kompleksy a faceci

[kaka001]

Drogie Wizażanki,

może zaczną wszystko od początku...
Źle czuję się sama ze sobą, kompletnie nie wiem co mam ze sobą zrobić.
Wraz z nadejściem wiosny ogarnęły mnie czarne myśli
Chodzi o to, że mam nieładne ciało, a jego odkrywanie jest nieuniknione w lato. Mam bardzo jasną karnację, do tego na plecach , rękach i ramionach robią mi sie wypryski. Dodatkowo mam rozstępy i cellulit na nogach
Nie wspomnę o tym że cały czas sie odchudzam, z mizernym skutkiem (ważę 70 kg przy 170 cm). Ostatnio zaczęłam ćwiczyć w domu, ale niestety nie widać efektów.

A wszystko sprowadza się do tego że nigdy nie miałam chłopaka, a mam 24 lata. Cały czas tłumaczę sobie, że to pewnie dlatego że jestem brzydka i nikt mnie nie chce. Ludzie uważają mnie za osobę ładną, ale co z tego jak sama się taka nie czuję.
Ostatnio spodobał mi się pewien bardzo przystojny chłopak, kuzyn kolegi z pracy. Ale nie wykazałam żadnej inicjatywy, bo z góry stwierdziłam że taki facet nie zwróci uwagi na taką osobe jak ja.

Dziewczyny , czy ja mam szansę na prawdziwą miłość? Bo powoli zaczynam w to wątpić.

[MalaMi001]

Głowa do góry !

[fajny_nick]

Przede wszystkim wyjdź z domu i w nim nie ćwicz! Siedzenie w domu stwarza tylko sytuacje do dołowania się.

Co do wyglądu i Twoich kompleksów: zacznij biegać (na początku może być mega trudno, ale nie zrażaj się), trzymać przysłowiową "michę" (wystarczy mocno ograniczyć cukier :P), a efekty same przyjdą, ale nie myśl, że potrwa to parę tyg - na to potrzeba miesięcy. A z problemami skórnymi do dermatologa!

[el_gato_negro]

Pewność siebie przychodzi z wiekiem. Zwykle.

Możemy Ci tu pisać różne rzeczy, ale taka zmiana musi zajść w Tobie samej.

Tymczasem spójrz na sibie nieco przychylniejszym okiem po prostu. I uwierz mi - normalni (podkreślam - normalni) faceci nie będą Cię oceniać przez pryzmat cellulitu i lekkiej nadwagi (której zresztą, moim zdaniem nie masz).

[kk888]

.

[oh Mandy]

Napisane przez kk888

moim zdaniem cierpisz na znany w spoleczenstwie syndrom - syndrom Quasimodo, ktory zamiast szukać sobie kogoś podbnego do siebie zkaochał się w najladnieszje lasce w okolicy.

Może zamiast szukac wsrod tych przystojnych chlopaków nie ze swojej ligi (ktorzy i tak cię oniesmielaja) poszukaj kogoś ze swojej?
Nawet jezeli chlopak mialby te kilka kg wiecej i nie byl najpiękneijszy to moze nadrabialby poczuciem humoru czy wrazliwościa?

Uwierz mi, kobieta widzac miłość w oczach faceta czuje sie najpiękniejsza, bez wzgledu na wagę.

Uwielbiam takie sortowanie ludzi
Nazywać związki, ogólnie relacje, czy też oceniać ludzi słowami typu "liga", czy jak mawiał mój kolega "marketing" to jest żenada.

[kk888]

.

[el_gato_negro]

Napisane przez kk888

rozumiem ze kolezanka idealistka?
bajki o księciu i kopciuszku zostawiam niedojrzalym ( a i on zakochal się w pięknej dziewczynie), doroslym radze rozejrzec sie wokol siebie i pozwolic sobie na szczescie.

Zabawne, ze akurat Ty piszesz o dorosłości.

Wiem, że to zabrzmi jak slogan reklamowy, ale nie wszyscy patrzą jedynie na fisis osoby, z która potencjalnie chcieliby się związać.

To smutne, bo myślałam, że nie trzeba mieć specjalnie poukładane w głowie, żeby rozumieć tak podstawowe rzeczy.

[Harmonija]

Napisane przez kk888

moim zdaniem cierpisz na znany w spoleczenstwie syndrom - syndrom Quasimodo, ktory zamiast szukać sobie kogoś podbnego do siebie zkaochał się w najladnieszje lasce w okolicy.

Może zamiast szukac wsrod tych przystojnych chlopaków nie ze swojej ligi (ktorzy i tak cię oniesmielaja) poszukaj kogoś ze swojej?
Nawet jezeli chlopak mialby te kilka kg wiecej i nie byl najpiękneijszy to moze nadrabialby poczuciem humoru czy wrazliwościa?

Uwierz mi, kobieta widzac miłość w oczach faceta czuje sie najpiękniejsza, bez wzgledu na wagę.

Ale farmazony. Znam mnóstwo par, w których jedna osoba nie grzeszy urodą a druga przeciwnie i się kochają, tworzą świetne pary. Moja szwagierka - wysoka, długonoga blondynka jest żoną rudego, niskiego grubaska Są świetną parą.
Jaka liga kurde? Liczy się również osobowość, charakter i w tym momencie wygląd zaczyna nam się podobać w człowieku.

[kk888]

.

[Gwiazdeczka223]

Napisane przez kk888

moim zdaniem cierpisz na znany w spoleczenstwie syndrom - syndrom Quasimodo, ktory zamiast szukać sobie kogoś podbnego do siebie zkaochał się w najladnieszje lasce w okolicy.

Może zamiast szukac wsrod tych przystojnych chlopaków nie ze swojej ligi (ktorzy i tak cię oniesmielaja) poszukaj kogoś ze swojej?
Nawet jezeli chlopak mialby te kilka kg wiecej i nie byl najpiękneijszy to moze nadrabialby poczuciem humoru czy wrazliwościa?

Za przeproszeniem, głupszej porady nie słyszałam.
Problemem autorki nie jest nadwaga tylko kompleksy i brak wiary w siebie. Poza tym moim zdaniem nie masz żadnej nadwagi Autorko.

Niby dlaczego uważasz że przystojniacy to nie liga Autorki? Nie wiesz przecież jak ona wygląda, a z tego co mówi, to ludzie uważają ją za ładną osobę.

Denerwuje mnie takie podejście- brzydcy mają spotykać się z brzydkimi, grubi z grubymi. Mam na roku kumpla który jest przystojny, a jego dziewczyna jest naprawdę nieciekawa. A on świata poza nią nie widzi.

[kk888]

.

[rednails202]

To moja pierwsza wiadomość na forum
Jeżeli nie czujesz się dobrze w swoim ciele to zmień je! Wiem, że to nie jest takie hop-siup, ale pooglądaj sobie zdjęcia motywujące, zaplanuj dietę i ćwiczenia i do dzieła! Prawdą jest też to, że musisz popracować nad samooceną. Zacznij dbać o siebie bardziej, może na początek ładne włosy/paznokcie? Trzymam kciuki!

[Rena]

po pierwsze 70 kg przy 170cm to budowa jeszcze normalna, tu nie ma nadwagi.
Na celulitis faktycznie najlepiej schudnac - basen i rower powinny pomoc. Poza tym na podforum dietetyka jest sporo o redukcji wagi.

Jak uwazasz ze jestes zablada to moze jakies opalanie? Wiesz jak uzycie balsamu brazujacego ma CI poprawic humor to chyba nie jest grozny rozweselacz.

Na temat wypryskow sie nie znam - ale jest tu podforum dermatologia, moze tez kosmetyczka czy dermatolog jakos doradza?

Poza tym jak fryzura i makijaz CIe tez nie cieszy? Pojsc do fryzjera i na lekcje makijazu (czasem nawet w sephorze sa za free), moze jakis nowy kolor wlosow i nowa ladna sukienka?

w skrocie zadbaj o siebie na wiosne. A facetow oczywiscie bierz sie za tych co sa najbardziej przystojni Twoim zdaniem. Przeciez to i tak jest inwidualne i to oni decyduja czy tez sa zainteresowani czy nie, a nie jakas specjalistka od lig.

[el_gato_negro]

kkk - sorry, ale włos się jeży jak się czyta te bzdety.

idąc Twoim tokiem myślenia, ja 29latka, od niedawna sama - zostanę starą panną i zjedzą mnie koty! Chrystusie Niebieski, gdybym tak myślała to dawno musiałabym się powiesić, no bo przecież nikt juz na mnie nie czeka. nie ma przecież wolnych facetów w moim wieku. A jak są - to sama popelina i odpady atomowe...

A to, że autorka, w wieku 24 lat nie miała faceta, nie oznacza przecież, że jest brzydka jak psia kupa. To może wynikać z tego, że jest po prostu zakompleksiona i takie tam. Nie wszystko sprowadza się to ładnej buzi i seksi dupy.

A dzielenie ludzi na ligi jest juz poniżej krytyki. Szkoda słów.

[oh Mandy]

Napisane przez kk888

wybrzydzac wsrod brzydkich mozna do pewnego momentu, dziewczyna jest już rok po studiach, pole wyboru mocno sie zawęziło, bo kazdy juz sobie zaplanowal mniej lub abrdziej zycie. ja sama też mam 24lata, w listopadzie 25, mieszkam z narzeczonym tak jak wiekszośc moich znajomych.

domyslam sie ze autorka bedzie celowala w grupę +2 lata, to mezczynzi w wieku 26-28 lat już mają stale partnerki, narzeczone lub zony. na zachodzie wiekszosc spoleczenstwa czeka do 30, ale w Polsce ludzie hajtają sie szybciej.

Zanim ona sie nauczy pewnosci siebie to minie z pol roku i bedzie miala 25 lat. I dalej brak doswiadczenia. A skoro nie miala nigdy chlopaka, to domyslam sie ze sexu tez nie zna?

Oka, to sobie mieszkaj i pilnuj, żeby Ci przypadkiem jakaś stara 25-letnia panna nie odbiła chłopa
Osoby, które dzielą ludzi i myślą w takich kategoriach jak ty są ograniczone, po prostu.

ZWIĄZEK, relacja między dwojgiem ludzi to nie żadna liga, czy inny bzdet. Tu w grę wchodzi coś więcej, ale takie osoby jak Ty czy mój kumpel dla którego związek to marketing, a wybór ludzi to rynek marketingowy tego nie pojmą.

Ale idąc twoim tokiem myślenia, takie osoby jak ty, to nie liga dla normalnych ludzi

[kk888]

.

[oh Mandy]

Napisane przez kk888

wspolczuje Ci jezeli w wieku 29 lat zostalas sama. nie zazdroszczę. nawet jezeli twoi rowiesnicy jeszcze sie nie ustatkowali, to teraz wraz z nadejsciem wiosny i tak ogladają sie za malolatami w wieku 20-22 lat. kobieta nie ma juz niestety takiego pola manewru.

to ze autorka az do 24roku zycia nie miala chlopaka wynika przede wszystkim z braku pewnosci siebie i zaradności, ale nie oszukujmy sie, samego bycia w zwiazku z mezczyzna, a takze poderwania i zainteresowania go sama sobą trzeba sie nauczyc droga doświadczenia. ktos kto tego sie nie uczyl przez tyle lat, ma trudniej. druga sprawa sex: zdrowy facet 25/26letni ma juz jakieś wymagania, bo niejedną w lozku mial, a wstydliwa panna ktora ma opory to tez nic fajnego.

Serio, to dziwne, że znam wiele kobiet, które są po 40, po rozwodzie i sobie ułożyły życie ponownie
Więc twoje mądrości mają się nijak do rzeczywistosci.

[kk888]

.

[oh Mandy]

Napisane przez kk888

po 40 owszem mozna sobie ulozyc zycie - ale z facetem z odzysku, z dziecmi z poprzedniego malzenstwa i zona ktora dzwoni o polnocy, kiedy syn ma odrę i trzeba go zawieźć do lekarza i potrzymać za rękę.
święta też na pol gwizdka, chwilę z nową zona a potem pędzi na druga wigilię do dzieci.

Wiadomo różnie to bywa, ale niektórym takie zwiazki odpowiadaja i są szczęśliwi.

Zgodzę się z Tobą co do jednego: autorka nie miała faceta przez kompleksy. Oczywiście są też osoby, które nie mają nikogo, bo mają za wysokie wymagania i żadna osoba im nie odpowiada. Autorko wątku, powinnaś uwierzyć w siebie! Nie wierzę, że nikt się Tobą nie interesuje. Nawet jeśli Ty jesteś średnio zainteresowana, to powinnaś wychodzić na randki, żeby nabrać tej pewności siebie

[Rena]

no prosze jakie tu zyciowe rady mozna wyczytac - liga rzadzi liga radzi liga nigdy Cie nie zdradzi.

kkk ma juz zaplanowane zycie do emerytury, nie pogadasz.

[el_gato_negro]

Napisane przez kk888

wspolczuje Ci jezeli w wieku 29 lat zostalas sama. nie zazdroszczę. nawet jezeli twoi rowiesnicy jeszcze sie nie ustatkowali, to teraz wraz z nadejsciem wiosny i tak ogladają sie za malolatami w wieku 20-22 lat. kobieta nie ma juz niestety takiego pola manewru.

to ze autorka az do 24roku zycia nie miala chlopaka wynika przede wszystkim z braku pewnosci siebie i zaradności, ale nie oszukujmy sie, samego bycia w zwiazku z mezczyzna, a takze poderwania i zainteresowania go sama sobą trzeba sie nauczyc droga doświadczenia. ktos kto tego sie nie uczyl przez tyle lat, ma trudniej. druga sprawa sex: zdrowy facet 25/26letni ma juz jakieś wymagania, bo niejedną w lozku mial, a wstydliwa panna ktora ma opory to tez nic fajnego.

Nie musisz mi współczuć. Naprawdę radze sobie świetnie. Musimy żyć w równoległych rzeczywistościach, bo spotykam się co chwilę z różnymi, naprawdę interesującymi, mężczyznami w moim wieku (którzy bynajmniej nie szukają sobie studentek do dupczenia, ale poważnych partnerek). I wyobraź sobie, że żaden z nich nie jest "z odzysku" ani szpitala psychiatrycznego. I jeszcze jedno, co mnie samą nieco zaskoczyło, spotykam teraz o wiele więcej wolnych i ciekawych facetów niż wtedy, kiedy byłam np. w Twoim wieku.

[kk888]

.

[el_gato_negro]

Napisane przez kk888

w tym momencie obrazilas rzesze studentek. facet ok 29lat jezeli spotyka sie z panną 5-7 lat mlodszą to czesto gesto takiej sie oświadcza. i niejednokrtotnie mlodsze dziewczyny są dojrzalsze i bardziej wyrozumiale niz ich starsze kolezanki.

jak koncza sie argumenty to rzuca sie atakami personalnymi) no tak. ach ta inteligencja i nieograniczość.

Nie, ja nikogo nie obraziłam. Nie napisałam, że wszystkie studentki prowadzą rozwiązły styl życie. Zresztą to nie moja broszka co się komu podoba i co robi. Tez kiedyś byłam studentką.
I niestety nie masz racji, że studentki są dojrzalsze i wyrozumialsza (ke? nie za bardzo wiem o co chodzi) niż 30latki dajmy na to (tak najogólniej biorąc rzecz jasna, bo nie można generalizować), ale nie będę Ci tego tłumaczyć, ani pouczać jako starsza koleżanka, ale zobaczysz, że z wiekiem naprawdę dużo w ocenie pewnych rzeczy się zmienia.

I nie rozumiem o co chodzi z tym zaręczaniem - ja w swoim otoczeniu nie mam ani jednej pary, gdzie 30letni facet ma 22letnią żonkę. Ale może po prostu obracamy sie w innym środowisku.

[Rena]

kk888 a Ty masz faceta 5-7 lat starszego?

[m_axin]

Napisane przez kaka001

Chodzi o to, że mam nieładne ciało, a jego odkrywanie jest nieuniknione w lato. Mam bardzo jasną karnację, do tego na plecach , rękach i ramionach robią mi sie wypryski. Dodatkowo mam rozstępy i cellulit na nogach
Nie wspomnę o tym że cały czas sie odchudzam, z mizernym skutkiem (ważę 70 kg przy 170 cm). Ostatnio zaczęłam ćwiczyć w domu, ale niestety nie widać efektów.

proponuję:
1) ustal przyczynę wyprysków -> dermatolog
2) stosuj balsamy brązujące, jeśli nie chcesz choć ze 3x pojsc na solarium
3) poszukaj na portalach zakupów grupowych korzystnego cenowo karnetu na silownię - jak zaczniesz porządnie cwiczysz, szybko zauwazysz rezulaty, trener nie dosyć ze ułozy Ci plan to jeszcze doradzi co do sposobu odżywiania. Ćwicząć poza domem poczujesz się lepiej i atrakcyjniej, w domu często się obijamy A na siłowni bedziesz miec wieksza motywację do starań.
4) Idz do fryzjera
5) Jesli nei wiesz jak podkreslic swą urodę...wybierz się chociażby do jakiejs drogerii gdzie często można załapać się na darmowy make-up

Zadbasz o siebie --> zyskasz pewnosc siebie --> bedzie łatwiej Ci otworzyc się na nowe znajomosci
Proste?

[Pink_Floyd]

Nie da się ukryć, że w związku najważniejszym aspektem jest pociąg fizyczny. Można być mądrym, ciekawym i oczytanym, ale w najlepszym wypadku u płci przeciwnej możemy zostać jedynie przyjaciółmi. Miłość nie powstanie bez zakochania, a zakochanie bez pociągu fizycznego. Wyobrażasz sobie uprawiać seks z osobą, która Ci się nie podoba? No właśnie!

To, że brzydcy mają zdecydowanie gorzej wiadomo od dawna. Ładni i odważni ludzie nie zakładają takich wątków, ponieważ nie mają takich problemów i tak też jest. Wygląd odgrywa główną rolę w naszym życiu i w bardzo wielkim stopniu decyduje satysfakcji w kontaktach damsko-męskich.

Na pocieszenie Ci powiem, że faceci mniej patrzą na wygląd kobiety niż kobiety na mężczyzn. Głównie za sprawą tego, że przyjęło się, że facet jest wizytówką kobiety i musi spełniać multum kryteriów z wyglądu jak i z charakteru(no bo co znajome powiedzą). Facet wiadomo, że chciałby mieć jak najładniejszą dziewczynę, ale bardzo ważny jest charakter - w szczególności kiedy wszędzie jest tyle księżniczek.

Jeśli naprawdę zależy Ci na związku poszukaj kogoś równie atrakcyjnego w Twoim otoczeniu jak Ty, ponieważ pewnie ma takie same problemy - kompleksy itd. Każdy by chciał mieć jak najładniejszego partnera, ale nie każdy może dać wiele swoją aparycją, wtedy trzeba zaakceptować los i spotykać się z kimś kto ma podobne problemy.

I o ile w kwestii związków możesz mieć naprawdę wielki problem to spróbuj dawać coś od siebie na innych płaszczyznach. Chociażby organizacja jakiś spotkań tematycznych lub wolontariat i kto wie może tam spotkasz osobę, która jednocześnie Tobie się spodoba i Ty jemu.

[el_gato_negro]

Napisane przez Pink_Floyd

Nie da się ukryć, że w związku najważniejszym aspektem jest pociąg fizyczny. Można być mądrym, ciekawym i oczytanym, ale w najlepszym wypadku u płci przeciwnej możemy zostać jedynie przyjaciółmi. Miłość nie powstanie bez zakochania, a zakochanie bez pociągu fizycznego. Wyobrażasz sobie uprawiać seks z osobą, która Ci się nie podoba? No właśnie!

To, że brzydcy mają zdecydowanie gorzej wiadomo od dawna. Ładni i odważni ludzie nie zakładają takich wątków, ponieważ nie mają takich problemów i tak też jest. Wygląd odgrywa główną rolę w naszym życiu i w bardzo wielkim stopniu decyduje satysfakcji w kontaktach damsko-męskich.

Na pocieszenie Ci powiem, że faceci mniej patrzą na wygląd kobiety niż kobiety na mężczyzn. Głównie za sprawą tego, że przyjęło się, że facet jest wizytówką kobiety i musi spełniać multum kryteriów z wyglądu jak i z charakteru(no bo co znajome powiedzą). Facet wiadomo, że chciałby mieć jak najładniejszą dziewczynę, ale bardzo ważny jest charakter - w szczególności kiedy wszędzie jest tyle księżniczek.

Jeśli naprawdę zależy Ci na związku poszukaj kogoś równie atrakcyjnego w Twoim otoczeniu jak Ty, ponieważ pewnie ma takie same problemy - kompleksy itd. Każdy by chciał mieć jak najładniejszego partnera, ale nie każdy może dać wiele swoją aparycją, wtedy trzeba zaakceptować los i spotykać się z kimś kto ma podobne problemy.

I o ile w kwestii związków możesz mieć naprawdę wielki problem to spróbuj dawać coś od siebie na innych płaszczyznach. Chociażby organizacja jakiś spotkań tematycznych lub wolontariat i kto wie może tam spotkasz osobę, która jednocześnie Tobie się spodoba i Ty jej.

O Bosh.....

Autorko, nie czytaj, proszę, takich bzdur. To się w pale nie mieści po prostu!

[WhiteCherry]

Napisane przez kk888

moim zdaniem cierpisz na znany w spoleczenstwie syndrom - syndrom Quasimodo, ktory zamiast szukać sobie kogoś podbnego do siebie zkaochał się w najladnieszje lasce w okolicy.

Może zamiast szukac wsrod tych przystojnych chlopaków nie ze swojej ligi (ktorzy i tak cię oniesmielaja) poszukaj kogoś ze swojej?
Nawet jezeli chlopak mialby te kilka kg wiecej i nie byl najpiękneijszy to moze nadrabialby poczuciem humoru czy wrazliwościa?

Uwierz mi, kobieta widzac miłość w oczach faceta czuje sie najpiękniejsza, bez wzgledu na wagę.

trololo, ja znam facetów-przystojniaków, będących w związku z mocno przeciętnymi dziewczynami, tak samo jak i bardzo ładne dziewczyny z przeciętnymi facetami.

[Candy_lips]

Myślę, że Twoim problemem jest niska samoocena.
Mało urodziwi ludzie też są w związkach. Ja też nie jestem zbyt ładna, a od paru ładnych lat mam ukochanego faceta A muszę przyznać, że podoba się kobietom, także w tym przypadku to on jest tą osobą piękniejszą Oczywiście nie było to najważniejszym czynnikiem, bo np mój były urodą nie powalał, liczył się charakter, ale nie wyszło nam.
Twoja waga jest ok. Nie każdy facet ogląda się za rozmiarem S u kobiety. Do tego, jasna cera nie jest niczym złym, ja też mam taką i lubię ją, choć niektórzy mogą twierdzić, że wyglądam jak córka młynarza Generalnie opalam się powoli, a i tak muszę unikać słońca, bo taką mam cerę, więc musiałam się przyzwyczaić.
Także głowa do góry, bo nie masz powodów do zmartwień