Decyzja na całe życie !!! - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-01-27, 23:24   #1
Dobrusia100
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 6
Exclamation

Decyzja na całe życie !!!


Witam.
Długo zastanawiałam się nad napisaniem tutaj tego postu ale czasem człowiek potrzebuje wygadać się obcym, gdzie ma nadzieje ze ktoś mu coś poradzi. Czasem nawet lepiej jest porozmawiać z kimś obcym, który nas nie zna i będzie bardziej obiektywny.
Mam 24 lata i mam wspaniałego chłopaka (32 lata), jesteśmy ze sobą ponad 2 lata i tak na prawdę nigdy nie doszło miedzy nami do takiej poważnej kłótni gdzie były by tzw. "ciche dni" tylko zawsze jakieś problemu rozwiązywaliśmy od razu rozmawiając, wyjaśniając sobie wszystko, jakoś nie umiałam się na niego gniewać i on na mnie. Te dwa lata spędzone razem były wspaniałe, jakoś prawie na samym początku poznałam jego rodziców(on bardzo tego chciał a ja poczułam wtedy że traktuje mnie poważnie skoro przedstawia mnie rodzinie) rodzeństwo gdzie od razu ich polubiłam, stopniowo poznawałam jego całą rodzinę, znajomych i zawsze spędzałam z nimi wszystkimi bardzo miło czas i dalej tak jest. Chłopak mówił mi cały czas ze mnie kocha, ze mu na mnie zależy, ze jest mu ze mną dobrze, nie chciałby tego zmieniać, powtarzał ze jestem dla niego bardzo ważna, że mu się podobam, nawet kiedyś moja mama czy jego rodzice zapytał jaki dostał prezent czy to na święta czy na urodzimy a on że najlepszym prezentem dla niego byłam ja a ja byłam w siódmym niebie, szczęśliwa że mam przy sobie wspaniałego faceta, który jest za mną, kocha mnie, czego chcieć więcej, nic tylko czekać aż się oświadczy. Po roku i 9 miesiącach jakoś zapytałam go czy mnie kocha a on wtedy pierwszy raz zwątpił, powiedział mi że coś jest nie tak i że musi sobie to przemyśleć, rozmawialiśmy wtedy bardzo długo co się stało, czemu tak powiedział, czy coś zrobiłam nie tak (zawsze chciałam aby czuł się ze mną, u mnie w domu dobrze, chyba każdy stara się o to aby druga osoba czuła się u nas dobrze), a może poznał kogoś a on ze nie nie, mówił że jestem dla niego bardzo ważna, bardzo mu na mnie zależy, tęskni za mną jak mnie nie ma przy nim i musi coś z nim tąpnąć, coś musi się stać żeby zrozumiał że zrobił źle odrzucając mnie i mnie kocha i wiem że przez jeden dzień nie wychodził z pokoju aż w domu zaczęli martwić się o niego, na drugi dzień przyjechał do mnie bardzo smutny, widziałam że miał miał łzy w oczach ale na szczęście wyjaśniliśmy sobie wszystko, powiedział że strasznie się bał że mnie straci i ze mnie bardzo kocha a później powiedział że wie ze nic nie zrekompensuje tego że zwątpił ale abym mu choć troszkę wybaczyła podaruje mi coś o czym zawsze marzyłam i co uwielbiam, dostałam od niego psa i cieszyłam się jak dziecko, nawet z jego oczach widziałam znów te łzy, chyba to były łzy szczęścia. Później widziałam że się stara a mnie to bardzo cieszyło. Niestety po jakimś pół roku, parę dni przed świętami powiedział mi że coś jest nie tak, chciałby się oświadczyć, założyć w końcu rodzinę, mieć dzieci i nawet jego rodzice myśleli ze w święta będą dobrą okazją aby to zrobić a on nie jest do tego przekonany, w końcu jest to decyzja na całe życie, jak go pytałam co jest nie tak, może ja coś robię źle, może przestałam mu się podobać a on mi powiedział ze dalej mu się bardzo podobam, zależy mu bardzo na mnie, tęskni za mną, myśli cały czas o mnie, źle mu beze mnie, nie wyobraża sobie żeby mnie nie było, boi się ze może mnie stracić ale boi się też że może nie być szczęśliwy, mówił że zastanawiał się jak by to było beze mnie i jak wyżej nie wyobraża sobie tego i co ja mam dalej robić, już sama nie wiem. Powiedziałam mu o swoich uczuciach do niego, zresztą zawsze wiedział że ogromnie mi na nim zależy, ze to z nim chciałabym spędzić resztę życia, dzielić z nim życie codzienne, radości, smutki, dać mu to szczęście którym jest m.in dziecko. Rozmawiałam z jego siostrą i tak doszłyśmy do wniosku że mężczyźni po 30 mają trudniej podjąć decyzje, tak ważne decyzje i powiedziała mi też że ona i rodzice są za mną ale to do niego należy decyzja i zasugerowała że może taka "przerwa" coś by dała, będzie miał okazje żeby przemyśleć tą sprawę, zatęsknić ale nie byłam do tego przekonana w ogóle bo chce się z nim rozstawać, ale jak tam myślałam o całej sytuacji choć dalej nie byłam do tego przekonana wspomniałam mu o tym i mój chłopak powiedział że nie chce tego, nie chce rozstawać ze mną ale to może coś pomoże i ja byłam przekonana że przez jakiś czas, chociaż przez tydzień nie będziemy się kontaktować, nie będzie dzwonił bo codziennie dzwonił a tu na drugi dzień po naszej rozmowie dzwoni i mówi że nie chce tak, nie chce urywać kontaktu, chce ze mną rozmawiać, spotykać się... Jak pytam go czy chce to zakończyć to mówi że nie... a ja dalej nadal tkwię w niepewności i boje się że mogę go stracić.
Bardzo długa ta moja wypowiedz ale chciałam tak zobrazować troszkę mój problem, hmm co powinnam zrobić dalej, czekać aż w końcu podejmie decyzje? Bardzo proszę o jakąś radę. Bo przyznam szczerze że taka sytuacja w pewnym momencie zaczyna męczyć, ta niepewność i strach przed utratą bardzo bliskiej osoby. :-(
Pozdrawiam Julia.

Edytowane przez Dobrusia100
Czas edycji: 2014-01-27 o 23:44 Powód: mała zmiana tekstu
Dobrusia100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-28, 01:14   #2
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: Decyzja na całe życie !!!

Strasznie skupiona jesteś na tym, co on zrobi, jak on się czuje, jak to się wszystko potoczy..to znaczy nic dziwnego, że jesteś skupiona ale trochę patrząc z boku przestałaś być ważna sama dla siebie, a wszystko obraca się wokół jego wahań, jego zwątpień i tak dalej. Może okazać się, że nawet gdy podejmie tę ostateczną decyzję, ze chce być z Tobą do końca życia, czyli weźmiecie ślub, to Ty przyzwyczajona do tej niepewności nie będziesz umiała się pozbyć uczucia, że za chwilę wszystko się skończy. Moim zdaniem nie powinien Ciebie dręczyć swoimi zwątpieniami tylko zrobić krok do przodu lub do tyłu. Chyba, że to taki typ, który może w ten sposób wiele lat. Ciężki przez to z niego partner bo jak tu cokolwiek budować wspólnie, planować Bacząc na jego wiek rzeczywiście może tak być latami, a naciski Twoje lub rodziny tylko spotęgują jego zwątpienia.
Bardzo mało komfortowa jest taka sytuacja dla zakochanej kobiety, współczuję.

Edytowane przez laisla
Czas edycji: 2014-01-28 o 01:19
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-28, 02:21   #3
Melanchton
Zakorzenienie
 
Avatar Melanchton
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z najwyższej wieży
Wiadomości: 3 768
Dot.: Decyzja na całe życie !!!

Cytat:
Napisane przez Dobrusia100 Pokaż wiadomość
Witam.
Długo zastanawiałam się nad napisaniem tutaj tego postu ale czasem człowiek potrzebuje wygadać się obcym, gdzie ma nadzieje ze ktoś mu coś poradzi. Czasem nawet lepiej jest porozmawiać z kimś obcym, który nas nie zna i będzie bardziej obiektywny.
Mam 24 lata i mam wspaniałego chłopaka (32 lata), jesteśmy ze sobą ponad 2 lata i tak na prawdę nigdy nie doszło miedzy nami do takiej poważnej kłótni gdzie były by tzw. "ciche dni" tylko zawsze jakieś problemu rozwiązywaliśmy od razu rozmawiając, wyjaśniając sobie wszystko, jakoś nie umiałam się na niego gniewać i on na mnie. Te dwa lata spędzone razem były wspaniałe, jakoś prawie na samym początku poznałam jego rodziców(on bardzo tego chciał a ja poczułam wtedy że traktuje mnie poważnie skoro przedstawia mnie rodzinie) rodzeństwo gdzie od razu ich polubiłam, stopniowo poznawałam jego całą rodzinę, znajomych i zawsze spędzałam z nimi wszystkimi bardzo miło czas i dalej tak jest. Chłopak mówił mi cały czas ze mnie kocha, ze mu na mnie zależy, ze jest mu ze mną dobrze, nie chciałby tego zmieniać, powtarzał ze jestem dla niego bardzo ważna, że mu się podobam, nawet kiedyś moja mama czy jego rodzice zapytał jaki dostał prezent czy to na święta czy na urodzimy a on że najlepszym prezentem dla niego byłam ja a ja byłam w siódmym niebie, szczęśliwa że mam przy sobie wspaniałego faceta, który jest za mną, kocha mnie, czego chcieć więcej, nic tylko czekać aż się oświadczy. Po roku i 9 miesiącach jakoś zapytałam go czy mnie kocha a on wtedy pierwszy raz zwątpił, powiedział mi że coś jest nie tak i że musi sobie to przemyśleć, rozmawialiśmy wtedy bardzo długo co się stało, czemu tak powiedział, czy coś zrobiłam nie tak (zawsze chciałam aby czuł się ze mną, u mnie w domu dobrze, chyba każdy stara się o to aby druga osoba czuła się u nas dobrze), a może poznał kogoś a on ze nie nie, mówił że jestem dla niego bardzo ważna, bardzo mu na mnie zależy, tęskni za mną jak mnie nie ma przy nim i musi coś z nim tąpnąć, coś musi się stać żeby zrozumiał że zrobił źle odrzucając mnie i mnie kocha i wiem że przez jeden dzień nie wychodził z pokoju aż w domu zaczęli martwić się o niego, na drugi dzień przyjechał do mnie bardzo smutny, widziałam że miał miał łzy w oczach ale na szczęście wyjaśniliśmy sobie wszystko, powiedział że strasznie się bał że mnie straci i ze mnie bardzo kocha a później powiedział że wie ze nic nie zrekompensuje tego że zwątpił ale abym mu choć troszkę wybaczyła podaruje mi coś o czym zawsze marzyłam i co uwielbiam, dostałam od niego psa i cieszyłam się jak dziecko, nawet z jego oczach widziałam znów te łzy, chyba to były łzy szczęścia. Później widziałam że się stara a mnie to bardzo cieszyło. Niestety po jakimś pół roku, parę dni przed świętami powiedział mi że coś jest nie tak, chciałby się oświadczyć, założyć w końcu rodzinę, mieć dzieci i nawet jego rodzice myśleli ze w święta będą dobrą okazją aby to zrobić a on nie jest do tego przekonany, w końcu jest to decyzja na całe życie, jak go pytałam co jest nie tak, może ja coś robię źle, może przestałam mu się podobać a on mi powiedział ze dalej mu się bardzo podobam, zależy mu bardzo na mnie, tęskni za mną, myśli cały czas o mnie, źle mu beze mnie, nie wyobraża sobie żeby mnie nie było, boi się ze może mnie stracić ale boi się też że może nie być szczęśliwy, mówił że zastanawiał się jak by to było beze mnie i jak wyżej nie wyobraża sobie tego i co ja mam dalej robić, już sama nie wiem. Powiedziałam mu o swoich uczuciach do niego, zresztą zawsze wiedział że ogromnie mi na nim zależy, ze to z nim chciałabym spędzić resztę życia, dzielić z nim życie codzienne, radości, smutki, dać mu to szczęście którym jest m.in dziecko. Rozmawiałam z jego siostrą i tak doszłyśmy do wniosku że mężczyźni po 30 mają trudniej podjąć decyzje, tak ważne decyzje i powiedziała mi też że ona i rodzice są za mną ale to do niego należy decyzja i zasugerowała że może taka "przerwa" coś by dała, będzie miał okazje żeby przemyśleć tą sprawę, zatęsknić ale nie byłam do tego przekonana w ogóle bo chce się z nim rozstawać, ale jak tam myślałam o całej sytuacji choć dalej nie byłam do tego przekonana wspomniałam mu o tym i mój chłopak powiedział że nie chce tego, nie chce rozstawać ze mną ale to może coś pomoże i ja byłam przekonana że przez jakiś czas, chociaż przez tydzień nie będziemy się kontaktować, nie będzie dzwonił bo codziennie dzwonił a tu na drugi dzień po naszej rozmowie dzwoni i mówi że nie chce tak, nie chce urywać kontaktu, chce ze mną rozmawiać, spotykać się... Jak pytam go czy chce to zakończyć to mówi że nie... a ja dalej nadal tkwię w niepewności i boje się że mogę go stracić.
Bardzo długa ta moja wypowiedz ale chciałam tak zobrazować troszkę mój problem, hmm co powinnam zrobić dalej, czekać aż w końcu podejmie decyzje? Bardzo proszę o jakąś radę. Bo przyznam szczerze że taka sytuacja w pewnym momencie zaczyna męczyć, ta niepewność i strach przed utratą bardzo bliskiej osoby. :-(
Pozdrawiam Julia.
Przerwa, jasne, świetni pomysł. Co będzie jak się zaczną prawdziwe problemy, dzieci, choroby, starość, skoro panicz bez powodu nawet potrzebuje "przerwy"?

O kolesiu powiem tak: Piotruś Pan. Oraz: gdyby kochał Cię naprawdę już dawno bylibyście małżeństwem. Na razie jest mu dobrze i wygodnie z Tobą, ale, jak widać, nie chce się zamykać na inne, lepsze,opcje.

O Tobie powiem tak: wydajesz się być bardzo niedojrzała i naiwna. Koleś, za przperoszeniem, pierd*ie krzywo, a Ty już szukasz winy w sobie. Może to ze mną coś nie tak, może się już misiaczkowi nie podobam..? Nic dziwnego, że koleś nie szanuje Cię i nie ceni, skoro sama siebie nie cenisz i nie szanujesz. Prawda jest taka: masz to na co pozwalasz. Misiaczek dobrze wie, że będziesz go nosić na rękach, cokolwiek by nie zrobił, dlaczego więc ma się deklarować? Przecież może gdzie indziej jeszcze poszukać, skoro on taki wspaniały jak mu wmówiłaś.
Masz do gościa bardzo niezdrowe podejście, i co za tym idzie do związku także. Zacznij stawiać granice, bo inaczej nie wróżę Ci szczęśliwego zakończenia, ani z tym ani z innym facetem.

PS Co do facetów po trzydziestce: jeśli rzeczywiście jesteś skłonna w ten sposób generalizować to też niezbyt dobrze o Tobie świadczy. Każdy człowiek jest inny. Chcesz, żeby mężczyzna zachowywał się dojrzale - poszukaj dojrzałego mężczyzny. Z próżnego i Salomon nie naleje.
__________________
just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on
Melanchton jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-28, 03:15   #4
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: Decyzja na całe życie !!!

Cytat:
Napisane przez Melanchton Pokaż wiadomość
Przerwa, jasne, świetni pomysł. Co będzie jak się zaczną prawdziwe problemy, dzieci, choroby, starość, skoro panicz bez powodu nawet potrzebuje "przerwy"?

O kolesiu powiem tak: Piotruś Pan. Oraz: gdyby kochał Cię naprawdę już dawno bylibyście małżeństwem. Na razie jest mu dobrze i wygodnie z Tobą, ale, jak widać, nie chce się zamykać na inne, lepsze,opcje.

O Tobie powiem tak: wydajesz się być bardzo niedojrzała i naiwna. Koleś, za przperoszeniem, pierd*ie krzywo, a Ty już szukasz winy w sobie. Może to ze mną coś nie tak, może się już misiaczkowi nie podobam..? Nic dziwnego, że koleś nie szanuje Cię i nie ceni, skoro sama siebie nie cenisz i nie szanujesz. Prawda jest taka: masz to na co pozwalasz. Misiaczek dobrze wie, że będziesz go nosić na rękach, cokolwiek by nie zrobił, dlaczego więc ma się deklarować? Przecież może gdzie indziej jeszcze poszukać, skoro on taki wspaniały jak mu wmówiłaś.
Masz do gościa bardzo niezdrowe podejście, i co za tym idzie do związku także. Zacznij stawiać granice, bo inaczej nie wróżę Ci szczęśliwego zakończenia, ani z tym ani z innym facetem.

PS Co do facetów po trzydziestce: jeśli rzeczywiście jesteś skłonna w ten sposób generalizować to też niezbyt dobrze o Tobie świadczy. Każdy człowiek jest inny. Chcesz, żeby mężczyzna zachowywał się dojrzale - poszukaj dojrzałego mężczyzny. Z próżnego i Salomon nie naleje.
Z tym jednym to się nie zgodzę. Jak to byliby dawno małżeństwem? zauważ, że są dopiero razem dwa lata. Nie jest to jakiś bardzo długi okres czasu. Jednak pewność, że ktoś kocha skoro z nami jest to przydałaby się bez względu na staż. Nie jest do tego potrzebne małżeństwo i usankcjonowanie papierkiem. Tutaj tej pewności brakuje, toteż w ogóle brakuje podstaw do budowania związku. Bo na czym..
Z całą resztą zgadzam się, także z opinią na temat ewentualnej przerwy.

Edytowane przez laisla
Czas edycji: 2014-01-28 o 03:21
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-28, 07:48   #5
Sarna90
Raczkowanie
 
Avatar Sarna90
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 151
Dot.: Decyzja na całe życie !!!

Facet jest kompletnie niezdecydowany. On na początku nie był pewny, czy Ciebie kocha, teraz nie ma pewności czy Ci się oświadczyć... Nie ogarniam faceta, serio. Zrozumiałabym może, gdyby koleś miał dwadzieścia parę lat, ale na litość boską, mówimy o 30 letnim facecie. Mam wrażenie, że jak na swój wiek, jest niedojrzały w pewien sposób. A Ty dopatrujesz się winy w sobie, bo może coś źle zrobiłaś i dlatego nie chce się oświadczyć . Litości.

Cytat:
Napisane przez Melanchton Pokaż wiadomość
O Tobie powiem tak: wydajesz się być bardzo niedojrzała i naiwna. Koleś, za przperoszeniem, pierd*ie krzywo, a Ty już szukasz winy w sobie. Może to ze mną coś nie tak, może się już misiaczkowi nie podobam..? Nic dziwnego, że koleś nie szanuje Cię i nie ceni, skoro sama siebie nie cenisz i nie szanujesz. Prawda jest taka: masz to na co pozwalasz. Misiaczek dobrze wie, że będziesz go nosić na rękach, cokolwiek by nie zrobił, dlaczego więc ma się deklarować? Przecież może gdzie indziej jeszcze poszukać, skoro on taki wspaniały jak mu wmówiłaś.
Masz do gościa bardzo niezdrowe podejście, i co za tym idzie do związku także. Zacznij stawiać granice, bo inaczej nie wróżę Ci szczęśliwego zakończenia, ani z tym ani z innym facetem.
Dokladnie. Podpisuje się pod tym.
__________________
"Czasem trzeba się komuś ofiarować, żeby zobaczyć, kim się jest."
Sarna90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-28, 08:01   #6
Catjusza
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 490
Dot.: Decyzja na całe życie !!!

Cytat:
Napisane przez Dobrusia100 Pokaż wiadomość
Po roku i 9 miesiącach jakoś zapytałam go czy mnie kocha a on wtedy pierwszy raz zwątpił, powiedział mi że coś jest nie tak i że musi sobie to przemyśleć, rozmawialiśmy wtedy bardzo długo co się stało, czemu tak powiedział, czy coś zrobiłam nie tak (zawsze chciałam aby czuł się ze mną, u mnie w domu dobrze, chyba każdy stara się o to aby druga osoba czuła się u nas dobrze), a może poznał kogoś a on ze nie nie, mówił że jestem dla niego bardzo ważna, bardzo mu na mnie zależy, tęskni za mną jak mnie nie ma przy nim i musi coś z nim tąpnąć, coś musi się stać żeby zrozumiał że zrobił źle odrzucając mnie i mnie kocha i wiem że przez jeden dzień nie wychodził z pokoju aż w domu zaczęli martwić się o niego, na drugi dzień przyjechał do mnie bardzo smutny, widziałam że miał miał łzy w oczach ale na szczęście wyjaśniliśmy sobie wszystko, powiedział że strasznie się bał że mnie straci i ze mnie bardzo kocha a później powiedział że wie ze nic nie zrekompensuje tego że zwątpił ale abym mu choć troszkę wybaczyła podaruje mi coś o czym zawsze marzyłam i co uwielbiam, dostałam od niego psa i cieszyłam się jak dziecko, nawet z jego oczach widziałam znów te łzy, chyba to były łzy szczęścia.
Mi to wygląda na przedwczesną andropauzę.
Catjusza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-28, 08:19   #7
forumkowiczka
Zadomowienie
 
Avatar forumkowiczka
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
Dot.: Decyzja na całe życie !!!

Dziewczyno!
Trochę szacunku do samej siebie. Rozumiem, że go kochasz, że jest ważny dla Ciebie, że chcesz z nim spędzić resztę życia...no wszystko ładnie, pięknie, ale gdzie w tym wszystkim godność? Niech się facet zdecyduje. Ok, jest po 30stce i może mu ciężko podjąć jakąś decyzje, ale czy to ma oznaczać, że Ty będziesz siebie obwiniać o to wszystko? Że niby w tobie jest coś nie tak? A dlaczego nie pomyślisz, że to on jest zwykłym tchórzem, gó.wniarzem, niedojrzałym emocjonalnie chłopcem, który niby chce rodzice, ale boi się zdecydować?
Weź sprawy w swoje ręcę. Potrząśnij nim, niech się ocknie i zdecyduje. O ile ty masz jeszcze czas na rodzine i dzieci i ślub i zdążysz ze wszystkim, o tyle jemu jeśli nie jest pewien Ciebie i będzie szukał dalej będzie trudniej.
Ty jesteś ważna! Twoje uczucia! Ty masz być szczęśliwa!Facet ma o Ciebie zabiegać! Jeśli on tego nie widzi i nie rozumie to nie jest na tyle dorosły....
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo"
forumkowiczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-01-28, 09:07   #8
Voytkova
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 1 451
Dot.: Decyzja na całe życie !!!

Przestań szukać w sobie winy i wchodzić mu w z przeproszeniem w tyłek.Gosc nie ma lat 18 tylko 32 ,powinien w tym wieku wiedziec o co mu w zyciu chodzi.A tak to niby chce a nie chce.Owszem,Ty masz jeszcze czas na rodzine i dzieci ale po co go tracić na cos co nie ma przyszłości.Moze to typ wiecznego kawalera który tak sie bedzie motal całe zycie.Ja bym mu sie kazała określić a jak nie jest pewny to do widzenia.
Voytkova jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-28, 09:16   #9
Oliwiabb
Wtajemniczenie
 
Avatar Oliwiabb
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 172
Dot.: Decyzja na całe życie !!!

A ważne jest w ogóle w waszym związku to co TY myślisz i to co TY czujesz?
Bo jak na razie to tylko piszesz o jego uczuciach, jaki to twój misiu jest biedny bo nie wie co czuje i jak to przez to aż łezki w oczach miał
To wszystko tak żałosne, że aż śmieszne. On zachowuje się jakby był nastolatkiem a nie dorosłym facetem, ty zresztą też.
Jakby mi facet takie cyrki odstawiał to bym mu podziękowała.
Oliwiabb jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-28, 09:21   #10
Pestka88
Zadomowienie
 
Avatar Pestka88
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 1 390
Dot.: Decyzja na całe życie !!!

Nie za bardzo rozumiem? Nie może żyć bez Ciebie, 2 dni bez telefonu do Ciebie nie przeżyje, kocha Cię, tęskni i boru wszechlistny wie co, więc o kij mu chodzi?

Bo może się kiedyś lepsza nadarzy, a on zajęty i co wtedy?

Przestań gówniarzowi (bo tak się zachowuje) wchodzić do tyłka. Ja bym mu powiedziała - nie wiesz czy jesteś szczęśliwy, to sajonara! I bym nawet telefonu nie odebrała. I niech sobie tęskni i nie wychodzi z pokoju, może ogarnie, że mu się w tyłku poprzewracało i się ogarnie.

A, i jeszcze świństwem jest mówić zakochanej dziewczynie, że miał się oświadczyć, ale jednak nie. Mógł tę rewelację zachować dla siebie, a nie wbijać Ci szpilę.
__________________
"i może nie wiem czego chcę, ale czego nie chcę wiem!"



2014:

książki: 12
filmy: 70
"Fizyka rzeczy niemożliwych" Michio Kaku
"Epidemia" Robin Cook





miesiąc z hula hop: 2/30
Pestka88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-28, 10:04   #11
KrwawaMary86
Zadomowienie
 
Avatar KrwawaMary86
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 067
Dot.: Decyzja na całe życie !!!

Dobrze zrozumiałam, że on aż 2 razy zastanawiał się czy Cię kocha i stwierdzał, "że coś jest nie tak"? Coś czyli co? Ja bym się bała wiązać z takim człowiekiem, który lada moment może stwierdzić, że nie wie czy mnie kocha.

To nie jest prawda, że faceci po 30 boją się zobowiązań. Mój narzeczony ma ponad 30 lat i jakoś nie miał takich zwątpień i nie bał się oświadczyć.
KrwawaMary86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-28, 11:17   #12
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Decyzja na całe życie !!!

Z doświadczenia (mój też nie wiedział, czy mnie kocha, czy nie) powiem Ci, że musisz odejść - chociażby na próbę, żeby miał świadomość, że Ty również możesz się rozmyślić (bo chcesz być po prostu szczęśliwa i dalsze bycie z kimś tak nieogarniętym w takim wieku to strata czasu i uczuć). Zimny prysznic z Twojej strony naprawdę mu się przyda. Radykalna decyzja, ale polecam, bo świetnie działa na rozwiązanie patowej sytuacji - jeśli sobie przemyśli i będzie chciał wrócić - doceni Cię 2x bardziej niż dotąd, a jeśli nie, to masz jego emocje czarno na białym i nie musisz dłużej myśleć.

Tupnij nogą. Tobie też ta sytuacja może nie odpowiadać ze względu na TWOJE szczęście. Nie daj się unieszczęśliwiać i nie skazuj się tylko i wyłącznie na jego decyzje.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."

Edytowane przez ulicznica
Czas edycji: 2014-01-28 o 11:20
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-28, 12:02   #13
justynkag10
Zadomowienie
 
Avatar justynkag10
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Nibylandia :)
Wiadomości: 1 321
Dot.: Decyzja na całe życie !!!

Ma 30 lat i nie umie się zdecydować? To super poczekaj na niego jeszcze 10 lat, a może po 40 mu się odmieni. Dziewczyno nie usprawiedliwiaj jego każdej wymówki. Zacznij myśleć wreszcie o sobie. Zastanawia mnie jedno: dlaczego chcesz się z nim wiązać tak na poważnie(jeśli chodzi o małżeństwo) skoro on już kilka razy Ci powiedział wyraźnie, że nie wie co do Ciebie czuje??? To troche dziwne, że jest z tobą 2 lata, a nie wie w sumie czemu. Ale może myśli o malżeństwie bardziej trzeźwo i nie chce sie w nie pakować skoro Cie nie kocha. Oczywiście możesz napisać, że Cie kocha, bo po dwóch dniach napisał, że nie wytrzymuje tej ciszy. Ale to tylko dwa dni!!! Może po prostu nie umie się tak szybko odzwyczaić, że ktoś tam zawsze przy nim był.
__________________
Nikt nie zasługuje na Twoje łzy,
a ten kto na nie zasługuje na pewno nie doprowadzi Cię do płaczu.

Kocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości.
Książki 31/2016r.
Filmy 462/2016r.

2017r.:
Filmy - 305

justynkag10 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-28, 14:48   #14
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Decyzja na całe życie !!!

Facet zachowuje się jak dzieciak. Niezdecydowany, sam nie wie czego chce najwyraźniej... Niby kocha, życia bez Ciebie sobie nie wyobraża, ale znów stwierdza, że "coś jest nie tak" i nawet nie umie sprecyzować o co mu biega.

Z drugiej strony Ty, zakochana, zapatrzona jak w święty obraz, jak on zaczyna coś marudzić - zaraz szukasz winy w sobie. A może zamiast tego nad nim się zastanów, czy to czasem nie tym Piotrusia Pana, co nie chce się ustatkować? A może jest z Tobą, ale jednocześnie myśli, że może trafi się lepsza partia?
Wyraźnie dał Ci znać, że nie jest pewien tego związku, że nie wie co czuje do Ciebie ani czy to ma przyszłość, a Ty piszesz o ślubie, o dziecku. Dziewczyno, ogarnij się! Zacznij myśleć o sobie i swoim szczęściu, przyjrzyj się bacznie czy nie tkwisz w relacji z facetem, który jest w związku bo nie wie jak go zakończyć, albo bo nie poznał jeszcze nowej kobiety.

Moim zdaniem kubeł zimnej wody to jest dokładnie to czego potrzeba temu panu. Podejrzewam, że gdybyś powiedziała wprost, że oczekujesz że się opanuje i zdecyduje czy chce tego związku czy nie, a do tego czasu ma się odczepić, to szybko byś wiedziała na czym stoisz, bez zastanawiania się "zostawi mnie, czy może jednak nie?". Jeśli to tylko dziwne niezdecydowanie, ale Cię kocha, to się ogarnie. Jeśli tak naprawdę uczucia mu się wypaliły, to się w tym utwierdzi i będzie koniec znajomości.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-28, 15:25   #15
emma8
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 451
Dot.: Decyzja na całe życie !!!

Ja nie wierzę w zbawienną metodę "zerwij to doceni co miał" bo byłam w takiej samej sytuacji, tylko że po drugiej stronie. To ja miałam wahania, nie wiedziałam czy kocham, czy nie i tak męczyłam się parę lat. Kiedy mój ex ze mną zerwał bo nie mógł tego dłużej znieść, ja nagle ubzdurałam sobie że to moja wielka miłość a ja go tak skrzywdziłam i taka głupia byłam. ROK szalałam z rozpaczy, po tym rozstaniu wszyscy mi mówili że najwidoczniej naprawdę musiałam go kochać i powinnam starać się żeby do niego wrócić. Teraz wiem doskonale że to nie była żadna miłość, po prostu trawa zawsze jest bardziej zielona po drugiej stronie płota i nie mogłam znieść myśli że będzie z inną kobietą. To NIE JEST miłość. Prawdziwa miłość jest wtedy gdy dziękujemy Bogu codziennie że możemy się budzić u boku tej drugiej osoby i w życiu nie przyszłoby nam na myśl żeby to szczęście z rąk wypuścić. Moim zdaniem jeżeli po rozstaniu druga osoba wraca z podkulonym ogonem i zostaje, to znaczy że nie mogła przeboleć cierpienia po rozstaniu (przyzwyczajenie, ogromna sympatia do drugiej osoby, wyrzuty sumienia, strach przed samotnością, strach przed niemożnością ponownego zakochania się) i jest za słaba na to żeby to znieść kolejny raz.
emma8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-01-28, 15:33   #16
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Decyzja na całe życie !!!

Cytat:
Napisane przez emma8 Pokaż wiadomość
Ja nie wierzę w zbawienną metodę "zerwij to doceni co miał" bo byłam w takiej samej sytuacji, tylko że po drugiej stronie. To ja miałam wahania, nie wiedziałam czy kocham, czy nie i tak męczyłam się parę lat. Kiedy mój ex ze mną zerwał bo nie mógł tego dłużej znieść, ja nagle ubzdurałam sobie że to moja wielka miłość a ja go tak skrzywdziłam i taka głupia byłam. ROK szalałam z rozpaczy, po tym rozstaniu wszyscy mi mówili że najwidoczniej naprawdę musiałam go kochać i powinnam starać się żeby do niego wrócić. Teraz wiem doskonale że to nie była żadna miłość, po prostu trawa zawsze jest bardziej zielona po drugiej stronie płota i nie mogłam znieść myśli że będzie z inną kobietą. To NIE JEST miłość. Prawdziwa miłość jest wtedy gdy dziękujemy Bogu codziennie że możemy się budzić u boku tej drugiej osoby i w życiu nie przyszłoby nam na myśl żeby to szczęście z rąk wypuścić. Moim zdaniem jeżeli po rozstaniu druga osoba wraca z podkulonym ogonem i zostaje, to znaczy że nie mogła przeboleć cierpienia po rozstaniu (przyzwyczajenie, ogromna sympatia do drugiej osoby, wyrzuty sumienia, strach przed samotnością, strach przed niemożnością ponownego zakochania się) i jest za słaba na to żeby to znieść kolejny raz.
A moim zdaniem ciężko generalizować - nie wiem, jaki jest chłopak autorki i co nim kieruje - jeśli tylko tchórzostwo i niezdecydowanie na większe kroki i obranie jakiegokolwiek kierunku, zimny prysznic powinien pomóc mu się otrząsnąć i coś postanowić - cokolwiek, zamiast trzymać zakochaną i średnio szczęśliwą w tym związku autorkę w niepewności przez następne miesiące.
Nawet prawdziwa miłość ma swoje wzloty i upadki, nigdy nie jest tak samo cały czas.
Z posta autorki: "on mi powiedział ze dalej mu się bardzo podobam, zależy mu bardzo na mnie, tęskni za mną, myśli cały czas o mnie, źle mu beze mnie, nie wyobraża sobie żeby mnie nie było, boi się ze może mnie stracić ale boi się też że może nie być szczęśliwy, mówił że zastanawiał się jak by to było beze mnie i jak wyżej nie wyobraża sobie tego i co ja mam dalej robić, już sama nie wiem." - myślę, że jeśli takie myśli chodzą mu po głowie, to należy mu to umożliwić, żeby naprawdę (bez złośliwości) się przekonał. Skoro nadal nie jest pewien, czy autorka jest "tą jedyną". Inaczej każda decyzja będzie podjęta pochopnie, a facet będzie myślał nad testowaniem innych możliwości w zawartym na szybko małżeństwie.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."

Edytowane przez ulicznica
Czas edycji: 2014-01-28 o 15:35
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-28, 15:46   #17
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Decyzja na całe życie !!!

Rzadko polecam takie rozwiązania, ale w tym przypadku mam wrażenie, że facet by chciał, ale się boi, i będzie się tak wahał w nieskończoność, bo za wiele rozkminia. Dobrze by mu zrobiła szansa na ogarnięcie swojego myślenia. A autorce dobrze by zrobiło przejęcie kontroli, bo widać, że jej tego bardzo brakuje - jest miotana jego humorami i tym czy aktualnie ma przypływ czy odpływ uczuć, czy jest pewien czy znów się waha, czy ją zostawi, czy nie. Dlatego radzę - autorko, weź sprawy we własne ręce zamiast się biernie poddawać, powinnaś poczuć się lepiej.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-28, 15:50   #18
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: Decyzja na całe życie !!!

Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
Rzadko polecam takie rozwiązania, ale w tym przypadku mam wrażenie, że facet by chciał, ale się boi, i będzie się tak wahał w nieskończoność, bo za wiele rozkminia. Dobrze by mu zrobiła szansa na ogarnięcie swojego myślenia. A autorce dobrze by zrobiło przejęcie kontroli, bo widać, że jej tego bardzo brakuje - jest miotana jego humorami i tym czy aktualnie ma przypływ czy odpływ uczuć, czy jest pewien czy znów się waha, czy ją zostawi, czy nie. Dlatego radzę - autorko, weź sprawy we własne ręce zamiast się biernie poddawać, powinnaś poczuć się lepiej.
Wydaje mi się, że ona nie jest w stanie tego zrobić, za bardzo boi się wykonać jakiegokolwiek kroku myśląc, że go straci. Podporządkowała swoje potrzeby i marzenia jego wahaniom. To są źle ulokowane uczucia bo cokolwiek dziewczyna nie zrobi, będzie cierpiała i prawdopodobnie obwiniała siebie jeśli coś nie wypali. A to on jest odpowiedzialny za to, że jest tak jak jest.
Ciekawe, co myśli o tym, co napisałyśmy, miła z niej dziewczyna.
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-28, 16:52   #19
Dobrusia100
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 6
Dot.: Decyzja na całe życie !!!

Bardzo uważnie czytam Wasze opinie co do mojego problemu i przyznam że musiałam się komuś obcemu wygadać, usłyszeć wiele opinii, nawet tych negatywnych na mój temat i nie mam nikomu tego za złe, broń boże, każdy ma swoje zdanie na ten temat. Czasem takie "ostre" słowa mogą trochę pomóc w podjęciu tej właściwej decyzji.
Macie racje że bardziej dbam o innych, aby druga osoba czuła się ze mną dobrze jak napisałam w poście a o sobie, o swoim szczęściu troszkę zapominam. Jakiś czas temu usłyszałam że jestem za dobra, że ludzie bardzo często to wykorzystują..
Na samym początku jak owa sytuacja miała miejsce nie myślałam o tak radykalnej decyzji, bo może sam w końcu dojdzie do jakiegoś wniosku, skoro mówi że mu zależy, tęskni, itp...tym bardziej że dzwoni, spotykamy się jak normalna para.
Kiedyś nawet miałam wrażenie że coś pękło we mnie, że po prostu nie umiem tak dalej, żyje w takiej niepewności i chciałabym wiedzieć co dalej... ale żadnej wtedy decyzji nie podjęłam.
Kilka dni temu opowiadał mi o swoich znajomych i jeden z jego znajomych po niecałym roku bycia z dziewczyną myślał już o pierścionku, że chciałby się w końcu ustatkować, zrobić ten krok do przodu i kilka dni temu kupił pierścionek i zamierza się oświadczyć i zgadnijcie jak ja sie poczułam jak mój chłopak mi o tym mówił, chłopak który tak się ostatnio zachowuje wobec mnie.. zrobiło mi sie bardzo przykro nawet dlatego że jestem z nim ponad 2 lata i tak na prawde od jakiegoś czasu stoimy w miejscu... z tego co tutaj czytam i z tego stania w miejscu zaczynam myśleć coraz częściej o tej przerwie, o tym że może dobrze mu to zrobi...
Nigdy nie myślałam że dojdzie do takiej sytuacji, w końcu było nam dobrze, przynajmniej mnie sie tak wydawało.
Dobrusia100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-28, 17:49   #20
anjuta
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 5 462
Dot.: Decyzja na całe życie !!!

autorko, Tobie ta przerwa też się przyda
anjuta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-28, 18:01   #21
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Decyzja na całe życie !!!

Cytat:
Napisane przez laisla Pokaż wiadomość
Wydaje mi się, że ona nie jest w stanie tego zrobić, za bardzo boi się wykonać jakiegokolwiek kroku myśląc, że go straci. Podporządkowała swoje potrzeby i marzenia jego wahaniom. To są źle ulokowane uczucia bo cokolwiek dziewczyna nie zrobi, będzie cierpiała i prawdopodobnie obwiniała siebie jeśli coś nie wypali. A to on jest odpowiedzialny za to, że jest tak jak jest.
Niestety muszę się zgodzić.

Autorko, zastanawiasz się nad tą przerwą, ale na pewno to będzie dla Ciebie bardzo trudne, jeśli się zdecydujesz. Uzależniłaś się bardzo od niego i to był błąd, teraz boisz się że on odejdzie i może po części dlatego trudno Ci wykonać ruch, podjąć jakieś zdecydowane działanie.
Ja Ci bardzo polecam, żebyś sobie przemyślała, zastanowiła się czego chcesz a czego nie i ustaliła co chcesz zrobić. Ty, sama, tak żebyś TY się poczuła lepiej. Jeśli też uważasz, że przerwa może otrzeźwić Twojego TŻta i dać Ci przynajmniej jakąś jasną sytuację, to tak zdecyduj i zrób to, niezależnie od tego co powie Twój facet jak się o tym dowie.

Moim zdaniem bardzo teraz potrzebujesz uzyskania jakiejś kontroli nad sytuacją, poczucia że też masz tu prawo do podejmowania decyzji, do czynów, do niezależności.
Uważam, że ludzie w związku powinni szanować siebie i swoje uczucia, a Twój TŻ zachowując się tak jak się zachowuje - nie szanuje Twoich uczuć, ani, być może, Twojego czasu - bo co jak tracisz w tym związku czas, bo np. on Ci za kolejne dwa lata takiej huśtawki powie, że jednak uznał, że to "nie to"? Przez jego zachowanie masz podkopane poczucie własnej wartości, jesteś rozchwiana emocjonalnie i zestresowana, bo nie wiesz czego możesz się spodziewać po nim. Zachwiał Twoim poczuciem bezpieczeństwa. Bardzo brzydko się zachowuje, i moim zdaniem dość egoistycznie. Powinien się sam zastanowić czego chce i postępować dalej w zgodzie z tym, a nie Ciebie obciążać swoimi rozterkami i wahaniami.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-29, 22:33   #22
Dobrusia100
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 6
Dot.: Decyzja na całe życie !!!

Macie racje, przyznaje ale bardzo trudno jest podjąć taką decyzje i ją wprowadzić w życie bo w końcu przeżyło się z nim trochę czasu, dla mnie to szmat czasu a tym bardziej że kocham go i zależy mimo wszystko na tej osobie... Męczy mnie strasznie ta sytuacja, a czasem jak tam z nim rozmawiam o potrzebach, że tak bym chciała, że chciałabym żeby zabiegał tak samo o mnie jak to było na początku, nie mówię tutaj o jakiś drogich prezentach, tylko o wyjściu gdzieś razem, na kolacje, do kina czy nawet na spacer bo tak na prawdę rzadko mnie gdzieś zabiera od jakiegoś czasu. Jak tak rozmawialiśmy ostatnio opowiada mi o swoich znajomych, że tak spędzają ze swoimi dziewczynami czas, a to byli tam itp i bez ogródek mówię mu wtedy że facet zna się na rzeczy, wie jak zabiegać o dziewczynę, pokazuje ze mu zależy na niej, po prostu chce z nią spędzić wyjątkowo czas a nie tylko siedzieć w domu jak to bywa u nas od jakiegoś czasu i to nie ważne czy sie dopiero poznają czy są ze sobą już kilka ładnych lat, o ważną osobę powinno dbać się cały czas. Może jak było cieplej to było inaczej ale tak jak mówię są różne formy spędzenia czasu z bliską sobie osobą niezależnie od pory roku ..przynajmniej moim zdaniem, po prostu podoba mi się to, jak wyżej ze facet się stara od drugą osobę a wydaje mi się ze to że chce aby druga osoba dbała o mnie, pokazała że jestem dla niej bardzo nie jest czymś złym.
Dobrusia100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-13, 13:45   #23
Dobrusia100
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 6
Czy wierzycie w sny??

Kilkanaście dni temu napisałam post pt. "Decyzja na całe życie" i właśnie w związku z tym chciałam zapytać czy wierzycie w sny, dzisiaj rano mamie śniło się ze mam wychodzić za mąż tylko bardzie dziwiła sie ze nie ma gości, jest tylko jedna ciocia i nie ma wódki i jak to, przecież jedyną córką i nie mam takiego wesela jak powinnam mieć... i stwierdziła że na niedobrze jej sie to śniło, coś sie stanie. Jedni mówią ze jeśli jest sie katolikiem to nie powinno wierzy się w sny, jedni mówią ze to co nam sie śni może sie stac ale w sposób odwrotny... ten sen może miec jakies znaczenie w związku z moim poprzednim postem, tą sytuacją w jakiej jestem z chłopakiem, ze nie wie co czuje do mnie (czyt. Decyzja na całe życie).
Co o tym myślicie, wierzycie w sny?

Cytat:
Napisane przez Dobrusia100 Pokaż wiadomość
Witam.
Długo zastanawiałam się nad napisaniem tutaj tego postu ale czasem człowiek potrzebuje wygadać się obcym, gdzie ma nadzieje ze ktoś mu coś poradzi. Czasem nawet lepiej jest porozmawiać z kimś obcym, który nas nie zna i będzie bardziej obiektywny.
Mam 24 lata i mam wspaniałego chłopaka (32 lata), jesteśmy ze sobą ponad 2 lata i tak na prawdę nigdy nie doszło miedzy nami do takiej poważnej kłótni gdzie były by tzw. "ciche dni" tylko zawsze jakieś problemu rozwiązywaliśmy od razu rozmawiając, wyjaśniając sobie wszystko, jakoś nie umiałam się na niego gniewać i on na mnie. Te dwa lata spędzone razem były wspaniałe, jakoś prawie na samym początku poznałam jego rodziców(on bardzo tego chciał a ja poczułam wtedy że traktuje mnie poważnie skoro przedstawia mnie rodzinie) rodzeństwo gdzie od razu ich polubiłam, stopniowo poznawałam jego całą rodzinę, znajomych i zawsze spędzałam z nimi wszystkimi bardzo miło czas i dalej tak jest. Chłopak mówił mi cały czas ze mnie kocha, ze mu na mnie zależy, ze jest mu ze mną dobrze, nie chciałby tego zmieniać, powtarzał ze jestem dla niego bardzo ważna, że mu się podobam, nawet kiedyś moja mama czy jego rodzice zapytał jaki dostał prezent czy to na święta czy na urodzimy a on że najlepszym prezentem dla niego byłam ja a ja byłam w siódmym niebie, szczęśliwa że mam przy sobie wspaniałego faceta, który jest za mną, kocha mnie, czego chcieć więcej, nic tylko czekać aż się oświadczy. Po roku i 9 miesiącach jakoś zapytałam go czy mnie kocha a on wtedy pierwszy raz zwątpił, powiedział mi że coś jest nie tak i że musi sobie to przemyśleć, rozmawialiśmy wtedy bardzo długo co się stało, czemu tak powiedział, czy coś zrobiłam nie tak (zawsze chciałam aby czuł się ze mną, u mnie w domu dobrze, chyba każdy stara się o to aby druga osoba czuła się u nas dobrze), a może poznał kogoś a on ze nie nie, mówił że jestem dla niego bardzo ważna, bardzo mu na mnie zależy, tęskni za mną jak mnie nie ma przy nim i musi coś z nim tąpnąć, coś musi się stać żeby zrozumiał że zrobił źle odrzucając mnie i mnie kocha i wiem że przez jeden dzień nie wychodził z pokoju aż w domu zaczęli martwić się o niego, na drugi dzień przyjechał do mnie bardzo smutny, widziałam że miał miał łzy w oczach ale na szczęście wyjaśniliśmy sobie wszystko, powiedział że strasznie się bał że mnie straci i ze mnie bardzo kocha a później powiedział że wie ze nic nie zrekompensuje tego że zwątpił ale abym mu choć troszkę wybaczyła podaruje mi coś o czym zawsze marzyłam i co uwielbiam, dostałam od niego psa i cieszyłam się jak dziecko, nawet z jego oczach widziałam znów te łzy, chyba to były łzy szczęścia. Później widziałam że się stara a mnie to bardzo cieszyło. Niestety po jakimś pół roku, parę dni przed świętami powiedział mi że coś jest nie tak, chciałby się oświadczyć, założyć w końcu rodzinę, mieć dzieci i nawet jego rodzice myśleli ze w święta będą dobrą okazją aby to zrobić a on nie jest do tego przekonany, w końcu jest to decyzja na całe życie, jak go pytałam co jest nie tak, może ja coś robię źle, może przestałam mu się podobać a on mi powiedział ze dalej mu się bardzo podobam, zależy mu bardzo na mnie, tęskni za mną, myśli cały czas o mnie, źle mu beze mnie, nie wyobraża sobie żeby mnie nie było, boi się ze może mnie stracić ale boi się też że może nie być szczęśliwy, mówił że zastanawiał się jak by to było beze mnie i jak wyżej nie wyobraża sobie tego i co ja mam dalej robić, już sama nie wiem. Powiedziałam mu o swoich uczuciach do niego, zresztą zawsze wiedział że ogromnie mi na nim zależy, ze to z nim chciałabym spędzić resztę życia, dzielić z nim życie codzienne, radości, smutki, dać mu to szczęście którym jest m.in dziecko. Rozmawiałam z jego siostrą i tak doszłyśmy do wniosku że mężczyźni po 30 mają trudniej podjąć decyzje, tak ważne decyzje i powiedziała mi też że ona i rodzice są za mną ale to do niego należy decyzja i zasugerowała że może taka "przerwa" coś by dała, będzie miał okazje żeby przemyśleć tą sprawę, zatęsknić ale nie byłam do tego przekonana w ogóle bo chce się z nim rozstawać, ale jak tam myślałam o całej sytuacji choć dalej nie byłam do tego przekonana wspomniałam mu o tym i mój chłopak powiedział że nie chce tego, nie chce rozstawać ze mną ale to może coś pomoże i ja byłam przekonana że przez jakiś czas, chociaż przez tydzień nie będziemy się kontaktować, nie będzie dzwonił bo codziennie dzwonił a tu na drugi dzień po naszej rozmowie dzwoni i mówi że nie chce tak, nie chce urywać kontaktu, chce ze mną rozmawiać, spotykać się... Jak pytam go czy chce to zakończyć to mówi że nie... a ja dalej nadal tkwię w niepewności i boje się że mogę go stracić.
Bardzo długa ta moja wypowiedz ale chciałam tak zobrazować troszkę mój problem, hmm co powinnam zrobić dalej, czekać aż w końcu podejmie decyzje? Bardzo proszę o jakąś radę. Bo przyznam szczerze że taka sytuacja w pewnym momencie zaczyna męczyć, ta niepewność i strach przed utratą bardzo bliskiej osoby. :-(
Pozdrawiam Julia.
Dobrusia100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-02-13, 14:06   #24
justynkag10
Zadomowienie
 
Avatar justynkag10
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Nibylandia :)
Wiadomości: 1 321
Dot.: Decyzja na całe życie !!!

Nie! Sen to sen a rzeczywistosc to rzeczywistość.
__________________
Nikt nie zasługuje na Twoje łzy,
a ten kto na nie zasługuje na pewno nie doprowadzi Cię do płaczu.

Kocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości.
Książki 31/2016r.
Filmy 462/2016r.

2017r.:
Filmy - 305

justynkag10 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-13, 17:56   #25
anjuta
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 5 462
Dot.: Czy wierzycie w sny??

Cytat:
Napisane przez Dobrusia100 Pokaż wiadomość
Kilkanaście dni temu napisałam post pt. "Decyzja na całe życie" i właśnie w związku z tym chciałam zapytać czy wierzycie w sny, dzisiaj rano mamie śniło się ze mam wychodzić za mąż tylko bardzie dziwiła sie ze nie ma gości, jest tylko jedna ciocia i nie ma wódki i jak to, przecież jedyną córką i nie mam takiego wesela jak powinnam mieć... i stwierdziła że na niedobrze jej sie to śniło, coś sie stanie. Jedni mówią ze jeśli jest sie katolikiem to nie powinno wierzy się w sny, jedni mówią ze to co nam sie śni może sie stac ale w sposób odwrotny... ten sen może miec jakies znaczenie w związku z moim poprzednim postem, tą sytuacją w jakiej jestem z chłopakiem, ze nie wie co czuje do mnie (czyt. Decyzja na całe życie).
Co o tym myślicie, wierzycie w sny?
w Biblii w paru miejscach jest o interpretacji snów
ogarnij się i pogadajcie o wspólnej przyszłość, jakiejkolwiek przyszłości.
anjuta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-02-13 18:56:50


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:37.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.