Rzucić szkołę na rok i iść do pracy

[MilQusia]

Witam, chciałabym się was poradzić. Od razu zaznaczam, że jestem świadoma, że były podobne tematy, ale z drugiej strony również uważam mój przypadek za "trochę" inny. :P

Jestem w 3 klasie Liceum ogólnokształcącego, jest to jedna z "lepszych" szkół w Warszawie. Uczę się, jednak wszystko brnie przed siebie jakoś tak na siłę...
Miałam w tej szkole już problemy, ponieważ jest bardzo nastawiona na dyscyplinę i ledwo przeciskałam się do następnej klasy (miałam już dwie poprawki).
Udało mi się zdać... i jestem w klasie maturalnej, ale nie mam już siły na tę szkołę. Ona mnie bardziej demotywuje niżeli zachęca do nauki.
Ja osobiście mam dużo ambitnych planów, jednak profil mojej klasy
nie przygotował mnie do tego.
Uważam też, że nie dam rady bardzo dobrze zdać (tak jak planuję) matury już za kilka miesięcy... Niestety brakuje mi pieniędzy na jakiekolwiek kursy, które by mi w tym pomogły.

Mój pomysł jest taki, aby poszukać pracy na pełen etat i kiedy ją znajdę, rzucić szkołę. Przez te kilka miesięcy do lipca odłożyłabym sobie pieniądze i byłoby mnie stać na różnego rodzaju kursy. (Zaznaczę też, że jeżeli chodzi o języki obce, to mimo pracy dalej bym podejmowała się nauki ich) .
W sierpniu złożyłabym podanie do jakiegoś liceum i klasy, gdzie profil by mi pod-pasował. Jestem świadoma, że nie byłoby to dobre liceum, ale wtedy na pewno miałabym czas na indywidualną naukę.

Są minusy i plusy,
co wy o tym sądzicie?

[mm444]

Treść usunięta

[cedrowa]

Jestem tego samego zdania co mm444.
Ja odeszłam z liceum w połowie drugiej klasy - z takim samym borykałam się problemem co Ty. I co? Nie chcieli mnie nigdzie przyjąć, gdyż nie miałam ani doświadczenia, ani wykształcenia. 3 miesiące siedziałam na bezrobotnym i czułam się z tym bardzo źle. Dzień w dzień drukowałam cv i zasypywałam nimi różne miejsca pracy. Po trzech m-cach udało mi się, zaczęłam pracę, potem przeszłam do kolejnej, następnie do trzeciej i tu już zostałam, pracuję od ponad 3 lat, umowa na czas nieokreślony.
Przyznam się szczerze, że pomimo tego, iż nieźle zarabiam, żałuję tego co zrobiłam. Mogłam przenieść się do innego liceum, zdać maturę (bądź ją potem poprawiać). Liceum kontynuowałam w szkole zaocznej. Podeszłam do matury w zeszłym roku, niestety poległam na matematyce. Wiem, że można poprawiać lecz uczęszczam do szkoły policealnej, w której chcę się przyłożyć i coś z niej wynieść, dlatego dopiero po jej zakończeniu rozważę możliwość poprawy (o ile mi się nie odechce).
Gdybym mogła cofnąć czas, przepisałabym się do innego liceum (nawet kosztem powtarzania klasy gdybym nie zdała - w swoim też miałam wyższy poziom, stąd często musiałam pisać poprawki), potem uczyłabym się nadal w szkołach dziennych. I miałabym 2 m-ce wolnego (plus ferie zimowe i świąteczne, czyli prawie 3 miechy wolnego), a nie marne 20dni urlopu na cały rok... No, ale to już moja wina.
Pracę to możesz sobie podjąć jak np moje koleżanki z liceum (jak Ci zależy by mieć na swoje przyjemności) - jako hostessy w weekendy etc, praca wakacyjna.. Jeszcze się zdążysz napracować, do 67 roku życia masz czas.
Pozdrawiam.

[MilQusia]

Dzięki za odpowiedź

Ale...
1. Nie mam możliwości przeniesienia się teraz do innej szkoły.
2. Rzeczywiście dobrym pomysłem byłoby wzięcie się do nauki i zdanie matury... ale ta szkoła wywiera na mnie za dużą presję, przez poprawkę którą miałam w wakacje rok temu i teraz jestem totalnie wykończona, bo nie miałam odpoczynku. Próbowałam się wziąć do nauki, ale mam co raz to większe zaległości i w dodatku jestem z tym całkowicie sama. Wszystko wskazuje na to, że mi się nie uda.

Gdybym jednak znalazła pracę, mogłabym zarobić na wymarzony kurs niemieckiego w Niemczech... Oraz podbudować się psychicznie.
Wróciłabym do klasy maturalnej i nie uważam bym straciła rok, a jeżeli nawet by tak było, to w życiu czasem tak jest. W porównaniu z całym życiem, to prawie nic

Naprawdę jest to aż taki zły pomysł?

[cedrowa]

Przeczytaj jeszcze raz uważnie co napisałam. Upierasz się na swoim, a naprawdę będziesz później tego żałowała. Na wymarzony kurs możesz sobie uzbierać poprzez pracę dorywczą po szkole/weekendy.
Da się pogodzić szkołę i pracę (w tym wypadku dorywczą, mój brat jest w Twoim wieku i dorabia sobie w dwóch pracach i chodzi do szkoły).

[201707171556]

Moim zdaniem to nie jest dobry pomysł.
Po roku przerwy będzie Ci trudniej na nowo podjąć naukę.
Lepiej przecierp ten rok, jeżeli nauka sprawia Ci problemy skup się tylko na przedmiotach maturalnych a resztę zaliczaj na minimalną ocenę. Na świadectwo szkolne nikt nie będzie patrzył, ważne żebyś wysoko zdała maturę gdybyś w przyszłości planowała pójść na studia na państwowej uczelni.
Piszesz że profil Twojej klasy nie przygotowuje Cię do Twoich przyszłych zamierzeń zawodowych (ja tak zrozumiałam), ale nie patrz na to, mało kogo profil liceum do tego przygotowuje.
Najważniejsza jest praca własna a nie to co trzeba robić w ramach zajęć szkolnych.

[MilQusia]

Gdyby to było takie proste jak piszecie, to rzeczywiście nic innego bym nie robiła, jak się uczyła...
Pracą dorywczą uzbieram na kurs? Cały czas szukam jakiejkolwiek pracy i jakoś nie uzbierałam jeszcze ani złotówki. Zresztą ten kurs potrzebuję przed maturą... szanse mam żadne.

Czy fakt, że będzie mi trudniej wrócić do nauki jest jedynym minusem?
Jestem pewna, że wrócę, bo mam ambitne plany, które tego wymagają.

[smerfna11]

Popieram zdanie dziewczyn.
Jeśli rzucisz szkołę teraz, idę o zakład, że będzie Ci o wiele trudniej, o ile w ogóle potem pójdziesz do szkoły.

Jeśli nie czujesz się na siłach nie musisz podchodzić do matury w tym roku. O ile nie wybierasz się na studia to nie problem. Zresztą mówisz, że jesteś w dobrym liceum coś musisz umieć, przynajmniej na tyle by to zaliczyć.
Jeśli nadal się upierasz - to może liceum zaoczne? Możesz uczyć się i pracować, a takiej presji nie ma. Ale nie rzucaj szkoły, bo ze średnim na pewno łatwiej o prace niż z gimnazjalnym. Zresztą pomyśl...
Masz jakiś konkretny plan, pracę na oku? Do kwietnia niedaleko. Może poszukaj roboty na weekendy.

[mm444]

Treść usunięta

[MilQusia]

Jaka jest różnica między przerwą roczną przed maturą, a przerwą roczną po maturze, na którą zresztą decyduje się wiele osób?

Jeżeli chodzi o pracę, to planowałam złożyć CV do różnych sieciówek typu H&M, reserved oraz restauracji fast-foodowych.

Po za tym, jeżeli miałabym nie zdać, to chyba lepiej odpuścić sobie kilka miesięcy wcześniej, pójść do pracy, zarobić pieniądze (bynajmniej nie na "zachcianki") i solidnie podejść do matury od września? Zaznaczam oczywiście jeszcze raz, że w okresie, kiedy nie chodziłabym do szkoły - dalej kontynuowałabym naukę języka obcego oraz przygotowania do matury rozszerzonej z polskiego.

Nie neguję waszych opinii, macie rację w 100%, bo ja również jestem świadoma minusów i ryzyka jakie mnie czeka. Jednak widzę w tym sens, mam ambitne plany pójścia na reżyserię (moim hobby jest teatr), a do tego potrzebuję kamery na którą mnie nie stać... i to jest okazja dla mnie, aby zawalczyć trochę o to na czym mi zależy.

Czy taka z pozoru głupia decyzja jak rzucenie szkoły na kilka miesięcy, to naprawdę musi być wielki błąd?

---------- Dopisano o 20:34 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ----------

Napisane przez mm444

Treść usunięta

No właśnie nie ma... taka niby dobra i wymagająca szkoła, ale szkoda pieniędzy na fakultety.

Pracy nie mogę znaleźć, bo bardzo ciężko o coś "na chwilę".

Tracę status ucznia? Legitymację mam przecież podstemplowaną ;P

[cedrowa]

Zrobisz jak uważasz, trochę już pracuję więc wiem co mówię.

[20160901857]

Napisane przez MilQusia

Jaka jest różnica między przerwą roczną przed maturą, a przerwą rocznTracę status ucznia? Legitymację mam przecież podstemplowaną ;P

Ale jak rzucasz szkołę to chyba oddajesz legitkę, nie?

[Ilena]

Czy ty dziewczyno oglądasz ostatnio wiadomości ? Bezrobocie rośnie w zastraszającym tempie. Trudno o jakąkolwiek pracę. Sama jestem bezrobotna aktualnie to wiem. A w porównaniu do ciebie mam jakieś doświadczenie i wykształcenie.

Myślisz że tylko tobie nie chce się uczyć i masz presję ? Ucz się tylko tych przedmiotów które zdajesz na maturze. Nikt na resztę nie spojrzy więc możesz mieć 2 czy 3. Języków można się uczyć samemu jeżeli naprawdę się chce.

Kompletnie nie masz pojęcia jak trudne jest bycie dorosłym. Praca nie spada z nieba. Rozumiem masz chwilę załamania ale większość ludzi jest zmęczona i im się nie chce uczyć. Dużo ludzi pracuje w tygodniu, chodzi do szkoły w weekendy i wyobraź sobie też muszą się uczyć. Na studiach zaocznych nie ma prawie w ogóle odpoczynku. Więc ciesz się że masz wolne weekendy. Niedługo święta to sobie odpoczniesz.

Ucz się zdaj maturę. Potem możesz poprawiać co roku aż osiągniesz to co chcesz. Zastanów się przede wszytskim czy studia które wybrałaś są odpowiednie. Poczytaj w necie o tym kierunku popytaj studentów bo często była tak że wyobrażenie o czymś tylko nam się podoba a już same studia nie bardzo. Przecież nie musisz iść od razu po maturze na studia. Zrób sobie rok przerwy ale uwierz mi innaczej patrzą na osobę z maturą niż na osobę z wykształceniem gimnazjalnym. Bo to właśnie mogła byś sobie tylko wpisać. Nikogo by nie obchodziło, że chodziłaś do dobrego liceum skoro go nie skończyłaś to nie ma po co wpisywać go w CV.

[cedrowa]

Napisane przez Ilena

Czy ty dziewczyno oglądasz ostatnio wiadomości ? Bezrobocie rośnie w zastraszającym tempie. Trudno o jakąkolwiek pracę. Sama jestem bezrobotna aktualnie to wiem. A w porównaniu do ciebie mam jakieś doświadczenie i wykształcenie.

Myślisz że tylko tobie nie chce się uczyć i masz presję ? Ucz się tylko tych przedmiotów które zdajesz na maturze. Nikt na resztę nie spojrzy więc możesz mieć 2 czy 3. Języków można się uczyć samemu jeżeli naprawdę się chce.

Kompletnie nie masz pojęcia jak trudne jest bycie dorosłym. Praca nie spada z nieba. Rozumiem masz chwilę załamania ale większość ludzi jest zmęczona i im się nie chce uczyć. Dużo ludzi pracuje w tygodniu, chodzi do szkoły w weekendy i wyobraź sobie też muszą się uczyć. Na studiach zaocznych nie ma prawie w ogóle odpoczynku. Więc ciesz się że masz wolne weekendy. Niedługo święta to sobie odpoczniesz.

Ucz się zdaj maturę. Potem możesz poprawiać co roku aż osiągniesz to co chcesz. Zastanów się przede wszytskim czy studia które wybrałaś są odpowiednie. Poczytaj w necie o tym kierunku popytaj studentów bo często była tak że wyobrażenie o czymś tylko nam się podoba a już same studia nie bardzo. Przecież nie musisz iść od razu po maturze na studia. Zrób sobie rok przerwy ale uwierz mi innaczej patrzą na osobę z maturą niż na osobę z wykształceniem gimnazjalnym. Bo to właśnie mogła byś sobie tylko wpisać. Nikogo by nie obchodziło, że chodziłaś do dobrego liceum skoro go nie skończyłaś to nie ma po co wpisywać go w CV.

Dokładnie tak było w moim przypadku. Ponadto, niektóre oferty pracy w wymaganiach mają mniej wiecej taką treść "wymagane pomaturalne". (wykształcenie?)

[MilQusia]

Dobra, przekonałyście mnie. Dziękuję za pomoc

A tymczasem idę się uczyć do sprawdzianu z j. niemieckiego...

[mm444]

Treść usunięta

[cedrowa]

No, nawróciła się.