wyprawa rowerowa z psem w przyczepce

[optymistka_]

jest to dla mnie coś nowego poprzednie moje psy używały koszyka i wysięgnika. Niestety mam teraz psiaka ( mix amstafa z kundelkiem ma masę ale nie ma zbyt grubych łapek i boje się o jej stawy) który przez głupotę ludzką nie może biegać na dłuższe trasy. Kupiliśmy niemiecką porządną przyczepkę która lada dzień zawita u nas w domu i chcemy się na to przygotować aby nie zniechęcić psiaka. Niunia lubi jeździć metrem, pociągiem, autobusem... do rowerów ma dystans ale pracowaliśmy nad tym i jest lepiej. Kiedyś bała się podejść i wziąć ciasteczko leżące koło naszych rowerów a teraz bierze je bez problemu. Wiem że tak samo ze smakołykami będziemy pracować z przyczepką ale nie chce popełnić błędu dlatego potrzebuje wskazówek.
Pierwszy raz będziemy uczyć się jeździć w przyczepce i chciałam się dowiedzieć jakie macie sposoby aby przekonać psa a nie zniechęcić do różnych nowych i dziwnych rzeczy.

[klempaa]

Napisane przez optymistka_

jest to dla mnie coś nowego poprzednie moje psy używały koszyka i wysięgnika. Niestety mam teraz psiaka ( mix amstafa z kundelkiem ma masę ale nie ma zbyt grubych łapek i boje się o jej stawy) który przez głupotę ludzką nie może biegać na dłuższe trasy. Kupiliśmy niemiecką porządną przyczepkę która lada dzień zawita u nas w domu i chcemy się na to przygotować aby nie zniechęcić psiaka. Niunia lubi jeździć metrem, pociągiem, autobusem... do rowerów ma dystans ale pracowaliśmy nad tym i jest lepiej. Kiedyś bała się podejść i wziąć ciasteczko leżące koło naszych rowerów a teraz bierze je bez problemu. Wiem że tak samo ze smakołykami będziemy pracować z przyczepką ale nie chce popełnić błędu dlatego potrzebuje wskazówek.
Pierwszy raz będziemy uczyć się jeździć w przyczepce i chciałam się dowiedzieć jakie macie sposoby aby przekonać psa a nie zniechęcić do różnych nowych i dziwnych rzeczy.

Proponuję postawić przyczepkę i pozwolić jej samej do niej podejsć.
Uzywacie klikera? Jeśli tak - to podejście do przyczepki -> klik + smakołyk; powąchanie -> klik + smakołyk itd. Jak się oswoi - można położyć smakołyk w przyczepce - weźmie -> klik i pochwała. W końcu myślę, że zacznie sama wchodzić. Tylko powoli i bez przymuszania.

[optymistka_]

Napisane przez klempaa

Proponuję postawić przyczepkę i pozwolić jej samej do niej podejsć.
Uzywacie klikera? Jeśli tak - to podejście do przyczepki -> klik + smakołyk; powąchanie -> klik + smakołyk itd. Jak się oswoi - można położyć smakołyk w przyczepce - weźmie -> klik i pochwała. W końcu myślę, że zacznie sama wchodzić. Tylko powoli i bez przymuszania.

nie używamy ponieważ mój pies się boi.
wiem że nic na siłe pod rowerem ciastko 3 dni leżało mimo że jej ulubione ale wkoncu się przekonała

[klempaa]

Napisane przez optymistka_

nie używamy ponieważ mój pies się boi.
wiem że nic na siłe pod rowerem ciastko 3 dni leżało mimo że jej ulubione ale wkoncu się przekonała

Pies się klikera boi?
Jeśli rzeczywiście tak, to może znaczyć że jest lękliwy i to naprawdę mocno.
Możnaby pomyśleć o behawioryście lub/i dobrym szkoleniu, bo to nie jest normalne zachowanie...
Czy sunia ma przeszłość, która mogłaby wpływać na takie zachowanie?

[optymistka_]

Napisane przez klempaa

Pies się klikera boi?
Jeśli rzeczywiście tak, to może znaczyć że jest lękliwy i to naprawdę mocno.
Możnaby pomyśleć o behawioryście lub/i dobrym szkoleniu, bo to nie jest normalne zachowanie...
Czy sunia ma przeszłość, która mogłaby wpływać na takie zachowanie?

boi się bo głupie dziecko sąsiadów ją tym straszyło jak była na balkonie i rzucało kamyczkami na balkon i jak słyszy ten klik to się boi.

naszczeście jak zauważyłam że tak robi sąsiad zrobił z gówniarzem porządek

[skazana_na_bluesa]

tak mi sie nasunelo - http://www.norwegofil.pl/wasze-podro...rzyczepce.html

pies musi sie oswajac z przyczepka. mozecie dawac smaczki, zeby wszedl do przyczepki, pozniej smaczki za przebywanie tam. do tego jakies mizianie jak wejdzie i moze uda sie, jak bedziecie psa karmic w tej przyczepce

[optymistka_]

dziś rano dotarła nasza przyczepka
nie potrzebne żadne smakołyki ani sposoby aby ją zachęcić jeszcze nie zdążyłam jej do konca złożyć a niunia już była w środku
teraz zrobiła sobie z niej budę
od rana wychodzi tylko na spacer, napić się i zjeść.
po domu jak narazie chętnie jeździ jak się ją wozi to usypia

a nasz kot nie może nawet przejść koło przyczepki bo odrazu na niż warczy

[optymistka_]

jesteśmy już po pierwszej wyprawie w przyczepce. było całkiem dobrze.
na początku niuni się nie podobało że jest tak daleko od nas ale później jej przeszło i grzecznie siedziała