Moje życie... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-08-13, 22:37   #1
wiktoria777
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 58
Post

Moje życie...


Hej!
Tak naprawdę nie wiem od czego zacząć...
Postanowiłam,że napiszę wszystko tutaj,bo tak naprawdę nie mam z kim porozmawiać. Może ktoś przeczyta...
Piszę od początku: mam tatę,mamę, brata i siostrę(tak naprawdę widziałam ją tylko raz i zamieniłam z nią kilka słów. To córka mojego ojca. Urodziła się,gdy on miał 18-19lat). Mam też psa i kota Tak naprawdę to do nich mogę zawsze się przytulić i sobie popłakać.
Mój tata od wielu lat pracuje za granicą. My w sumie przez większość czasu mieszkamy tylko w trójkę. Moja mama dużo pije... Rzadko są takie dni,gdy jest trzeźwa. Pamiętam to od zawsze. A zaczęło się gdy miałam jakieś 10 lat. Pamiętam,jak wracałam zadowolona ze szkoły,bo dostałam 5 z matmy,a jej nie było w domu tylko koło takiego sklepu znajomego,gdzie chodziła zawsze z koleżanką-pijaczką siedziała sobie i piła. Wtedy w sumie zaczął się czas,gdy ja ciągle nie miałam humoru,bo zawsze o tym myślałam ,żeby jej ktoś czasami nie zobaczył ani nic. Zdarzało się,że wracała do domu cała mokra od moczu,a mi było tak wstyd,bo musiała przejść przez miasto. Dodam,że wcześniej mieszkaliśmy w mieszkaniu,a jakieś 4 lata temu kupiliśmy dom. Mój tata zarabia dużo i na brak pieniędzy nie mogę narzekać. Chociaż mam momenty,że nie mam na bułkę,a później mam dużo kasy i nawet nie muszę jakoś liczyć na co wydaje. Nigdy rodzice za mną tak naprawdę nie rozmawiali i mi nie pomagali. Tylko finansowo. Całe dzieciństwo praktycznie byłam sama. Robiłam wszystko,żeby mama nie piłam,ale to nie przynosiło żadnych efektów. Najgorsze jest to,że jak przyjeżdża tata,to często mamy gości i nie stronią od alkoholu. Jak ktoś patrzy na nas z boku,to zazdrości takiej wspaniałej rodziny,ale nie wiem jak jest naprawdę. Z bratem też są problemy. Zaczął popalać papierosy,kłamać,źle się uczyć... Proszę go,żeby nie robił mi problemów,bo już mam ich za dużo i on niby to rozumie,ale zaraz robi swoje. Pyskuje do mnie,jak go o coś proszę i strasznie krzyczy. Dodam,że ma dopiero 12 lat.
Od w sumie 12 roku życia zaczęłam się spotykać z chłopakiem,który jest ode mnie o 5 lat starszy. Na początku mieliśmy wspólnych znajomych i tak jakoś się to zaczęło. Jesteśmy ze sobą prawie 8 lat. Było mi wstyd przy nim,że mam taką mamę. Raz prawię spaliła mieszkanie,bo była pijana i zostawiła coś na kuchence. Gdy już mieszkaliśmy w domu i poszłam do nowej szkoły,to przyjechała do mnie koleżanka. Mama była pijana,była u niej koleżanka... Ja udawałam,że jest wszystko ok,bo co miałam zrobić. Wtedy ona grzała coś w mikrofalówce,a ja się schylałam po coś i wylała mi to na plecy i mi je poparzyła. Nawet nie płakałam,bo ktoś u mnie był. Na szczęście nie mam widocznej blizny po kilku latach. Wrócę do mojego chłopaka. Tak naprawdę mamy oboje problemy. Jego rodzice już nie są razem, choć się jeszcze nie rozwiedli. Jego ojciec też kiedyś pił... On w sumie czuł się jak głowa rodziny i robić wszystko,żeby pomóc mamie finansowo. Do tej pory po jakiś 9 latach brania wszystkiego na siebie dalej oddaje długi i spłaca kredyty. Dodam,że jest ciężko chory. Kiedyś o tym nie myślałam i nie zdawałam sobie z tego sprawy. Ale wiem,że może być taki dzień,kiedy się już nie obudzi chociaż dzień wcześniej było wszystko dobrze i czuł się fantastycznie. Bardzo go kocham,ale ciągle się sprzeczamy. Od jakiś 5 lat rzadko są chwile,kiedy kilka dni jest między nami dobrze. Staram się jak mogę,bo wiem,że nie jestem idealna i dlatego chce się zmienić dla niego,jak i dla samej siebie,ale jest to ciężkie. Głównie chodzi o to,że według niego ja ciągle mam jakiś dziwny humor. Ja może tego po prostu nie kontroluje,a pomyślę o domu,czy coś i to jakoś samo przychodzi. Ja w sumie też do najzdrowszych nie należę. Muszę na siebie uważać,bo mam naczyniaka na mózgu. Teraz wyjeżdżam na studia razem z nim. On też będzie się uczył i pracował. Tak naprawdę nie możemy się ze sobą rozstać. Były momenty,kiedy już ze sobą w sumie nie byliśmy,ale to góra jeden dzień. Zdarza się,że chcę się zabić,bo już nie mogę wytrzymać. Mój chłopak mi powiedział kilkakrotnie,że odtrąca go ode mnie,a mi wtedy pękło serce... Bywają momenty,że mnie pocałuje,przytuli i jest super,ale ciągle czuje się jak kula u jego nogi. Mówił mi też,że ma mnie dosyć i w ogóle,że zamiast mu pomagać,to go denerwuje i traci przeze mnie zdrowie. Mówił,że przeze mnie się zabije,że go do tego doprowadzę. A później mówił,że będzie dobrze,że nie wie,dlaczego się kłócimy itd. Może to jest przez te nasze problemy. Ciągle w tym tkwimy. Może jak teraz się wyprowadzimy to będzie dobrze. Choć powoli już tracę nadzieję,bo czuję,że nigdy już mu się nie spodoba moje zachowanie. Staram się,jak mogę,bo bardzo mi na nim zależy. Pragnę z nim spędzać czas, przytulać,całować, dbać o niego i robić z nim wszystko,ale czuję,że już mu się chyba zwyczajnie znudziłam. Jak napiszę mu super sms-a. Np. czekam na spotkanie. Mam ochotę obejrzeć jakiś film w Twoich ramionach i delektować się chwilą. On nawet nie reaguje jakoś na to, nawet nie wiem,czy dostał sms-a. Nie raz nie wytrzymuje i się pytam,czy w ogóle dotarł do niego i proszę,żeby chociaż mi puścił sygnał. Jak się pokłocimy i chce się do niego przytulić i już nawet nic nie mówić,to od mnie odtrąca,a mi wtedy serce po prostu pęka. Nawet zdarzyło się,że już nie dałam sobie z tym rady i zaczęłam cicho płakać,to powiedział:tego brakowało... Nie wiem,co mam robić. Nie raz pokazuje mi,że mnie bardzo kocha,a nie raz takie coś. Mam ciągle nadzieję,że teraz będzie lepiej,ale wiem,że dalej będę się martwiła o to,co dzieje się w domu. O mojego brata, zwierzęta,a nawet mamę... Ale tez nie mogę całe życie z nimi mieszkać,o wszystko się martwić i wszystko pilnować. Nie wiem po prostu,co robić. Już raz się prawie powiesiłam,bo stwierdziłam,że jestem tylko ciężarem. Nie rozumiem,bo nie raz jak jest tata,to mama potrafi przez tydzień nic nie pić. Miał już nie wyjeżdżać,ale to się tak ciągnie i ciągnie i chyba nigdy nie skończy. Szkoda mi mojego brata,boję się co z niego wyrośnie. Wydaje mi się,że on jest taki rozdarty wewnętrznie. Myślałam o samobójstwie,bo może też moi rodzice by coś zrozumieli i mój brat miałby inne życie już później po tym wszystkim.
Wszyscy myślą,że u nas jest wspaniale. Ja się bardzo dobrze uczę. Nawet sama nie wiem po co to robiłam i jak znalazłam na to siły.
Teraz słyszę jak moi rodzice siedzą z wujkiem na dole i rozmawiają. No i oczywiście piją sobie jak gdyby nigdy nic. Mój brat jest w pokoju obok i gra na komputerze... Teraz mi lepiej,że to napisałam chociaż w skrócie. Nie wiem,co mam robić... Mam ochotę pisać tu o wszystkich sytuacjach bez końca... Może ktoś mnie choć trochę zrozumie. Miałam też przyjaciółkę,której rodzice pili,ale jakoś nasze drogi się rozeszły po szkole. Niby piszemy nie raz ze sobą,ale to nie tak jak kiedyś. Ona zrobiła się taką dziewczyną jakich nie lubię...
Aż chce mi się krzyczeć: NIECH MNIE KTOŚ PRZYTULI!
wiktoria777 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-14, 09:52   #2
Frankfurterka
Raczkowanie
 
Avatar Frankfurterka
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 38
Dot.: Moje życie...

Jestes DDA. Potrzebujesz terapii.Nie mysl o samobojstwie,ono niczego nie rozwiaze.
Poszukaj psychologa i grupy wsparcia.
Twoj chlopak to osobny temat.Jest od Ciebie starszy o 5 lat a zaczeliscie sie spotykac gdy Ty mialas 12 lat. To nie jest normalne, ze prawnie dorosla osoba tworzy zwiazek z dzieckiem,ktorym wtedy bylas.Moze powinnas sobie zrobic przerwe od tego zwiazku, sporzec z dystansem, zastanowic sie ,co dalej. Wydaje mi sie, musich z kims porozmawiac. Jeszcze raz prosze idz do psychologa i NIE MYSL O SAMOBOJSTWIE. Pozdrawiam i przytulam serdecznie
Frankfurterka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-14, 11:35   #3
XYXYXY30
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 358
Dot.: Moje życie...

Rzeczywiście jesteś w trudnej sytuacji.
Twoja matka powinna zacząć się leczyć,ale jeśli sama o tym nie zdecyduje, to raczej nie da się jej skutecznie do tego przymusić. Czy ojciec wie, że ona nadużywa alkoholu?
Poza tym, czy myślałaś, żeby samej pójść do psychologa? Może taka wizyta pomogałby Ci jakoś po radzić sobie z własnymi emocjami.
XYXYXY30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-14, 12:27   #4
Yuuka
Rozeznanie
 
Avatar Yuuka
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Lubuskie ;)
Wiadomości: 592
Dot.: Moje życie...

Wiktorio jeżeli chcesz cokolwiek zmienić ze swoim życiem zacznij od siebie. Powinnaś podbudować siebie w związku z tym udaj się do psychologa. Pamiętaj, że to nie Ty się upijasz, nie Ty przynosisz wstyd rodzinie tylko twoja matka. Wiesz co zrobiłam gdy tak samo jak Ty niedawałam rady z nachlanym ojcem przez którego niebyłam w stanie się uczyć i wpadłam w depresję? Porozmawiałam ze szkolnym pedagogiem , ten wysłał pismo do gminy w którym jest napisane, że ojciec musi wstawić się na AA. Nikt nie może go zmusić do tego dlatego nic sobie z tego nie zrobił. Ale nie poddałam się, zgłosiłam na policję i trzeba zbierać dowody na to, żeby udowodnić, że przez jego chlanie ja i moje rodzeństwo nie możemy normalnie funkcjonować. Będzie miał spawę za znęcanie się psychiczne nad rodziną. Wiem, że to boli. Własna córka chce ojca za kraty wsadzić, patrzeć się w sądzie w jego twarz i w tym samym czasie zeznawać przeciwko jemu. Ale to jest jedyne rozwiązanie. On nie tylko niszczy życie sobie, niszczy je swoim własnym dzieciom.

Autorko - namawiaj matkę na leczenie, porozmawiaj z ojcem ( co właściwie on mówi na ten temat? ) Brata też wyślij do psychologa.

Co do chłopaka - miałam to samo. Twoje problemy niszczą ten związek. Jesteś smutna, miewasz depresje, jesteś rozdrażniona.

Pewnie inne wizażanki powiedzą, że On jest po to żeby Cię wspierać ale i to jest prawda, z tym, że człowiek nie wszystko może udzwignąć. Zamiast cieszyć się sobą, jesteś nieobecna - trudno w końcu uśmiechać się gdy nie wiesz czy matka niczego nie nabroiła.

To bardzo trudne ale musisz spróbować oddzielić życie rodzinne, problemy od życia ze swoim chłopakiem. Miałamz tym problem.
Poszłam do psychologa. Jestem silniejsza. I wreście coś się zaczęło zmieniać -na lepsze.
Yuuka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-14, 13:07   #5
201608251020
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
Dot.: Moje życie...

Idź na terapię, poszukaj psychologa przyjmującego na NFZ, bo sama sobie z takim problemem nie poradzisz
Musisz stać się egoistką, musisz pomyśleć o swoim życiu i zrobić wszystko by ta paskudna przeszłość nie zaważyła kiedyś na przyszłości Wiem co mówię, bo jestem DDA i widzę jak czasem sytuacje z dzieciństwa wpływają na to co jest teraz i sprawiają że nie umiem funkcjonować w pewnych zachowaniach.
A co do chłopaka... Na pewno mu ciężko przy Tobie, bo problemy partnera przeżywa się jak swoje, ale... Zastanów się czy jest Ci z nim DOBRZE? Tak po ludzku, dobrze? Bo... Może Ty się go trzymasz bo boisz się samotności? Że sobie nie dasz rady? Kochana pojedziesz na studia, zobaczysz trochę życia, zmieni Ci się coś na pewno Ale szukaj pomocy! To bardzo ważne!!!
201608251020 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-14, 13:56   #6
wiktoria777
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 58
Dot.: Moje życie...

Dziękuję,że przeczytałyście to,co napisałam Oczywiście mój tata o wszystkim wie,ale jakoś nic z tym nie robi. Niby wszystko rozumie,ale nic z tego nie wynika... Mama była tylko na dwóch spotkaniach. Zdarzało się,że przyjeżdżała po mnie do szkoły podpita... Ale nie miałam sumienia,żeby zadzwonić na policję. To jest bardziej skomplikowane. Poza tym,jak by ją zabrali czy coś,to boje się,że tata by nas zostawił. Ja nie wiem,co myśleć o wszystkich członkach rodziny. Moi rodzice też się kłócą często. Po prostu jest dziwna atmosfera. Niby wszystko ok,ale ciągle coś wisi w powietrzu. Było mnóstwo rozmów,szukałam pomocy w rodzinie,ale mam ich gdzieś. Oni o wszystkim wiedzą,ale jak do nas przyjeżdżają,to przywożą alkohol i razem piją. Wiem,że muszę być egoistką,bo i tak niczego nie mogę już zrobić. Próbowałam wszystkiego,co tylko mogłam. Teraz jak się wyprowadzimy,to mam nadzieję,że się wszystko zacznie układać. Odetniemy się od problemów,choć wiadomo,że zawsze podświadomie się o tym myśli. Nawet gdy idzie sobie szczęśliwa rodzina. Chciałabym zacząć cieszyć się z życia,a nie nie wiadomo dlaczego miewać te swoje głupie humory. Jeśli nie uda mi się zmienić,to muszę zostawić chłopaka,bo jest bardzo wartościowy i nie chce mu marnować życia. Póki co uważam,że lepiej by sobie dał radę beze mnie.
Mam nadzieję,że Wy również poradzicie sobie ze swoimi problemami. Dzięki za wsparcie. Mam nadzieję,że bedziemy w kontakcie
wiktoria777 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-14, 16:36   #7
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Moje życie...

Wiktoria.. najwazniejsze żebyś poszła do psychologa.
Co do związku jak dla mnnie nie jesteście gotowi..macie oboje swoje humory,to taki wiek w którym jesteś powoduje czasem że bez powodu ktoś się złości.. co nie znaczy koniec związku.. chociaz 18 lat.. tzn 19.Na pewno idz do psychologa myślę,że i on powinien się udać.
Nic dziwnego,nie dajecie sobie rady..wspolczuje Ci,z checia Cie przytule,eheh nie poiwiem nie martw się,powiem- sprobuj cos zaradzic.Sytuację masz naprawdę niebagatelną,ale wydaje się,że dasz radę wyjść na prostą.
I nie mysl o zadnym samobojstwie!pamietaj ,ze masz cel w zyciu,sama cos mozesz osiagnac,skonczysz studia,bedziesz miala swoj dom i pracę !
trzymam kciuki ! koniecznie idz do lekarza!
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-08-14, 22:32   #8
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: Moje życie...

dobrze,że wyjeżdżasz Odpoczniesz od tego wszystkiego, będzie spokój
Pamiętaj,żeby siebie nie zaniedbać i iść do psychologa a najlepiej na terapie DDA jak piszą dziewczyny. Tam poznasz ludzi z podobnymi przezyciami, wymienicie sie poglądami, sposobami jak wyjść z traumy

Nie jesteś sama, nawet sobie sprawy nie zdajesz ile jest takich rodzin z pozoru szczęśliwych,które niszczy problem alkoholowy
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-15, 10:21   #9
wiktoria777
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 58
Dot.: Moje życie...

Jak się wyprowadzę,to gdzieś tam pójdę na jakąś terapię. Jeszcze jakieś dwa tygodnie "męki". Pomimo tego,że jest źle nawet między mną i moim chłopakiem,to myślę,że teraz już bedzie dobrze,bo wydaje mi się,że te nasze sprzeczki są przez inne problemy. Najważniejsze,że jestesmy sobie wierni i pomimo wszystko bardzo się kochamy.
wiktoria777 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:33.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.