Dlaczego władza miesza ludziom w głowach?

[kobietasukcesu]

Ludzie twierdzą, że nigdy się nie zmienią, zawsze będą takimi zwykłymi Bożenkami jak teraz. I wszystko się zgadza dopóki nie dojdą się do władzy. Nie musi to od razu oznaczać zostanie prezydentem, wójtem. Wystarczy mieć jakąkolwiek przewagę nad grupą ludzi.

Czy zgadzacie się z Arystotelesem, który powiedział, że władza najlepiej sprawdza charakter człowieka? Czy wiemy o sobie tyle, na ile nas poznano?
Łatwo jest mówić o równości, gdy to my jesteśmy równi lub jesteśmy tymi niżej, co będzie gdy będziemy tymi, którzy są wyżej?

[Kalini]

Nie wszystkim władza miesza w głowach. Być może u władzy jest więcej osób o pewnych cechach, bo takie władze przyciąga i takim łatwiej jest do tej władzy dojść.

[201708160922]

Napisane przez kobietasukcesu

Ludzie twierdzą, że nigdy się nie zmienią, zawsze będą takimi zwykłymi Bożenkami jak teraz. I wszystko się zgadza dopóki nie dojdą się do władzy. Nie musi to od razu oznaczać zostanie prezydentem, wójtem. Wystarczy mieć jakąkolwiek przewagę nad grupą ludzi.

Czy zgadzacie się z Arystotelesem, który powiedział, że władza najlepiej sprawdza charakter człowieka? Czy wiemy o sobie tyle, na ile nas poznano?
Łatwo jest mówić o równości, gdy to my jesteśmy równi lub jesteśmy tymi niżej, co będzie gdy będziemy tymi, którzy są wyżej?

O, tak, władza zmienia człowieka, zdecydowanie częściej na gorsze. I fakt, nawet minimalna władza powoduje, że ego rośnie szybciej niż ciasto drożdżowe lub pleśń na brzoskwini.

[Darkoz]

Oj uderza uderza. Nawet kiedy w sumie ta władza na niewiele może sobie pozwolić i wymierzane przez nią kary bardziej śmieszą albo wzbudzają zażenowanie niż refleksję nad swoim postępowaniem. Niestety często się zdarza, że ktoś dostaje wyższe stanowisko, większe możliwości i zaczyna się szarogęsić i próbować coś udowadniać, zamiast skupić się na swoich obowiązkach.

[cholernarejestracja]

Znam tylko jedną osobę, która będąc organizatorem dużego wydarzenia została taka, jak była, i nigdy nikomu nie dała odczuć swojej "władzy". Całą resztę władza jakośtam zmieniła/zdeprawowała

Z czego to wynika - nie mam pojęcia.

[kobietasukcesu]

Napisane przez Kalini

Nie wszystkim władza miesza w głowach. Być może u władzy jest więcej osób o pewnych cechach, bo takie władze przyciąga i takim łatwiej jest do tej władzy dojść.

Miesza w taki sposób, że uwidacznia pewne cechy. Może nie tyle ludzie się zmieniają, co zaczynają być w pełni sobą.

---------- Dopisano o 18:54 ---------- Poprzedni post napisano o 18:50 ----------

Napisane przez Darkoz

Oj uderza uderza. Nawet kiedy w sumie ta władza na niewiele może sobie pozwolić i wymierzane przez nią kary bardziej śmieszą albo wzbudzają zażenowanie niż refleksję nad swoim postępowaniem. Niestety często się zdarza, że ktoś dostaje wyższe stanowisko, większe możliwości i zaczyna się szarogęsić i próbować coś udowadniać, zamiast skupić się na swoich obowiązkach.

Ciężko, żeby budzić respekt wszystkich karząc. Co za dużo- to niezdrowo. Jak karane są pojedyncze jednostki- jest jakiś efekt, jak całe grupy- nie robi to już takiego wrażenia, a wręcz dziwnie czują się Ci, którym jeszcze nie dowalono. I tak oto zamiast być strasznie, jest śmiesznie.

---------- Dopisano o 18:55 ---------- Poprzedni post napisano o 18:54 ----------

Napisane przez CzasKomety

O, tak, władza zmienia człowieka, zdecydowanie częściej na gorsze. I fakt, nawet minimalna władza powoduje, że ego rośnie szybciej niż ciasto drożdżowe lub pleśń na brzoskwini.

Niektórzy czują się bogami, bo nie wiem moderują komentarze na blogu i nie dopuszczają krytyki. Niewiele im trzeba.

[201708160922]

Ja wiem, że na wizażu blogi to śliski temat, ale masz rację. Usuwa się to, co niewygodne, niewygodnych się blokuje itd.

[Magari91]

Napisane przez kobietasukcesu

Ludzie twierdzą, że nigdy się nie zmienią, zawsze będą takimi zwykłymi Bożenkami jak teraz. I wszystko się zgadza dopóki nie dojdą się do władzy. Nie musi to od razu oznaczać zostanie prezydentem, wójtem. Wystarczy mieć jakąkolwiek przewagę nad grupą ludzi.

Czy zgadzacie się z Arystotelesem, który powiedział, że władza najlepiej sprawdza charakter człowieka? Czy wiemy o sobie tyle, na ile nas poznano?
Łatwo jest mówić o równości, gdy to my jesteśmy równi lub jesteśmy tymi niżej, co będzie gdy będziemy tymi, którzy są wyżej?

Szczerze mówiąc władza niekoniecznie każdemu miesza w głowie, ale przyznam, że większej większości na pewno, może nie tyle cała władza, co korzyści które dzięki temu ma. Wiadomo, człowiek wtedy poważany i w ogóle.
Czy sprawdza charakter? Myślę, że w jakiś sposób tak. Najlepiej go sprawdzić na pewno jeśli taką osobę się zna jakiś czas, miało się kontakt, to potem widać czy coś się zmieniło i w ogóle.
Szczerze to ja już wątpię w tą równość ludzi...

[Bananalama]

Ja się trochę boję mieć władzę, bo się staram być wtedy maksymalnie dokładna, wszystko musi być tip top

[Magari91]

Napisane przez Bananalama

Ja się trochę boję mieć władzę, bo się staram być wtedy maksymalnie dokładna, wszystko musi być tip top

O to tak jak ja Z tym, że ja mam też za duże sumienie i jakbym coś źle zrobiła to by mnie potem gryzło całe życie heh wolę być chyba szaraczkiem

[pumciaa]

Władza czasem wymusza na ludziach pewne zachowania. Jeśli w danej grupie równych sobie osób, nagle jedna z nich staje wyżej, to czasem niestety musi w jakiś sposób zmienić zachowanie, by pozostała część tej osobie na głowę nie wlazła. Ludzie są różni, niektórzy są w stanie obrazić się, że osoba niegdyś równa, lecz teraz na wyższym stanowisku "ma czelność" wydawać polecenia. Niestety, władza generuje określone relacje, często zmusza do dystansu między osobami, które się bardzo lubią i dlatego ważne jest, by umieć oddzielać życie zawodowe od prywatnego. Oczywiście, są osoby, którym odbija "sodówka", poprzez władzę starają się pokazać, jakie są wartościowe. Ja osobiście preferuję profesjonalizm, zarówno w kontaktach z osobami pod nami, jak i z tymi nad. Polecenia trzeba wypełniać, trzeba je też wydawać, najważniejsze to, żeby pamiętać, że każdemu człowiekowi należy się szacunek, bez względu na stanowisko.
Pozdrawiam!

[solaola]

Chociażby pewien przykład z życia ucznia:
bardzo w porządku nauczycielkę awansowano na stanowisko dyrektora. Tak jak kiedyś super się z nią rozmawiało o życiu czy problemach, była miła i w ogóle przyjemna, to teraz jak się do niej idzie to jedyne, co usłyszysz to "nie" zanim nawet zdążysz wyjaśnić o co chodzi.
Przykre to bardzo.

[Pantegram]

Napisane przez kobietasukcesu

Czy zgadzacie się z Arystotelesem, który powiedział, że władza najlepiej sprawdza charakter człowieka? Czy wiemy o sobie tyle, na ile nas poznano?

Co za podstępne pytanie Tak jakby poglądy Arystotelesa składały się z tego jednego zdania

Napisane przez kobietasukcesu

Łatwo jest mówić o równości, gdy to my jesteśmy równi lub jesteśmy tymi niżej, co będzie gdy będziemy tymi, którzy są wyżej?

IMO wszystko zależy od charakteru. Władza na pewno zmienia, poglądy również, ponieważ kiedy bierzemy na siebie odpowiedzialność, musimy patrzeć na sprawy z innej, szerszej perspektywy, uwzględnić to, że nie wszystkie nasze decyzje przysporzą nam popularności, nawet jeśli długofalowo okażą się one mądrymi decyzjami... Świetnie wyjaśniła to pumciaa
Ale to nie znaczy, że jak ktoś zyska władzę, to od razu zmienia się w nadąsanego bubka
Wręcz przeciwnie, powiedziałabym, że na ogół ludzie "stojący wyżej" czyli tzw. "ludzie sukcesu" są mniej zawistni i małostkowi niż... hm, "życiowi nieudacznicy", tak ich nazwijmy. "Ludzie sukcesu" nie są sfrustrowani ani zazdrośni, więc lepiej (życzliwiej) odnoszą się do reszty społeczeństwa.
Tylko to musi być prawdziwy sukces, a nie, tak jak napisała kobietasukcesu: jakaś de facto podrzędna funkcja, ale sprawiająca pozory władzy. Przykładowo urzędniczki na ogół są niemiłe i się szarogęszą, jakby wszystkie rozumy pozjadały - a przecież zajmują bardzo podrzędne stanowiska i prawdopodobnie odreagowują na petentach swoje frustracje.
I oczywiście pisząc "sukces" nie chodzi tylko o dobra materialne - np. udane życie rodzinne to IMO też ogromny sukces życiowy.

[201604250941]

Gdybysmy lepiej siebie traktowali nawzajem, to ludzie by nie mieli tylu kompleksow do wyleczenia poprzez wladze. Ale u ludzi tak sie nie da, nawet anarchisci maja lidera, juz w piaskownicy wylania sie szef, ktory bedzie bil innych lopatka po glowie. Jak tylko zniknie za rogiem ktos inny wezmie lopatke, i zamiast ja polamac bedzie bil innych, zeby sonie odkuc.

[Mojwa]

Mam wrażenie, że ludzie, którzy zmienili się na gorsze po uzyskaniu pewnej władzy musieli kiedyś doświadczyć czegoś niemiłego od swoich przełożonych - i teraz to odreagowują.

Swoją drogą świetnie widać te zmiany na magistrach, którzy prowadzą zajęcia. Jeszcze niedawno sami siedzieli w ławkach, a teraz jak są po drugiej strony to mogą się w końcu wyżyć.

[izazusia]

Oczywiście generalizujmy...

Nie wyżywają się a wymagają. To różnica. Starają się jak najwięcej przekazać informacji a nie idają alfę i omegę.
I nadal są po 2 stronie

[Mojwa]

oczywiscie, ze nie wszyscy tacy sa.

coz, ostatnio pan magister.zwyzywal mailowo kolezanke bo z rozpedu popelnila blad w mailu. to nie jest wymaganie.

Wysłane z mojego XT615

[Diablica z Tasmanii]

Napisane przez izazusia

Oczywiście generalizujmy...

Nie wyżywają się a wymagają. To różnica. Starają się jak najwięcej przekazać informacji a nie idają alfę i omegę.
I nadal są po 2 stronie

Zgadzam sie
Sama musze ogarnac w pracy pare osob, a ludzie sa rozni. Jednemu wystarczy jedno slowo, a drugiemu przychodzi to o wiele ciezej. Wymagam od nich, ale rownoczesnie sama sobie staram sie wysoko zawiesic poprzeczke. Jesli popelnie blad, potrafie sie do tego przyznac. Oczywiscie lubimy sie, ale roznoczesnie nie moge z tego powodu dac sobie wejsc na glowe

Btw:nie wroze temu watkowi zbyt wielkiej przyszlosci, wiadomo dlaczego:p
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Mojwa]

Co to znaczy dac sobie wejsc na glowe?

Wysłane z mojego XT615

[201604250941]

Moi znajomi, którzy poszli na doktorat mowili, ze juz sie nie moga doczekac az beda gnebic durnych studentow, zrobia porządek na unieerku i teraz to oni beda tymi złymi

[kafuk]

Zwykle tego typu zachowanie jest domeną zakompleksionych ludzi, którzy poprzez ordynarne traktowanie swoich podwładnych, próbuje leczyć swoje niedomagania psychiczne i emocjonalne.