czy on kocha? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-07-07, 21:46   #1
zielonapomaranczka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 3

czy on kocha?


Witam,

Na wstępie zaznaczę, że będę bardzo bardzo wdzięczna jeżeli ktoś przeczyta moją dłuuuugą historię

Piszę głównie po to, żeby się z kimś podzielić tym wszystkim i dowiedzieć jak Waszym zdaniem cała ta pokręcona sytuacja wygląda z boku.

Byłam przez 4 lata z facetem z moim pierwszym chłopakiem (mieszkaliśmy razem ok. pół roku), który podczas rozstania powiedział mi, że tak na prawdę nigdy mnie nie kochał, był ze mną bo mu było dobrze, ale raczej traktował mnie jak najlepszą przyjaciółkę i teraz to wie na pewno, bo od paru miesięcy mnie zdradza i teraz wie, że nie czuł do mnie nawet w połowie tego co czuje do tamtej dziewczyny.

Po tym jak się tego dowiedziałam mieszkałam z nim jeszcze kilka dni zanim zorganizowałam przeprowadzkę niby bardzo rzadko się w tym czasie widzieliśmy, bo on był tak wspaniałomyślny i obiecał nie nocować w naszym mieszkaniu, ale mimo wszystko to były najgorsze dni w moim życiu. Miałam przy sobie swojego bardzo dobrego kolegę, którego znałam 5 lat (nazwijmy go Michał), który to starał się mi pomóc w cierpieniu. Wyprowadziłam się i zamieszkałam z przyjaciółką i o dziwo cierpienie minęło. Poczułam się jak nowo narodzona.

Wtedy też narodził się jakiś bliższy kontakt między mną, a moim kolegą z pracy, którego możemy nazwać Kamil. Wiedziałam co prawda, że za miesiąc wyjeżdża do Norwegii najprawdopodobniej na stałe, bo miał już tam wszystko załatwione, ale spotykaliśmy się dużo rozmawialiśmy, aż zeszliśmy na temat tego, żebym wpadła i przenocowała u niego. Pomyślałam co mi szkodzi, zaszaleję i przespałam się z nim tuż przed jego wyjazdem z myślą, że zrobię to raz i nigdy więcej już go nie zobaczę.

Przyjaciółka mnie przestrzegała i pytała się czy jestem tego pewna czy nie będę żałować. Powiedziałam, że nie wiem, bo nigdy nie spałam z nikim innym niż z moim chłopakiem, którego ja kochałam, ale wmawiałam sobie, że nie. Nie wiem czemu chciałam przeżyć taką "przygodę".

Stało się, on wyjechał, kontakt nadal utrzymywaliśmy, ale mniejszy niż kiedyś, a ja szalałam z rozpaczy. Przez pół roku non stop o nim myślałam, żałowałam, że to zrobiłam, bo za nic w świecie nie mogłam go wyrzucić z głowy.

W tym czasie mój przyjaciel usilnie starał się stać kimś więcej niż przyjacielem. Był taki moment, że poczułam się w końcu dobrze. Wyjechaliśmy razem na 2 tygodniowy urlop od świata. Zaczęłam czuć się przy nim szczęśliwa choć od czasu do czasu chodziła mi po głowie myśl, że w tym moim szczęściu w tej całej układance brakuje puzzli..
Ale usilnie zwalczałam tą myśl. Odżyłam wtedy towarzysko i czułam się znowu sobą, przestałam się użalać i wiecznie myśleć o Kamilu.

Tuż po tym momencie Kamil powiedział mi, że wraca do Polski. Udawałam, że nic mnie to nie interesuje, a w głębi duszy wściekałam się jak widziałam na facebooku wszystkie szczęśliwe z tego powodu jego koleżanki.

Zaraz po tym jak przyjechał zaproponował spotkanie, odmówiłam, on mnie namawiał i namawiał i w końcu zgodziłam się. Pospacerowaliśmy i pogadaliśmy, ale od tego momentu zaczęliśmy się regularnie spotykać i gdzieś tak po miesiącu wyznałam Michałowi, że spotykam się z kimś. Widziałam niezadowolenie na jego twarzy, ale z drugiej strony wiedział, że ja zawsze traktowałam go jak przyjaciela, który bardzo mi pomógł stanąć na nogi, a on chciał być kimś więcej. Minął kolejny miesiąc i oficjalnie wszyscy nasi znajomi (a z racji tego, że razem pracowaliśmy, to takich wspólnych znajomych mieliśmy dużo) dowiedzieli się, że jesteśmy razem. I mniej więcej wtedy Michał się ode mnie odsunął i większość mojej paczki razem z nim. Powiedział, że skoro teraz wie, że na pewno nie może być ze mną, to nie chce mnie widzieć i spotykać się, bo on dłużej nie jest w stanie udawać przyjaciela.

Tu trochę przyspieszę akcję. Po 6 miesiącach od tego momentu poczułam pustkę. Zaczęło mi brakować mojego towarzystwa, które wykruszyło się razem z byłym i wszystkich, który odeszli z Michałem, a ja zaczynam się nie poznawać.

Aktualnie jestem ze swoim chłopkiem 8 miesięcy i tak jak przez pół roku czułam się szczęśliwa tak teraz mniej więcej od 2 miesięcy szukam sobie problemów na siłę (a może nie?)

Po pierwsze mam obsesję na temat zdrady. Mój chłopak Kamil jest taką bardzo rozgadaną osobą. Ma dużo koleżanek, wszystkie te mu najbliższe poznałam i wiem, że nie mam o co być zazdrosna, bo to naprawdę fajne dziewczyny, ale on potrafi zażartować w dwuznaczny sposób. Wszyscy wiemy, że to żart, ale właśnie zanim dotrze do mnie, że to tylko głupi żart to najpierw przechodzi przez moją głowę pełno wątpliwości. Polubi zdjęcie jakiejś dziewczyny na facebooku, a we mnie się wszystko gotuje. Co prawda po chwili się ogarniam, że przecież nie zrobił nic złego. Przecież jak jakiś kolega polubi moje zdjęcie, to nie widzę nic z tym złego.
No i takich sytuacji jest wiele o czym mu nie mówię, bo zazwyczaj nie mija 5 minut, a dochodzę do wniosku, że przecież nic złego nie zrobił! Przecież to ja szukam drugiego dna na siłę. Tylko, że mnie to wykańcza i nie wiem jak się pozbyć tych głupich myśli.

Dochodzi do tego jeszcze to, że ponad miesiąc temu po pijaku wyznał mi, że mnie kocha czego nie powtórzył do tej pory na trzeźwo. No i tu oczywiście jest milion głupich myśli związanych z ex. Próbowałam później w dyskretny sposób dowiedzieć się czy on pamięta co mi wyznał czy nie, ale niestety bezskutecznie.

Czasem zastanawiam się czy to wszystko ma sens, czy powinniśmy być ze sobą. W końcu będąc ze swoim byłym tak wszystkiego nie analizowałam i mimo tego, że skończyło się jak skończyło wszystko było łatwe...

Uff potrzebowałam to wyrzucić wszystko z siebie. Dziękuje wytrwałym

Edytowane przez zielonapomaranczka
Czas edycji: 2013-07-07 o 21:49
zielonapomaranczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-07, 22:05   #2
ARAKSJEL
Hrodebert
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 4 441
Dot.: czy on kocha?

Cytat:
Napisane przez zielonapomaranczka Pokaż wiadomość
Witam,

Na wstępie zaznaczę, że będę bardzo bardzo wdzięczna jeżeli ktoś przeczyta moją dłuuuugą historię

Piszę głównie po to, żeby się z kimś podzielić tym wszystkim i dowiedzieć jak Waszym zdaniem cała ta pokręcona sytuacja wygląda z boku.

Byłam przez 4 lata z facetem z moim pierwszym chłopakiem (mieszkaliśmy razem ok. pół roku), który podczas rozstania powiedział mi, że tak na prawdę nigdy mnie nie kochał, był ze mną bo mu było dobrze, ale raczej traktował mnie jak najlepszą przyjaciółkę i teraz to wie na pewno, bo od paru miesięcy mnie zdradza i teraz wie, że nie czuł do mnie nawet w połowie tego co czuje do tamtej dziewczyny.

Po tym jak się tego dowiedziałam mieszkałam z nim jeszcze kilka dni zanim zorganizowałam przeprowadzkę niby bardzo rzadko się w tym czasie widzieliśmy, bo on był tak wspaniałomyślny i obiecał nie nocować w naszym mieszkaniu, ale mimo wszystko to były najgorsze dni w moim życiu. Miałam przy sobie swojego bardzo dobrego kolegę, którego znałam 5 lat (nazwijmy go Michał), który to starał się mi pomóc w cierpieniu. Wyprowadziłam się i zamieszkałam z przyjaciółką i o dziwo cierpienie minęło. Poczułam się jak nowo narodzona.

Wtedy też narodził się jakiś bliższy kontakt między mną, a moim kolegą z pracy, którego możemy nazwać Kamil. Wiedziałam co prawda, że za miesiąc wyjeżdża do Norwegii najprawdopodobniej na stałe, bo miał już tam wszystko załatwione, ale spotykaliśmy się dużo rozmawialiśmy, aż zeszliśmy na temat tego, żebym wpadła i przenocowała u niego. Pomyślałam co mi szkodzi, zaszaleję i przespałam się z nim tuż przed jego wyjazdem z myślą, że zrobię to raz i nigdy więcej już go nie zobaczę.

Przyjaciółka mnie przestrzegała i pytała się czy jestem tego pewna czy nie będę żałować. Powiedziałam, że nie wiem, bo nigdy nie spałam z nikim innym niż z moim chłopakiem, którego ja kochałam, ale wmawiałam sobie, że nie. Nie wiem czemu chciałam przeżyć taką "przygodę".

Stało się, on wyjechał, kontakt nadal utrzymywaliśmy, ale mniejszy niż kiedyś, a ja szalałam z rozpaczy. Przez pół roku non stop o nim myślałam, żałowałam, że to zrobiłam, bo za nic w świecie nie mogłam go wyrzucić z głowy.

W tym czasie mój przyjaciel usilnie starał się stać kimś więcej niż przyjacielem. Był taki moment, że poczułam się w końcu dobrze. Wyjechaliśmy razem na 2 tygodniowy urlop od świata. Zaczęłam czuć się przy nim szczęśliwa choć od czasu do czasu chodziła mi po głowie myśl, że w tym moim szczęściu w tej całej układance brakuje puzzli..
Ale usilnie zwalczałam tą myśl. Odżyłam wtedy towarzysko i czułam się znowu sobą, przestałam się użalać i wiecznie myśleć o Kamilu.

Tuż po tym momencie Kamil powiedział mi, że wraca do Polski. Udawałam, że nic mnie to nie interesuje, a w głębi duszy wściekałam się jak widziałam na facebooku wszystkie szczęśliwe z tego powodu jego koleżanki.

Zaraz po tym jak przyjechał zaproponował spotkanie, odmówiłam, on mnie namawiał i namawiał i w końcu zgodziłam się. Pospacerowaliśmy i pogadaliśmy, ale od tego momentu zaczęliśmy się regularnie spotykać i gdzieś tak po miesiącu wyznałam Michałowi, że spotykam się z kimś. Widziałam niezadowolenie na jego twarzy, ale z drugiej strony wiedział, że ja zawsze traktowałam go jak przyjaciela, który bardzo mi pomógł stanąć na nogi, a on chciał być kimś więcej. Minął kolejny miesiąc i oficjalnie wszyscy nasi znajomi (a z racji tego, że razem pracowaliśmy, to takich wspólnych znajomych mieliśmy dużo) dowiedzieli się, że jesteśmy razem. I mniej więcej wtedy Michał się ode mnie odsunął i większość mojej paczki razem z nim. Powiedział, że skoro teraz wie, że na pewno nie może być ze mną, to nie chce mnie widzieć i spotykać się, bo on dłużej nie jest w stanie udawać przyjaciela.

Tu trochę przyspieszę akcję. Po 6 miesiącach od tego momentu poczułam pustkę. Zaczęło mi brakować mojego towarzystwa, które wykruszyło się razem z byłym i wszystkich, który odeszli z Michałem, a ja zaczynam się nie poznawać.

Aktualnie jestem ze swoim chłopkiem 8 miesięcy i tak jak przez pół roku czułam się szczęśliwa tak teraz mniej więcej od 2 miesięcy szukam sobie problemów na siłę (a może nie?)

Po pierwsze mam obsesję na temat zdrady. Mój chłopak Kamil jest taką bardzo rozgadaną osobą. Ma dużo koleżanek, wszystkie te mu najbliższe poznałam i wiem, że nie mam o co być zazdrosna, bo to naprawdę fajne dziewczyny, ale on potrafi zażartować w dwuznaczny sposób. Wszyscy wiemy, że to żart, ale właśnie zanim dotrze do mnie, że to tylko głupi żart to najpierw przechodzi przez moją głowę pełno wątpliwości. Polubi zdjęcie jakiejś dziewczyny na facebooku, a we mnie się wszystko gotuje. Co prawda po chwili się ogarniam, że przecież nie zrobił nic złego. Przecież jak jakiś kolega polubi moje zdjęcie, to nie widzę nic z tym złego.
No i takich sytuacji jest wiele o czym mu nie mówię, bo zazwyczaj nie mija 5 minut, a dochodzę do wniosku, że przecież nic złego nie zrobił! Przecież to ja szukam drugiego dna na siłę. Tylko, że mnie to wykańcza i nie wiem jak się pozbyć tych głupich myśli.

Dochodzi do tego jeszcze to, że ponad miesiąc temu po pijaku wyznał mi, że mnie kocha czego nie powtórzył do tej pory na trzeźwo. No i tu oczywiście jest milion głupich myśli związanych z ex. Próbowałam później w dyskretny sposób dowiedzieć się czy on pamięta co mi wyznał czy nie, ale niestety bezskutecznie.

Czasem zastanawiam się czy to wszystko ma sens, czy powinniśmy być ze sobą. W końcu będąc ze swoim byłym tak wszystkiego nie analizowałam i mimo tego, że skończyło się jak skończyło wszystko było łatwe...

Uff potrzebowałam to wyrzucić wszystko z siebie. Dziękuje wytrwałym
Odpowiadając na tytułowe pytanie >nie ma podstaw by sądzić by było inaczej .
Normalne że jak człowiek ma doświadczenia nie koniecznie dobre ,to jest bardziej wyczulony na pewne elementy dlatego analizujesz i jesteś podejrzliwa .Czy ma sens? >to zależy od ciebie ,jeżeli przeszkadzają ci dwuznaczne żarty powiedz mu o tym .
ARAKSJEL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-07, 23:15   #3
moolly
Raczkowanie
 
Avatar moolly
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: somewhere
Wiadomości: 467
Dot.: czy on kocha?

Może jak on bedzie trzezwy to wyznaj mu ze go kochasz (jesli kochasz ) i zobaczysz czy odpowie to samo co po pijaku, ja sama wyznałam pierwsza chlopakowi milosc, to bylo jakos tak nagle pod wplywem chwili i on to odwzajemnil.
Twoje przewrażliwienie jest normalne, no bo poprzedni koles cie zdradzil, moze powiedz o tym obecnemu ze po tamtych doświadczeniach teraz świrujesz i wogole i pare rzeczy ci przeszkadza, jak cie kocha to moze sie postara np nie żartować dwuznacznie itp żeby cie nie denerwować. tylko przypadkiem nie zakazuj mu kumplowac sie z tymi dziewczynami jesli je znal wczesniej i to sa blizsze kolezanki no bo ty tez przecież mialas i nadal bys chciala miec przyjaciela tamtego.
Co do przyjaciela to moze szczera rozmowa? ze ci przykro itp, ze tesknisz, jesli minal jakis czas to moze mu przeszlas i bedzie mogl znow sie z toba przyjaznic?
__________________
Kocham
staram się
http://s5.suwaczek.com/201202053438.png

Stressed depressed
But well dressed
moolly jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-08, 00:38   #4
Czcijmarchewe
Raczkowanie
 
Avatar Czcijmarchewe
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 224
Dot.: czy on kocha?

Bardziej mi ten Kamil wygląda na materiał na przelotny romans, niż chłopaka na dłużej. Jest to 1sza osoba, którą sie zainteresowałaś po rozstaniu ze swoim ex. Normalne, że zrobiłaś sobie nadzieję, oszalałaś na jego punkcie i zaczęłaś widzieć w nim swój ideał. Spróbuj spojrzeć na niego z drugiej strony, czy kiedykolwiek wcześniej by Cie sobą zainteresował..moze masz klapki na oczach, dlatego Twoi znajomi widząc to odsuneli się od Ciebie. Mam nadzieję, ze w koncu podejmiesz dobrą decyzję. Odrzuciłaś osobę, której na Tobie zależało i która by Cię kochała, a na siłę próbujesz zrobić taką osobę z Kamila. To chyba nie przejdzie
__________________
Nikt nie przeżyje Twojego życia za Ciebie
Czcijmarchewe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-08, 10:13   #5
zielonapomaranczka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 3
Dot.: czy on kocha?

Moolly, kocham ale jakoś boję się to wyznać... Chyba przez doświadczenia z byłym. A co do tych żartów, nigdy mi takie rzeczy nie przeszkadzały. Ostatnio jakoś tak wszystko mi się posypało i wszystko mnie drażni chociaż wiem, że nie powinno. Co do przyjaciela rozmawiałam z nim, ale opornie to szło, nie był bardzo chętny na rozmowy. Czcijmarchewe, jesteśmy oficjalnie ponad 8 miesięcy. Spotykamy się od ponad 9. Gdyby to miał być tylko przelotny romans, to myślę, że to by się już skończyło. Nie spotykalibyśmy się tyle, nie dbałby tak o mnie i nie byłabym tak szczęśliwa (omijając moje ostatnie wymysły). Co do przyjaciela, to odrzuciłam jego miłość, bo jestem w stanie kochać go tylko jak brata, a nie inaczej. Dlatego odrzuciłam jego miłość, bo ja nie umiałabym się zmusić do zmiany swoich uczuć do niego. Było fajnie, spędzaliśmy razem czas, razem wyjeżdzaliśmy, ale dla mnie był zawsze przyjacielem i ja nie chciałam zmianiać tej relacji. A czemu znajomi się odsunęli? Bo paczka, z którą się trzymaliśmy to w 90% osoby z pracy Michała. Rozmawiałam z jedną z dziewczyn z tej paczki, która utrzymuje ze mną jako taki kontakt i powiedziała, że on mówił o mnie przeróżne rzeczy i nastawia wszystkich przeciwko mnie.

Edytowane przez zielonapomaranczka
Czas edycji: 2013-07-08 o 12:21
zielonapomaranczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-08, 12:34   #6
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: czy on kocha?

Mysle,ze powinnas pracowac nad sobą.
Nie ma innej odpowiedzi,wszystko co napoisalas jest oczywiste,kazdy po zdradzie boi sie cierpienia po raz kolejny.
Ale nie oceniaj wszystkich tak samo.Tak jest najlepiej.
Wybacz temu poprzedniemu facetowi, nie był najmądrzejszy, wybACZ I zapomnij.
Wtedy nie bedziesz miala zadnych hamulców,a nastepnemu wybaczysz.
Inaczej sie po prostu nie da zyc normalnie
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-08, 13:05   #7
ariadn_a
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 324
Dot.: czy on kocha?

ostatnio usłyszałam od kobiety z 30letnim stażem że miłość to tyyylko w ksiażkach ;p
ariadn_a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:51.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.