Problem z zaproszeniem.

[Nemesis_Nave]

<uwaga, uwaga, "problemy 3 świata"... (; >
Może coś doradzicie...
Niedługo wyprawiam z TŻem imprezę rocznicową, na około 20 osób. Chciałabym zaprosić mojego bardzo dobrego kolegę, problem jest tylko z jego dziewczyną.
Naprawdę próbowałam się do niej przekonać kilkukrotnie, ale gdy widzę jak traktuje własnego chłopaka, to robi mi się słabo.
Łasi się do innych facetów, nie ma problemu by iść na posiadówę gdzie są sami mężczyźni i usiłować by się jej TŻ nie dowiedział.
Chłopak o tym wie, jest przygnębiony, ale zbyt ją kocha, by zerwać taki chory układ. Nigdy mu nie doradzałam bezpośrednio by z nią zrywał, bo wiem, ze to ciężkie, ale jego żadne rozmowy z nią nie dają efektu, bądź jest on krótkotrwały.
Bardzo bym chciała go zaprosić, ale z szacunku nie powiem mu, żeby zostawił ją w domu. Jednak ani ja, ani nasze towarzystwo za nią nie przepada. Nie chciałabym sobie, ani reszcie psuć imprezy, ale również bardzo cieszyłabym się z jego obecności.
Olać, zaprosić oboje, a może macie jeszcze jakiś pomysł?

[201604130936]

Napisane przez Nemesis_Nave

<uwaga, uwaga, "problemy 3 świata"... (; >
Może coś doradzicie...
Niedługo wyprawiam z TŻem imprezę rocznicową, na około 20 osób. Chciałabym zaprosić mojego bardzo dobrego kolegę, problem jest tylko z jego dziewczyną.
Naprawdę próbowałam się do niej przekonać kilkukrotnie, ale gdy widzę jak traktuje własnego chłopaka, to robi mi się słabo.
Łasi się do innych facetów, nie ma problemu by iść na posiadówę gdzie są sami mężczyźni i usiłować by się jej TŻ nie dowiedział.
Chłopak o tym wie, jest przygnębiony, ale zbyt ją kocha, by zerwać taki chory układ. Nigdy mu nie doradzałam bezpośrednio by z nią zrywał, bo wiem, ze to ciężkie, ale jego żadne rozmowy z nią nie dają efektu, bądź jest on krótkotrwały.
Bardzo bym chciała go zaprosić, ale z szacunku nie powiem mu, żeby zostawił ją w domu. Jednak ani ja, ani nasze towarzystwo za nią nie przepada. Nie chciałabym sobie, ani reszcie psuć imprezy, ale również bardzo cieszyłabym się z jego obecności.
Olać, zaprosić oboje, a może macie jeszcze jakiś pomysł?

Mój TŻ miał identyczny problem ze swoim przyjacielem. Przyjaciel finalnie został zaproszony bez swojej dziewczyny. Nie zjawił się jednak w ogóle (dziewczyna zbyt despotyczna, "nie pozwoliła mu"). Taki obrót spraw też weź pod uwagę.

[Nemesis_Nave]

Napisane przez harleyka

Mój TŻ miał identyczny problem ze swoim przyjacielem. Finalnie został zaproszony bez swojej dziewczyny. Nie zjawił się jednak w ogóle (dziewczyna zbyt despotyczna, "nie pozwoliła mu")

Wiesz co, no właśnie podejrzewam, że tak samo się stanie.

[lemonhaze]

Ja zaprosiłabym albo ich oboje, albo w ogóle.
Nie poszłabym do ludzi, którzy wprost powiedzieliby mi, że nie życzą sobie obecności mojego partnera, bo go nie lubią. Z czystej lojalności w stosunku do niego. Czułabym się głupio.

W jego obecności raczej nie będzie się łasić do innych facetów, w dodatku do jego przyjaciół, a nawet jeśli to każdy z nich może ją olać.
Mi raczej żadna latawica nie zepsułaby imprezy nawet gdyby głupio gadała, bo bym ją zwyczajnie ignorowała. Nie wiem co takiego musiałaby zrobić, żeby wyprowadzić mnie z równowagi do tego stopnia, żeby zepsuć mi imprezę. Wcześniej chyba bym ją zwyczajnie wyprosiła.

[Nemesis_Nave]

Napisane przez lemonhaze

W jego obecności raczej nie będzie się łasić do innych facetów, w dodatku do jego przyjaciół, a nawet jeśli to każdy z nich może ją olać.

No niestety to taki typ dziewczyny, że owszem - potrafi tak zrobić.
A przyjaciele to chyba za dużo powiedziane. Raczej znajomi.

Właśnie pisałam - zapraszanie bezpośrednio bez dziewczyny odpada, bo po prostu mi głupio.

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

To nie mow wprost, ze ma przyjsc sam. Powiedz, ze organizujecie impreze rocznicowa tego i tego o tej i o tej i zeby wpadl. Z reszta po co macie sie ta paniusia przejmowac? Tyle osob bedzie, ze jej obecnosc nie bedzie miala znaczenia tak naprawde.

[201607050913]

No ale to czy ona będzie się łasic do innych to jest ich problem, jego w zasadzie nie Twój. Tobie kultura nakazuje zaprosić oboje.