Moj TŻ ma konto na stronie z sex-kamerkami i chatem

[Navika]

Właśnie dziś odkryłam, że mój TŻ ma konto na stronie z sex-kamerkami i sex-chatem. Odkryłam zupełnie przypadkiem - mieliśmy oglądać film na jego laptopie, ale on jeszcze wyszedł do toalety, nie chciało mi się na tę chwilę włączać swojego kompa, chciałam wejść na jakiś filmik na youtube, ale kiedy tylko wpisałam "y" w wyszukiwarkę, wyskoczyło pełno stron pornograficznych, w tym jedna z jakimś opisem sex-kamerki, sex-chat, więc przeraziłam się i weszłam tam, zobaczyłam, że ma tam konto, był niewylogowany, że ma tam uzupełnione swoje prawdziwe dane- wiek, data urodzenia, imię, miasto, nawet wzrost i waga, w ustawieniach miał zaznaczone, że jest w związku, że szuka kobiety lub dwóch kobiet w celu: przyjaźni, seksu, dyskretnej znajomości, fantazji (seks-kamerka, seks-chat). Normalnie teraz jak to piszę to mi się wszystko trzęsie...
Oczywiście jak wyszedł z łazienki to zapytałam go co to znaczy... Powiedział, że to stare konto założone z pięć lat temu (akurat tyle razem jesteśmy...), że jest nieuzupełnione i że nic tam nei wysyłał ani nie rozmawiał przez kamerkę z nikim. Pokazał mi historię tego konta, i faktycznie nie ma tam zdjęć, filmików ani nic innego poza tymi danymi, o których pisałam wcześniej. Ale tu pojawił mi się szereg pytań: czemu ma te pola zaznaczone, czemu ta strona wyświetla sie w historii wyszukiwarki, skoro niby stare konto nieaktywne, a tu zalogowany i to na laptopie służbowym (ma go od kilku miesięcy), po co tam w takim razie wchodzi. Na to stwierdził, że wchodzi tam, żeby pooglądać taką niewyretuszowaną erotykę (czyli amatorskie filmiki które ludzie wrzucają do sieci). Powiedziałam mu, że poczułam się zdradzona, zwłaszcza, że widocznie to konto założył kiedy już byliśmy razem. Powiedział, że dla niego to to samo, co inne filmy pornograficzne. Ale dla mnie to nie to samo, bo z tymi osobami na tej stronie może się skontaktować w każdej chwili. Najgorsze jest to, że próbował "logicznymi" argumentami przekonywać mnie, ze to nic złego, tak jakby to było ważniejsze niż moje poczucie zdrady. Dopiero po jakimś czasie tej jałowej dyskusji zapytałam go, czy ma zamiar dalej wchodzić na takie strony, powiedział, że nie wie... Potem powiedział, że jeśli nie chcę to nie będzie wchodził... Wierzę mu, że naprawdę nie utrzymywał kontaktu z osobami z tej strony, że nie korzystał z chatu i kamerek, bo widziałam historię tego konta, ale nadal czuję się zdradzona... W sumie sama nie wiem, czego chcę od Was, może potwierdzenia, że nie jestem nienormalna i że mam prawo czuć się tak, jak się czuję. A może przesadzam i nic takiego się nie stało, przecież wiedziałam, że ogląda "zwykłe" filmy pornograficzne, sama czasem takie oglądam... Może między tymi dwoma rzeczami faktycznie nie ma żadnej różnicy???
Aha, i powiedział, że kiedy zakładał konto to w opcjach zaznaczył cokolwiek, ale dla mnie to było okropne przeczytać, że szuka kobiety do seksu czy dyskretnych spotkań.

[siberi]

Napisane przez Navika

Właśnie dziś odkryłam, że mój TŻ ma konto na stronie z sex-kamerkami i sex-chatem. Odkryłam zupełnie przypadkiem - mieliśmy oglądać film na jego laptopie, ale on jeszcze wyszedł do toalety, nie chciało mi się na tę chwilę włączać swojego kompa, chciałam wejść na jakiś filmik na youtube, ale kiedy tylko wpisałam "y" w wyszukiwarkę, wyskoczyło pełno stron pornograficznych, w tym jedna z jakimś opisem sex-kamerki, sex-chat, więc przeraziłam się i weszłam tam, zobaczyłam, że ma tam konto, był niewylogowany, że ma tam uzupełnione swoje prawdziwe dane- wiek, data urodzenia, imię, miasto, nawet wzrost i waga, w ustawieniach miał zaznaczone, że jest w związku, że szuka kobiety lub dwóch kobiet w celu: przyjaźni, seksu, dyskretnej znajomości, fantazji (seks-kamerka, seks-chat). Normalnie teraz jak to piszę to mi się wszystko trzęsie...
Oczywiście jak wyszedł z łazienki to zapytałam go co to znaczy... Powiedział, że to stare konto założone z pięć lat temu (akurat tyle razem jesteśmy...), że jest nieuzupełnione i że nic tam nei wysyłał ani nie rozmawiał przez kamerkę z nikim. Pokazał mi historię tego konta, i faktycznie nie ma tam zdjęć, filmików ani nic innego poza tymi danymi, o których pisałam wcześniej. Ale tu pojawił mi się szereg pytań: czemu ma te pola zaznaczone, czemu ta strona wyświetla sie w historii wyszukiwarki, skoro niby stare konto nieaktywne, a tu zalogowany i to na laptopie służbowym (ma go od kilku miesięcy), po co tam w takim razie wchodzi. Na to stwierdził, że wchodzi tam, żeby pooglądać taką niewyretuszowaną erotykę (czyli amatorskie filmiki które ludzie wrzucają do sieci). Powiedziałam mu, że poczułam się zdradzona, zwłaszcza, że widocznie to konto założył kiedy już byliśmy razem. Powiedział, że dla niego to to samo, co inne filmy pornograficzne. Ale dla mnie to nie to samo, bo z tymi osobami na tej stronie może się skontaktować w każdej chwili. Najgorsze jest to, że próbował "logicznymi" argumentami przekonywać mnie, ze to nic złego, tak jakby to było ważniejsze niż moje poczucie zdrady. Dopiero po jakimś czasie tej jałowej dyskusji zapytałam go, czy ma zamiar dalej wchodzić na takie strony, powiedział, że nie wie... Potem powiedział, że jeśli nie chcę to nie będzie wchodził... Wierzę mu, że naprawdę nie utrzymywał kontaktu z osobami z tej strony, że nie korzystał z chatu i kamerek, bo widziałam historię tego konta, ale nadal czuję się zdradzona... W sumie sama nie wiem, czego chcę od Was, może potwierdzenia, że nie jestem nienormalna i że mam prawo czuć się tak, jak się czuję. A może przesadzam i nic takiego się nie stało, przecież wiedziałam, że ogląda "zwykłe" filmy pornograficzne, sama czasem takie oglądam... Może między tymi dwoma rzeczami faktycznie nie ma żadnej różnicy???
Aha, i powiedział, że kiedy zakładał konto to w opcjach zaznaczył cokolwiek, ale dla mnie to było okropne przeczytać, że szuka kobiety do seksu czy dyskretnych spotkań.

zaznaczył cokolwiek i akurat trafił na to. Dziwne.. O ile się nie mylę uzupełnianie takich rzeczy na tego typu portalach nie jest obowiązkowe. Więc był to świadomy wybór.

Ale z 2 strony, skoro widziałaś, że z nikim nie pisał. Dziwna sprawa. Gdybym odkryła takie coś u swojego też bym się dziwnie czuła.

[AguskaGCW2]

Słuchaj na zdrowy rozsądek, gdyby nie korzystał z tej strony tak jak mówi, nie miałby jej w historii, czy tam nie pokazywała się w wyszukiwarce tak jak napisałaś.
Po drugie, powiedział, że on tam nie zagląda od czasu kiedy jesteście razem, a kiedy zapytałaś, czy będzie dalej tam wchodził, powiedział, że nie wie. Gdyby nie wchodził od pięciu lat, to by odpowiedział, że dawno tam nie zaglądał i nie zamierza. Sam się przyznał, że wchodzi na tą stronkę.

Może przesadzam, ale ja swojego faceta za coś takiego bym chyba udusiła. Też coś takiego uważam za zdradę i myślę, że Twój facet, nie chciałby być na Twoim miejscu prawda?

[JagnaK]

A ja to bym chciala wiedziec w jaki to sposób ''sprawdziłas'' historie konta?

Przeciez nie da rady (tak mysle) dokladnie sprawdzic czy w tym czasie nie czatowal z kimkolwiek za posrednictwem tej strony?

[Karolllka7]

Jeśli to strona, o której myślę to funkcjonuje tam zasada wiadomości jak na fb. W każdej chwili można usunąć całą historię, wiadomości z ludźmi, z którymi się pisało.

[leniwca]

Trochę dziwne, że w 5letnim związku nie macie obgadane, gdzie zaczyna się zdrada, jakie rzeczy są dla was nieakceptowalne jeśli chodzi o seks i ogólnie sprawy z tym związane etc.

Inna sprawa- rozmowy i archiwum chyba można wyczyścić na takiej stronie?

Szczerze, też miałabym mętlik w głowie w tej sytuacji.

[_ema_]

Nie ma czegoś takiego jak pokazanie w historii konta, że się nic nie robiło, jest tylko regularne czyszczenie historii, warto to zapamiętać.
Jak się wchodzi, żeby tylko pooglądać, to się nie wypełnia wszelkich danych łącznie z miejscem zamieszkania (!). Na prawdę jesteś w stanie uwierzyć, że informacja o miejscu zamieszkania służyła do czegokolwiek innego niż do szukania panienek z okolicy? Bo ja nie widzę innego motywu umieszczanie takich danych.

[Navika]

Nie powiedział, że nie wchodził na tę stronę odkąd jest ze mną, tylko, że nigdy nie robił na niej nic innego poza oglądaniem ogólnodostępnych filmów innych użytkowników.
Też mam mętlik w głowie. Zawsze mu ufałam w 100% i może dlatego uwierzyłam, ze tak faktycznie było, nigdy nei dał mi najmniejszego powodu do podejrzeń...
Co do kwestii obgadania tego co jest zdrada a co nie - nigdy nie przyszło mi do głowy akurat coś takiego, ba, sama się nie zastanawiałam nad tym, czy oglądanie takich filmików jest zdradą czy nie jest, ale teraz się poczułam zdradzona...

[Melanchton]

Napisane przez _ema_

Nie ma czegoś takiego jak pokazanie w historii konta, że się nic nie robiło, jest tylko regularne czyszczenie historii, warto to zapamiętać.
Jak się wchodzi, żeby tylko pooglądać, to się nie wypełnia wszelkich danych łącznie z miejscem zamieszkania (!). Na prawdę jesteś w stanie uwierzyć, że informacja o miejscu zamieszkania służyła do czegokolwiek innego niż do szukania panienek z okolicy? Bo ja nie widzę innego motywu umieszczanie takich danych.

Dokładnie.
W momencie, w którym odkryłabym coś takiego facet od razu przestałby być moim facetem. Opamiętaj się dziewczyno, bo jak tak dalej pójdzie to niedługo zarazi Cię jakimś syfem..

[AguskaGCW2]

Ogólnodostępne filmy tego typu można znaleźć na wielu stronach, niekoniecznie mając tam konto, a już tym bardziej kamerkę. Pomyśl dlaczego akurat tam ma to konto i dlaczego wypełnił pola z prawdziwymi danymi, skoro to tylko dla picu. Zresztą dla mnie sama świadomość, że mój facet ogląda takie filmy, byłaby przerażająca, bo nie lubię jak patrzy na inne laski, ale w dzisiejszych czasach to chyba nieuniknione.

[Lui1234]

Jesteś normalna. Dla mnie to jest tak jak zdrada. "mozna panować krótko ale niepodzielnie". Każ mu to usunąć i oby sie nie powtorzyło.

[Chatul]

Napisane przez Navika

Właśnie dziś odkryłam, że mój TŻ ma konto na stronie z sex-kamerkami i sex-chatem. Odkryłam zupełnie przypadkiem - mieliśmy oglądać film na jego laptopie, ale on jeszcze wyszedł do toalety, nie chciało mi się na tę chwilę włączać swojego kompa, chciałam wejść na jakiś filmik na youtube, ale kiedy tylko wpisałam "y" w wyszukiwarkę, wyskoczyło pełno stron pornograficznych, w tym jedna z jakimś opisem sex-kamerki, sex-chat, więc przeraziłam się i weszłam tam, zobaczyłam, że ma tam konto, był niewylogowany, że ma tam uzupełnione swoje prawdziwe dane- wiek, data urodzenia, imię, miasto, nawet wzrost i waga, w ustawieniach miał zaznaczone, że jest w związku, że szuka kobiety lub dwóch kobiet w celu: przyjaźni, seksu, dyskretnej znajomości, fantazji (seks-kamerka, seks-chat). Normalnie teraz jak to piszę to mi się wszystko trzęsie...

W której wyszukiwarce coś takiego znalazłaś? Która wyszukiwarka podpowiada wcześniej wpisywane frazy po wpisaniu początku nazwy którejś z nich?

[prettysimple]

Ciekawe jakby zareagował, gdybyś zaczęła się "udzielać" do kamerki internetowej i prezentować swoje wdzięki zbokom z czatów. Pewnie byłby zachwycony .

Myślę, że gdyby facet podejrzał Cię "w akcji" to by się nie zastanawiał długo nad zostawieniem Ciebie. A tutaj koleś pięknie Ci mydli oczy... Ale skoro on może to czemu Ty nie?

[Karolllka7]

Napisane przez Chatul

W której wyszukiwarce coś takiego znalazłaś? Która wyszukiwarka podpowiada wcześniej wpisywane frazy po wpisaniu początku nazwy którejś z nich?

Google Chrome.

[Hanako]

Napisane przez Chatul

W której wyszukiwarce coś takiego znalazłaś? Która wyszukiwarka podpowiada wcześniej wpisywane frazy po wpisaniu początku nazwy którejś z nich?

firefox wyrzuca najczęściej wybierane strony, więc jeszcze fajniej.

[Navika]

Dziewczyny, co do wyszukiwarki to źle się wyraziłam, chodziło mi o przeglądarkę, zawsze mi się mylą te dwa słowa, a jeszcze w nerwach tym bardziej. Dzięki za wszystkie odpowiedzi. Mimo wszystko nadal nie wiem, czy mu wierzyć czy nie... On ma taki głupi upór w sobie, że jak uważa że ma rację to się upiera jak dziki osioł... Dlatego nie umiem wyczuć, czy czuje sie niewinnie oskarżany czy kłamie.
Najbardziej w tym wszystkim boli mnie to, że on zachowuje się tak, jakby był zły, że to wykryłam i w ogóle nie łapał, jak ja się z tym mogę czuć, chociaż powiedziałam mu, że czuję się zdradzona, że nie wiem, czy mu wierzyć. Jeszcze dzisiaj z nim rozmawiałam rano i wyszło kilka nowych rzeczy, które sprawiły, że postanowiłam się wyprowadzić do przyjaciółki. Zobaczę czy i jak na to zareaguje, bo nie chcę się z nim definitywnie rozstawać, póki nie zdobędę jakiegoś wewnętrznego przekonania, czy mówi prawdę czy kłamie.

[Jagoda1982]

domyslam sie ze chodzi o zbiornik
na kamerkach rozmawia sie on-line. nigdzie sie ta rozmowa nie zapisuje, wiec to ze nie ma zwyklych wiadomosci nie swiadczy o tym ze z kims nie rozmawial, umawial sie...ale wiem doskonale ze umowienie sie tam facetowi(singlowi) jest trudne. tam glownie sa pary szukajace innych par, lub kobiet. i wiekszosc osob tam jest wlasnie w celu ogladania, pisania, pokazywania sie....bez spotkan w realu

[karolina190891]

Napisane przez JagnaK

A ja to bym chciala wiedziec w jaki to sposób ''sprawdziłas'' historie konta?

Przeciez nie da rady (tak mysle) dokladnie sprawdzic czy w tym czasie nie czatowal z kimkolwiek za posrednictwem tej strony?

Dokładnie. Może za każdym razem jak korzysta z tej stronki kasuje całą historię żeby nie było ewentualnego dowodu

[AguskaGCW2]

Moim zdaniem nieważne jest, czy on kasuje tą historię, czy nie, tylko to, że tam zagląda. Dziewczyno odpowiedz sobie sama, czy chcesz być z facetem, który ogląda gołe baby online, że Ty jedna mu nie wystarczasz. Czy Ty zrobiłabyś to samo swojemu facetowi i założyła tam konto? Uwierz, że są faceci, którzy nie mają potrzeb logowania się na takiej stronie. Prawda dziewczyny? Z Twoim facetem jest coś nie tak, ja bym nie chciała żyć ze świadomością, że mój facet w ten sposób mnie zdradza. Bo dla mnie to jest zdrada.

[TmargoT]

Napisane przez Navika

Właśnie dziś odkryłam, że mój TŻ ma konto na stronie z sex-kamerkami i sex-chatem. Odkryłam zupełnie przypadkiem - mieliśmy oglądać film na jego laptopie, ale on jeszcze wyszedł do toalety, nie chciało mi się na tę chwilę włączać swojego kompa, chciałam wejść na jakiś filmik na youtube, ale kiedy tylko wpisałam "y" w wyszukiwarkę, wyskoczyło pełno stron pornograficznych, w tym jedna z jakimś opisem sex-kamerki, sex-chat, więc przeraziłam się i weszłam tam, zobaczyłam, że ma tam konto, był niewylogowany, że ma tam uzupełnione swoje prawdziwe dane- wiek, data urodzenia, imię, miasto, nawet wzrost i waga, w ustawieniach miał zaznaczone, że jest w związku, że szuka kobiety lub dwóch kobiet w celu: przyjaźni, seksu, dyskretnej znajomości, fantazji (seks-kamerka, seks-chat). Normalnie teraz jak to piszę to mi się wszystko trzęsie...
Oczywiście jak wyszedł z łazienki to zapytałam go co to znaczy... Powiedział, że to stare konto założone z pięć lat temu (akurat tyle razem jesteśmy...), że jest nieuzupełnione i że nic tam nei wysyłał ani nie rozmawiał przez kamerkę z nikim. Pokazał mi historię tego konta, i faktycznie nie ma tam zdjęć, filmików ani nic innego poza tymi danymi, o których pisałam wcześniej. Ale tu pojawił mi się szereg pytań: czemu ma te pola zaznaczone, czemu ta strona wyświetla sie w historii wyszukiwarki, skoro niby stare konto nieaktywne, a tu zalogowany i to na laptopie służbowym (ma go od kilku miesięcy), po co tam w takim razie wchodzi. Na to stwierdził, że wchodzi tam, żeby pooglądać taką niewyretuszowaną erotykę (czyli amatorskie filmiki które ludzie wrzucają do sieci). Powiedziałam mu, że poczułam się zdradzona, zwłaszcza, że widocznie to konto założył kiedy już byliśmy razem. Powiedział, że dla niego to to samo, co inne filmy pornograficzne. Ale dla mnie to nie to samo, bo z tymi osobami na tej stronie może się skontaktować w każdej chwili. Najgorsze jest to, że próbował "logicznymi" argumentami przekonywać mnie, ze to nic złego, tak jakby to było ważniejsze niż moje poczucie zdrady. Dopiero po jakimś czasie tej jałowej dyskusji zapytałam go, czy ma zamiar dalej wchodzić na takie strony, powiedział, że nie wie... Potem powiedział, że jeśli nie chcę to nie będzie wchodził... Wierzę mu, że naprawdę nie utrzymywał kontaktu z osobami z tej strony, że nie korzystał z chatu i kamerek, bo widziałam historię tego konta, ale nadal czuję się zdradzona... W sumie sama nie wiem, czego chcę od Was, może potwierdzenia, że nie jestem nienormalna i że mam prawo czuć się tak, jak się czuję. A może przesadzam i nic takiego się nie stało, przecież wiedziałam, że ogląda "zwykłe" filmy pornograficzne, sama czasem takie oglądam... Może między tymi dwoma rzeczami faktycznie nie ma żadnej różnicy???
Aha, i powiedział, że kiedy zakładał konto to w opcjach zaznaczył cokolwiek, ale dla mnie to było okropne przeczytać, że szuka kobiety do seksu czy dyskretnych spotkań.

a to ciekawe?
wytłumacz mi coś ,bo ja tego nie kumam.myslę,że ściemniasz,bo nie szukałaś w google,ale kopałaś w archiwum

będąc na stronie google i wpisując pierwsze frazy mam 13lat,wiesz co wyskakuje?
to ci wkleję



czy to oznacza,że ja wchodziłam na te strony?
nie to polityka firmy GOOGLE uatwiająca przegladanie stron,a że wielu bałwanów pisze takie głupstwa nie oznacza,że każdy tam wchodzi komu wyświetla się taki komunikat

[AguskaGCW2]

Ale on sie przyznał, że tam ma konto i z niego korzysta, tylko twierdzi, że w ten sposób nic złego nie robi. Autorka jednak ma problem z tym, czy mu zaufać, czy nie. Bo być może robi tam dużo więcej niż tylko oglądanie niewinnych filmów porno

[JagnaK]

Napisane przez AguskaGCW2

Moim zdaniem nieważne jest, czy on kasuje tą historię, czy nie, tylko to, że tam zagląda. Dziewczyno odpowiedz sobie sama, czy chcesz być z facetem, który ogląda gołe baby online, że Ty jedna mu nie wystarczasz. Czy Ty zrobiłabyś to samo swojemu facetowi i założyła tam konto? Uwierz, że są faceci, którzy nie mają potrzeb logowania się na takiej stronie. Prawda dziewczyny? Z Twoim facetem jest coś nie tak, ja bym nie chciała żyć ze świadomością, że mój facet w ten sposób mnie zdradza. Bo dla mnie to jest zdrada.

A co jest zlego w tym ze facet oglada porno? Temat rzeka i wiele watków o tym powstalo...Zdarza sie ze z moim facetem razem ogladamy tego typu filmy. Problem jest w tym ze ona tego nie toleruje i jesli dalej nie bedzie to jest kiszka bo podejrzewam ze on tej praktyki nie zaprzestanie tylko bedzie bardziej dokladnie to tuszowal i ukrywal...
Pytanie: czu autorka chce byc z facetem ktory ja oklamuje, a nie czy chce byc z facetem ktory oglada ''gole baby''

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

a to ciekawe?
wytłumacz mi coś ,bo ja tego nie kumam.myslę,że ściemniasz,bo nie szukałaś w google,ale kopałaś w archiwum

będąc na stronie google i wpisując pierwsze frazy mam 13lat,wiesz co wyskakuje?
to ci wkleję

czy to oznacza,że ja wchodziłam na te strony?
nie to polityka firmy GOOGLE uatwiająca przegladanie stron,a że wielu bałwanów pisze takie głupstwa nie oznacza,że każdy tam wchodzi komu wyświetla się taki komunikat

bzdury piszesz i nie masz racji
w google chrome, jak i w firefoxie, jak wpiszesz coś to najpierw wyświetla Ci co już kiedyś wpisywałaś, a dopiero potem (oddzielone linią) są podpowiedzi od google
przykład w załączniku


nie mówiąc o tym, że co to w ogóle ma do rzeczy? ważne, że autorka się o tym dowiedziała i tyle, a nie w jaki sposób
nie mówiąc o tym, że TŻ autorki się przyznał, więc o co Ci chodzi?

[201605161006]

Jestem na 100% pewna, ze wchodził tam by poznac jakies laski do seksu, zwlaszcza ze mowilas ze napisal ze szuka seksu, fantazji itd., gdyby wszedł tam tylko do oglądania filmików, to nie uzupełniałby tam swoich danych, a zwłaszcza wzrostu, wagi i wlasnie tego celu, ze szuka seksu itd. Pewnie sie nabija, ze Ty mu wierzysz w te durnowate tłumaczenia, które zgodnie z logiką, są nieprawdą. Jak dla mnie to słusznie poczułaś się zdradzona, jak go teraz nie rzucisz to pewnie dalej bedzie szukał panienek na boku, tylko bedzie ostrozniejszy.
Decyzja nalezy do Ciebie, ale wg mnie powinnas z nim zerwac i dac mu jasno do zrozumienia, czemu to robisz, zeby nie gadał ze ''przeciez widzialas historie, nic tam nie ma, przesadzasz, niszczysz nasz związek blablabla''.

[chwast]

Jasna sprawa, że wchodzi tam cały czas. Pytanie czy akceptujesz i bierzesz to za zwykle porno czy nie. Wg mnie takie zagrania są już nie fair, po drugiej stronie siedzi realna osoba robiaca to o co ktoś ja poprosi. Dla mnie to nie porno, ale zdrada. Ale kto co woli.

Sent from my SK17i using Tapatalk

[Lemmy is God]

Napisane przez JagnaK

A co jest zlego w tym ze facet oglada porno? Temat rzeka i wiele watków o tym powstalo...Zdarza sie ze z moim facetem razem ogladamy tego typu filmy. Problem jest w tym ze ona tego nie toleruje i jesli dalej nie bedzie to jest kiszka bo podejrzewam ze on tej praktyki nie zaprzestanie tylko bedzie bardziej dokladnie to tuszowal i ukrywal...
Pytanie: czu autorka chce byc z facetem ktory ja oklamuje, a nie czy chce byc z facetem ktory oglada ''gole baby''

Tyle że niektórym osobom przeszkadza to że ich ogląda innych ludzi spółkujących ze sobą i nie ma w tym nic dziwnego. I to nie dziewczyna ma problem tylko facet mający w nosie uczucia swojej kobiety. Bo naprawdę od nieoglądania porno jeszcze nikt nie umarł. I pytanie powinno zabrzmieć czy autorka chce być z oszukującym ją konobijcą, który nie ma zamiaru zrezygnować ze swoich "przyjemności" raniących swoją kobietę.

[Melanchton]

Napisane przez TmargoT

a to ciekawe?
wytłumacz mi coś ,bo ja tego nie kumam.myslę,że ściemniasz,bo nie szukałaś w google,ale kopałaś w archiwum

będąc na stronie google i wpisując pierwsze frazy mam 13lat,wiesz co wyskakuje?
to ci wkleję



czy to oznacza,że ja wchodziłam na te strony?
nie to polityka firmy GOOGLE uatwiająca przegladanie stron,a że wielu bałwanów pisze takie głupstwa nie oznacza,że każdy tam wchodzi komu wyświetla się taki komunikat

Ale ona nie szukała w google. Zaczęła wpisywać adres do paska przeglądarki i zasuregowało jej stronę z historii. Ja tak zawsze wchodzę na Wizaż, bo nie mam go w zakładkach. Wpisuję "in" i sugeruje mi "intymnie" i jeszcze kilka innych stron. Obrazek w załączniku.

Napisane przez Lemmy is God

Tyle że niektórym osobom przeszkadza to że ich ogląda innych ludzi spółkujących ze sobą i nie ma w tym nic dziwnego. I to nie dziewczyna ma problem tylko facet mający w nosie uczucia swojej kobiety. Bo naprawdę od nieoglądania porno jeszcze nikt nie umarł. I pytanie powinno zabrzmieć czy autorka chce być z oszukującym ją konobijcą, który nie ma zamiaru zrezygnować ze swoich "przyjemności" raniących swoją kobietę.

Oglądanie porno to jednak co innego niż oglądanie żywej osoby w kamerce i wspólna masturbacja razem z nią, czy jak to tam wygląda.

[TmargoT]

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4012484 5]bzdury piszesz i nie masz racji
w google chrome, jak i w firefoxie, jak wpiszesz coś to najpierw wyświetla Ci co już kiedyś wpisywałaś, a dopiero potem (oddzielone linią) są podpowiedzi od google
przykład w załączniku


nie mówiąc o tym, że co to w ogóle ma do rzeczy? ważne, że autorka się o tym dowiedziała i tyle, a nie w jaki sposób
nie mówiąc o tym, że TŻ autorki się przyznał, więc o co Ci chodzi?[/QUOTE]


ok ,gdybyś doczytała to wpisałam kwestię w google i prosiłam o weryfikację

---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:41 ----------

Napisane przez Melanchton

Ale ona nie szukała w google. Zaczęła wpisywać adres do paska przeglądarki i zasuregowało jej stronę z historii. Ja tak zawsze wchodzę na Wizaż, bo nie mam go w zakładkach. Wpisuję "in" i sugeruje mi "intymnie" i jeszcze kilka innych stron. Obrazek w załączniku.

Oglądanie porno to jednak co innego niż oglądanie żywej osoby w kamerce i wspólna masturbacja razem z nią, czy jak to tam wygląda.

ok,teraz rozumiem.

[JagnaK]

Napisane przez Lemmy is God

Tyle że niektórym osobom przeszkadza to że ich ogląda innych ludzi spółkujących ze sobą i nie ma w tym nic dziwnego. I to nie dziewczyna ma problem tylko facet mający w nosie uczucia swojej kobiety. Bo naprawdę od nieoglądania porno jeszcze nikt nie umarł. I pytanie powinno zabrzmieć czy autorka chce być z oszukującym ją konobijcą, który nie ma zamiaru zrezygnować ze swoich "przyjemności" raniących swoją kobietę.

A gdzie ja napisalam ze problemem jest ona? Problemem jest fakt, ze mimo tego gdy on zapewni ja ze juz nie bedzie mial w nosie jej uczuc to dalej bedzie ogladal porno, zreszta to nie o sam fakt ogladania ''brzydkich'' filmow tutaj chodzi tylko o czynne szukanie kogos na boku do cyber sexu czy jak to sie tam zwie. I czy autorce bedzie odpowiadalo to ze jest oszukiwana? Nie sadze...tak samo jak nie chce mi sie wierzyc, ze on zrezygnuje dalszego poszukiwania osob ''na boku'', nie mowiac juz o porno co akurat w tym temacie jest najmniejszym problemem.

Edit:
przeczytalam jeszcze raz mojego posta i rzeczywiscie moglas tak odebrac ale nie o to mi chodzilo. Mam nadzieje ze teraz lepiej sie wyslowilam

[szarri]

Napisane przez Lui1234

Jesteś normalna. Dla mnie to jest tak jak zdrada. "mozna panować krótko ale niepodzielnie". Każ mu to usunąć i oby sie nie powtorzyło.

No serio? Jeśli jest kumaty, to włączy w przeglądarce tryb prywatny i założy konto z innymi danymi. Zakaz i nakaz raczej niczego tu nie rozwiąże, tak na moje.