Nagość - tabu czy nie?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A pod wpływem wątku o edukacji seksualnej

Jak to jest u was? robicie z nagości tabu, idziecie ubierać się w odosobnieniu, czy też - nie krępujecie się obecnością dziecka? myjecie się przy drzwiach zamkniętych na klucz czy dziecko ma dostęp do łazienki?

[ilonkaczapela]

Syn ma na razie 6,5 miesiaca i owszem, przebieram sie przy nim, ale jesli biore z nim kapiel to wkladam bielizne, bo krepowalabym sie go trzymac na golasa, bo w kapieli to wiadomo, dziecko i na piersiach i na nogach moich lezy czasami i jakos tak lepiej sie czuje. Maz sie przy nim nie przebiera, w bokserkach chodzi, ale ogolnie ma duzo wieksza potrzebe prywatnosci. Kiedy jestesmy w kapieli sami to nie widzimy na razie problemu, zeby drugi rodzic z dzieckiem wchodzil do lazienki. Zastanawialam sie kiedys, do kiedy tak to bedzie wygladalo, ale stwierdzilam ostatnio, ze duzo rzeczy w macierzynstwie wydaje mi sie zupelnie inna w teorii niz sie okazuje pozniej w praktyce, wiec nie ma sensu teraz nic zakladac

[karolca]

Przy rocznym dziecku ciężko stwierdzić czy nagość jest tabu czy nie. Nie chcę - nie chciałabym, aby dziecko nie mogło zobaczyć rodziców nago bądź w bieliźnie, nie robić krzyku i w zawstydzeniu zakrywać ciało.

[specialle]

Ja sie przebieram przy dzieciach a maz nie. Narazie tak jest ok ale sa jeszcze male (niecale 3 lata, a drugi 14 miesiecy). Za to kapiemy sie przy zmaknietych dzrzwiach bo czuje sie tak bardziej komnfortowo. Ogolnie tak mi lepiej.

[rybkie]

Corka na razie ma 1,5 roku, na razie podchodzimy na luzie, razem sie kapiemy, nie zamykamy drzwi do lazienki, nawet jak idziemy "za potrzeba",tzn nie na klucz, jak mloda urzadza sceny pod drzwiami bo ona tez chce to ja wpuszczam .
Maz spi nago i tak pozostanie jak na razie choc mu osttanio wspomnialam ze bedzie musial niedlugo jakies bokserki nalozyc. Przebieram sie przy corce, nie wyganiam jej z pokoju ani sama sie nie kryje i chyba tak pozostanie.

Mysle ze z czasem jak bedzie starsza bede byc moze ciut sie stopowac ale znow nie jakos radykalnie

[houseofcolours]

Ja w bieliźnie chodzę przy mojej prawie dwuletniej córce, mąż też. Nago jednak nie ale nago to ja zazwyczaj jestem krótką chwilę, którą i tak zazwyczaj spędzam w łazience, więc nawet nie mam okazji być całkiem nago przy dziecku. Ale przyznam, że chyba trochę krępowałabym się chodzić na golasa koło córki.

[gda]

Napisane przez ilonkaczapela

Syn ma na razie 6,5 miesiaca i owszem, przebieram sie przy nim, ale jesli biore z nim kapiel to wkladam bielizne, bo krepowalabym sie go trzymac na golasa, bo w kapieli to wiadomo, dziecko i na piersiach i na nogach moich lezy czasami i jakos tak lepiej sie czuje. Maz sie przy nim nie przebiera, w bokserkach chodzi, ale ogolnie ma duzo wieksza potrzebe prywatnosci. Kiedy jestesmy w kapieli sami to nie widzimy na razie problemu, zeby drugi rodzic z dzieckiem wchodzil do lazienki. Zastanawialam sie kiedys, do kiedy tak to bedzie wygladalo, ale stwierdzilam ostatnio, ze duzo rzeczy w macierzynstwie wydaje mi sie zupelnie inna w teorii niz sie okazuje pozniej w praktyce, wiec nie ma sensu teraz nic zakladac

Odniosę się do Twojej wypowiedzi, bo mój synek ma 7 miesięcy teraz.

Oboje z mężem kąpiemy się, przebieramy, chodzimy i czasem śpimy(głównie mąż) nago przy małym. A nawet zdarza nam się (tym razem głównie mi) korzystać z toalety przy nim. Nie mam raczej innej możliwości, bo jak zostawiam go samego, to od razu jest ryk nie z tej ziemi. Także fotelik do łazienki i hopsa na toaletę lub pod prysznic.
Ja karmię jeszcze piersią bardzo często, bo synek nie chce za bardzo normalnych posiłków jeść, także czasami kładę się przed snem z nim w samych majtkach i się tulimy skóra do skóry. Myślę, że to są bardzo ważne momenty dla nas obojga.

---------- Dopisano o 13:21 ---------- Poprzedni post napisano o 13:19 ----------

Napisane przez houseofcolours

Ja w bieliźnie chodzę przy mojej prawie dwuletniej córce, mąż też. Nago jednak nie ale nago to ja zazwyczaj jestem krótką chwilę, którą i tak zazwyczaj spędzam w łazience, więc nawet nie mam okazji być całkiem nago przy dziecku. Ale przyznam, że chyba trochę krępowałabym się chodzić na golasa koło córki.

To chyba też zależy od przyzwyczajeń rodziców. Ja latam od zawsze po domu na golasa, mąż tak samo. Wiem, że kak syn zacznie dorastać to ja będę musiała przystopować, ale do tej pory nie będę zmieniać przyzwyczajeń

[aa2]

u nas mały ma skończone 1,5 roku i na razie jest to wszytko na luzie, mały wchodzi do łazienki kiedy chce , przebieramy sie przy nim , kapiemy ostatnio nawet kąpałam sie razem z nim , ale juz wiem ze wanna to królestwo małego i oprócz zabawek w wannie nikt więcej pożądany nie jest
myślę ze trzeba tez obserwować dziecko w momencie gdybym zauważyła ze w jakiś sposób go to krępuje czy coś to wtedy na pewno przybralibyśmy inna metodę itd
pewnie jak trochę podrośnie wszytko to "wyśrodkujemy" chciałabym zeby wiedział ze nagość to nic złego , ale tez nie chciałabym przesadzić w druga strone

[iizabelaa]

Młode ma 2 lata.

Przebieram się przy niej, jak chce może wejść do łazienki,
jak byłam niemowlakiem kąpałyśmy się razem, oczywiście ja nago.

Generalnie na razie nie zmieniłam przyzwyczajeń sprzed dziecka,
czyli np. idę na nóg z łazienki do pokoju,
czy tez z sypialni do łazienki, korzystam z łazienki przy otwartych drzwiach.

Nie wiem jak to z czasem będzie wyglądać, ale pewnie jakoś naturalnie się to ustali.

[OYE]

Coreczka 7 i pol, synek 2

U nas to bardzo na luzie do tego podchodzimy.. Tak naprawde to nie zwracamy na to uwagi bo od zawsze tak bylo, takze dzieci przyzwyczajone. Kazdy ma swoja lazienke ale co z tego jak dzieci zawsze u nas Jak biore rano prysznic to synek zdziera z siebie pizamke bo on tez musi sie umyc Coreczka tez wtedy jest w lazience myje zabki itp. TZ juz wtedy nie ma ale w weekendy tez sie zdarza ze dzieci sa jak TZ bierze prysznic czy sie przebiera. Nikt nie wykazuje tym zadnego zainteresowania.

[Luba]

Jak dzieci były małe to mogły wchodzić do łazienki jak mieli ochotę czy potrzebę, nikt się specjalnie nie chował, żeby się przebrać. Nikt nigdy nie mówił, że bez ubrania się nie należy pokazywać czy też że nie wolno komus włazić do łazienki, zresztą kiedyś dzieci bez skrępowania wchodziły gdy się kąpaliśmy, przebieraliśmy się przy nich itd.
Obecnie jakbym dziecku któremuś weszła do łazienki, to by był wrzask na pól wsi Oni mi też do łazienki nie wchodzą, nie mogę sobie przemaszerować w staniku po bluzkę, bo słyszę oburzone "maaaaaaamooooo ostrzegaj" , muszę wczesniej zawołać "uwagą ide goła".

[gda]

Napisane przez Luba

Jak dzieci były małe to mogły wchodzić do łazienki jak mieli ochotę czy potrzebę, nikt się specjalnie nie chował, żeby się przebrać. Nikt nigdy nie mówił, że bez ubrania się nie należy pokazywać czy też że nie wolno komus włazić do łazienki, zresztą kiedyś dzieci bez skrępowania wchodziły gdy się kąpaliśmy, przebieraliśmy się przy nich itd.
Obecnie jakbym dziecku któremuś weszła do łazienki, to by był wrzask na pól wsi Oni mi też do łazienki nie wchodzą, nie mogę sobie przemaszerować w staniku po bluzkę, bo słyszę oburzone "maaaaaaamooooo ostrzegaj" , muszę wczesniej zawołać "uwagą ide goła".

Twoje dzieci to już nastolatki, prawda? A to synowie czy córki?
Bo ja pamiętam, że widok nagiej mamy mnie nie ruszał kompletnie, nawet jak już byłam nastolatką Tak samo ja przed nią się nigdy nie wstydziłam, kiedy wchodziła do łazienki, gdy brałam prysznic

[Luba]

Napisane przez gda

Twoje dzieci to już nastolatki, prawda? A to synowie czy córki?
Bo ja pamiętam, że widok nagiej mamy mnie nie ruszał kompletnie, nawet jak już byłam nastolatką Tak samo ja przed nią się nigdy nie wstydziłam, kiedy wchodziła do łazienki, gdy brałam prysznic

19 i 14 lat
Syn i córka
Córka z pewnością mniej reaguje na mnie, ale tak samo nie znosi, gdy role się odwracają, gdy to ona się kąpie a ja wchodzę do łazienki.
Syn na mnie reaguje wiadomo jak ale na ojca reaguje podobnie.
Nie robią z tego problemu ale nie lubią.
A zapewniam, że nikt jak byli mali ani nie epatował nagością ani nie było to tabu.

[gosia261282]

Przy synku nie krepuje sie,bo jest maly jeszcze (rok) wiec dla niego nie jest to dziwne czy nienaturalne,tak ze nie robie z tego problemu. Chociaz i tak prawie nie zdazaja sie sytuacje,zeby widzial mnie nago,bo jakos potrzeby nie ma. Przy corce nie rozbieram sie,ma 10 lat,tzn do bielizny tak,no i gdy karmilam piersia tez widziala piersi,chociaz specjalnie tego nie eksponowalam.

[Klarissa]

Dla mnie to nie jest temat tabu. Z rodzinnego domu wyniosłam, że z gołym tyłkiem się nie lata przy reszcie rodziny, ale wejście komuś do łazienki to nie zbrodnia. Mam dwóch braci i nigdy nie było problemów żeby np. coś podać czy zabrać jak druga osoba się kąpie czy korzysta z toalety, aczkolwiek wiadomo, że najlepiej jest wtedy we własnym towarzystwie

Mamy się raczej nigdy nie wstydziłam, do tej pory się nie wstydzę, tak samo mama mnie, jak byłam mała to kąpałam się z moim tatą, ale on zakładał kąpielówki, a potem przyszedł naturalny etap "wstydzenia się" i dorastania. Mama się zawsze przebierała przy mnie normalnie. Nie wstydzę się także przed matką mojego męża, też spokojnie mogę się przebrać i jest ok.

Moje dzieci są jeszcze małe, na razie dla córki (2,5 roku) bycie nago jest normalne, czasem się z córeczką kąpie i ona to bardzo lubi. Od niedawna nauczyliśmy ją pukać do łazienki jak tata korzysta i pytać czy może wejść, bo wcześniej właziła bez pytania i tż się stresował Mąż jak się kąpie z dziećmi to zakłada kąpielówki bo tak się czuje bardziej komfortowo.

Synek, który ma ledwo dwa miesiące to w ogóle tematu nie pojmuje, więc nie ma problemu, na razie jak się rozbieram, to przekonany jest, że będzie żarcie więc od razu się cieszy

Córka braciszka wyglądała na wszystkie strony, bo była ciekawa, wykorzystałam okazję do wytłumaczenia jej różnicy między dziewczynką a chłopczykiem oraz kobietą i mężczyzną. Przyjęła to naturalnie, popytała trochę o szczegóły techniczne (mamusiu a jak on sika? itd.).

Uważam, że ważny jest taki balans, żeby nie przesadzać w żadną ze stron - uczyć dzieci, że zakładamy ubranka, że nie pokazujemy się obcym nago, szanujemy swoją intymność itd. ale z drugiej strony nie powinno się robić z tego problemu, kamuflować nie wiadomo jak i krzyczeć bo dziecko zobaczyło ojca czy matkę bez ubrań.

[muffinka90]

Nasz synek ma 18 mies, widuje nas nago, nikt sie przed nim nie chowa, czesto biore prysznic kiedy on sie gdzies po lazience kreci, bo zwyczajnie nie mam co z nim wtedy zrobic. Mysle, ze nie ma sensu jakies nadmierne ukrywanie sie przed dzieckiem, bo moze mu to zaburzyc w jakims stopniu postrzeganie nagosci

[iizabelaa]

Zapominałam o temacie taty, mój tż z tych wstydliwych,
nie przemieszcza się nago po domu, przebiera się szybko,
zamyka drzwi jak korzysta z łazienki,

ale odkąd mamy młodą,
to szokiem było, że musi ją zabrać ze sobą do łazienki,
bo nie wiadomo dlaczego jak ona z nim jest to mu płacze jak ją sama zostawia, wszędzie za nim chodzi.

[Lowczyni]

Napisane przez OYE

Coreczka 7 i pol, synek 2

U nas to bardzo na luzie do tego podchodzimy.. Tak naprawde to nie zwracamy na to uwagi bo od zawsze tak bylo, takze dzieci przyzwyczajone. Kazdy ma swoja lazienke ale co z tego jak dzieci zawsze u nas Jak biore rano prysznic to synek zdziera z siebie pizamke bo on tez musi sie umyc Coreczka tez wtedy jest w lazience myje zabki itp. TZ juz wtedy nie ma ale w weekendy tez sie zdarza ze dzieci sa jak TZ bierze prysznic czy sie przebiera. Nikt nie wykazuje tym zadnego zainteresowania.

Córka rok i 8 miesięcy
U nas jest tak samo. Bardzo często chodzimy nago przy córce, mąż śpi też nago. Mała prawie żadnego zainteresowania nie wyraża, czasem zdaża się jej pokazać palcem na członka mężą i zacząć się śmiać a tata mówi że to członek i takiego mają tylko chłopcy i tyl;e w temacie. Parę razy próbowała go dotknąć, pozwoliliśmy ale ułamek sekundy i z oświadczeniem że tak się nie robi i nie wolno taty tam dotykac tak samo jak nie wolno dotykac tam mamy. Jak widzi mnie bez stanika, to pokazuje swoją buzie uśmiecha się a to znaczy że najchętniej znów napiła by się mleka (karmie ją jeszcze piersią)

Napisane przez Luba

Jak dzieci były małe to mogły wchodzić do łazienki jak mieli ochotę czy potrzebę, nikt się specjalnie nie chował, żeby się przebrać. Nikt nigdy nie mówił, że bez ubrania się nie należy pokazywać czy też że nie wolno komus włazić do łazienki, zresztą kiedyś dzieci bez skrępowania wchodziły gdy się kąpaliśmy, przebieraliśmy się przy nich itd.
Obecnie jakbym dziecku któremuś weszła do łazienki, to by był wrzask na pól wsi Oni mi też do łazienki nie wchodzą, nie mogę sobie przemaszerować w staniku po bluzkę, bo słyszę oburzone "maaaaaaamooooo ostrzegaj" , muszę wczesniej zawołać "uwagą ide goła".

Ale się uśmiałam super reakcja, czuje że może u nas z czasem też tak bedzie
Ja często widziałam moją mamę nago (taty nie) i może dlatego nie mam żadnego problemu z nagością, to że różnie jesteśmy zbudowani (poniekąd ma na to wpływ mój zawód), ogólnie z akceptacją.

---------- Dopisano o 08:22 ---------- Poprzedni post napisano o 07:56 ----------

Napisane przez Klarissa

Uważam, że ważny jest taki balans, żeby nie przesadzać w żadną ze stron - uczyć dzieci, że zakładamy ubranka, że nie pokazujemy się obcym nago, szanujemy swoją intymność itd. ale z drugiej strony nie powinno się robić z tego problemu, kamuflować nie wiadomo jak i krzyczeć bo dziecko zobaczyło ojca czy matkę bez ubrań.

Zgadzam się w 10000%

[paula78]

Był czas kiedy sikałam przy dziecku, gdy bylo male a zostawić nie było z kim.

Chodzimy przy sobie w bieliznie czy ręczniku, nie ma zamykania żadnych drzwi na klucz ale przed wejściem do łazienki wypada zapukać lub zapytać czy można wejść.
Do wc nikt nikomu nie wchodzi bo widać, że ktos "zajęty" to po co ma tam wchodzić

Nie ma tabu ale też nie biegamy po domu na golasa

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Mój młody ma prawie 2 lata.
Czasem wykąpie się ze mną, czasem z tatą. Chodzimy po domu nadzy (teraz już niestety rzadziej - a bardzo to lubiliśmy z mężem), śpimy nago. Nie widzę w tym nic złego, chociaż podejrzewam że kiedyś wejdzie w etap "wstydzenia się" i wszyscy zaakceptujemy ten etap w naszym życiu i będziemy szanowali uczucia innych i nie biegali nago, skoro komuś to będzie przeszkadzało.

[gda]

Fajny wywiad (a raczej jego część) w Wysokich Obcasach o dzieciach i nagości
Jutro muszę zdobyć ten numer, żeby przeczytać całość.

http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-..._rodzinie.html

[brumek]

Napisane przez gda

Fajny wywiad (a raczej jego część) w Wysokich Obcasach o dzieciach i nagości
Jutro muszę zdobyć ten numer, żeby przeczytać całość.

http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-..._rodzinie.html

Też to dziś czytałam i też mnie zafrapowało. Bo ilu psychologów, tyle opinii w tym temacie i człowiek głupieje.
Chociaż do mnie akurat przemawia to, żeby postępować jak najbardziej naturalnie, jak mi "dusza śpiewa" Przy czym Nagość wydaje mi się mniej szkodliwa niż np. uciekanie w popłochu, kiedy dziecko przez przypadek mnie zobaczy, czy przemykanie się ukradkiem z kąta w kąt, żeby tylko nikt nic itd. Tylko ważne, żeby się w porę wycofać, nie zapomnieć, że dziecko dojrzewa i choć wczoraj lubiło się razem kąpać, to dziś już czuje się z tym niezręcznie.