|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 5
|
Mój toksyczny związek....pomocy
Witam,
Na początek napisze że jestem facetem, szukam pomocy aby uratować mój związek... Wygląda to tak........ Poznaliśmy się 3 i pół roku temu wszystko było pięknie...... Po 2 latach urodziło się dziecko... Teraz wygląda to tak..... Nasz "związek " jest jak dla mnie okropny, nie ma w nim miłości ze strony mojej narzeczonej , są ciągłe kłótnie i awantury z jej strony zero rozmów sexu i żadnej miłości żadnych buziaków.... trwa to już tak ze 6 miesięcy bardzo ją kocham i postanowiłem że odbuduje ten związek.... Akurat teraz jestem na l4 więc robie wszystko w domu sprzątam gotuje piorę i robię zakupy jedyne czego nie robie to nie wstaje do dziecka rano......... Jestem dla niej miły prawie komplementy na które zawsze dostaję ciętą ripostę typu "a daj mi spokój albo odwal się" zawsze jeżdzę po nią do pracy mimo że pracuje do późnych godzin nocnych..... całymi dniami zajmuję się dzieckiem i domem i jeszcze jest źle..... jeżeli chodzi o sex to raz na 2-3 miesiące i to taki wymuszony nasze rozmowy zawsze kończą się jej wybuchem i tym że wychodzi sobie gdzieś na piwo..... Może ktoś pomoże co mam robić.... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
... choć nie Westwood
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
|
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy
A możesz mi powiedzieć po co ratować "coś" takiego? Bo związek to to już nie jest.
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów Stanisław Lem |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 5
|
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy
no wizyta to dobry pomysł tylko trzeba jeszcze chcieć....wydaje mi się że ona ma jakieś problemy ze sobą............. po co ratować bo bardzo ją kocham i dziecko też....
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy
Pytanie brzmi - czy Twoja kobieta chce ten związek ratować?
Jeśli nie - nic nie zrobisz, do miłości jej nie zmusisz. Rozmawiałeś z nią? Jak tłumaczy swoje zachowanie? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 5
|
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy
najgorsze jest to , że np: zrobię obiad na wieczór tak żeby rano zabrała sobie go do pracy....posprzątam itd itp ale np zostawie 2 szlkanki w zlewie to już rano jest awantura o to zę K ..wa znowu zostawiłeś syf.......nie widzi tego że jest obiad i posprzątane tylko że zostały 2 J..ane szklanki w zlewie....
---------- Dopisano o 22:36 ---------- Poprzedni post napisano o 22:34 ---------- tłumaczy tym że wszystko jest na jej głowie i że ja nic nie robię....tylko że ona zabierze dup.... do pracy i ma wszystko gdzieś jak wraca to wszystko jest zrobione...... ale i tak jest źle....rozmawiać się z nią nie da bo wybucha gniewem i wychodzi z domu...moje odczucie jest takie, że nieradzi sobie z życiem.....może ja robię coś źle niewiem naprawdę bardzo się staram... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy
No to pewnie kobita ma faktycznie jakiś problem ze sobą samą.
Albo po prostu przestała Cię kochać, i drażni ją sam Twój widok, głos, itp. Albo Cię zdradza/zdradziła i nie chce Ciebie do siebie dopuścić. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 5
|
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy
no właśnie jeszcze jest motyw zdrady już sam nie wiem co mam robić próbować to odbudować czy po prostu się zmyć...tylko że wiem że jak ją zostawię to będzie masakra wyjdę na najgorszego itd..... i biedne dziecko....
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy
Co biedne dziecko?
Myślisz, że dziecko nie widzi jak mamusia traktuje tatusia? Że jest superszczęsliwe jak słyszy krzyki i kłótnie rodziców? Moja rada - rozmawiasz z partnerką i proponujesz np wspólną wizytę u specjalisty -> to jeśli chce postarać się ratować związek lub odchodzisz. No chyba, że chcesz żyć tak jak teraz. A chyba nie, skoro tu napisałeś. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1
|
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy
wspólna, jak wspólna ale pomysł psychologa popieram, bo przynajmniej moze sie uda ustalic jakis cel, przejrzec opcje...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 570
|
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy
O kurczę.. Z tego co piszesz to gdybyś nie zaznaczył, że jesteś facetem to dałabym sobie rękę uciąć, że to pisze kobieta
![]() ![]() To jak Twoja narzeczona się zachowuje porównałabym do niejednego mężczyzny w związku, którego przerasta bycie rodzicem, kochającym partnerem i utrzymanie domu i rodziny. Myślę, że jedynym rozwiązaniem była by rozmowa ale sam piszesz, że się nie da, więc może jak koleżanki wyżej podpowiadały, jakiś specjalista? Sama byłam kiedyś 3,5 roku w toksycznym związku, chodziłam do psychologa (sama) bo nie potrafiłam się z czasem w świecie odnaleźć i czułam, że moje życie traci sens. Szczerze Ci współczuje ale jeśli ona nie zmieni zachowania to nie widzę w tym związku przyszłości a uwierz mi, że dziecko mające rodziców, który żyją osobno zapewne jest szczęśliwsze od dziecka, które swoich musi codziennie oglądać i wysłuchiwać w trakcie kłótni, krzyków i nieporozumień. Po co ma się nerwicy nabawić niepotrzebnie jeśli cały czas będzie odczuwało ten niepokój jaki panuje w domu. Ajj, trochę się rozpisałam ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Zagłębie
Wiadomości: 1 044
|
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy
Ja to widzę tak:
- ona mówi, że wszystko na jej głowie - i pewnie z jej perspektywy tak to wygląda: pracuje od rana do późnych godzin wieczornych (jak napisałeś), a jeszcze przed pracą wstaje do dziecka. Jest przemęczona i niewyspana (pewnie w nocy też trzeba wstawać do dziecka...). A jej koleżanki wychodzą na piwo itd. A kiedy byliście ostatnio np. w kinie czy w lokalu? Wiadomo, że nie bardzo jest jak, ale przykro... W nocy chce się wreszcie wyspać, a nie seks... - ty zajmujesz się domem i również czujesz się tym obciążony. Ty też nie możesz wyjść na piwo ani nigdzie, bo dzieciak... Dobrze wiem, jak absorbujący jest maluszek. Żadne z was nie czuje się docenione przez drugie. Każde uważa, że wyręcza to drugie. TO NIEPRAWDA! Granica, co kto robi w domu, jest płynna. Macie po prostu dużo obowiązków. Moja rada: Jeśli jest możliwość, powierzyć maluszka na weekend dziadkom, cioci, dalszej rodzinie. I odpocząć; wyjechać, spać, kochać się, iść na piwo, robić to, co lubicie. BEZ WYPOMINANIA I WYLICZANIA CO KTO ZROBIŁ CZY ROBI W DOMU. A może - niezależnie od odświętnego weekendu - spróbujecie na spokojnie, z kartką w ręku, podzielić obowiązki? Licz się z tym, że - choćby na czas Twojego L4 - będziesz musiał wziąć na siebie coś więcej, jeśli chcesz ratować związek. A więc np. wcześniej wstać. Dzieciak rośnie i wkrótce obowiązki się zmienią. Ale jeśli masz zamiar walczyć do upadłego o Twój sen rano, to... albo walczysz o siebie, albo o związek... niestety. Jedno jest pewne: ona też musi się czasem wyspać. Przy małym dziecku na pewno oboje nie dosypiacie, więc ustalcie chociaż godziny snu... Powtarzajcie sobie, że ten trudny okres niewyspania i przemęczenia minie! Może zamiast komplementów podaruj jej trochę snu...
__________________
Wszystko wydaje się niemożliwe tym, którzy niczego nie próbują. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy
zeby uratowac jakikolwiek zwiazek to obie strony musza wykazac do tego checi.
toksycznych zwiazkow nie warto ratowac.
__________________
-27,9 kg ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy
Cytat:
Zmyć się nie zmyjesz tak całkiem - jesteś ojcem dziecka. Nie musisz być z jego matką, aby być ojcem. Chcieliście tej ciąży? Rozmawialiście o podziale obowiązków po jego urodzeniu się, dzieliliście pracę w domu między sobą? Jak było wcześniej z seksem (np. po ponad roku związku)? |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Wiadomości: 161
|
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy
Cytat:
mi się podoba,że autor tego wątku chce coś z tym robić i ratować miłość |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy
Po prostu ja zapytaj jak wyobraza sobie wasze dalsze zycie, bo TY wysiadasz. Powiedz, ze czas podjac jakas decyzje, czy warto to ratowac, czy sie rozstac.
Mi sie wydaje, ze ona Cie nie kocha, albo ma innego. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy
A ja zapytam strategicznie: teraz jesteś na l4 i jesteś wzorem przykładnego partnera, ale co było wcześniej? Piszesz, że nie wstajesz rano do dziecka - jak dla mnie jeśli pracuje się do późna, to zdrowy sen jest podstawą od której należałoby zacząć. Dlaczego nie wstajesz rano? I jak wyglądała sytuacja zanim poszedłeś na zwolnienie?
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 261
|
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy
Szkoda mi Ciebie... ładnie, że się tak starasz. Jeśli ona nie chce z Toba rozmawiać to napisz do niej list. List powinna przeczytać. Napisz tam wszystko co czujesz, myslisz i zadaj wszystkie pytania, które chodzą Ci po głowie. A później tylko zapytaj co ona na to. Może ją to ruszy i z Tobą porozmawia i chociaż na początek dowiesz się co się dzieje...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 036
|
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy
Z Twojego punktu widzenia może sie wydawać że jestes ideałem...
Co ja bym zrobiła na Twoim miejscu? Jeśli starasz sie tak bardzo jak piszesz to... przestań. Poważnie, rozpieściłeś panienkę. Skup się na dziecku, wstawaj rano do niego, jesli ona pracuje a Ty siedzisz w domu to chyba oczywiste że możesz to zrobić ? ( nie piszesz czy wstaje w nocy) Może jest przepracowana, jak wstaje w nocy do dziecka to może być wkurzona, niewyspana. W tym momencie może potrzebuje snu bardziej od Ciebie ? Dziwne zachowanie żony może być też wynikiem zdrady lub użyciem narkotyków Zadałeś jej pytania czemu się tak zachowuje, czy chce żebyście byli razem itd ? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Ś.Ś.
Wiadomości: 5 815
|
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy
Czy dzieciątko było planowane? W jakim jesteście wieku?
Może partnerka po prostu czuje się przytłoczona taką codziennością, może inaczej wyobrażała swoje życie i teraz ma wrażenie, że z powodu dziecka ono jest skończone, że już nic ciekawego jej się nie zdarzy i frustracje wylewa na Ciebie bo jesteś jedyną osobą która to znosi i (według niej) nie opuści jej mimo okropnego traktowania. Musisz z nią poważnie i głęboko porozmawiać, daj jej się wygadać, niech powie wszystko co jej leży na sercu, co ją boli, czego się boi. Zrozum i spróbujcie poukładać ten związek. Jeśli nie będzie chciała z Tobą rozmawiać i naprawiać to raczej nie ma sensu o to walczyć, bo do tego trzeba obopólnej chęci. Życzę powodzenia i trzymam kciuki żeby się ułożyło. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 | |
... choć nie Westwood
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
|
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy
Cytat:
Wandy pomysł jest świetny. Ale jak mówię, mam wrażenie, że na wykonanie jest TROCHĘ za późno.
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów Stanisław Lem |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: ♥
Wiadomości: 6 333
|
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 539
|
Dot.: Mój toksyczny związek....pomocy
Cytat:
ja wiem jaka jestem dla swojego faceta - jak jest dla mnie za dobry to go troche olewam, a jak on mnie olewa to znowu ja sye staram zeby bylo wszytsko ok. moze pora zeby poprostu odpuscic i nie robic wszystkiego zeby jej bylo lepiej. Warto pomyslec o sobie...
__________________
Ja to ja
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:27.