Mój toksyczny związek....pomocy - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-10-12, 22:07   #1
justpont
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 5

Mój toksyczny związek....pomocy


Witam,
Na początek napisze że jestem facetem, szukam pomocy aby uratować mój związek...
Wygląda to tak........

Poznaliśmy się 3 i pół roku temu wszystko było pięknie......

Po 2 latach urodziło się dziecko...

Teraz wygląda to tak.....

Nasz "związek " jest jak dla mnie okropny, nie ma w nim miłości ze strony mojej narzeczonej , są ciągłe kłótnie i awantury z jej strony zero rozmów sexu i żadnej miłości żadnych buziaków.... trwa to już tak ze 6 miesięcy bardzo ją kocham i postanowiłem że odbuduje ten związek....
Akurat teraz jestem na l4 więc robie wszystko w domu sprzątam gotuje piorę i robię zakupy jedyne czego nie robie to nie wstaje do dziecka rano......... Jestem dla niej miły prawie komplementy na które zawsze dostaję ciętą ripostę typu "a daj mi spokój albo odwal się" zawsze jeżdzę po nią do pracy mimo że pracuje do późnych godzin nocnych..... całymi dniami zajmuję się dzieckiem i domem i jeszcze jest źle..... jeżeli chodzi o sex to raz na 2-3 miesiące i to taki wymuszony nasze rozmowy zawsze kończą się jej wybuchem i tym że wychodzi sobie gdzieś na piwo.....


Może ktoś pomoże co mam robić....
justpont jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-12, 22:29   #2
karolynka90
Zakorzenienie
 
Avatar karolynka90
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy

Cytat:
Napisane przez justpont Pokaż wiadomość
Witam,
Na początek napisze że jestem facetem, szukam pomocy aby uratować mój związek...
Wygląda to tak........

Poznaliśmy się 3 i pół roku temu wszystko było pięknie......

Po 2 latach urodziło się dziecko...

Teraz wygląda to tak.....

Nasz "związek " jest jak dla mnie okropny, nie ma w nim miłości ze strony mojej narzeczonej , są ciągłe kłótnie i awantury z jej strony zero rozmów sexu i żadnej miłości żadnych buziaków.... trwa to już tak ze 6 miesięcy bardzo ją kocham i postanowiłem że odbuduje ten związek....
Akurat teraz jestem na l4 więc robie wszystko w domu sprzątam gotuje piorę i robię zakupy jedyne czego nie robie to nie wstaje do dziecka rano......... Jestem dla niej miły prawie komplementy na które zawsze dostaję ciętą ripostę typu "a daj mi spokój albo odwal się" zawsze jeżdzę po nią do pracy mimo że pracuje do późnych godzin nocnych..... całymi dniami zajmuję się dzieckiem i domem i jeszcze jest źle..... jeżeli chodzi o sex to raz na 2-3 miesiące i to taki wymuszony nasze rozmowy zawsze kończą się jej wybuchem i tym że wychodzi sobie gdzieś na piwo.....


Może ktoś pomoże co mam robić....
Może wspólna wizyta u jakiegoś specjalisty? Psychologa?
__________________
Welcome to Earth
https://www.youtube.com/watch?v=p_abkDLAF5Q
karolynka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-12, 22:30   #3
Vivienne
... choć nie Westwood
 
Avatar Vivienne
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy

A możesz mi powiedzieć po co ratować "coś" takiego? Bo związek to to już nie jest.
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów

Stanisław Lem

Vivienne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-12, 22:31   #4
justpont
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 5
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy

no wizyta to dobry pomysł tylko trzeba jeszcze chcieć....wydaje mi się że ona ma jakieś problemy ze sobą............. po co ratować bo bardzo ją kocham i dziecko też....
justpont jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-12, 22:33   #5
karolynka90
Zakorzenienie
 
Avatar karolynka90
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy

Pytanie brzmi - czy Twoja kobieta chce ten związek ratować?
Jeśli nie - nic nie zrobisz, do miłości jej nie zmusisz.
Rozmawiałeś z nią? Jak tłumaczy swoje zachowanie?
__________________
Welcome to Earth
https://www.youtube.com/watch?v=p_abkDLAF5Q
karolynka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-12, 22:36   #6
justpont
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 5
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy

najgorsze jest to , że np: zrobię obiad na wieczór tak żeby rano zabrała sobie go do pracy....posprzątam itd itp ale np zostawie 2 szlkanki w zlewie to już rano jest awantura o to zę K ..wa znowu zostawiłeś syf.......nie widzi tego że jest obiad i posprzątane tylko że zostały 2 J..ane szklanki w zlewie....

---------- Dopisano o 22:36 ---------- Poprzedni post napisano o 22:34 ----------

tłumaczy tym że wszystko jest na jej głowie i że ja nic nie robię....tylko że ona zabierze dup.... do pracy i ma wszystko gdzieś jak wraca to wszystko jest zrobione......
ale i tak jest źle....rozmawiać się z nią nie da bo wybucha gniewem i wychodzi z domu...moje odczucie jest takie, że nieradzi sobie z życiem.....może ja robię coś źle niewiem naprawdę bardzo się staram...
justpont jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-12, 22:38   #7
karolynka90
Zakorzenienie
 
Avatar karolynka90
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy

No to pewnie kobita ma faktycznie jakiś problem ze sobą samą.
Albo po prostu przestała Cię kochać, i drażni ją sam Twój widok, głos, itp.
Albo Cię zdradza/zdradziła i nie chce Ciebie do siebie dopuścić.
__________________
Welcome to Earth
https://www.youtube.com/watch?v=p_abkDLAF5Q
karolynka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-10-12, 22:41   #8
justpont
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 5
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy

no właśnie jeszcze jest motyw zdrady już sam nie wiem co mam robić próbować to odbudować czy po prostu się zmyć...tylko że wiem że jak ją zostawię to będzie masakra wyjdę na najgorszego itd..... i biedne dziecko....
justpont jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-12, 22:46   #9
karolynka90
Zakorzenienie
 
Avatar karolynka90
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy

Co biedne dziecko?
Myślisz, że dziecko nie widzi jak mamusia traktuje tatusia? Że jest superszczęsliwe jak słyszy krzyki i kłótnie rodziców?

Moja rada - rozmawiasz z partnerką i proponujesz np wspólną wizytę u specjalisty -> to jeśli chce postarać się ratować związek lub odchodzisz.

No chyba, że chcesz żyć tak jak teraz.
A chyba nie, skoro tu napisałeś.
__________________
Welcome to Earth
https://www.youtube.com/watch?v=p_abkDLAF5Q
karolynka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-12, 22:48   #10
kingaamber
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy

wspólna, jak wspólna ale pomysł psychologa popieram, bo przynajmniej moze sie uda ustalic jakis cel, przejrzec opcje...
kingaamber jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-12, 23:19   #11
xmajtajx
Rozeznanie
 
Avatar xmajtajx
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 570
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy

O kurczę.. Z tego co piszesz to gdybyś nie zaznaczył, że jesteś facetem to dałabym sobie rękę uciąć, że to pisze kobieta Poważnie... "nie da się z nią porozmawiać bo wychodzi na piwo", "sprzątam, gotuję.. wieczorem robię jedzenie by rano miała do pracy". Powiem wprost, że jesteś anioł chodzący a nie chłop Tylko pozazdrościć kobiecie. Ja mojego w życiu bym nie namówiła żeby chociażby herbaty sobie sam zrobił czy kanapki, woli cały dzień być głodny ale sam sobie nie zrobi a co dopiero mi:/
To jak Twoja narzeczona się zachowuje porównałabym do niejednego mężczyzny w związku, którego przerasta bycie rodzicem, kochającym partnerem i utrzymanie domu i rodziny.
Myślę, że jedynym rozwiązaniem była by rozmowa ale sam piszesz, że się nie da, więc może jak koleżanki wyżej podpowiadały, jakiś specjalista? Sama byłam kiedyś 3,5 roku w toksycznym związku, chodziłam do psychologa (sama) bo nie potrafiłam się z czasem w świecie odnaleźć i czułam, że moje życie traci sens.
Szczerze Ci współczuje ale jeśli ona nie zmieni zachowania to nie widzę w tym związku przyszłości a uwierz mi, że dziecko mające rodziców, który żyją osobno zapewne jest szczęśliwsze od dziecka, które swoich musi codziennie oglądać i wysłuchiwać w trakcie kłótni, krzyków i nieporozumień. Po co ma się nerwicy nabawić niepotrzebnie jeśli cały czas będzie odczuwało ten niepokój jaki panuje w domu. Ajj, trochę się rozpisałam Powodzenia!
xmajtajx jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-10-12, 23:34   #12
wanda164
Zadomowienie
 
Avatar wanda164
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Zagłębie
Wiadomości: 1 044
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy

Ja to widzę tak:
- ona mówi, że wszystko na jej głowie - i pewnie z jej perspektywy tak to wygląda: pracuje od rana do późnych godzin wieczornych (jak napisałeś), a jeszcze przed pracą wstaje do dziecka. Jest przemęczona i niewyspana (pewnie w nocy też trzeba wstawać do dziecka...). A jej koleżanki wychodzą na piwo itd. A kiedy byliście ostatnio np. w kinie czy w lokalu? Wiadomo, że nie bardzo jest jak, ale przykro... W nocy chce się wreszcie wyspać, a nie seks...
- ty zajmujesz się domem i również czujesz się tym obciążony. Ty też nie możesz wyjść na piwo ani nigdzie, bo dzieciak... Dobrze wiem, jak absorbujący jest maluszek.
Żadne z was nie czuje się docenione przez drugie. Każde uważa, że wyręcza to drugie. TO NIEPRAWDA! Granica, co kto robi w domu, jest płynna.
Macie po prostu dużo obowiązków.
Moja rada:
Jeśli jest możliwość, powierzyć maluszka na weekend dziadkom, cioci, dalszej rodzinie. I odpocząć; wyjechać, spać, kochać się, iść na piwo, robić to, co lubicie. BEZ WYPOMINANIA I WYLICZANIA CO KTO ZROBIŁ CZY ROBI W DOMU.
A może - niezależnie od odświętnego weekendu - spróbujecie na spokojnie, z kartką w ręku, podzielić obowiązki? Licz się z tym, że - choćby na czas Twojego L4 - będziesz musiał wziąć na siebie coś więcej, jeśli chcesz ratować związek. A więc np. wcześniej wstać. Dzieciak rośnie i wkrótce obowiązki się zmienią.
Ale jeśli masz zamiar walczyć do upadłego o Twój sen rano, to... albo walczysz o siebie, albo o związek... niestety.
Jedno jest pewne: ona też musi się czasem wyspać. Przy małym dziecku na pewno oboje nie dosypiacie, więc ustalcie chociaż godziny snu... Powtarzajcie sobie, że ten trudny okres niewyspania i przemęczenia minie!
Może zamiast komplementów podaruj jej trochę snu...
__________________
Wszystko wydaje się niemożliwe tym, którzy niczego nie próbują.
wanda164 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-13, 05:45   #13
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy

zeby uratowac jakikolwiek zwiazek to obie strony musza wykazac do tego checi.
toksycznych zwiazkow nie warto ratowac.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-13, 06:48   #14
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy

Cytat:
Napisane przez justpont Pokaż wiadomość
no właśnie jeszcze jest motyw zdrady już sam nie wiem co mam robić próbować to odbudować czy po prostu się zmyć...tylko że wiem że jak ją zostawię to będzie masakra wyjdę na najgorszego itd..... i biedne dziecko....
Co to znaczy?

Zmyć się nie zmyjesz tak całkiem - jesteś ojcem dziecka. Nie musisz być z jego matką, aby być ojcem.

Chcieliście tej ciąży? Rozmawialiście o podziale obowiązków po jego urodzeniu się, dzieliliście pracę w domu między sobą? Jak było wcześniej z seksem (np. po ponad roku związku)?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-13, 08:11   #15
kufereczkowiaczka
Raczkowanie
 
Avatar kufereczkowiaczka
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Wiadomości: 161
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy

Cytat:
Napisane przez Vivienne Pokaż wiadomość
A możesz mi powiedzieć po co ratować "coś" takiego? Bo związek to to już nie jest.
jasne jak jest problem, najlepiej się poddać!
mi się podoba,że autor tego wątku chce coś z tym robić i ratować miłość
kufereczkowiaczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-13, 08:30   #16
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy

Po prostu ja zapytaj jak wyobraza sobie wasze dalsze zycie, bo TY wysiadasz. Powiedz, ze czas podjac jakas decyzje, czy warto to ratowac, czy sie rozstac.
Mi sie wydaje, ze ona Cie nie kocha, albo ma innego.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-13, 10:22   #17
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy

A ja zapytam strategicznie: teraz jesteś na l4 i jesteś wzorem przykładnego partnera, ale co było wcześniej? Piszesz, że nie wstajesz rano do dziecka - jak dla mnie jeśli pracuje się do późna, to zdrowy sen jest podstawą od której należałoby zacząć. Dlaczego nie wstajesz rano? I jak wyglądała sytuacja zanim poszedłeś na zwolnienie?
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-13, 10:26   #18
Charlotte York
Zadomowienie
 
Avatar Charlotte York
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 261
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy

Szkoda mi Ciebie... ładnie, że się tak starasz. Jeśli ona nie chce z Toba rozmawiać to napisz do niej list. List powinna przeczytać. Napisz tam wszystko co czujesz, myslisz i zadaj wszystkie pytania, które chodzą Ci po głowie. A później tylko zapytaj co ona na to. Może ją to ruszy i z Tobą porozmawia i chociaż na początek dowiesz się co się dzieje...
Charlotte York jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-13, 11:35   #19
żurawinka
Zakorzenienie
 
Avatar żurawinka
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 036
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy

Z Twojego punktu widzenia może sie wydawać że jestes ideałem...
Co ja bym zrobiła na Twoim miejscu? Jeśli starasz sie tak bardzo jak piszesz to... przestań. Poważnie, rozpieściłeś panienkę. Skup się na dziecku, wstawaj rano do niego, jesli ona pracuje a Ty siedzisz w domu to chyba oczywiste że możesz to zrobić ? ( nie piszesz czy wstaje w nocy) Może jest przepracowana, jak wstaje w nocy do dziecka to może być wkurzona, niewyspana. W tym momencie może potrzebuje snu bardziej od Ciebie ?

Dziwne zachowanie żony może być też wynikiem zdrady lub użyciem narkotyków
Zadałeś jej pytania czemu się tak zachowuje, czy chce żebyście byli razem itd ?
żurawinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-10-13, 11:46   #20
pamfilia
Zakorzenienie
 
Avatar pamfilia
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Ś.Ś.
Wiadomości: 5 815
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy

Czy dzieciątko było planowane? W jakim jesteście wieku?

Może partnerka po prostu czuje się przytłoczona taką codziennością, może inaczej wyobrażała swoje życie i teraz ma wrażenie, że z powodu dziecka ono jest skończone, że już nic ciekawego jej się nie zdarzy i frustracje wylewa na Ciebie bo jesteś jedyną osobą która to znosi i (według niej) nie opuści jej mimo okropnego traktowania. Musisz z nią poważnie i głęboko porozmawiać, daj jej się wygadać, niech powie wszystko co jej leży na sercu, co ją boli, czego się boi. Zrozum i spróbujcie poukładać ten związek. Jeśli nie będzie chciała z Tobą rozmawiać i naprawiać to raczej nie ma sensu o to walczyć, bo do tego trzeba obopólnej chęci. Życzę powodzenia i trzymam kciuki żeby się ułożyło.
pamfilia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-13, 12:32   #21
Vivienne
... choć nie Westwood
 
Avatar Vivienne
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy

Cytat:
Napisane przez kufereczkowiaczka Pokaż wiadomość
jasne jak jest problem, najlepiej się poddać!
mi się podoba,że autor tego wątku chce coś z tym robić i ratować miłość
Jaką miłość? Ja w opisie nie widzę miłości, tylko wzajemne żale, niechęć, niezrozumienie i odrzut od drugiej osoby. Są trudne chwile w związkach, wiem, ale o tym się rozmawia. Moim zdaniem rozmawiać bylo trzeba trochę wcześniej.

Wandy pomysł jest świetny. Ale jak mówię, mam wrażenie, że na wykonanie jest TROCHĘ za późno.
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów

Stanisław Lem

Vivienne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-13, 12:43   #22
sweetish
Zakorzenienie
 
Avatar sweetish
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: ♥
Wiadomości: 6 333
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy

Cytat:
Czy dzieciątko było planowane? W jakim jesteście wieku?
Cytat:
teraz jesteś na l4 i jesteś wzorem przykładnego partnera, ale co było wcześniej?
Cytat:
chcieliście tej ciąży? Rozmawialiście o podziale obowiązków po jego urodzeniu się, dzieliliście pracę w domu między sobą? Jak było wcześniej z seksem (np. po ponad roku związku)?
Podpisuję sie pod pytaniami.
__________________
O urządzaniu wnętrz:
BLOG
wątek sweet


Dopóki robisz to, co zawsze, będziesz mieć to, co zwykle.
sweetish jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-13, 14:37   #23
Tequilka_84
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 539
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy

Cytat:
Napisane przez justpont Pokaż wiadomość
najgorsze jest to , że np: zrobię obiad na wieczór tak żeby rano zabrała sobie go do pracy....posprzątam itd itp ale np zostawie 2 szlkanki w zlewie to już rano jest awantura o to zę K ..wa znowu zostawiłeś syf.......nie widzi tego że jest obiad i posprzątane tylko że zostały 2 J..ane szklanki w zlewie....

---------- Dopisano o 22:36 ---------- Poprzedni post napisano o 22:34 ----------

tłumaczy tym że wszystko jest na jej głowie i że ja nic nie robię....tylko że ona zabierze dup.... do pracy i ma wszystko gdzieś jak wraca to wszystko jest zrobione......
ale i tak jest źle....rozmawiać się z nią nie da bo wybucha gniewem i wychodzi z domu...moje odczucie jest takie, że nieradzi sobie z życiem.....może ja robię coś źle niewiem naprawdę bardzo się staram...
moze tu jest błąd??
ja wiem jaka jestem dla swojego faceta - jak jest dla mnie za dobry to go troche olewam, a jak on mnie olewa to znowu ja sye staram zeby bylo wszytsko ok.
moze pora zeby poprostu odpuscic i nie robic wszystkiego zeby jej bylo lepiej. Warto pomyslec o sobie...
__________________
Ja to ja



Tequilka_84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:27.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.