otruta mysz a kot

[21honey]

Kochani nie raz juz udzieliliscie mi rady i mam nadzieje ze i teraz mnie nie zawiedziecie
Ostatnio w domu pojawiły mi sie myszy,moj kotek jeszcze nie za bardzo umie polowac (tzn mysz trzeba mu podac jak na tacy, dopiero wtedy sie z nia rozprawi) narazie mam porozstawiane wysokich szafkach i tam gdzie nkit nie sięgnie trutki na myszy, ale co wtedy gdy ja nie zauwaze a kot zje taka otruta mysz? moze sie zaruc?

[esfira]

obawiam się, że tak

[Andriejewna]

Kiedyś rozczytywałam się na ten temat w necie i wiele razy powtarza się, że tak.
Dlatego sama używam łapek na myszy

[monika_sonia]

Ja łapek nie instalowałabym, bo bym się bałam, że kot się złapie .

A myszy to powinny uciekać przez sam zapach kota ?

[Nimfa20]

Napisane przez monika_sonia

A myszy to powinny uciekać przez sam zapach kota ?

Powinny Chyba, że są oswojone, to różnie bywa...

Ja kiedyś trzymałam oswojone myszy na ogródku. Kiedyś uciekły i mama podsłuchała rozmowę sąsiadów z bloku:

A- Ty, co to za myszy dziwne? Jakieś kolorowe takie.
B- Nie wiem, ale one jakieś oswojone chyba są!
A- No, chodzą po parapecie, ludzi się nie boją...
C- Ale nawet koty ich nie ruszają !



W efekcie końcowym, dzieci z tamtego bloku poprzynosiły mi te myszy, bo 'ja mam'.

DROGA autorko, wywal trutki, bo istnieje niebezpieczeństwo, że kot sam je zje. Nie wierz w mit, że zwierzęta wiedzą, co wolno im jeść, a co nie. I nie łudź się, że kot wysoko nie wskoczy. Ja też tak myślałam do czasu... Z czasem myszy same się wyniosą.

[21honey]

Same sie wyniosa??
kurde naprawde nigdy nie mialam takiej plagi myszy, moze dlatego ze zawsze miałam kotki, chociaz ostatnio lost tak sie potoczyły ze zostal mi tylko jeden malutki i nie daje rady polapac ich wszystkich.
Kurde chyba popadam w paranoje bo strasznie nie lubie myszy i wszedzie wydaje mi sie ze je widze;/
Nie wiem jak sobie z tym poroadzic, mama poroszstawiala trutki a ja sie boje ze kotu cos sie stanie, jest szansa ze naprawde po zimie sie wyprowadza??

[Andriejewna]

Napisane przez monika_sonia

Ja łapek nie instalowałabym, bo bym się bałam, że kot się złapie .

A myszy to powinny uciekać przez sam zapach kota ?

Nasze myszy w takie miejsca włażą że kot by się nawet nie zmieści tak jakoś na widoku to też bym nie kładla, jednak to ma siłę.

I też tak słyszałam o tym zapachu, ale u nas to się nie sprawdza albo moje koty nie pachną

---------- Dopisano o 00:11 ---------- Poprzedni post napisano o 00:06 ----------

Autorko, jak masz tam wokół domu pożywienie, tj. pola, rośliny, to może ich mniej być latem, aczkolwiek nie dam gwarancji, że wszystkie

Po co by miały opuszczać bezpieczne schronienie i koryto z żarciem

I potwierdzam, że koty same trutkę jedzą, psy zresztą też.
Niedawno się u mamy Tż podtruł jeden kot, dobrze, że już zwietrzała była trochę ta trutka. Żyje zwierz, ale jaką ma wątrobę to mogę się tylko zastanawiać.

[Nimfa20]

Napisane przez 21honey

Same sie wyniosa??
kurde naprawde nigdy nie mialam takiej plagi myszy, moze dlatego ze zawsze miałam kotki, chociaz ostatnio lost tak sie potoczyły ze zostal mi tylko jeden malutki i nie daje rady polapac ich wszystkich.
Kurde chyba popadam w paranoje bo strasznie nie lubie myszy i wszedzie wydaje mi sie ze je widze;/
Nie wiem jak sobie z tym poroadzic, mama poroszstawiala trutki a ja sie boje ze kotu cos sie stanie, jest szansa ze naprawde po zimie sie wyprowadza??

Moja babcia mieszka na wsi, ale na takiej typowej wsi. Zimą też miała plagę myszy. Przywiozłam jej 2 koty, kocury, nie kotki. Koty, które są wychodzące. Myszy nie ma. W każdym razie w domu.

Jeśli masz kociaka, to faktycznie może mieć trochę problem z wyłapaniem myszy.
Obecny kot od kiedy jest?

Ile czasu minęło od czasu kiedy miałaś dorosłego kota, do tego małego?
Chodzi mi o to, że jeśli minęło sporo czasu zanim pojawił się ten mniejszy, myszy się znacznie rozmnożyły i rozpanoszyły.

Myszy masz w domu, w sensie , że w mieszkaniu czy jest to budynek taki jak na wsiach, że połączony z jakimiś pomieszczeniami gospodarczymi?

[21honey]

Hej. dziekuje za wszystkie odpowiedzi. ja mieszkam w wolno stojącym domu jednorodzinnym, w obrebie jakis 300m nie mam zadnego gospodarstwa tylko ogrod, sasiada, jakies pole dalej itp.

Kota dorosłego (kotke) mialam jakos doczerwca,okocila sie, i wyszła gdzies gdzie ja potrącil samochod, małe miały wtedy ok 4dni. Było ciężko, sama probowalam je karmic mlekiem zastepczym ale po czasie znalazlam im mame zastępcza ktora je wykarmiła ale po czasie jeden z maluszkow odszedl i został mi jeden szczęściarz
Wychodzi na to ze kota doroslego nie mam nie cale pól roku.
Mała, bo to kotka tez jest bardzo łowna, co dziennie prawie znajduje jakas myszke wiec jest nadzieja

[karoseria]

ja kiedyś miałam młodą kotkę, powiedzmy 4-6 m-cy i codziennie musiałam pozbywać się myszek, ptaków które przynosiła mi sama do domu :P kiedyś naznosiła mi przez kilka godzin chyba z 6 myszek... Niektóre żywe :/

[21honey]

kocia natura moja nie za bardzo jest chetna do wychodzenia na dwor wiec mam nadzieje ze na ptaszki nie bedzie polowac