowany sposób dała mi znać, że jestem pokraką, a ona jest taka sprawna i w ogóle...
Ona uwielbia podkreślać swoją lepszość na każdym kroku, a to, ze ma tak duże piersi, że może z nimi latać nago po plaży, nie to co ja...
Na dodatek nastawia ludzi przeciwko mnie, sugerując im, że traktuję ją niesprawiedliwie i jestem dla niej podła (chodzi o to, że nie chce się z nią witać na powitanie przytulając się i jestem dla niej chłodna). Nikt z bliskich mi osób w to nie uwierzył. A ja jej obłudy dłużej nie zniosę i fałszywych uśmieszków, kiedy mnie upokarza. Najgorsze jest to, że nie idzie się od niej uwolnić, unikam jej jak się da. Ale jak napatoczę się na nią w sklepie, to na pewno do mnie podejdzie i poczęstuje kąśliwą uwagą nt. płaszcza, mojego marnego wyglądu itp.
Mam jej po dziurki w nosie, ignorują ją, ale czasem mam już naprawdę dosyć... Nieważne, ze stoję ze swoimi znajomymi, ona musi podejść wyściskać mnie i powiedzieć coś przykrego...
Ostatnio kolega z mojej grupy usłyszał, jak się do mnie odnosi i jej na to zwrócił uwagę, żeby ze mnie zeszła... Tym razem to zadziałało, bo moje uwagi nie działają, jak na słowa: "ale paskudnie dzisiaj wyglądasz, co się z tobą dzieje", odpowiadam jej ostro, to ona mnie wyśmiewa i stwierdza, ze nie znam się na żartach.
Parę razy mój były stanął po mojej stronie, kiedy indziej przyjaciółka.
Cała sytuacja mnie męczy, moje przyjaciółki wiedzą o co chodzi i są po mojej stronie, ale mimo to nie jest łatwo ciągle słuchać słów krytyki... Nie wiem co zrobić, by się ode mnie odczepiła... Na razie marzę o zdaniu licencjatu i pójściu na magisterkę, jest duża szansa, że pozbędę się jej towarzystwa na specjalizacji...
Nigdy nikt nie wywoływał we mnie takich reakcji, z reguły wystarczyło się postawić, powiedzieć, co się o tym myśli... I takie chojraki sobie odpuszczały... Nie wiem, co jej takiego zrobiłam, że ona się tak do mnie odnosi... I że zwrócenie jej uwagi i głupie dogadanie nic nie daje...
Na szczęście jest jeden plus, coraz więcej osób zaczyna widzieć jej prawdziwe oblicze.

Edytowane przez Sondrina
Czas edycji: 2011-03-18 o 23:24 Powód: Dopisek
Sondrina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:38.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.