Czy to powolny koniec związku? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-07-21, 21:45   #1
kutar6
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 6

Czy to powolny koniec związku?


Witam. Chciałbym zapytać Was o drobną poradę dotyczącą mojego związku. Mam wrażenie, że moja dziewczyna wycofuje się ze związku, próbuje mnie odepchnąć albo mnie zdradza. Sam nie wiem co z tym fantem zrobić, cała ta sytuacja doprowadza mnie do frustracji. Ale do rzeczy. Postaram się podać jak najwięcej szczegółów, które mogą pomóc w ocenie sytuacji. Przepraszam jeśli trochę za bardzo chaotycznie piszę.

Jestem facetem i mam 25 lat, moja dziewczyna jest 2 lata młodsza. Poznaliśmy się na studiach 4 lata temu (mieszkaliśmy w tym samym akademiku). Przez pierwsze pół roku nasza znajomość wyglądała na zasadzie "cześć-cześć" jak się widzieliśmy, z okazjonalną kilkuminutową rozmową. Po pół roku znajomości zaczęliśmy się ze sobą spotykać. Było nam razem cudownie, zawsze świetnie się dogadywaliśmy w różnych sprawach. Podobnie z seksem, zaczęliśmy uprawiać seks po 2 tygodniach od rozpoczęcia związku (byłem jej pierwszym). Były dni, kiedy uprawialiśmy seks kilka razy dziennie, a były momenty, kiedy uprawialiśmy co kilka dni, ale w tygodniu zawsze przynajmniej raz. Seksualnie też byliśmy raczej dopasowani i podobnie "zboczeni". Oboje lubiliśmy eksperymentować. Z nowymi inicjatywami wychodziłem zarówno ja, jak i ona. Po dwóch latach związku zamieszkaliśmy razem w jednym pokoju w akademiku i mieszkaliśmy przez rok. Było super do momentu, kiedy się wyprowadziłem we wrześniu w zeszłym roku (skończyłem studia, jej zostało jeszcze 2 lata).
Zawsze było tak, że ona co 2 tygodnie jeździ do domu. Po studiach miałem problem ze znalezieniem pracy i trochę krucho z kasą, więc uzgodniliśmy, że będę przyjeżdżał co drugi tydzień. W wolny weekend ona będzie jeździć do domu. Przez pierwszy miesiąc było OK, ale później zaczęły się problemy. Jednego dnia było wszystko OK, a drugiego potrafiła siedzieć naburmuszona przed laptopem. Jak się pytałem czy coś się stało to odpowiadała, że nic. Z seksem też zaczęło nam nie wychodzić. Z reguły bawiliśmy się dosyć długo i w 90% przypadków miała orgazm. Teraz nie dochodziła, ale zawsze mówiła, że było jej miło. Z czasem to wyglądało z mojej strony jakby rozchylała nogi z przymusu i czekała, aż skończę. Zawsze podczas następnego spotkania starałem się lepiej jej dogodzić, dłużej robić grę wstępną, pieścić i całować, ale nic to nie pomagało. Po pewnym czasie podczas seksu oralnego mówiła, żebym przestał bo ją boli jak liże. Palcówkę też odmawiała, bo bolało jak dotykam łechtaczki. Często też nie miała w ogóle ochoty. Czasem dla żartu lubiłem jej ściągnąć majtki, teraz strasznie ją to zaczynało wkurzać. Zawsze bazowaliśmy swój związek na szczerości, zaufaniu i nie baniu się poruszać trudnych tematów, bo ani ja, ani ona nie jesteśmy jasnowidzami. Pytałem co jest grane, zawsze słyszałem, że nic. Trwało tak przez 3 miesiące, aż się w końcu wkurzyłem i zacząłem mocniej naciskać i drążyć temat. Powiedziała, że się stresowała, bo miała masę zaliczeń, bo w styczniu się broni, musiała pisać pracę inżynierską, uczyć się na obronę, do tego współlokatorka ją denerwowała. Rozmowa była parę dni po obronie. Powiedziała, że teraz już będzie dobrze, bo już stres się skończył i będzie mieszkać z inną dziewczyną. Podczas następnego spotkania było fajnie, a potem wszystko było "po staremu". Zbliżała się nasza 4 rocznica, więc zacząłem ją wypytywać o różne rzeczy, żeby zrobić wszystko, żeby jej się spodobało. Wypytałem się także, jak spędzimy ten dzień w łóżku. Bardzo chciała wypróbować trochę BDSM (głównie wiązanie i dominacja). Kupiłem winko, które chciała, zrobiliśmy wspólnie obiadek. Kiedy jednak doszło do zbliżenia zobaczyłem, że jakoś nie wygląda na szczęśliwą (robiłem wszystko jak uzgodniliśmy). Kiedy włożyłem jej penisa do buzi to zauważyłem coś czego nigdy w życiu nie widziałem w jej oczach, mianowicie połączenie obrzydzenia, odrazy i agresji. Zaczęła też robić wszystko, żeby nie doszło do stosunku.
Kiedy przerwałem, ona bardzo szybko się ubrała i powiedziała, że nie mam ochoty. Zacząłem raz jeszcze drążyć temat. Tym razem zdenerwowałem się i zacząłem się z nią kłócić. No i się zaczął potok słów pełnych żalu, co doprowadziło do naszej pierwszej kłótni.

Zdarzało nam się rozmawiać o przyszłości (zarówno jak już mieszkaliśmy razem, jak i wcześniej). Ja byłem zwolennikiem powolnego rozwijania związku, poznawania się. Jej to odpowiadało. Powiedziałem jej także, że na razie nie myślę o zakładaniu rodziny, bo najpierw musimy ukończyć studia, później znaleźć jakąś pracę i trochę odłożyć kasy. Ona pochodzi z biednej rodziny, ja też do bogatych nie nalezę. Mówiłem jej, że nie chciałbym takiego życia, latać po gminach o pomoc z UE, czy jakieś inne dofinansowania. Chcę zdobyć dobrą pracę, otworzyć firmę, zbudować dom. Jak będę musiał wyjechać z kraju, żeby to zrealizować to nie będę się wahał. Zawsze mówiła, że to rozumie.

W kłótni powiedziała, że uważa, że przez ostatnie pół roku przyjeżdżam do niej tylko dla seksu i że jej się pozmieniało, że sama nie wie czego chce. Jak zapytałem co to znaczy, to ona odpowiedziała, że mamy inne cele w życiu. Jak chcę pracować, zarabiać pieniądze, a ona chce mieć jak najwięcej dzieci jak najszybciej. Zapytałem jej jak zamierzać utrzymać gromadę dzieci bez pracy i kasy, to stwierdziła, że jakoś da sobie radę. Jej mama sobie dawała radę a było jej ciężko więc ona też sobie da. Odpowiedziałem jej, że dopóki nie osiągnę stabilności finansowej to z mojej strony nie ma co liczyć na dzieci, bo nie zamierzam, żeby żyły w biedzie i nie zamierzam latać po urzędach, żeby dostać jakieś grosze dofinansowania. Wyjaśniliśmy sobie kilka kwestii. Powiedziała, że bała się tej rozmowy, więc nie poruszała tematu. Myślałem, że już będzie ok, ale również się myliłem. Zaczęliśmy się spotykać jeszcze rzadziej, bo święta i przez dwa weekendy pod rząd była w domu, bo coś jej wyskoczyło itp. Jak już się widzieliśmy to seks nie istniał. To doprowadziło do naszej drugiej kłótni pod koniec maja. Powiedziałem jej co czuje, co mi leży na sercu. Ona wysłuchała, powiedziała, że będzie lepiej. Wyszedłem z pomysłem, żebyśmy zrobili sobie listę rzeczy, które nam nie odpowiadają/odpowiadały i żebyśmy przedyskutowali te tematy i ratowali nasz związek. Tak też uczyniliśmy, wytłumaczyliśmy sobie pewne sprawy, ale widzę, że dalej jest jak było. Rozmawiamy normalnie, ale ciągle są problemy, żeby się spotkać, seks nie istnieje.

W wielu kwestiach poruszała też temat swojej rodziny. Mówiła, że jej rodzina jest bardzo ważna. Ostatni rok pokazał dobitnie, że jakby miała wybór spędzić czas, kiedy nie widzieliśmy się np. miesiąc, a spędzić czas z rodziną po 2-dniowej rozłące, to bez wahania wybiera to drugie. Jej bracia ułożyli sobie życie, mieszkają z dziewczynami, pracują, a ona chce mieszkać z rodzicami w domku rodzinnym, no bo jej mama zawsze sobie dawała radę. Jej mama nie raz jej powiedziała, że w tej kwestii jest głupia i nawet niech o tym nie myśli, bo to jest katorga, żyć na roli i z dofinansować z gminy/unii.

Nie wiem co o tym wszystkim myśleć.
kutar6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-21, 21:57   #2
xKlaudja
Zakorzenienie
 
Avatar xKlaudja
 
Zarejestrowany: 2013-11
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 5 883
Dot.: Czy to powolny koniec związku?

Moim zdaniem odpowiedź na temat tego wątku brzmi tak. jak widać macie zupełnie inną wizję na życie, i żadne swojej drugiemu nie wpoi
__________________
piję kawę bez cukru od: 04.03.2014
xKlaudja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-21, 22:10   #3
AniolDobra
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 179
Dot.: Czy to powolny koniec związku?

No coz... puszesz, ze ona mysli, ze chodzi Ci tylko o seks. No i ma racje.. przeczytaj swobie wlasny wate, 3/4 watku to seks seks seks... ona chce zalozyc rodzine, a Ty chcesz byc wolnym strzelcem..
nie mysl o seksie, bo twoja dziewczyna nie jeat tylko od tego. Zapros ja do kina, obiad, koncert i zeby to nie prowadzilo do seksu, po prostu randka bez seksu. Pokaz ze zaleY ci ma niej, nie na seksie. I zmien podejscie /
__________________
Deus Dona Me Vi..
AniolDobra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-21, 22:29   #4
Minna
Zielona Driada
 
Avatar Minna
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 514
Dot.: Czy to powolny koniec związku?

Cytat:
Napisane przez kutar6 Pokaż wiadomość
Witam. Chciałbym zapytać Was o drobną poradę dotyczącą mojego związku. Mam wrażenie, że moja dziewczyna wycofuje się ze związku, próbuje mnie odepchnąć albo mnie zdradza. Sam nie wiem co z tym fantem zrobić, cała ta sytuacja doprowadza mnie do frustracji. Ale do rzeczy. Postaram się podać jak najwięcej szczegółów, które mogą pomóc w ocenie sytuacji. Przepraszam jeśli trochę za bardzo chaotycznie piszę.

Jestem facetem i mam 25 lat, moja dziewczyna jest 2 lata młodsza. Poznaliśmy się na studiach 4 lata temu (mieszkaliśmy w tym samym akademiku). Przez pierwsze pół roku nasza znajomość wyglądała na zasadzie "cześć-cześć" jak się widzieliśmy, z okazjonalną kilkuminutową rozmową. Po pół roku znajomości zaczęliśmy się ze sobą spotykać. Było nam razem cudownie, zawsze świetnie się dogadywaliśmy w różnych sprawach. Podobnie z seksem, zaczęliśmy uprawiać seks po 2 tygodniach od rozpoczęcia związku (byłem jej pierwszym). Były dni, kiedy uprawialiśmy seks kilka razy dziennie, a były momenty, kiedy uprawialiśmy co kilka dni, ale w tygodniu zawsze przynajmniej raz. Seksualnie też byliśmy raczej dopasowani i podobnie "zboczeni". Oboje lubiliśmy eksperymentować. Z nowymi inicjatywami wychodziłem zarówno ja, jak i ona. Po dwóch latach związku zamieszkaliśmy razem w jednym pokoju w akademiku i mieszkaliśmy przez rok. Było super do momentu, kiedy się wyprowadziłem we wrześniu w zeszłym roku (skończyłem studia, jej zostało jeszcze 2 lata).
Zawsze było tak, że ona co 2 tygodnie jeździ do domu. Po studiach miałem problem ze znalezieniem pracy i trochę krucho z kasą, więc uzgodniliśmy, że będę przyjeżdżał co drugi tydzień. W wolny weekend ona będzie jeździć do domu. Przez pierwszy miesiąc było OK, ale później zaczęły się problemy. Jednego dnia było wszystko OK, a drugiego potrafiła siedzieć naburmuszona przed laptopem. Jak się pytałem czy coś się stało to odpowiadała, że nic. Z seksem też zaczęło nam nie wychodzić. Z reguły bawiliśmy się dosyć długo i w 90% przypadków miała orgazm. Teraz nie dochodziła, ale zawsze mówiła, że było jej miło. Z czasem to wyglądało z mojej strony jakby rozchylała nogi z przymusu i czekała, aż skończę. Zawsze podczas następnego spotkania starałem się lepiej jej dogodzić, dłużej robić grę wstępną, pieścić i całować, ale nic to nie pomagało. Po pewnym czasie podczas seksu oralnego mówiła, żebym przestał bo ją boli jak liże. Palcówkę też odmawiała, bo bolało jak dotykam łechtaczki. Często też nie miała w ogóle ochoty. Czasem dla żartu lubiłem jej ściągnąć majtki, teraz strasznie ją to zaczynało wkurzać. Zawsze bazowaliśmy swój związek na szczerości, zaufaniu i nie baniu się poruszać trudnych tematów, bo ani ja, ani ona nie jesteśmy jasnowidzami. Pytałem co jest grane, zawsze słyszałem, że nic. Trwało tak przez 3 miesiące, aż się w końcu wkurzyłem i zacząłem mocniej naciskać i drążyć temat. Powiedziała, że się stresowała, bo miała masę zaliczeń, bo w styczniu się broni, musiała pisać pracę inżynierską, uczyć się na obronę, do tego współlokatorka ją denerwowała. Rozmowa była parę dni po obronie. Powiedziała, że teraz już będzie dobrze, bo już stres się skończył i będzie mieszkać z inną dziewczyną. Podczas następnego spotkania było fajnie, a potem wszystko było "po staremu". Zbliżała się nasza 4 rocznica, więc zacząłem ją wypytywać o różne rzeczy, żeby zrobić wszystko, żeby jej się spodobało. Wypytałem się także, jak spędzimy ten dzień w łóżku. Bardzo chciała wypróbować trochę BDSM (głównie wiązanie i dominacja). Kupiłem winko, które chciała, zrobiliśmy wspólnie obiadek. Kiedy jednak doszło do zbliżenia zobaczyłem, że jakoś nie wygląda na szczęśliwą (robiłem wszystko jak uzgodniliśmy). Kiedy włożyłem jej penisa do buzi to zauważyłem coś czego nigdy w życiu nie widziałem w jej oczach, mianowicie połączenie obrzydzenia, odrazy i agresji. Zaczęła też robić wszystko, żeby nie doszło do stosunku.
Kiedy przerwałem, ona bardzo szybko się ubrała i powiedziała, że nie mam ochoty. Zacząłem raz jeszcze drążyć temat. Tym razem zdenerwowałem się i zacząłem się z nią kłócić. No i się zaczął potok słów pełnych żalu, co doprowadziło do naszej pierwszej kłótni.

Zdarzało nam się rozmawiać o przyszłości (zarówno jak już mieszkaliśmy razem, jak i wcześniej). Ja byłem zwolennikiem powolnego rozwijania związku, poznawania się. Jej to odpowiadało. Powiedziałem jej także, że na razie nie myślę o zakładaniu rodziny, bo najpierw musimy ukończyć studia, później znaleźć jakąś pracę i trochę odłożyć kasy. Ona pochodzi z biednej rodziny, ja też do bogatych nie nalezę. Mówiłem jej, że nie chciałbym takiego życia, latać po gminach o pomoc z UE, czy jakieś inne dofinansowania. Chcę zdobyć dobrą pracę, otworzyć firmę, zbudować dom. Jak będę musiał wyjechać z kraju, żeby to zrealizować to nie będę się wahał. Zawsze mówiła, że to rozumie.

W kłótni powiedziała, że uważa, że przez ostatnie pół roku przyjeżdżam do niej tylko dla seksu i że jej się pozmieniało, że sama nie wie czego chce. Jak zapytałem co to znaczy, to ona odpowiedziała, że mamy inne cele w życiu. Jak chcę pracować, zarabiać pieniądze, a ona chce mieć jak najwięcej dzieci jak najszybciej. Zapytałem jej jak zamierzać utrzymać gromadę dzieci bez pracy i kasy, to stwierdziła, że jakoś da sobie radę. Jej mama sobie dawała radę a było jej ciężko więc ona też sobie da. Odpowiedziałem jej, że dopóki nie osiągnę stabilności finansowej to z mojej strony nie ma co liczyć na dzieci, bo nie zamierzam, żeby żyły w biedzie i nie zamierzam latać po urzędach, żeby dostać jakieś grosze dofinansowania. Wyjaśniliśmy sobie kilka kwestii. Powiedziała, że bała się tej rozmowy, więc nie poruszała tematu. Myślałem, że już będzie ok, ale również się myliłem. Zaczęliśmy się spotykać jeszcze rzadziej, bo święta i przez dwa weekendy pod rząd była w domu, bo coś jej wyskoczyło itp. Jak już się widzieliśmy to seks nie istniał. To doprowadziło do naszej drugiej kłótni pod koniec maja. Powiedziałem jej co czuje, co mi leży na sercu. Ona wysłuchała, powiedziała, że będzie lepiej. Wyszedłem z pomysłem, żebyśmy zrobili sobie listę rzeczy, które nam nie odpowiadają/odpowiadały i żebyśmy przedyskutowali te tematy i ratowali nasz związek. Tak też uczyniliśmy, wytłumaczyliśmy sobie pewne sprawy, ale widzę, że dalej jest jak było. Rozmawiamy normalnie, ale ciągle są problemy, żeby się spotkać, seks nie istnieje.

W wielu kwestiach poruszała też temat swojej rodziny. Mówiła, że jej rodzina jest bardzo ważna. Ostatni rok pokazał dobitnie, że jakby miała wybór spędzić czas, kiedy nie widzieliśmy się np. miesiąc, a spędzić czas z rodziną po 2-dniowej rozłące, to bez wahania wybiera to drugie. Jej bracia ułożyli sobie życie, mieszkają z dziewczynami, pracują, a ona chce mieszkać z rodzicami w domku rodzinnym, no bo jej mama zawsze sobie dawała radę. Jej mama nie raz jej powiedziała, że w tej kwestii jest głupia i nawet niech o tym nie myśli, bo to jest katorga, żyć na roli i z dofinansować z gminy/unii.

Nie wiem co o tym wszystkim myśleć.
Czy dla Ciebie podstawa związku to seks? Cały czas o tym nawijasz jakby seksem dało się wszystko naprawić. Problemy w tej sferze w większości przypadków mają podłoże w psychice. A tak jest z pewnością w Waszym przypadku.

Dziewczyna ma jakieś wewnętrzne rozterki, głęboko się zastanawia co dalej z życiem robić. Wasze drogi chyba się rozchodzą, wizje życia rozjeżdżają w przeciwnych kierunkach. Coś się wypala. Bywa.
__________________



"To fakt. A fakty to najbardziej uparta rzecz pod słońcem."
Minna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-21, 22:37   #5
Figure09
Rozeznanie
 
Avatar Figure09
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Puste ściany
Wiadomości: 536
Dot.: Czy to powolny koniec związku?

Mi też pierwsze co się w oczy rzuciło to tylko seks i seks

Weź przystopuj i się skup na niej, chociaż nie wiem, czy coś to jeszcze zmieni. Dziewczyna skończyła studia, przedstawiła Ci swoją wizję życia i swoje pragnienia, a Ty jej tego nie chcesz dać. Nie dziwię się, że tak się zachowuje. Sama prędzej czy później odejdzie.
__________________
Tylko ten, kto ma odwagę mówić to, co myśli,
zasługuje na pełne zaufanie.
Być może człowiek taki wyrazi się czasem niezręcznie,
a nawet niegrzecznie, ale nie będzie mnie oszukiwał.




Edytowane przez Figure09
Czas edycji: 2014-07-21 o 22:38
Figure09 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-21, 22:47   #6
tojatalib
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 9
Dot.: Czy to powolny koniec związku?

W oczach dziewczyny straciłeś pozycję kogoś, kto miał być silny, dawać poczucie bezpieczeństwa i być opoką. Ona odważnie nie boi się przeciwności by zrealizować się jako kobieta a Ty boisz się wzięcia odpowiedzialności i pokazujesz jej, że nie ma w Tobie wiary i siły. Jak chcesz taką postawą zdobyć kobietę? Jaką masz pewność, że będziesz miał te pieniądze, a nawet to wiesz kiedy? I co ma czekać na jedną wielką niewiadomą? Ona jest już gotowa na życie, Ty jeszcze nie. Żałuj, bo sądząc po opisie straciłeś skarb.
tojatalib jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-21, 23:00   #7
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Czy to powolny koniec związku?

rozumiem, że seks jest ważny, ale skupiasz się tylko na nim. jak coś szwankuje w związku to seks nie będzie udany. zastanówcie się, czy jest wam ze sobą po drodze. raczej nie, skoro macie odmienną wizję życia.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-21, 23:04   #8
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Czy to powolny koniec związku?

Autorze wątku, dziewczyny wyżej słusznie wskazują, że patrzysz na problem dosłownie od tyłka strony: tzn. Ty to chyba widzisz tak "seks szwankuje -> pojawiają się przez to zgrzyty -> związek szwankuje", a tak naprawdę kolejność jest tu taka "coś zaczęło zgrzytać / może drogi się rozchodzą? może partnerka jest zawiedziona? -> związek szwankuje -> rzutuje to na seks, intymność". Naprawy związku (o ile jest możliwa, bo może nie jest, takie życie) nie zaczynaj od prób naprawiania relacji łóżkowych. Tym bardziej zniechęcisz do siebie partnerkę.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-21, 23:09   #9
Sherminka
Zadomowienie
 
Avatar Sherminka
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 1 164
Dot.: Czy to powolny koniec związku?

Cytat:
Napisane przez tojatalib Pokaż wiadomość
W oczach dziewczyny straciłeś pozycję kogoś, kto miał być silny, dawać poczucie bezpieczeństwa i być opoką. Ona odważnie nie boi się przeciwności by zrealizować się jako kobieta a Ty boisz się wzięcia odpowiedzialności i pokazujesz jej, że nie ma w Tobie wiary i siły. Jak chcesz taką postawą zdobyć kobietę? Jaką masz pewność, że będziesz miał te pieniądze, a nawet to wiesz kiedy? I co ma czekać na jedną wielką niewiadomą? Ona jest już gotowa na życie, Ty jeszcze nie. Żałuj, bo sądząc po opisie straciłeś skarb.
Bez jaj, rozbawiło mnie to zdanie na końcu

Polemizowałabym co do jej gotowości na życie, bo narobić dzieci a potem się martwić to każdy potrafi i nie jest to dla mnie oznaką dojrzałości - wręcz odwrotnie. Co do reszty to uważam tak samo jak Panie wyżej, za dużo seksu się tu przewija.
Sherminka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-22, 00:43   #10
syklamen
Zakorzenienie
 
Avatar syklamen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
Dot.: Czy to powolny koniec związku?

Nie dziwię się, że Ci powiedziała, że przyjeżdżasz do niej tylko dla seksu - też bym tak na jej miejscu pomyślała. Problem w tym, że widocznie dziewczyna chce czegoś więcej, żebyś z nią układał sobie życie 'na poważnie', żebyście wspólnie dążyli do realizacji jakiegoś celu, planowali wspólną przyszłość. Problem w tym, że macie różne wizje tej przyszłości.
__________________
47/2017 48/2016 80/2015 95/2014

Edytowane przez syklamen
Czas edycji: 2014-07-22 o 10:32
syklamen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-22, 00:53   #11
Autonomia
Przyczajenie
 
Avatar Autonomia
 
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 3
Dot.: Czy to powolny koniec związku?

Dla kobiety kiedy coś dzieje się złego w związku wpływa to też na seks. Wie jaki masz pogląd na życie i chyba wystraszyło ją to, że może nie doczekać się tej gromadki dzieci. Myślisz racjonalnie i wiesz czego chcesz, na nią mogą wpływać różne czynniki. Wydaje mi się, że tu trzeba znaleźć jakiś kompromis bo i ona ma trochę racji i ty. Myślałeś o zaręczynach? Może jej potrzeba też takiego 'upewnienia', że to do czegoś dąży i na te dzieci z tobą może liczyć. Pogadajcie jeszcze o tym, pójdź na kompromis. Oczywiście nie taki jak piszesz o biedzie i dofinansowaniu, ale skróć może ten czas. Piszesz, że chcesz zbudować dom i mieć dobrze płatną pracę. Pomyśl ile czasu to może zająć znając realia w naszym kraju. Ona czuje się niepewnie i chce już teraz gromadki dzieci (ona albo jej hormony jeśli to drugie to chwilowo) więc twoja w tym głowa żeby z nią jakoś porozmawiać. To już zależy od ciebie czy ten kompromis będzie miał miejsce ale widać, że dziewczyna zastanawia się nad tym związkiem. Mam nadzieję, że wytrwacie. Pozdrawiam.
Autonomia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-07-22, 06:26   #12
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Czy to powolny koniec związku?

Cytat:
Napisane przez Autonomia Pokaż wiadomość
Dla kobiety kiedy coś dzieje się złego w związku wpływa to też na seks. Wie jaki masz pogląd na życie i chyba wystraszyło ją to, że może nie doczekać się tej gromadki dzieci. Myślisz racjonalnie i wiesz czego chcesz, na nią mogą wpływać różne czynniki. Wydaje mi się, że tu trzeba znaleźć jakiś kompromis bo i ona ma trochę racji i ty. Myślałeś o zaręczynach? Może jej potrzeba też takiego 'upewnienia', że to do czegoś dąży i na te dzieci z tobą może liczyć. Pogadajcie jeszcze o tym, pójdź na kompromis. Oczywiście nie taki jak piszesz o biedzie i dofinansowaniu, ale skróć może ten czas. Piszesz, że chcesz zbudować dom i mieć dobrze płatną pracę. Pomyśl ile czasu to może zająć znając realia w naszym kraju. Ona czuje się niepewnie i chce już teraz gromadki dzieci (ona albo jej hormony jeśli to drugie to chwilowo) więc twoja w tym głowa żeby z nią jakoś porozmawiać. To już zależy od ciebie czy ten kompromis będzie miał miejsce ale widać, że dziewczyna zastanawia się nad tym związkiem. Mam nadzieję, że wytrwacie. Pozdrawiam.
Ale jaki widzisz tu kompromis? Ma urodzic polowki dzieci czy jak? Dziewczyna jest nieodpowiedzialna i z gory chce skazac dzieci na zycie w biedzie. Ja bym do tego nie przykladala reki.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-22, 08:37   #13
gusia2011
Raczkowanie
 
Avatar gusia2011
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 441
Dot.: Czy to powolny koniec związku?

Ja za to uważam, że warto poznać drugą stronę co miałaby do powiedzenia, bo autor uważa ze ona chce gromadke dzieci a pewnie powiedziała , ze myśli o przyszłości i o rodzinie a nie o PUKANIU i wkładaniu penisów do buzi

Ona ma inny pogląd na życie, kiedyś jej się to podobało a nawet normalne jest to, ze na początku kochaliscie sie kilka razy dziennie a teraz raz kiedyś. Ona chciałaby zainteresowania a nie wpadania na seks. Odejdzie prędzej czy później.
__________________
Nudzą mnie podpisy
gusia2011 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-22, 11:04   #14
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Czy to powolny koniec związku?

Cytat:
Napisane przez AniolDobra Pokaż wiadomość
No coz... puszesz, ze ona mysli, ze chodzi Ci tylko o seks. No i ma racje.. przeczytaj swobie wlasny wate, 3/4 watku to seks seks seks... ona chce zalozyc rodzine, a Ty chcesz byc wolnym strzelcem..
nie mysl o seksie, bo twoja dziewczyna nie jeat tylko od tego. Zapros ja do kina, obiad, koncert i zeby to nie prowadzilo do seksu, po prostu randka bez seksu. Pokaz ze zaleY ci ma niej, nie na seksie. I zmien podejscie /
częściowo się zgadzam.
Dla kobiety 4 lata to duzo czasu.. I ona dojrzała do rodziny.Ty nie.
Kazdy facet się wykręca ze chcialby kasy,ale powiem szczerze- kiedy jest stabilnosc?jak masz umowę o pracę?Teraz to nie ma czegos takiego,zawsze mogą Ciebie wywalic na zbity jajnik.. Moze się zmienic prezes i lipa i co?
Człowiek bieduje cale zycie tak cnaprawdę a teraz juz calkowicie,bo pracy prawie NIE MA. A jak jest to po znajomosci i nic więcej.

Więc wszystko Ci pasuje ale co? bedziesz czekal a ona po prostu ma juz dosyc. Kobieta w pewnym momencie potrzebuje NIE SEKSU bez przerwy a wsparcia,przytulania caly wieczor.. Ona zaczęła bardzo powaznie Ciebie traktowac a ma wrazenie ze Ty jej nie.
I tu jest centralny probloem.
Przyznam wszczerze,ze nie wpakowalabym sie juz w zwiazek w ktorym ktos mi mowi- ozenie sie po 30. albo i dalej. Strata czasu. Albo facet jest na cos gotowy albo stwarza bariery sobie i dziewczynie...

Takie jest moje zdanie.Jak szukasz nadal niewiadomo cvzego to ją stracisz..

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:04 ----------

Cytat:
Napisane przez gusia2011 Pokaż wiadomość
Ja za to uważam, że warto poznać drugą stronę co miałaby do powiedzenia, bo autor uważa ze ona chce gromadke dzieci a pewnie powiedziała , ze myśli o przyszłości i o rodzinie a nie o PUKANIU i wkładaniu penisów do buzi

Ona ma inny pogląd na życie, kiedyś jej się to podobało a nawet normalne jest to, ze na początku kochaliscie sie kilka razy dziennie a teraz raz kiedyś. Ona chciałaby zainteresowania a nie wpadania na seks. Odejdzie prędzej czy później.
i chce MIŁOŚCI.A nie latania jak turkawka wokol ozora..
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-22, 11:12   #15
coffee
and cigarettes
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
Dot.: Czy to powolny koniec związku?

Cytat:
Napisane przez Autonomia Pokaż wiadomość
Myślałeś o zaręczynach?
Związek się sypie, idealny moment na zaręczyny!

Cytat:
Napisane przez Clemence Pokaż wiadomość
Kazdy facet się wykręca ze chcialby kasy,ale powiem szczerze- kiedy jest stabilnosc?jak masz umowę o pracę?Teraz to nie ma czegos takiego,zawsze mogą Ciebie wywalic na zbity jajnik.. Moze się zmienic prezes i lipa i co?
Jest różnica pomiędzy brakiem pracy i oszczędności w ogóle, a umową, konkretnym okresem wypowiedzenia, oszczędnościami na kilka miesięcy w przypadku straty pracy.

Cytat:
Człowiek bieduje cale zycie tak cnaprawdę a teraz juz calkowicie,bo pracy prawie NIE MA. A jak jest to po znajomosci i nic więcej.
Skoro człowiek bieduje całe życie, to co? Trzeba koniecznie robić dzieci, które też będą biedować całe życie? W kupie raźniej czy o co chodzi?

Cytat:
Przyznam wszczerze,ze nie wpakowalabym sie juz w zwiazek w ktorym ktos mi mowi- ozenie sie po 30. albo i dalej. Strata czasu. Albo facet jest na cos gotowy albo stwarza bariery sobie i dziewczynie...
A wpakowałabyś się w związek "nie stać nas na dzieci, nie mamy z czego żyć, ale koniecznie dzieci będą, już, teraz"? Bardzo odpowiedzialne i dorosłe, fajne życie będą miały te dzieci. Będą biedować, bo "wszyscy biedują całe życie".
coffee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-22, 11:20   #16
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Czy to powolny koniec związku?

Cytat:
Napisane przez coffee Pokaż wiadomość
Związek się sypie, idealny moment na zaręczyny!


Jest różnica pomiędzy brakiem pracy i oszczędności w ogóle, a umową, konkretnym okresem wypowiedzenia, oszczędnościami na kilka miesięcy w przypadku straty pracy.


Skoro człowiek bieduje całe życie, to co? Trzeba koniecznie robić dzieci, które też będą biedować całe życie? W kupie raźniej czy o co chodzi?


A wpakowałabyś się w związek "nie stać nas na dzieci, nie mamy z czego żyć, ale koniecznie dzieci będą, już, teraz"? Bardzo odpowiedzialne i dorosłe, fajne życie będą miały te dzieci. Będą biedować, bo "wszyscy biedują całe życie".
No nie wiem czy jest. Bo dostaniesz 2 miesiące kasę i co dalej? Teraz ciezko z praca. Nie oznacza to lezenia i beczenia,ale tez i 40 latkowie mowia,ze nigdy nic nie wiadomo.
Jak masz swoj dom czy mieszkanie to inna sprawa. tylko ze bez kredytu na 30 lat,to tylko w spadku po dziadku.

No to poczekaj do 50- bedziesz miala oszczednosci i wtedy zapraszam do rodzenia

No nie wiem tylko czy bardzxiej dorosłe jest czekanie niewiadomo na co.
Nie stać? bez przesady, myslisz,ze od razu dostaniesz fuchę za 10 tysiecy?
AKazdy dostaje ledwo 1200 zł i trzeba jakos zyc i tyle. Ale sie czesto czeka na te dziecko odkłada odkłada a potem okazuje się,ze sytuacja jest taka sama jak na początku ,kkiedy zaczynali chodzic.
Mówię o przypadkach normalnego zycia rodzinnego. Dzisiaj majac i 5 tysiecy prawie na nic Ciebie nie stać.
Sorry ,ale roznimy się podejsciem.

Ja jestem za tym ,zeby dostac stałą pracę,wynajac mieszkanie odczekac i starać się o dziecko.
Zamiast - czekać czekać aż się dorobisz w Polsce i dopiero rodzic.(bo uwazam,ze solidnej kasy się nie dorobisz,chyba ze przy dobrych wiatrach)
Tyle.
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-22, 11:24   #17
skara
Zakorzenienie
 
Avatar skara
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 548
Dot.: Czy to powolny koniec związku?

Ale tu problemem jest całkowity regres w związku. Z mieszkania razem zrobiły się spotkania co 2 tygodnie na seks. Dlaczego? Przecież autorze mówisz, że jesteś przedsiębiorczy więc dlaczego nie znajdziesz pracy w mieście gdzie ona studiuje i nie wynajmiecie razem mieszkania? Jak ma wyglądać wasza przyszłość? Gdzie, kiedy? Wcale się nie dziwię, że ona jest rozżalona.
skara jest teraz online Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-22, 11:26   #18
1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 10 807
Dot.: Czy to powolny koniec związku?

Cytat:
Napisane przez Clemence Pokaż wiadomość
No nie wiem czy jest. Bo dostaniesz 2 miesiące kasę i co dalej? Teraz ciezko z praca. Nie oznacza to lezenia i beczenia,ale tez i 40 latkowie mowia,ze nigdy nic nie wiadomo.
Jak masz swoj dom czy mieszkanie to inna sprawa. tylko ze bez kredytu na 30 lat,to tylko w spadku po dziadku.

No to poczekaj do 50- bedziesz miala oszczednosci i wtedy zapraszam do rodzenia

No nie wiem tylko czy bardzxiej dorosłe jest czekanie niewiadomo na co.
Nie stać? bez przesady, myslisz,ze od razu dostaniesz fuchę za 10 tysiecy?
AKazdy dostaje ledwo 1200 zł i trzeba jakos zyc i tyle. Ale sie czesto czeka na te dziecko odkłada odkłada a potem okazuje się,ze sytuacja jest taka sama jak na początku ,kkiedy zaczynali chodzic.
Mówię o przypadkach normalnego zycia rodzinnego. Dzisiaj majac i 5 tysiecy prawie na nic Ciebie nie stać.
Sorry ,ale roznimy się podejsciem.

Ja jestem za tym ,zeby dostac stałą pracę,wynajac mieszkanie odczekac i starać się o dziecko.
Zamiast - czekać czekać aż się dorobisz w Polsce i dopiero rodzic.(bo uwazam,ze solidnej kasy się nie dorobisz,chyba ze przy dobrych wiatrach)
Tyle.
To lepiej nie mieć mieszkania, rodzić dzieci bez pracy i nie zapewniając im przyszłości? Mega poglądy prezentujesz.

Pogrubione - serio? Chyba znamy inną wartość pieniądza
A wychowywanie dziecka w wynajmowanym mieszkaniu wg mnie jest dziwne i chore.
1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-22, 11:31   #19
Niebieskooka arystokratka
Marszałkini II RP
 
Avatar Niebieskooka arystokratka
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 547
Dot.: Czy to powolny koniec związku?

Jak dziewczyny zauważyły też najbardziej rzucił mi się w oczy problem seksu, a raczej jego braku i niedostatecznej ilości. To jest Twój główny problem.
Poza tym macie zupełnie inne wizje przyszłości, a dziewczyna to widzi jasno, czuje się też pewnie jak zabawka do seksu więc nie dziwię się jej, że w tym związku pewnie się męczy i może już w jej głowie kiełkuje myśl o zerwaniu tej znajomości. I słusznie, bo Wasze światy nie są kompatybilne. Ty masz prawo myśleć o robieniu kariery, a ona o posiadaniu gromadki dzieci jak najszybciej. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, że ten związek już się posypał i będzie pewnie gorzej. Ale spróbujcie jeszcze na spokojnie porozmawiać, jeśli się naprawdę kochacie, coś się tli to może Wam się uda jeszcze uratować ten związek.
Niebieskooka arystokratka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-07-22, 11:32   #20
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Czy to powolny koniec związku?

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;4740484 2]To lepiej nie mieć mieszkania, rodzić dzieci bez pracy i nie zapewniając im przyszłości? Mega poglądy prezentujesz.

Pogrubione - serio? Chyba znamy inną wartość pieniądza
A wychowywanie dziecka w wynajmowanym mieszkaniu wg mnie jest dziwne i chore.[/QUOTE]
Heh. Juz nadinterpretacja.

Wyraźnie napisałam na samym końcu mojej wypowiedzi do której się odniosłaś w czym rzecz.
Prosilabym nie przekręcać moich słów, bo robi się mocno naciągnięta historyjka

Po zliczeniu wszystkich wydatków naprawdę uważasz,ze 5 tysiecy starczy na całą rodzinę? Moze i starczy,do pierwszego. I to nie jest moja opinia, tylko nie raz słyszałam to od rodziców,od znajomych rodzicow itd. I nie są to bogaci ludzie.
No widzisz,dla Ciebie chore. Dla innych to po prostu zycie

Nie zamierzam się kłócić na ten tematbo to bezsensu. Ale zwyczajnie jak dostanę stałą pracę i będę miała zarobki to nie będę czekała następnych 10 lat,zeby się dorobić.
Myślę,że jezeli chodzi o wątek do tego samego punktu doszła dziewczyna autora i mamy klops. Tyle w temacie
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3

Edytowane przez Clemence
Czas edycji: 2014-07-22 o 11:52
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-22, 11:51   #21
wez_umrzyj
Raczkowanie
 
Avatar wez_umrzyj
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 95
Dot.: Czy to powolny koniec związku?

Mam wrażenie, że problem pojawił się dlatego że spędzacie ze sobą za mało czasu,sam pisałeś że jak skończyłeś studia to spotykaliście się co drugi tydzień.I teraz wyobraź sobie, że dziewczyna,która jako wartość nadrzędną traktuje rodzinę ma faceta, który przyjeżdża co dwa tygodnie a gdy już przyjeżdża to jedyne o czym pragnie to pakowanie penisa do ust i,że tak się wyrażę,"pukanie".Twojej lubej wcale się nie dziwie, że nie ma na to ochoty.Związek powinien opierać się na rozmowach, spędzaniu ze sobą czasu (nie tylko w łóżku).Pomijam fakt, że macie zupełnie inne pomysły na życie i trudno będzie wam je pogodzić.
__________________
17.07.2014 zaczynam blogowanie
wez_umrzyj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-22, 12:01   #22
Autonomia
Przyczajenie
 
Avatar Autonomia
 
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 3
Dot.: Czy to powolny koniec związku?

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
Ale jaki widzisz tu kompromis? Ma urodzic polowki dzieci czy jak? Dziewczyna jest nieodpowiedzialna i z gory chce skazac dzieci na zycie w biedzie. Ja bym do tego nie przykladala reki.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Widzę tu kompromis taki żeby nie decydować się od razu na 10 dzieci bo bieda będzie piszczeć Co złego w tym żeby znaleźć pracę, zamieszkać razem, wziąć ślub i doczekać się chociaż jednego dziecka? Tylko żeby najpierw znaleźć dobrze płatną pracę to mija kupa czasu. Przy płacy minimalnej nie wyżyją ale czy nie może też ona pracować? Nie muszą się od razu rozmnażać jak koty Kompromis tu polega na ustabilizowaniu sytuacji majątkowej i pomyśleniu wtedy o dziecku. Nie koniecznie czekając 20 lat na budowę domu, zdobyciu dobrej posady albo na urodzeniu już teraz bo tak Oczywiście nikt im niczego nie każe jak jej nie pasuje to przecież nic na siłę. Ale widać tu, że mu zależy.

Jeśli ona czuje się nie pewnie to dlaczego nie porozmawiać z nią i nie pomyśleć o zaręczynach?
Autonomia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-22, 12:03   #23
coffee
and cigarettes
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
Dot.: Czy to powolny koniec związku?

Cytat:
Napisane przez Clemence Pokaż wiadomość
Ale zwyczajnie jak dostanę stałą pracę i będę miała zarobki to nie będę czekała następnych 10 lat,zeby się dorobić.
Myślę,że jezeli chodzi o wątek do tego samego punktu doszła dziewczyna autora i mamy klops. Tyle w temacie
Podkreślone - ale dziewczyna nie ma pracy i zarobków, a dzieci chce mieć już, więc nie, nie doszła do tego samego wniosku. Ona chce szybko gromadkę dzieci i twierdzi, że jakoś sobie poradzi.

Cytat:
Napisane przez kutar6 Pokaż wiadomość
W kłótni powiedziała, że uważa, że przez ostatnie pół roku przyjeżdżam do niej tylko dla seksu i że jej się pozmieniało, że sama nie wie czego chce. Jak zapytałem co to znaczy, to ona odpowiedziała, że mamy inne cele w życiu. Ja chcę pracować, zarabiać pieniądze, a ona chce mieć jak najwięcej dzieci jak najszybciej. Zapytałem jej jak zamierzać utrzymać gromadę dzieci bez pracy i kasy, to stwierdziła, że jakoś da sobie radę. Jej mama sobie dawała radę a było jej ciężko więc ona też sobie da.
coffee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-22, 12:07   #24
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Czy to powolny koniec związku?

Cytat:
Napisane przez coffee Pokaż wiadomość
Podkreślone - ale dziewczyna nie ma pracy i zarobków, a dzieci chce mieć już, więc nie, nie doszła do tego samego wniosku. Ona chce szybko gromadkę dzieci i twierdzi, że jakoś sobie poradzi.
Jestem pewna, ze dziewczyna powiedziala tak na odczepnego. Myślę,że po prostu to jej odpowiedz na to co mówił Autor. Widocznie on jej ciągle,ze nie chce mieć dzieci.. ( w tym momencie)
Nie wiem jaki jest jej pogląd tak naprawdę,ale tak mi się wydaje,ze ona po prostu chce dążyć do założenia rodziny,a gadka,ze poradzi sobie bez względu na wszystko to taka odp na doczepkę z nerwów..

Ciekawe co myśli naprawdę. Z tego co ja widzę to ona nawet nie jest juz wobec niego szczera. To jak zaczynasz się oddalać- mówisz ze złością i co ślina na język przyniesie, argumentujesz poglądy oby odpowiedziec. I tutaj mi na to wygląda..
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3

Edytowane przez Clemence
Czas edycji: 2014-07-22 o 12:08
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-22, 12:15   #25
coffee
and cigarettes
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
Dot.: Czy to powolny koniec związku?

Cytat:
Napisane przez Clemence Pokaż wiadomość
Jestem pewna, ze dziewczyna powiedziala tak na odczepnego. Myślę,że po prostu to jej odpowiedz na to co mówił Autor. Widocznie on jej ciągle,ze nie chce mieć dzieci.. ( w tym momencie)
Nie wiem jaki jest jej pogląd tak naprawdę,ale tak mi się wydaje,ze ona po prostu chce dążyć do założenia rodziny,a gadka,ze poradzi sobie bez względu na wszystko to taka odp na doczepkę z nerwów..

Ciekawe co myśli naprawdę. Z tego co ja widzę to ona nawet nie jest juz wobec niego szczera. To jak zaczynasz się oddalać- mówisz ze złością i co ślina na język przyniesie, argumentujesz poglądy oby odpowiedziec. I tutaj mi na to wygląda..
Aha. No widzisz.
Ja odnoszę się do tego, co czytam, a Ty do tego, co sobie wymyśliłaś i co Ci się wydaje.

Jeśli facet by mi powiedział "damy se radę, bejb" zamiast "znajdźmy stałą pracę zanim założymy rodzinę" - nie umiałabym traktować takiego czegoś poważnie. Ty umiesz, bo jesteś pewna, że to nie na serio. Good for you.

A jeśli dziewczyna nie umie normalnie porozmawiać, tylko rzuca dziwnymi tekstami na odczepnego, to lepiej dla faceta, że ten związek pewnie nie przetrwa.
coffee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-22, 12:16   #26
1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 10 807
Dot.: Czy to powolny koniec związku?

A mnie dziwi brak odpowiedzialności i realnego myślenia u wykształconej kobiety. Ledwo skończyła studia, pracą się nie skalała ale dzieci chce już teraz. Tylko kto zajmie się ich utrzymaniem/domem/opieką?

Dziewczyna chce chyba na siłę szukać powodu do odejścia. Bo gdyby chłopak jej pasował to mogłaby poczekać i na tą pracę, na "odkucie się" i wspólnie starać o warunki dla siebie i dzieci. Ale po co, jak można rozpętać burzę i chcieć prosto z akademika trafić na porodówkę.

Winicie chłopaka, że traktował spotkania jako seksualną rozrywkę. A czy kiedykolwiek dziewczyna powiedziała na głos, że jej to nie pasuje? Czy kiedyś wspomniała, że chce iść do kina i poprzytulać się wieczorem? Dopiero przyparta do muru łaskawie go poinformowała, że czuła się przedmiotowo i to jego wina. Nie rozumiem.
1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-22, 12:48   #27
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Czy to powolny koniec związku?

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;4740558 3]A mnie dziwi brak odpowiedzialności i realnego myślenia u wykształconej kobiety. Ledwo skończyła studia, pracą się nie skalała ale dzieci chce już teraz. Tylko kto zajmie się ich utrzymaniem/domem/opieką?

Dziewczyna chce chyba na siłę szukać powodu do odejścia. Bo gdyby chłopak jej pasował to mogłaby poczekać i na tą pracę, na "odkucie się" i wspólnie starać o warunki dla siebie i dzieci. Ale po co, jak można rozpętać burzę i chcieć prosto z akademika trafić na porodówkę.

Winicie chłopaka, że traktował spotkania jako seksualną rozrywkę. A czy kiedykolwiek dziewczyna powiedziała na głos, że jej to nie pasuje? Czy kiedyś wspomniała, że chce iść do kina i poprzytulać się wieczorem? Dopiero przyparta do muru łaskawie go poinformowała, że czuła się przedmiotowo i to jego wina. Nie rozumiem.[/QUOTE]

Możliwe, że to jest ta druga strona medalu. O ile rzeczywiście nigdy nie sygnalizowała, że coś jej nie pasuje.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-22, 12:53   #28
1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 10 807
Dot.: Czy to powolny koniec związku?

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Możliwe, że to jest ta druga strona medalu. O ile rzeczywiście nigdy nie sygnalizowała, że coś jej nie pasuje.
Doris, rzuć okiem. Czy na takie rzeczy zgadza się kobieta, która seksu nie chce i odpycha partnera? Wydaje mi się, że dziewczyna też do końca taka święta nie jest. Trochę nie na miejscu jest oskarżanie partnera o wizyty tylko w wiadomym celu jeśli z drugiej strony sama je inicjowała.

Cytat:
Bardzo chciała wypróbować trochę BDSM (głównie wiązanie i dominacja). Kupiłem winko, które chciała, zrobiliśmy wspólnie obiadek. Kiedy jednak doszło do zbliżenia zobaczyłem, że jakoś nie wygląda na szczęśliwą (robiłem wszystko jak uzgodniliśmy).
1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-22, 12:58   #29
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Czy to powolny koniec związku?

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;4740617 5]Doris, rzuć okiem. Czy na takie rzeczy zgadza się kobieta, która seksu nie chce i odpycha partnera? Wydaje mi się, że dziewczyna też do końca taka święta nie jest. Trochę nie na miejscu jest oskarżanie partnera o wizyty tylko w wiadomym celu jeśli z drugiej strony sama je inicjowała.[/QUOTE]

O ile nie zgadzała się (oczywiście to w momencie i tak byłaby jej głupota i krótkowzroczność) na to, aby "zatrzymać przy sobie faceta" i doczekać się pierścionka zaręczynowego. I jak się nie doczekała, to teraz wygarnia facetowi to, co w sobie dusiła.

Tylko z jednym się nie zgodzę: jeżeli facet nadmiernie się jednak skupiał na seksie, nie dbał o inne strony związku, to niech się nie dziwi, że kończy się tak, a nie inaczej. Zbieramy, co zasiejemy. Oboje mogli myśleć i trochę się zastanowić jak to wygląda, a nie tylko, że "ona się zgadzała, to winna".
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-22, 13:17   #30
1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 10 807
Dot.: Czy to powolny koniec związku?

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
O ile nie zgadzała się (oczywiście to w momencie i tak byłaby jej głupota i krótkowzroczność) na to, aby "zatrzymać przy sobie faceta" i doczekać się pierścionka zaręczynowego. I jak się nie doczekała, to teraz wygarnia facetowi to, co w sobie dusiła.

Tylko z jednym się nie zgodzę: jeżeli facet nadmiernie się jednak skupiał na seksie, nie dbał o inne strony związku, to niech się nie dziwi, że kończy się tak, a nie inaczej. Zbieramy, co zasiejemy. Oboje mogli myśleć i trochę się zastanowić jak to wygląda, a nie tylko, że "ona się zgadzała, to winna".
Oczywiście masz rację. Tylko nawet jeśli było tak jak mówisz (z oczekiwaniem na pierścionek i duszeniem w sobie) to kolejna przesłanka do tego, że oddzielnie będzie im lepiej.
Facetowi się nie dziwię, że chce do zakładania rodziny podejść rozsądnie a podejście dziewczyny "już teraz i na zasiłku" nie jest mu wcale po drodze.
1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-07-24 08:16:43


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:12.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.