najbardziej absurdalne rzeczy za które oblewają

[ajam89]

nie wiem czy taki wątek już był, jesli tak to przepraszam i prosze o skasowanie.

Mianowicie, nie raz sie słyszy, że egzaminator na siłe chce ulać i zazwyczaj dopina swego.
jakie są waszym zdaniem najbardziej niedorzeczne rzeczy na których oblaliście/ słyszeliście, ze ktoś oblał??

Mi ostatnio instruktor opowiadał o swoim kursancie, ktory na dniach zdawał egzamin. Chłopak zero błędów, wszystkie manewry dobrze wykonane, zawsze właczał kierunkowskazy, zawsze parzył w lusterka, podczas jazdy - delikatnie poruszał głową spoglądając w lusterka i oblał. Powód wpisany na karcie egzaminacyjnej "sztywny kark". No normalnie byłam w wielkim szoku. To co ja mam sie rzucać na te lusterka jak na nie patrze, czy mam sie upewnić ze moge wykonać dany manewr.

[tamistra]

Napisane przez ajam89

nie wiem czy taki wątek już był, jesli tak to przepraszam i prosze o skasowanie.

Mianowicie, nie raz sie słyszy, że egzaminator na siłe chce ulać i zazwyczaj dopina swego.
jakie są waszym zdaniem najbardziej niedorzeczne rzeczy na których oblaliście/ słyszeliście, ze ktoś oblał??

Mi ostatnio instruktor opowiadał o swoim kursancie, ktory na dniach zdawał egzamin. Chłopak zero błędów, wszystkie manewry dobrze wykonane, zawsze właczał kierunkowskazy, zawsze parzył w lusterka, podczas jazdy - delikatnie poruszał głową spoglądając w lusterka i oblał. Powód wpisany na karcie egzaminacyjnej "sztywny kark". No normalnie byłam w wielkim szoku. To co ja mam sie rzucać na te lusterka jak na nie patrze, czy mam sie upewnić ze moge wykonać dany manewr.

Mój instruktor tłumaczył mi to tak, że czasem, nawet jeśli nie musimy obracać głowy w stronę lusterek, bo wystarczy nam tylko zerknięcie, to w obecności egzaminatora trzeba wręcz teatralnie tą głową machać, tak, żeby dokładnie widział, że się upewniamy . Dla mnie - bzdura, żeby aż tak zwracać na to uwagę, no ale... ponoć to dla dobra naszego i innych kierowców :3

Wracając do pytania. Cóż, mi z kolei kolega opowiedział jak to było z nim na egzaminie. Oczywiście, wszystko było jak najbardziej w porządku, plac, miasto, znaki, światła, piesi... wiadomo. Ale egz. oblał go za tzw.: "złe nawyki". Uzasadnił to tak, że widać gołym okiem, że kursant jeździł już wcześniej (bez instruktora) i wyuczył się złych nawyków - jakich dokładnie? nie wiadomo
Może to nie jakiś typowy ABSURDALNY przypadek oblania, ale na pewno nietypowy, tak sądzę

[matyldaaaa]

Ja kiedyś oblałam nie odpalając nawet auta, powód złe ustawienie lusterek

[tamistra]

Napisane przez matyldaaaa

Ja kiedyś oblałam nie odpalając nawet auta, powód złe ustawienie lusterek

No, to akurat nie jest absurdalny powód oblania

[ajam89]

Napisane przez matyldaaaa

Ja kiedyś oblałam nie odpalając nawet auta, powód złe ustawienie lusterek

tzn. dlatego, że tych lusterek zapomniałaś ustawić podczas przyygotowania sie do jazdy, czy ustawiłaś je ale źle, np. za bardzo w dół??

[matyldaaaa]

Napisane przez tamistra

No, to akurat nie jest absurdalny powód oblania

aha

Napisane przez ajam89

tzn. dlatego, że tych lusterek zapomniałaś ustawić podczas przyygotowania sie do jazdy, czy ustawiłaś je ale źle, np. za bardzo w dół??

Ustawiłam je według siebie tak żebym miała dobrze, akurat łuku byłam uczona tak, żeby spoglądać do tyłu, a nie patrzeć w lusterka więc jakieś obniżone lusterka itd nie były mi potrzebne.
Nie wiem z resztą jak pan, który był o wiele wyższy ode mnie stwierdził, że nic bym nie widziała w tych lusterkach, ale spoko jeżeli dla kogoś to jest normalne to luz

[tamistra]

Napisane przez matyldaaaa

aha

Ustawiłam je według siebie tak żebym miała dobrze, akurat łuku byłam uczona tak, żeby spoglądać do tyłu, a nie patrzeć w lusterka więc jakieś obniżone lusterka itd nie były mi potrzebne.
Nie wiem z resztą jak pan, który był o wiele wyższy ode mnie stwierdził, że nic bym nie widziała w tych lusterkach, ale spoko jeżeli dla kogoś to jest normalne to luz

Chodziło mi o to, że często się słyszy o tym, że egzaminatorzy za to oblewają. Nie napisałam, że to normalne .
Jeżeli ustawiłaś lusterka w taki sposób w jaki regulują to zapisy instrukcji (widoczny bok samochodu i obszar poza nim), to egzaminator nie ma podstaw, żeby wytykać Ci jakikolwiek błąd, ale często zdarza się, że zdający ustawiają je tak, aby ułatwić sobie przejechanie łuku. Co za tym idzie: Egzaminator może to zauważyć i w tym momencie to już błąd, bo lusterka powinny być ustawione tak, jak do jazdy po mieście. Piszesz, że nie ustawiałaś lustra "pod łuk", więc to Ty masz rację - w takich sytuacjach lepiej jest na głos powiedzieć, że się ustawiło dobrze i że w przypadku innego ustawienia, nie będziesz w nich nic widzieć - w końcu egzamin jest nagrywany - można się później próbować odwoływać.

Jeszcze raz powtarzam - nie chciałam Cię w ten sposób wyśmiać, ani nic z tych rzeczy Po prostu - sama mam trzech znajomych, którzy oblali za te nieszczęsne lusterka i to dość częsty przypadek oblewania.

[Inspire]

a jak ustawia się lusterka pod łuk? ja nigdy o czymś takim nie słsyzałam.

[tamistra]

Napisane przez Inspire

a jak ustawia się lusterka pod łuk? ja nigdy o czymś takim nie słsyzałam.

Prawe lusterko "ściągnięte" do dołu tak, by było widać linię. Wszystko spoko, ale niektórzy zniżają je na tyle, że gołym okiem widać, że to tylko po to, aby ułatwić przejechanie łuku - za to na jazdę po mieście się nie nadaje.

[matyldaaaa]

Napisane przez tamistra

Chodziło mi o to, że często się słyszy o tym, że egzaminatorzy za to oblewają. Nie napisałam, że to normalne .
Jeżeli ustawiłaś lusterka w taki sposób w jaki regulują to zapisy instrukcji (widoczny bok samochodu i obszar poza nim), to egzaminator nie ma podstaw, żeby wytykać Ci jakikolwiek błąd, ale często zdarza się, że zdający ustawiają je tak, aby ułatwić sobie przejechanie łuku. Co za tym idzie: Egzaminator może to zauważyć i w tym momencie to już błąd, bo lusterka powinny być ustawione tak, jak do jazdy po mieście. Piszesz, że nie ustawiałaś lustra "pod łuk", więc to Ty masz rację - w takich sytuacjach lepiej jest na głos powiedzieć, że się ustawiło dobrze i że w przypadku innego ustawienia, nie będziesz w nich nic widzieć - w końcu egzamin jest nagrywany - można się później próbować odwoływać.

Jeszcze raz powtarzam - nie chciałam Cię w ten sposób wyśmiać, ani nic z tych rzeczy Po prostu - sama mam trzech znajomych, którzy oblali za te nieszczęsne lusterka i to dość częsty przypadek oblewania.

A to przepraszam, nie zrozumiałyśmy się

Szkoda tylko, że tyle osób oblewa na takich błahych sprawach tylko przez to, że na kursach najczęściej uczą tylko jak zdać egzamin, bo bez nauczenia się konkretnie pod egzamin są nikłe szanse na jego zdanie.

[tamistra]

Napisane przez matyldaaaa

A to przepraszam, nie zrozumiałyśmy się

Szkoda tylko, że tyle osób oblewa na takich błahych sprawach tylko przez to, że na kursach najczęściej uczą tylko jak zdać egzamin, bo bez nauczenia się konkretnie pod egzamin są nikłe szanse na jego zdanie.

Nie ma sprawy

Niestety, takie życie - czasem mi się wydaje, że Ci egzaminatorzy (przynajmniej niektórzy) rzucają sobie monetą przed egzaminem ("hmm... jak wypadnie reszka, to go zdam. a jak orzełek - to nie " ). Oczywiście żartuję, ale... W końcu tyle się słyszy o oblewaniu za drobnostki, natomiast równie często egzamin zdają ludzie, którzy go zdać nie powinni (przynajmniej nie tym razem).

[Inspire]

Napisane przez tamistra

Prawe lusterko "ściągnięte" do dołu tak, by było widać linię. Wszystko spoko, ale niektórzy zniżają je na tyle, że gołym okiem widać, że to tylko po to, aby ułatwić przejechanie łuku - za to na jazdę po mieście się nie nadaje.

Aaaa
to ja wolę sobie ustawić tak, żeby dobrze jechać i tam i tam, robiąc łuk zawsze mogę się wychylić trochę.

[tamistra]

Napisane przez Inspire

Aaaa
to ja wolę sobie ustawić tak, żeby dobrze jechać i tam i tam, robiąc łuk zawsze mogę się wychylić trochę.

No pewnie, że tak .

[201609081836]

za takie cos moze oblac, pamietam jak zaczelam ustawiac i wzielam na dol upomnial ze czy aby na pewno tak ma byc? prosze ustawic lustreka tak jak bedzie pani jechac na miescie. Znajomy raz oblal za brak dynamiki, u tego samego za zbyt gwaltowna jazde

[zanka205]

chyba najbardziej znanym i powtarzanym złym nawykiem jest jazda z jedną ręką na kierownicy, a z drugą na biegach

[new_me]

mi kiedys instruktor mowil ze w niektorych miasatach oblewaja za brak plynnosci jazdy na luku.. jakos dziwne mi sie to wydaje..

[tamistra]

Napisane przez new_me

mi kiedys instruktor mowil ze w niektorych miasatach oblewaja za brak plynnosci jazdy na luku.. jakos dziwne mi sie to wydaje..

W zasadach egzaminowania, z tego co wiem, jest wyraźnie napisane, że jazda po łuku musi być płynna. Czyli - może być wolna, ale nie można się zatrzymać.

[new_me]

Napisane przez tamistra

W zasadach egzaminowania, z tego co wiem, jest wyraźnie napisane, że jazda po łuku musi być płynna. Czyli - może być wolna, ale nie można się zatrzymać.

o tym ze nie mozna sie zatrzymac wiem, ale z ta plynnascia chodzi mi o to ze trzeba jakos tak w miare z taka sama predkoscia itd (tak mi sie wydaje przynajmniej) a luk to tak maly odcinek drogi w sumie ze trudno mi wyobrazic sobie jak wyglada nieplynna jazda.. no chyba ze ktos jadac do przodu pojedzie w miare szybko a skrecal bedzie na predkosci 0 czy cos w tym stylu..

[bedeliciuos]

dotknięcie ręką korka od ktoregoś z płynów (chłodnicy? oleju?) przy zapalonym silniku
więc chłopak nawet nie zdążył wsiąść do auta

[Aimee_J]

Moja koleżanka został oblana, bo... Nie jest jasnowidzem o_O Jechała przez tradycyjne skrzyżowanie, miała zielone światło, więc pierwszeństwo. Z ulicy przecinającej jej ulicę wyjechał rowerzysta - miał swiatlo czerwone, więc teoretycznie nie miał prawa się pchać na środek skrzyżowania. Koleżanka dała po hamulcach, stanęła a egzaminator ją oblał, bo według niego powinna... przewidzieć, ze rowerzysta wyjedzie jej na skrzyżowanie. Powtarzam, ona miała zielone, on czerwone.

Ja natomiast oblałam na parkowaniu, bo stanęłam za blisko samochodu Facet stwierdził, że drzwi trzeba otworzyć na cała szerokość. Jednej i drugiej. A jemu się udało tylko do połowy.Argument, ze na mieście nigdy w życiu nie znajdę tyle miejsca został zbyty, a gdybyśmy żyli w mieście utopijnym z takimi miejscami parkingowymi, to nie musiałby sprawdzać moich umiejętności [bo każdy by sobie z palcem w nosie trafił] został zbyty. Moze dla wiekszości nie jest to akurat absurdalne, ale dla mnie już tak

[new_me]

Napisane przez Aimee_J

Moja koleżanka został oblana, bo... Nie jest jasnowidzem o_O Jechała przez tradycyjne skrzyżowanie, miała zielone światło, więc pierwszeństwo. Z ulicy przecinającej jej ulicę wyjechał rowerzysta - miał swiatlo czerwone, więc teoretycznie nie miał prawa się pchać na środek skrzyżowania. Koleżanka dała po hamulcach, stanęła a egzaminator ją oblał, bo według niego powinna... przewidzieć, ze rowerzysta wyjedzie jej na skrzyżowanie. Powtarzam, ona miała zielone, on czerwone.

no teoretycznie nie mial, ale moze bylo widac ze nie ma zamiaru sie zatrzymac? zawsze trzeba byc czujnym ja np na egzaminie ktory zdalam zatrzymalam sie przed przejsciem na ktore wchodzila kobieta z wozkiem i dzieckiem a miala czerwone.. widac bylo ze ma zamiar przejsc przez ulice i przeszla choc teoretycznie tez prawa nie miala i dziwie sie tylko ze ryzykowala bedac z malym dzieckiem

[201605300922]

Moją koleżankę egzaminatorka chciała oblać za to, że mając zielone światło na skrzyżowaniu zobaczyła, że dwie gimbuski idą sobie jakby nigdy nic na czerwonym. Dała po hamulcach, nikt w nią nie wjechał, dziewczyn nie przejechała, a na pewno by je potrąciła gdyby nie to. A kobitka zaczęła się pluć, że nie umie się kulturalnie zachować na drodze, że te laski nie miały prawa tam przechodzić itd. - przyjaciółka na szczęście powołała się na konkretny paragraf, pewnie dlatego egzaminatorka jej nie uwaliła, ewidentnie nie miała racji. Ale moją inną koleżankę, mniej kłótliwą, tak właśnie oblali.

[olivien]

moja znajoma nie ustawiła lusterek na egzaminie totalnie o nich zapomniała ze stresu, nic nie widziała na mieście, myliła kierunki prawo lewo facet się nakrzyczał i nawyzywał, ale zdała za pierwszym, chociaż nie ma się co tym kierować.

ja wiem, że lubią oblewać za wymuszenie pierwszeństwa, chociaż nie zawsze ono było, wmawiają to zdającym. na teorii nam opowiadali też jak zabierają zdających na jakiś parking u nas w Gdyni tylko dla mieszkańców czy jakoś tak i tam nie ma oznakowania karzą parkować, a tam nie wolno i oblewają. ile w tym prawdy to nie wiem

[tamistra]

Napisane przez olivien

moja znajoma nie ustawiła lusterek na egzaminie totalnie o nich zapomniała ze stresu, nic nie widziała na mieście, myliła kierunki prawo lewo facet się nakrzyczał i nawyzywał, ale zdała za pierwszym, chociaż nie ma się co tym kierować.

ja wiem, że lubią oblewać za wymuszenie pierwszeństwa, chociaż nie zawsze ono było, wmawiają to zdającym. na teorii nam opowiadali też jak zabierają zdających na jakiś parking u nas w Gdyni tylko dla mieszkańców czy jakoś tak i tam nie ma oznakowania karzą parkować, a tam nie wolno i oblewają. ile w tym prawdy to nie wiem

Z tego, co wiem, egzaminator nie ma prawa wydać polecenia, które jest niezgodne z przepisami ruchu drogowego, lub obowiązującymi w danym miejscu znakami. Przykładowo: nie może Ci kazać skręcić w prawo, jeżeli masz przed sobą znak "zakaz skrętu w prawo" i potem Cię oblać - bo to niezgodne zasadami egzaminowania

[Inspire]

Dokładnie, egzaminator nie może dać polecenia sprzecznego z zasadami ruchu, znakami itd.

[ajam89]

Napisane przez tamistra

Z tego, co wiem, egzaminator nie ma prawa wydać polecenia, które jest niezgodne z przepisami ruchu drogowego, lub obowiązującymi w danym miejscu znakami. Przykładowo: nie może Ci kazać skręcić w prawo, jeżeli masz przed sobą znak "zakaz skrętu w prawo" i potem Cię oblać - bo to niezgodne zasadami egzaminowania

moja koleżanka miała dokładnie taką sytuacje na egzaminie. Egzaminator kazał jej skręcić w lewo, ona niewiele myśląc, że dojeżdżała już do skrętu: lusterko->kierunek-> skreca... egzaminator po hamulcach jej i karze się troche cofnąć, ona sie cofa a egzaminator pyta sie co to za znak tam stoi, a ona: zakaz skrętu w lewo. Dziekuje, egzamin negatywny... więc chyba egzaminatorzy samo tworzą sobie prawo, chociaż jeżeli faktycznie nie ma takiego prawa, to pewnie mogla się wtedy odwołać i dostałaby nastepny egzamin na ich koszt...

[invisible_01]

Napisane przez ajam89

moja koleżanka miała dokładnie taką sytuacje na egzaminie. Egzaminator kazał jej skręcić w lewo, ona niewiele myśląc, że dojeżdżała już do skrętu: lusterko->kierunek-> skreca... egzaminator po hamulcach jej i karze się troche cofnąć, ona sie cofa a egzaminator pyta sie co to za znak tam stoi, a ona: zakaz skrętu w lewo. Dziekuje, egzamin negatywny... więc chyba egzaminatorzy samo tworzą sobie prawo, chociaż jeżeli faktycznie nie ma takiego prawa, to pewnie mogla się wtedy odwołać i dostałaby nastepny egzamin na ich koszt...

Ale przecież to jest niezgodne z prawem. Mój egzaminator nawet wczoraj powiedział mi przed egzaminem: "Polecenia wydawane przeze mnie nie będą sprzeczne z zasadami ruchu drogowego". Kiedy nie chce wydawać bezpośrednich poleceń może co najwyżej powiedzieć: "Kiedy będzie to możliwe proszę zawrócić" itp.

[ajam89]

o i przypomniało mi sie jeszcze jedno, tylko że to sprzed jakiś 4 lat to może wtedy były inne przepisy, choc wątpie. Mój TŻ zdawał egzamin, egzaminator kazał mu jechać przez skrzyzowanie prosto, i pojechał prosto, tylko jak sie okazało za drzewem stał schowany znak zakaz wjazdu a zobaczył go dopiero jak przejeżdzał obok i oczywiście egzamin oblany....

[olivien]

Napisane przez invisible_01

Ale przecież to jest niezgodne z prawem. Mój egzaminator nawet wczoraj powiedział mi przed egzaminem: "Polecenia wydawane przeze mnie nie będą sprzeczne z zasadami ruchu drogowego". Kiedy nie chce wydawać bezpośrednich poleceń może co najwyżej powiedzieć: "Kiedy będzie to możliwe proszę zawrócić" itp.

ja to taką historię słyszałam od wielu osób, ale każdy sobie to po swojemu interpretuje, ja w to nie wierzę egzaminator zawsze mówi: w najbliższym możliwym miejscu lub coś takiego proszę skręcić w lewo, wtedy musimy patrzeć na znaki a nawet gdyby jej powiedział proszę skręcić w lewo to przecież widziała znak

[ajam89]

Napisane przez olivien

ja to taką historię słyszałam od wielu osób, ale każdy sobie to po swojemu interpretuje, ja w to nie wierzę egzaminator zawsze mówi: w najbliższym możliwym miejscu lub coś takiego proszę skręcić w lewo, wtedy musimy patrzeć na znaki a nawet gdyby jej powiedział proszę skręcić w lewo to przecież widziała znak

tak wiem... znaki stoją i trzeba na nie patrzeć, ale uwazam też, iż własnie nie do konca trzeba kierować sie tym, że egzaminator musi wydawać polecenia zgodne z prawem,(choc napewno powinien), bo później sie własnie mysli "karze mi skrecać to skręcam" i wiadomo...po egzaminie